Facebook w Polsce zwiększy liczbę użytkowników o około 2 miliony w obecnym roku. Co z pozostałymi portalami?
Nasi eksperci zgodnie prognozują, że liczba unikalnych użytkowników Facebooka w Polsce wzrośnie w tym roku o mniej więcej 1-2 milionów w porównaniu do roku ubiegłego. Mimo tego, widać jednak przesycenie. - Jest miejsce na nowego gracza, a ten już powstaje. Nie wiem, czy jest na serwerach testowych, czy może dopiero na kartce papieru, ale prawa rządzące tym rynkiem się nie zmieniły, stary król w końcu odejdzie - twierdzi Jan Namedyński - Social Media Director z agencji Red8 Digital.
Podobnego zdania jest Norbert Kilen - Strategy Director w Think Kong. - W perspektywie kilku lat Facebook będzie się kurczył. Już teraz mówi się o powrocie do węższych społeczności, użytkownicy narzekają na nasycenie Facebooka sponsorowanymi komunikatami - prognozuje. Skąd taki wniosek? Facebook będzie dalej rozwijać różne formy reklamy, a to powoli ma zniechęcać użytkowników do korzystania z serwisu.
1-2 miliony - eksperci prognozują, że o tyle wzrośnie liczba użytkowników Facebooka w Polsce w 2013 roku.
Oprócz przyszłości Facebooka, zapytaliśmy o trendy w mediach społecznościowych w rozpoczynającym się roku. Ponadto zastanawiamy się nad tym, co dalej z reklamą w social media, jaka perspektywa czeka Google+ i w którą stronę podąży social TV.
- Google+ jest nieustannie aktualizowany, a niemal każda kolejna funkcjonalność jest bardzo wartościowa i udoskonala cały serwis. Cóż jednak z tego, skoro G+ pozostaje opuszczonym zakątkiem, gdzie poza grupką technologicznych geeków prawie nikt nie zagląda? Tak, Google+ jest według mnie bardzo dobrym produktem. Jednak nie potrafię sobie wyobrazić co musiałoby się stać, by czas spędzany tam przez użytkowników wzrósł na miarę oczekiwań. Z pewnością nic takiego nie wydarzy się w 2013 roku - twierdzi Jędrzej Deryło, Strategy Menager agencji Link Me Up. - Google+ będzie spokojnie dryfował kilka długości za liderem. Jego nowymi funkcjonalnościami są zafascynowani tak naprawdę tylko pracownicy giganta - potwierdza z kolei Jan Namedyński.
- Google+ przespał swoje szanse, nie widzę tutaj szansy na jakikolwiek rozwój. Natomiast pozostali, jak choćby Twitter, będą sobie świetnie radzić, chociaż w Polsce wciąż będą niszowe - prognozuje Edyta Pawłowska Digital Strategist w agencji Neue Modell. Co jeszcze czeka nas w 2013 roku?
- Poprzedni upłynął pod znakiem transformacji mediów społecznościowych, które są już nie tylko społecznościowe, ale przede wszystkim mobilne. W efekcie trudno już rozsądnie wytyczyć granicę między marketingiem mobilnym a marketingiem mobilnym w social media. Teraz to zbiór wspólnych działań, do którego dochodzą systematycznie nowe elementy – ten trend z pewnością będzie mocnym elementem obecnego roku - twierdzi Grzegorz Miłkowski redaktor naczelny Social Press, a także PR Director w ImaginePR.
Norbert Kilen - Agencja Think Kong
Przede wszystkim jestem przekonany, że nadal będzie rosnąć znaczenie social mediów. Nie wierzę jednak w jakieś przyspieszone dojrzewanie rynku. Nadal będą setki agencji zajmujących się socialem na bardzo różnym poziomie. Dojdzie ich więcej, bo social media znajdą się nawet w ofercie firm, które wcześniej projektowały zawieszki do punktów sprzedaży. Wielkich zmian się jednak nie spodziewam.
Potencjał wzrostu Facebooka jest moim zdaniem wciąż duży. W Polsce i innych krajach Europy niewiele jest dla niego do zdobycia, ale w Rosji, Chinach – setki milionów ludzi. W perspektywie kilku lat Facebook będzie się jednak kurczył. Już teraz mówi się o powrocie do węższych społeczności, użytkownicy narzekają na nasycenie Facebooka sponsorowanymi komunikatami.
Co z kolei czeka reklamę w social mediach? Tu społecznościówki sprawdzają się świetnie np. ze względu na targetowanie czy dostępność efektywnościowych form rozliczeń. I będą się sprawdzać w tych dyscyplinach jeszcze lepiej. Ubóstwo form reklamowych na Facebooku hamuje jednak porównania z telewizją czy nawet Google Display. Dlatego spodziewam się, że Facebook będzie rozwijać formy reklamowe. A to powoli będzie zniechęcać użytkowników.
Nieciekawa przyszłość Google+
Google+ niestety na razie nie wypalił. Teoretycznie duża, ale praktycznie bardzo mało aktywna społeczność, z którą większość firm po prostu nie wie co zrobić. Ciekaw też jestem, co przyniesie przyszły rok serwisowi NK. Myślę, że w pewnym sensie będzie decydujący dla jego przyszłości.
11 milionów
Jeśli chodzi o liczbę UU odwiedzających Facebook, to moim zdaniem wzrośnie, ale niewiele. Wzrost UU będzie mieć związek z dwiema rzeczami – większą dostępnością urządzeń mobilnych (tabletów, smarftonów) i niewielkim wzrostem liczby zarejestrowanych użytkowników. W USA popularność Facebooka zaczęła spadać, więc wcześniej czy później echo tego zjawiska dotrze do Polski. Ale na razie będzie rósł. Stawiam na 10% wzrost.
Na drugiej stronie czytaj komentarz Magdaleny Kurylak.
Magdalena Kurylak - strategic planner w GoldenSubmarine
Wzrośnie rola visual marketingu. Będziemy mogli zobaczyć jeszcze więcej obrazów, które będą podstawą strategii marek na platformach społecznościowych. Większy nacisk zostanie położony na tworzenie wartościowych treści. Platformy społecznościowe będą bardziej zintegrowane ze światem offline – znakomity jest tu przykład marek samochodowych, które chcą uzyskać dostęp do platform społecznościowych z poziomu komputerów pokładowych. Serwisy z mocną pozycją będą koncentrowały się na tworzeniu nowych, skuteczniejszych możliwości reklamowych, dostosowanych do potrzeb użytkowników mobilnych, których liczba będzie stale rosła.
Z kolei liczba użytkowników Facebooka w Ameryce Północnej rośnie coraz wolniej. Ale wciąż ogromną szansą dla Facebooka są kraje Europy Wschodniej, Środkowego Wschodu i Afryki, a także Azji z rejonu Oceanu Spokojnego oraz Ameryki Łacińskiej. Przykładowo, dziś w Indiach ok. 65 milionów ludzi używa Facebooka, a populacja tego kraju liczy ponad miliard. Dlatego strategia rozwoju Facebooka w najbliższych latach oparta będzie o podbój właśnie tych rejonów.
Reklama w mediach społecznościowych będzie mniej rzucająca się w oczy, za to skuteczniejsza. Zobaczymy nowe formy - rzadziej zapewne pojawią się standardowe boxy, a częściej sponsorowane wydarzenia i rekomendacje, które będą przypominać treści tworzone przez zwykłych użytkowników. Jest to skutek rosnącego użytkowania mediów społecznościowych z poziomu urządzeń mobilnych. Mały ekran w telefonie wymusza konieczność zmiany wyglądu i rozplanowania powierzchni reklamowej. A dzięki wciąż ulepszanym narzędziom, reklamodawcy będą mogli tworzyć bardziej personalizowane przekazy, trafiające do właściwej grupy odbiorców.
Jaka perspektywa czeka Google+ oraz pozostałe portale społecznościowe?
Google+ raczej nie będzie drugim Facebookiem, miejscem kojarzonym głównie z grami, quizami i zdjęciami z imprez. Obecnie to miejsce wymarłe, co nie znaczy, że skazane na porażkę lub przeznaczone tylko dla geeków. Google+ traktowałabym jako platformę jeszcze nieskończoną - za jakiś czas posiadanie konta w serwisie może okazać się po prostu wygodne. Integracja z pozostałymi serwisami i narzędziami Google, indeksowanie postów z Google+ w wyszukiwarce, ciekawe funkcjonalności, jak hangouty mogą zostać w końcu docenione. Dlatego Google+ ma wciąż otwartą drogę. Ciężko przecież sobie wyobrazić, by Google zakopało ten projekt, bo możliwości jego rozwoju na pewno są.
13-14 milionów
Na trzeciej stronie czytaj komentarz Łukasza Ludkowskiego.
Łukasz Ludkowski - Biuro Podróży Reklamy:
Oczy najbardziej świadomych marketerów, którzy już sporo zwojowali na Facebooku, zwrócą się bardziej w kierunku YouTuba i będziemy obserwować większą liczbę kampanii z wykorzystaniem video, ale takich o charakterze socialowym, wirusowym. Równolegle można spodziewać się większego wykorzystania Twittera, który w 2012 wyraźnie zyskiwał na rodzimym rynku, jak i Pinteresta. Dla wszystkich tych, którzy zaspali i jeszcze nie działają na Facebooku, ten serwis społecznościowy będzie trendem. W tym sensie Facebook nadal będzie pozostawał w sferze głównych trendów. Tyle w zakresie mediów.
Jeśli zaś chodzi o kreacje, to tutaj oczy wszystkich zapatrzone są w kampanię Redbull Stratos i można spodziewać się większej liczby kampanii, których zarzewiem jest kreatywny ambient i próba wykorzystania mediów zarówno społecznościowych, jak i tradycyjnych. Agencje takie jak nasza konstruują kampanie oparte na tym modelu już od lat, ale myślę, że ten spektakularny przykład Redbulla otworzy klientów i agencje na jeszcze szersze wykorzystanie tego modelu.
Jaka przyszłość czeka Facebooka?
Potencjał wzrostu na rodzimym rynku jest już niewielki. Prawie 14 000 000 real users dotarcia wg Mega Panelu PBI, to więcej o prawie 3 000 000 niż w szczycie miała dawna Nasza-Klasa. Na Faceboooku jest kilka milionów userów mniej jeśli chodzi o konta, więc Ci, którzy trafiają na fejsa z Googla pewnie sobie konta wcześniej czy później pozakładają. Natomiast nie widzę potencjału na dynamiczny wzrost. Facebook jest w szczycie swojego panowania, więc z pewnością warto kierować na niego swoją uwagę marketingową i działać. Można powiedzieć, że jest to znakomite środowisko do działań. Ciekawe pytanie brzmi: czy Facebooka dotknie teoria zgniłego jabłka, według której każdy nasycony userami serwis społecznościowy po szczycie zaczyna tracić swoich użytkowników? Na razie mimo tego, że pojedynczy malkontenci, hipsterzy i instytucje publiczne krytykują Fejsa (głównie w Niemczech), to liderzy opinii nadal z niego intensywnie korzystają. No i oczywiście cała wielomilionowa masa userów.
Ponadto spośród wszystkich rodzajów reklamy, to social media marketing i szeroko rozumiany marketing wyszukiwarkowy będą zyskiwać najwięcej, kosztem displayu przede wszystkim. Tak jak wspomniałem rok 2013 przyniesie (poza kolejnymi sukcesami Facebooka) większe zainteresowanie YouTubem oraz również - już w mniejszym stopniu, ale jednak - Twitterem i Pinterestem. Na pewno uruchomianie na Twitterze i Pinterescie samoobsługowych reklam podkręciłoby zainteresowanie marketerów i agencji tymi społecznościówkami. Myślę, że coraz więcej kampanii będzie zawierało w sobie element social media. Wszak od lat już nawet kampanie ATL-owe zawierają odniesienia do social media. Social wpisał się na stałe w krajobraz marketingowy. Myślę też, że minął już czas czerstwych i oczywistych konkursów. Więcej będzie ciekawych, zróżnicowanych, odważnych i zaskakujących kampanii, które będą jeszcze lepiej niż dotychczas dopasowane do celów i bardziej nastawione na ROI.
Jaka perspektywa czeka Google+ oraz pozostałe portale społecznościowe?
Zmiany zachodzą cały czas. Gdy porównujemy rok 2011 i 2012, widać komu spadło, a komu wzrosło. Jaka będzie przyszłość? Ci, którzy tracą, będą tracić jeszcze bardziej. Ci, którzy stoją w miejscu, raczej będą tracić, choć nadal mają szanse na wzrosty. Ci, którzy zyskiwali będą zyskiwać nadal, o ile jeszcze nie doszli do sufitu możliwości.
SocialTV. Będzie rozkwit w 2013 roku?
15 milionów
Na czwartej stronie czytaj komentarz Jędrzeja Deryło.
Jędrzej Deryło - Agencja LinkMeUp
To znowu będzie czas mobile. O ile rok 2012 oznaczał znaczące zwiększenie liczby mobilnych użytkowników social media, o tyle w 2013 spodziewam się szerszego zaistnienia usług oraz produktów pozwalających znacząco poprawić doświadczenie użytkownika i pełniej wykorzystać potencjał urządzeń mobilnych. Szczególnie kibicuję NFC, które pozwoli zrealizować nadzieje przez wielu jeszcze niedawno pokładane w kodach QR.
Rosnąca popularność narzędzi do gromadzenia i analizowania danych o użytkownikach social media pozwala mieć także nadzieję na lepsze użycie tych właśnie danych – szersze wykorzystanie ich do zmniejszenia kosztów obsługi klienta czy spersonalizowania doświadczenia konsumenta w kontakcie z marką.
Duże oczekiwania wiążę też z facebookowym przyciskiem Want, którego wprowadzenia można spodziewać się w nadchodzącym roku. Przycisk ten – jeśli twórcy wyciągną lekcje ze sprzedażowych doświadczeń Pinteresta czy TheFancy, a podobno to robią – ma szansę zmienić oblicze social commerce i znacząco podnieść wartość samego Facebooka.
W ciągu minionych kilku lat w poszczególnych krajach obserwowaliśmy boom na Facebooka i dynamiczne wzrosty liczby użytkowników. Z pewnością będziemy mieć do czynienia z tym fenomenem także w kolejnych regionach świata, a o potencjale wzrostu można przekonać się rzucając okiem na dane Social Bakers. Dla przykładu liczba użytkowników FB w Indiach wynosi dziś 62 mln, co plasuje ten kraj na 3 miejscu na świecie, przy stopniu penetracji ogółu społeczeństwa na poziomie zaledwie 5%! Dla porównania, w Stanach Zjednoczonych penetracja ta wynosi 55, a w Polsce 25%. Oczywiście tutaj już mniej zależy od Facebooka, a główne znaczenie ma proces rozwoju krajów 3. świata i stopnia ich internetyzacji, lecz trend jest oczywisty.
Facebook stara się być sprawczym gdzie tylko może, o czym świadczy moskiewskie spotkanie Zuckerberga z prezydentem Rosji, której rynek nadal pozostaje dla Facebooka niezdobytym. Dlaczego za jakiś czas nie mielibyśmy usłyszeć o podobnej podróży szefa FB do Pekinu? Wówczas niewyobrażalny jeszcze niedawno próg 2 miliardów użytkowników może stać się zupełnie osiągalnym.
Co z kolei z reklamą w social mediach? Ta musi przystosować się do mobile'u. Ekrany są niewielkie, miejsca jest mało, pole działania bardzo ograniczone i formaty reklamowe ery PC mogą znacząco pogarszać user experience. Stąd formaty reklam będą przyjmować oblicze coraz bardziej podobne do elementów natywnych poszczególnych aplikacji (native ads). To z kolei musi łączyć się z lepszym dopasowaniem treści do preferencji użytkowników – tak, by reklamy imitujące zwykłe treści serwisu, jak Sponsored Stories na FB czy Promoted Tweets na Twitterze, nie były uznawane za spam i wprowadzanie użytkownika w błąd. Za lepszym dostosowaniem idzie lepsze doświadczenie użytkownika, a z kolei za tym – większa efektywność reklamy.
Oto przyszłość dla Google+
Google+ jest nieustannie aktualizowany, a niemal każda kolejna funkcjonalność jest bardzo wartościowa i udoskonala cały serwis. Cóż jednak z tego, skoro G+ pozostaje opuszczonym zakątkiem, gdzie poza grupką technologicznych geeków prawie nikt nie zagląda? Tak, Google+ jest według mnie bardzo dobrym produktem. Jednak nie potrafię sobie wyobrazić co musiałoby się stać, by czas spędzany tam przez użytkowników wzrósł na miarę oczekiwań. Z pewnością nic takiego nie wydarzy się w 2013 r.
Co z pozostałymi portalami społecznościowymi? W dającej się przewidzieć przyszłości krajobraz jest jasny: Facebook jako serwis domyślny, dominujący i grupa innych, dobrze sobie radzących, lecz bardziej niszowych serwisów, tj. LinkedIn, Twitter czy Pinterest. Historia tego ostatniego świetnie obrazuje możliwości każdego serwisu, który nie jest Facebookiem: olbrzymi buzz i wzrost na przełomie lat 2011/2012, osiągnięcie stosunkowo wysokiej liczby użytkowników, a następnie znaczące spowolnienie wzrostu. Nie jest to jednak przykład niewykorzystanego potencjału, lecz właśnie obraz możliwości każdego serwisu społecznościowego niebędącego Facebookiem.
SocialTV. Będzie rozkwit w 2013 roku?
Social TV z pewnością czeka dalszy rozwój. Jest to bowiem pole na którym wygrywają wszyscy: widzowie-internauci, producenci telewizyjni, reklamodawcy i serwisy social media. Moim zdaniem przyszłością social TV jest nie tylko wspólne, społecznościowe odnoszenie się do tego co oglądamy na ekranie telewizora, lecz także wykorzystanie komunikacji dwustronnej, by umożliwić widzom wpływanie na to co oglądają. Pracując dla największych polskich seriali, tj. M jak miłość czy Na dobre i na złe, widzę na co dzień jak duży entuzjazm widzów wywołuje każda możliwość wejścia w interakcję z twórcami seriali.
Aby pełniej wykorzystać tkwiący tu potencjał, aspekt społecznościowy musi być brany pod uwagę przez twórców programów telewizyjnych już na etapie ich powstawania. Na szczęście to się dzieje na naszych oczach. Prym wiodą oczywiście Amerykanie: telewizje newsowe, gdzie udział użytkowników social media w programach jest już właściwe standardem czy seriale, tj. The Suits, pozwalający użytkownikom social media rozwiązywać sprawę sądową, która następnie pojawia się jako jeden z wątków serialu. Bardzo praktyczne możliwości wykorzystania social TV mogliśmy też obserwować w trakcie tegorocznych debat amerykańskiej kampanii wyborczej. Sztaby kandydatów na prezydenta mogły zbadać popularność określonych zagadnień czy sformułowań poprzez analizę reakcji jakie wywoływały one na Twitterze. Co bardzo optymistyczne, wykorzystanie elementów social TV obserwujemy już także w Polsce – przy produkcjach HBO czy TVN24.
11,2 milionów
Na piątej stronie czytaj komentarz Jana Namedyńskiego.
Jan Namedyński - Agencja Red8 Digital
Postępująca obrazkoidoza – to trend, który cały czas jest tak samo silny i 2013 przyniesie dalszy rozwój choroby. Media społecznościowe to obrazki. Nie zdziwię się, jeżeli Facebook zacznie grawitować w stronę Instagrama i stanie się jeszcze bardziej obrazkowy. Wiąże się z tym sporo zmian – jest duże pole do innowacji w narzędziach do tworzenia kontentu, w sposobie jego wykorzystania (np. reklamy) i ogromne pole do regulacji, jeżeli chodzi o aspekt prawny całej zabawy.
Mobilne sieci społecznościowe marek. Firmy, które chcą być blisko klienta, prędzej czy później staną przed decyzją, na jakich zasadach angażować się w mobile. A tutaj rozwiązania są tak naprawdę dwa - oferować rozrywkę (głównie gry), lub rozwiązywać konkretne problemy. Gry to duża inwestycja obarczona sporym ryzykiem, naturalnym wyborem są więc mobilne narzędzia, często rozszerzone o aspekt społecznościowy. Jaskółkami tego trendu są np. aplikacje dla The North Face, BMW czy Nike a z naszego podwórka - Knorr.
Długi ogon społeczności w mobile – powoli docieramy do momentu, w którym długi ogon (fora i grupy dyskusyjne) ma szansę na wejście w mobile, coraz więcej gotowych narzędzi czyni ten proces coraz prostszym. Trzeba pamiętać, że to często prawdziwe społeczności, których przedstawiciele naprawdę angażują się w relacje z innymi członkami grupy i mają motywację, żeby pozostawać z nimi w stałym kontakcie.
Będzie jeszcze drożej. Marki będą musiały płacić coraz więcej za dotarcie do swoich fanów. Facebook straci coś, co długo było jego podstawową bronią – szaloną efektywność kosztową. Jego dalszy rozwój będzie stymulowany głównie siłą rozpędu, przez rynek podwykonawców (agencje, domy mediowe), którzy sporo zainwestowali, aby rozkręcić to szaleństwo.
Facebook w tej chwili (wg. Megapanelu) dociera do ok. 70% polskich użytkowników sieci, zakładam że górną granicą jest aktualna pozycja Google czyli ok. 90%. Obstawiam, że w 2013 dobije do 80% a ostatnie 10% zajmie trochę więcej czasu.
Co dalej z reklamą w social media? Będzie jej więcej. Reklama w social media to display 2.0, wie o nas wszystko, dodaje rewelacyjny kontekst, da się ją lepiej targetować. Jakim cudem nie zjadła jeszcze całego tortu? Myślę, że to stygmat Facebooka – niby jest na topie, ale jednak cały czas gra w lidze juniorów jeżeli chodzi o budżety. Ten rynek będzie rósł bardzo szybko: po pierwsze ze względu na skuteczność takiej reklamy a co za tym idzie nastawienie marketerów, po drugie ze względu na politykę FB, po trzecie ze względu na dynamiczny wzrost mobile. Display cały czas może wygrywać siłowo (sprzedaż bezpośrednia, rabaty, dostępność form, szybki zasięg), ale w końcu zostanie pokonany.
Jaka perspektywa czeka Google+ oraz pozostałe portale społecznościowe? Muszą grzecznie stać w kolejce i poczekać na swoją kolej, Facebook nie będzie trwał wiecznie. Problem z Google+ jest taki, że to Facebook przebrany w nudniejsze ubranko – tego nie da się przeskoczyć dodając kolejne funkcje, którymi fascynują się już tylko pracownicy giganta. Google+ będzie sobie spokojnie dryfował kilka długości za liderem. Jest natomiast miejsce na nowego gracza i on tam gdzieś powstaje. Nie wiem, czy jest już na serwerach testowych, czy może dopiero na kartce papieru, ale prawa rządzące tym rynkiem się nie zmieniły, stary król w końcu odejdzie.
SocialTV. Będzie rozkwit w 2013 roku? Nie. Po pierwsze mam wrażenie, że SocialTV adresuje problem, którego tak naprawdę nie ma lub jest on bardzo niszowy, po drugie, aby zadziałało potrzebuje masy krytycznej. Nigdzie powiedzenie użytkownicy są tam gdzie inni użytkownicy nie jest tak prawdziwe jak w przypadku tej usługi (czy też może raczej filozofii).
12 milionów
Prognozowana liczba aktywnych użytkowników Facebooka w 2013 roku: 12 mln.
Na szóstej stronie czytaj komentarz Grzegorza Miłkowskiego.
Grzegorz Miłkowski - ImaginePR
W przyszłym roku osoby działające w branży social media na pewno nie będą się nudziły i nie powinny pozwolić sobie na chwile wytchnienia w poszerzaniu wiedzy.
Obecny rok upłynął pod znakiem transformacji mediów społecznościowych, które są już nie tylko społecznościowe, ale przede wszystkim mobilne. W efekcie trudno już rozsądnie wytyczyć granicę między marketingiem mobilnym a marketingiem mobilnym w social media. Teraz to zbiór wspólnych działań, do którego dochodzą systematycznie nowe elementy – ten trend z pewnością będzie mocnym elementem w 2013 roku. Stratedzy odpowiedzialni za komunikację marki w social media będą musieli nauczyć się poruszać w tej rzeczywistości. Media społecznościowe stały się jeszcze bardziej instant – życie online i offline , dzięki urządzeniom mobilnym, zlały się w jeden strumień, a wydarzenia z tzw. reala natychmiast zyskują swoje odbicie w świecie internetowych społeczności.
Nosimy brandy w kieszeni (smartfonie)
Synergia social media i działań w oparciu o urządzenia mobilne pociąga za sobą jeszcze jedną zmianę, tym razem o kolosalnym znaczeniu dla brandów. Mobilność powoduje, iż marki mogą budować lepsze relacje ze swoimi odbiorcami. Dzięki pośrednictwu smartfonów są one cały czas w kontakcie z konsumentami, towarzysząc im na każdym kroku i dopasowując swoje komunikaty do aktualnych wydarzeń w życiu poszczególnych osób.
Geolokalizacja pozwala towarzyszyć użytkownikowi podczas jego codziennych poczynań, badając jednocześnie realne zachowania określonych grup docelowych. Mobilność wprowadza monitoring social media oraz badania grup konsumenckich w całkiem nową fazę. Dotychczas marketerzy musieli opierać się na często niezbyt dokładnych szacunkach ośrodków badawczych bądź danych deklaratywnych pozyskanych od wyselekcjonowanych grup odbiorców, które to dane nie zawsze miały pokrycie w rzeczywistości.
Wkroczenie mediów społecznościowych w świat mobile zmieni całkowicie możliwości gromadzenia wiedzy na temat swojego targetu. Brand managerowie mają szansę uzyskać dane o realnych zachowaniach odbiorców, ich codziennych zwyczajach, reakcjach na określone bodźce. Będzie to nieoceniona wiedza.
Customer care via social media
Mobilność użytkowników mediów społecznościowych oraz wiedza, jaką dzięki temu gromadzą brandy uruchomiły z kolei konieczność lepszego wsparcia customer care na platformach społecznościowych. Wcześniej wsparcie klientów w ten sposób odbywało się niejako przy okazji prowadzenia fan page czy bloga. Teraz marki zrozumiały, że – aby w pełni zasłużyć na miano brandu społecznościowego – muszą bardzo poważnie zacząć traktować działania zmierzające do zapewnienia zadowalającego wsparcia dla klientów również w socialmediowych kanałach komunikacyjnych.
Konsumenci zaczęli wymagać od brandów, by - za pomocą dostępnych narzędzi społecznościowych - zapewniały im całodobowe wsparcie, szybko i sprawnie reagując na wszelkie zgłoszenia. W ostatnich miesiącach dobry system customer care w social media to już nie dodatek do strategii społecznościowej marki, lecz jej integralna część.
Co dalej z hegemonią Facebooka?
Zmienia się też rzeczywistość, w której muszą odnaleźć się dwaj główni gracze na internetowym rynku. O ile Facebook w tym roku przypuścił szturm na rynek mobile, Google+ wciąż pozostaje wiele kroków za tym społecznościowym gigantem.
Nic nie trwa jednak wiecznie. Rok 2012 to czas, kiedy coraz więcej użytkowników zaczęło wprost deklarować zmęczenie ciągłą obecnością na Facebooku, zmianami na tej platformie oraz dominującą pozycją na rynku. Duży wpływ na to miał sam portal wprowadzając w mijających miesiącach kilka rozwiązań, które nie spodobały się internautom. Na tym jednak nie skończył, ostatnie dni to zapowiedź wprowadzenia reklam wideo na platformę, przeciw któremu już teraz zaprotestowało wiele osób.
Jak te wszystkie elementy przełożą się na potencjał wzrostu Facebooka? Na pewno szczyt ekspansji portal ma już za sobą. Nie sądzę, by w 2013 roku nastąpił jakiś masowy exodus użytkowników, jednak nie należy też spodziewać się spektakularnego wzrostu. Myślę, że portal Zuckerberga zbliża się powoli do poziomu nasycenia – w jego obecnej formie. Kolejny skok popularności może mu zapewnić dopiero wymyślenie i wdrożenie nowego narzędzia, które po raz kolejny zawładnie wyobraźnią internautów, tak kiedy kiedyś zawładnął przycisk Lubię to czy facebookowe aplikacje na smarftony.
Czy Google+ ma szansę walczyć?
Google to potężny gracz, którego nie można lekceważyć. Sądzę, że Google wyciągnęło wnioski ze swoich dotychczasowych porażek na polu social media. Widać to na przykładzie ostatnich ruchów, m.in. integrujących różne narzędzia pod banderą Google+. Oczywiście po Google można było też spodziewać się czegoś więcej, gdyż obecnie – w świadomości większości internautów – Google+ to odpowiednik Facebooka, z którego prawie nikt nie korzysta
Myślę, że prawdziwa walka o serca zarówno światowych, jak i polskich brandów, zacznie się w momencie większego otwarcia na działania marketingowe w obrębie Google+. Obecnie możliwości na tym polu nie są imponujące. Sądzę jednak, że mając do dyspozycji takie narzędzia, jak YouTube, Gmail, blogi, wyszukiwarka, i wiele, wiele więcej, możliwości Google na polu marketingu społecznościowego wydają się wręcz astronomiczne. Pytanie, jak zostanie wykorzystany ten potencjał.
Kluczowe pytanie w tym kontekście jest takie, czy użytkownik potrzebuje więcej niż jednego serwisu społecznościowego? Można na nie odpowiedzieć zarówno tak oraz nie. :) Jeśli mówimy o budowaniu relacji towarzyskich, świetnie sprawdza się taki serwis jak Facebook. Jednakże obok tego jest olbrzymie pole specjalizacji, których Facebook może nie zaspokajać w dostatecznym stopniu. Przykładem może być LinkedIn czy polski GoldenLine. One wciąż funkcjonują i mają się dobrze. Zajęły zupełnie inną część rynku, specjalizując się i dostarczają swoim użytkownikom zupełnie inny rodzaj kontaktów społecznościowych.
Na świecie również ciągle olbrzymią popularnością cieszy się Twitter, który dotychczas nie pozwalał na budowanie głębszych relacji, ale doskonale sprawdzał się jako źródło najświeższych informacji.
Nasze główne potrzeby internetowych kontaktów będą realizowane przez takie serwisy jak właśnie Facebook (i być może Google+, jeśli podejmie skuteczną walkę), ale z czasem zaczniemy szukać miejsc, w których będziemy mogli obcować z niszami tematycznymi, które nas interesują. A to spowoduje rozwój wąsko wyspecjalizowanych serwisów społecznościowych.
Do kogo będzie należało serce konsumenta?
W efekcie, wszystkim tym zmianom będą musieli sprostać marketerzy, którzy odpowiadają za obecność brandów w mediach społecznościowych. W 2013 roku marki będą musiały położyć jeszcze mocniejszy nacisk na działania brandend content w obrębie social media. Dziś to treść stanowi klucz do zaangażowania odbiorcy. Co więcej, treść musi być różnorodna i dostarczana różnymi kanałami. Począwszy od stron społecznościowych marek, poprzez content video, działania customer care, zaangażowanie użytkowników we współtworzenie historii opowiadanej przez markę czy dostarczanie im wiadomości instant za pomocą urządzeń mobilnych. W 2013 roku serca konsumentów będą należały do tych brandów, które sprostają tym wymaganiom.
15 milionów
Na ostatniej stronie czytaj komentarz Edyty Pawłowskiej.
Edyta Pawłowska - Agencja Neue Modell
Przede wszystkim skończy się era żebrolajków – już widzimy, że ten trend powoli spada. Mam też wielką wiarę i nadzieję w to, że zarówno klienci i agencje będą kreować przede wszystkim długofalowe strategie komunikacji. A Facebook udostępni nam jeszcze więcej narzędzi do budowania społeczności. Pozostałe platformy social mediowe będą rozwijać się w podobnym kierunku – będzie więcej reklam, ale też więcej możliwości kontaktu, jego weryfikacji i narzędzi do budowania społeczności.
Nadal mamy potencjał ludzki, który na Facebooku jeszcze swojego konta nie ma. Dzięki wszechobecnym pluginom Facebooka, mamy wrażenie, że wszystko co widzimy w sieci, czytamy czy przeglądamy ląduje na Fejsie – dlatego też ciągle do niego powracamy i mam wrażenie, że jeszcze długo powracać będziemy.
Z kolei jeśli chodzi o reklamę w social mediach, to ta dalej będzie się rozwijać, ponadto spodziewam się nowych narzędzi, możliwości pomiaru efektywności oraz innych ułatwień dla reklamodawców i agencji. Facebook świetnie sobie radzi dzięki reklamie właśnie i będzie rozwijał jej możliwości poprzez takie narzędzia jak choćby audience targeting.
Google+ i pozostałe portale społecznościowe. Co dalej z nimi?
Będą się musiały wziąć ostro za robotę. Google + przespał swoje szanse, nie widzę tutaj szansy na jakikolwiek rozwój. Natomiast pozostali, jak choćby Twitter, będą sobie świetnie radzić, chociaż w Polsce pewnie wciąż będą niszowe. On top pozostaną Facebook, Instagram, Linkedin i oczywiście Youtube. Prognozuję też niewielkie wzrosty dla Pinteresta, ale bez spektakularnych liczb czy wydarzeń. Krótkotrwałe hity jak Lift czy Klout niestety nie znalazły w Polsce wielu zwolenników. Mam też nadzieję, że niebawem pojawią się nowe portale społecznościowe, które jeszcze nas zaskoczą i narobią szumu w social mediowym świecie.
SocialTV. Będzie rozkwit w 2013 roku?
13 milionów
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pani Magdalena Kurylak zadała pytanie, czy poradzimy sobie z technologią - w mojej opinii nawet ważniejsze od samego zwiększania zaangażowania, liczby fanów itp jest włączenie tych danych do ogólnej strategii marketingowej.<br /> Pracuję z systemem SALESmanago i bardzo istotne było dla nas włączenie jak największej ilości danych z Facebooka do ogólnej puli danych możliwych do wykorzystania przez nasze narzędzie.<br /><br /><br /><br /> Wreszcie nam się udało - mamy praktycznie pełną integrację z Facebookiem, i możemy wykorzystać dane o fanach naszej firmy do zaproponowania im lepiej dopasowanych do ich preferencji rozwiązań.<br /><br /> Bartek