Ten blog ma charakter prywatny. Piszę i edytuję go sama. Jest otwarty na różne formy reklamy i sponsoringu, w tym na zamieszczanie płatnych wpisów. Przyjmuję i zachowuję darmowe produkty, usługi, wycieczki, bilety na imprezy i inne rodzaje gratyfikacji pochodzące od firm. Wynagrodzenie, jakie otrzymuję nigdy nie ma wpływu na zawartość i tematykę tego bloga".
FTC: bądźmy szczerzy
Prawie jak blog

Teatrzyk absurdu


Unia na “nie”


Strzał w stopę
***
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i...
Zobacz profil w katalogu firm »
Specjalizujemy się w marketingu efektywnościowym. Dzięki doświadczeniu naszych specjalistów tworzymy kampanie,...
Zobacz profil w katalogu firm »
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe.
Świadczymy usługi związane z...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie.
Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu,...
Zobacz profil w katalogu firm »
Firma MENTAX powstała w 2005 roku. Posiadamy ponad 15-letnie doświadczenie w tworzeniu oprogramowania na...
Zobacz profil w katalogu firm »
Tworzymy kampanie performance marketingowe nastawione na realizację celów internetowych m.in. w Google, na...
Zobacz profil w katalogu firm »
Smutne jest to, że nieudolne i nieuczciwe szmeranie na forach przysłania naprawdę dobre i etyczne kampanie WOMM.
Marketing szeptany wymaga niestety solidnych kompetencji TTLowych, transparentności działań, a jeśli już ma polegać na publikacjach na forach to nigdy "za kasę".
Za to "kreatywność" case'u poniżej nie ma sobie równych :)
Smutne jest to, że wszyscy piszą i mówią jaki to Marketing Szeptany ( WOMM ) jest zły, straszny, ble...
Zastanawia mnie jedno: Dlaczego nikt nie zada sobie odrobinę trudu i zapyta ludzi, którzy robią solidną robotę dla tej branży: "Jak wygląda "prawdziwa" kampania WOMM ( Marketingu Szeptanego )?" i to opiszą...?
Tak jak Krzysztof powiedział kompetencje TTL są tutaj nieodzowne...
Istnieją firmy zrzeszone w IAB ( tak, również nasza ), które obecnie robią dużo, żeby zmienić ten wizerunek...
I ten tytuł... masakra
Paweł:
Ja wcale nie twierdzę, że WOMM jest z natury zły. Marketing szeptany nie jest zły - zły jest marketing szemrany. Czyli WOMM, który się zdegenerował. To właśnie na nim się skupiłem, takie było założenie. Nie chciałem (tym razem) pisać o tym, jak wygląda "prawdziwa" kampania WOMM. To temat na inny artykuł. Choć siłą rzeczy i takie wskazówki w powyższym artykule się znalazły: wytyczne FTC, dyrektywa UE, kodeks WOMMA...Ale przede wszystkim chodziło o zasygnalizowanie tego, że piętnuje się złe praktyki i w jaki sposób się to robi, musiały więc także znaleźć się na tapecie złe przykłady.
A tytuł, mówisz, masakra? ;)
WOMM nie jest zły sam w swojej istocie, ale sposób jego generowania.
Sztuka jest tak podjąć z klientem/konsumentem rozmowę by on sam rezonował... wrecz szukać powodów i miejsc gdzie rozmawia się o danym produkcie/marce. Poza tym 95% WOMM dzieje sie poza internetem, w sklepach, szkołach, biurach, domu i 1000 innych miejscach.
btw. Na pewno WOMM nie jest "napier... postów" na forach, społecznościach etc. "Złomiarska" forma tego typu aktywności na pewno jest wynaturzeniem i degeneracja istoty WOMM, jako taka powinna być piętnowana i zwalczana.
Nawiązując do tego co napisał Jacek, działania na społecznościach wcale nie muszą być nieetyczne, "szemrane" i niezgodne z tzw dobrym obyczajem. Pojawiają się w polskiej sieci pierwsze pozytywne działania WOMM, które z mojego punktu widzenia wykorzystują istotę zjawiska i konsekwentnie wpływają na brand experience.
przykład:
http://www.goldenline.pl/grupa/redds-kreacje
czy
http://www.facebook.com/kreacjeredds?ref=nf
Oczywiście, że nie. Ale często są.
To dzieje się WOM, a nie WOMM ;)
Piotrze, WOMM to akronim word-of-mouth-marketing i nie ma to nic wspólnego z tym, czy rzecz się dzieje w onlinie czy offlinie. Czasem w krajach za wielką wodą używa się skrótu OWOM (online-word-of-mouth) ale jakoś się to u nas nie przyjęło. Tak dla ścisłości ;-)
Poważnie? ;)
Chodziło mi tylko o to, że WOM (komunikacja nieformalna) i WOMM (marketing szeptany) to nie to samo. To 90 proc. WOM dzieje się off- a nie online (przynajmnie jja znam takie badania). Nie wiem, czy to chciał przekazać Jacek, być może się nie zrozumieliśmy ;)
A to jak najbardziej
Uściślając, pisałem o WOMM (czyli szeptance, oficjalnej - płatnej). Natomiast ubieranie "szemrania" w szatki WOM (naturalnej, nieformalnej komunikacji), jest co najmniej słabe.
btw. Plotki i ploteczki mogą sobie żyć w następstwie prawdziwego WOMM i bez niego. Z nimi mamy na co dzień do czynienia, w naszym życiu.
Jacek, wybacz, że drążę, a nie chodziło Ci jednak o to?:
Za: Natalia Hatalska
"Smutne jest to, że nieudolne i nieuczciwe szmeranie na forach przysłania naprawdę dobre i etyczne kampanie WOMM"-popieram w 100%
Marcin nie ma to jak bezwstydna autoreklama...
Jak to bezwstydna? Bezustannie jestem zawstydzony...