Nie krzyczy - jak w kampanii „Zbieramy na cycki, nowe fryzury i dragi” i nie szokuje jak „Gadaj Badaj”. Nie wywołuje też zainteresowania, takiego jak one.
„Jeżeli rak zabrał część Ciebie, całą resztę wypełnijcie radością” to hasło nowej kampanii Fundacji Rak'n'Roll. Projekt "KancerSutra" mówi o seksie w trakcie choroby nowotworowej. Fundacja zmienia jednak styl. Już nie krzyczy - jak w kampanii „Zbieramy na cycki, nowe fryzury i dragi” i nie szokuje jak „Gadaj Badaj” i... pewnie dlatego nie wywołuje też takiego zainteresowania, które towarzyszyło poprzednim akcjom. Czy porzucenie rak’n’rollowej stylistyki przy tak odważnym temacie było dobrym posunięciem?
Na pewno odważne było już jego poruszenie. W Polsce seks czy atrakcyjność fizyczna pacjentek onkologicznych nie były dotychczas tematem szeroko zakrojonych kampanii. Na świecie zresztą też nie ma takich wiele. Wiekszość projektów koncentruje się na profilaktyce, choć i wtedy nie unikają kontrowersji. Mieliśmy już "Save the boobs", gdzie do badania piersi zachęcał serwis pornograficzny i "Play it Yourself" - utrzymany w konwencji filmu erotycznego spot zachęcający do badania jąder, a ostatnio także... "Cancer Sutrę", która pokazywać miała, że seks jest doskonałą okazją do wczesnego wykrycia niepokojących objawów choroby nowotworowej. A to tylko pierwsze z brzegu przykłady.
- Warta przywołania jest zrealizowana w Dubaju kampania Feel here, Lump, która wywalczyła Srebrnego Lwa na festiwalu w Cannes - mówi Marcin Świejkowski z Fabryki Komunikacji Społecznej. - Na okładce magazynu dla kobiet umieszczono różowe kółko z napisem „Dotknij tutaj”, pod którym wyczuwalny był niewielki, delikatny wzgórek. Wewnątrz pisma znajdował się magnes na lodówkę, który miał przypominać o regularnych kontrolach piersi. Interesującą realizacją jest również akcja Feel for the signs. Pasażerki dubajskich „różowych” taksówek po zapięciu pasów zaczęły odczuwać uciążliwy ucisk na wysokości klatki piersiowej. Umieszczono tam wywołującą taki efekt saszetkę, a w niej ulotki edukacyjne. Kobiety mogły doświadczyć dzięki temu objawów, które powinny je zaniepokoić.
Polska "KancerSutra" to jednak coś innego. Projekt Fundacji Rak'n'Roll występuje bowiem przeciw stygmatyzacji chorych na raka i przypomina, że seks - mimo choroby - jest dla nich istotną częścią życia. Nie tylko seks zresztą.
- Wcześniej o seksualności pacjentek onkologicznych mówiła Fundacja Tam i z Powrotem, ukazał wtedy poradnik „Seksualność kobiety w chorobie nowotworowej. Poradnik dla kobiet i ich partnerów”, a Mariola Kosowicz, która jest ekspertem naszej kampanii, także podejmuje ten temat w swoich publikacjach - mówi Sonia Sadlek z Zenith Optimedia Group.
Fundacja Rak'n'Roll postanowiła uderzyć silniej, czyniąc swoją bezpośrednią inspiracją… kamasutrę, która wbrew powszechnej opinii zwraca uwagę nie tylko na seks, ale także na relacje w związku.
Do tej pory powstało około 50 artykułów online i w prasie, eksperci współpracujący z Fundacją byli gośćmi Polskiego Radia, Chill Zet i RDC. Stronę www.kancersutra.pl odwiedziło już 22 tysiące osób, a od września ruszą warsztaty prowadzone przez seksuologa, ale…wciąż daleko jej do pozytywnego szumu, jaki powstał po „Zbieramy na cycki, nowe fryzury i dragi”. Przede wszystkim dlatego, że "KancerSutra" przemawia do odbiorcy językiem subtelnym i delikatnym. Dla części ekspertów zbyt delikatnym.
- Istnieje obawa, że przez to zginie ona wśród gąszczu podobnych reklam (pełna opinia tutaj) - ocenia Piotr Sroka z San Markos, ale Michał Włodarczyk, copywriter z Lemon Sky J.Walter Thompson Poland - mimo że zgadza się, że kampanii brakuje może pazura charakterystycznego dla wcześniejszych akcji - zauważa też, że wrażliwy temat tutaj usprawiedliwia zmianę tonacji. - Czy w momencie kiedy mówimy o uczuciach, kontrowersyjny komunikat jest tak naprawdę potrzebny? (pełna opinia tutaj).
Wątpliwości mają też ekspertki. Magdę Brejnak-Kowalską, business development director z hyperCREW nie dziwi zmiana stylistyki. - Twórcy nie chcieli tym razem „robić sobie jaj”, żeby kampania nie została opacznie zrozumiana przez odbiorców - mówi. - Zresztą, nie zawsze nadawca, nawet jak zwykle używa ostrego języka komunikacji, musi tak robić! Nie do wszystkich akcji to po prostu pasuje (pełna opinia tutaj).
I nie zawsze działa. Choć kontrowersyjne tematy zwykle doskonale niosą się w mediach, wywołują dyskusje (nie zawsze tylko w branży) i komentarze, niekoniecznie prowokują zmianę postaw, a taki jest cel każdej społecznej kampanii.
- Istnieją opinie, że komunikaty agresywne silnie wpływają na ich zauważalność w trakcie lub zaraz po zakończeniu kampanii, ale w długim okresie zapominamy o nich, ponieważ wypieramy złe doświadczenia - mówi Piotr Sroka. - Natomiast przekazy z pozytywnym ładunkiem emocjonalnym nie wywołują takiego szumu wokół siebie, ale są bardziej zapamiętywane.
W przypadku "KancerSutra" jest pozytywnie, ale delikatnie, ładnie i z ogromnym wyczuciem… zwłaszcza gdy mówi się do kobiet. Spot skierowany do mężczyzn jest bardziej kontrowersyjny, a według Michała Włodarczyka sugeruje nawet dość stereotypowy pogląd o „typowych samcach”. - Wychodzi na to, że mężczyźni widzą w partnerkach tylko biust i w przypadku jego braku całkowicie tracą zainteresowanie swoimi kobietami - kwituje.
Sam jednak przyznaje, że mocny komunikat sprawdził się już w przypadku poprzedniej kampanii, także skierowanej do mężczyzn, czyli „Gadaj Badaj”. Jej hasło „Gacie w dół, palec w dupę”, które miało zachęcać do badania prostaty w jego opinii było niezwykle trafne. - W końcu faceci raczej rzadko dzielą się swoimi problemami z innymi, zwłaszcza w tak intymnych i kłopotliwych sprawach jak schorzenie prostaty - mówi Włodarczyk. - Po raz kolejny, wulgarny, ale mocny komunikat sprawił, że kampania wywołała dyskusję, a sam problem zyskał na rozgłosie.
- Do facetów trzeba mówić twardym językiem, szczególnie w tym temacie - nie ma wątpliwości także Magdę Brejnak-Kowalska. - Mężczyźni nie chcą i nie lubią się badać, nie lubią rozmawiać o problemach zdrowotnych, a to jest podkreślone w spocie! Chcąc do nich dotrzeć, trzeba mówić bezpośrednio językiem, który wstrząśnie, zaintryguje.
Czy tylko do facetów? Tak samo mówiono przecież w uznanej i nagradzanej kampanii - „Zbieramy na cycki, nowe fryzury”. Tam też komunikat był wyrazisty i dobitny, a jednak nie budził wątpliwości takich jak "Gadaj Badaj", gdzie - sam problem został nieźle przestawiony, pytanie tylko jak odebrała to grupa docelowa? Pokazywanie męskiego problemu, przez pryzmat kobiet, stawia w prześmiewczej sytuacji odbiorców reklamy, a chyba nie o to do końca chodziło - zastanawia się Piotr Sroka.
Także Joanna Gerlee z Digital Kingdom surowo ocenia kreację: - Granie na kontrowersję w delikatnych tematach jest nieuzasadnionym kreatywnie pójściem na łatwiznę (pełna opinia tutaj).
"KancerSutra" nie gra na kontrowersjach, nie idzie na łatwiznę i podnosi ważny problem. I specjalistom się podoba. Pytanie tylko, czy ten głos zostanie usłyszany? Poprzednie akcje miały bardzo konkretny cel - zabranie jednego procenta czy zachęcenie do profilaktyki - a przy tym przełamywały stereotypową narrację na temat raka. "KancerSutra" chce zmieniać postawy, ale zachęca do tego bardzo subtelnie.
Michał Włodarczyk, copywriter, Lemon Sky J. Walter Thompson Poland
Problem kampanii społecznych polega na tym, że mają bardzo utartą konwencję. Najczęściej epatują smutkiem i strachem, co jest przygnębiające dla osób chorych, a dla zdrowych z kolei odpychające. Dlatego kiedy w mediach po raz pierwszy pojawiła się kampania pod hasłem „Zbieramy na cycki, nowe fryzury i dragi”, od razu stała się zauważalna. I to nie tylko dlatego, że wychodziła poza dotychczasowe schematy. Przede wszystkim kampania pokazywała chorych jako normalnych ludzi. Z wielkim dystansem i poczuciem humoru mówiła o bardzo poważnym problemie. Można zapewne zarzucić jej zbytni kolokwializm, ale właśnie takie przełamanie stereotypizacji problemu przyczyniło się do sukcesu kampanii.
Od tamtego czasu twórcy odpowiedzialni za komunikację Rak'n’Roll konsekwentnie wykorzystywali w nowych komunikatach mocno bezpośredni język, ocierając się o pewną wulgarność, ale zawsze przełamując jakieś tabu. Dobrym przykładem jest kampania - "GADAJ BADAJ" kierowana do mężczyzn z niezwykle trafnym hasłem „Gacie w dół, palec w dupę”. W końcu faceci raczej rzadko dzielą się swoimi problemami z innymi, zwłaszcza w tak intymnych i kłopotliwych sprawach jak schorzenie prostaty. Po raz kolejny, wulgarny, ale mocny komunikat sprawił, że kampania wywołała dyskusję, a sam problem zyskał na rozgłosie. W mojej opinii to właśnie ta wyrazistość przekazu, dystans do trudnego tematu i nie przywiązywanie wagi do konwenansów, świadczyły o sile dotychczasowych kampanii społecznych fundacji Rak n’Roll.
I dlatego po zapoznaniu się z KancerSutrą, mam mieszane uczucia.
Kampania sama w sobie wciąż przełamuje pewne tabu. Przekonuje, że pomimo ograniczeń związanych z chorobą można prowadzić satysfakcjonujące życie seksualne. Wskazuje na to, jak ważna jest bliskość między partnerami i jak wielkie właściwości terapeutyczne dla pacjentów onkologicznych ma sam seks. Wszystko jest lekkie, proste i fajnie podane. Skupienie się na uczuciach i wzmacnianiu relacji w chorobie nowotworowej poprzez dotyk i bliskość, to wielki plus KancerSutry. W kontekście poprzednich kampanii brakuje jej pazura, tego czegoś, co wyróżniało każdą poprzednią komunikację. Przekaz jest tu bardzo delikatny i przez to mniej zauważalny. Mam też duży problem ze spotem skierowanym do mężczyzn. Lekka narracja oparta na stereotypie samca, któremu w głowie tylko jedno, jest może i zabawna, ale ja wyciągam z tego dość krzywdzący obraz facetów - „Nie chcę uprawiać seksu z moją partnerką, bo nie ma piersi”. Wychodzi na to, że mężczyźni widzą w partnerkach tylko biust i w przypadku jego braku całkowicie tracą zainteresowanie swoimi kobietami.
KancerSutra z pewnością różni się od wcześniejszych kampanii Rak n' Roll. Jest tu dużo subtelności, ale czy w momencie kiedy mówimy o uczuciach, kontrowersyjny komunikat jest tak naprawdę potrzebny? Lubię tę kampanię i uważam, że tym razem to właśnie owa delikatność stanie się wielką siłą tej komunikacji, zostawiając odbiorcę z bardzo prostym, ale za to ważnym przekazem - "miłość i seks leczą".
Magda Brejnak-Kowalska, business bevelopment birector, hyperCrew
Kampania KancerSutra to bardzo ciekawa i potrzebna akcja, wchodząca w pewien temat tabu, cielesności, która w chorobie jest bardziej odzierana z przyjemności i sensualności!
Jej język kampanii wydaje się być znacznie subtelniejszy niż we wcześniejszych kampaniach Rak'n'Roll. W głównej mierze, dlatego jest o niech tak cicho w mediach . Pierwsze działania Fundacji „Zbieram kasę na cycki…” miały właśnie w przekorny sposób pokazać temat, zaintrygować, ale też sam sposób mówienia o chorobie założycielki Fundacji zawsze był zadziorny, zachęcający innych do niepoddawania się i stawiania czoła tej trudnej walce.
Aktualna kompania mówi o jeszcze trudniejszym temacie, myślę, że twórcy nie chcieli tym razem „robić sobie jaj”, żeby nie była opatrzenie zrozumiana przez adresatów komunikatu. Myślę też, ze nie zawsze nadawca, nawet jak zwykle używa ostrego języka komunikacji, musi tak robić! Nie do wszystkich akcji to po prostu pasuje
A akcję „Gadaj Badaj” a oceniam dobrze! Do facetów trzeba mówić twardym językiem, szczególnie w tym temacie. Jest potwierdzone badaniami, że mężczyźni nie chcą i nie lubią się badać, nie lubią rozmawiać o problemach zdrowotnych, co jest podkreślone w spocie! Chcąc do nich dotrzeć trzeba mówić bezpośrednio językiem, który wstrząśnie, zaintryguje.
Joanna Gerlee, dyrektor kreatywny, Digital Kingdom
Nie czuję się ekspertem w tym, o czym ludzie walczący z rakiem chcieliby usłyszeć. Mam swoje zdanie, ale w odróżnieniu od innych tematów i zagadnień uważam, że nie ma ono większego znaczenia, jeśli znajdzie się choć jedna osoba chora, która uzna tę kampanię za trafioną.
I tak jak kompletnie nie mogę się podjąć oceny egzekucji tej kampanii tak - jeśli już bym musiała - to poddałabym pod wątpliwość sam pomysł tworzenia kampanii społecznej na ten temat. Myślę, że kampanie społeczne powinny wspierać problemy, które dotyczą społeczeństwa i w jakiś sposób czy to ekonomiczny, czy kulturowy oddziałują na każdego z nas. Przykładowo, kampania zachęcająca mężczyzn do wykonywania badań jest niezbędna bo każdy rozwinięty kraj rozumie to, że tańsza jest profilaktyka niż leczenie. Tak więc, wszystkich nas to dotyczy. Co do seksu i intymności ludzi chorych, czy to na raka czy na inną chorobę - nie wiem, jak to wpływa na społeczeństwo. Co więcej, nie wiem, na ile ludzie, do których kampania jest kierowana uważają, że ktoś ma prawo się wypowiadać i radzić w tak osobistych dla nich sprawach. Dalej, wydaje mi się, że seks jest skomplikowanym i delikatnym tematem nawet dla ludzi w pełni zdrowych, a co dopiero dla osób, które czują się wyniszczone fizycznie i psychicznie. Tak wiele składa się na intymność, od historii danej pary, przez poczucie własnej wartości, znajomość własnego ciała, po moment w życiu, a nawet daną chwilę. Nie umiem sobie wyobrazić jak landing page z poradami dotyczącymi pozycji seksualnych i dostępnych gadżetów może cokolwiek pomóc. Myślę, że nawet eksperci oferujący swoją pomoc na stronie mogą mieć problem z udzieleniem porady.
Co do kampanii "gacie w dół, palec w dupę" to po prostu myślę, że granie na kontrowersję w delikatnych tematach jest nieuzasadnionym kreatywnie pójściem na łatwiznę.
Piotr Sroka, brand director, San Markos
Głównym zadaniem reklamy społecznej, zdefiniowanej jako proces komunikacji perswazyjnej, jest wywołanie społecznie pożądanych postaw i zachowań. Drugim kluczowym czynnikiem w reklamie społecznej jest silny ładunek emocjonalny prezentowanej treści, tak aby zderzyć się z naszym systemem aksjonormatywnym: czyli zbiorem wartości i norm regulujących nasze życie. Oczywiście te normy są charakterystyczne dla danej społeczności. W przypadku tak ważnej tematyki, jaką porusza fundacja Rak’n’Roll tym bardziej należy wpływać na aspekty emocjonalne odbiorców. Przy budowania komunikacji w kampanii społecznej możemy podjeść do problemu na dwa sposoby, przedstawiając dany temat w sposób kontrowersyjny lub przy pomocy tragicznych wydarzeń, skutków - tak aby zbudować silne oddziaływanie bezpośrednie na odbiorców albo skorzystać z pozytywnej formy perswazji, która także wpływa na zmianę zachowań, ale nie szokuje. Istnieją opinie, że komunikaty agresywne silnie wpływają na ich zauważalność w trakcie lub zaraz po zakończeniu kampanii, ale w długim okresie zapominamy o nich, ponieważ wypieramy złe doświadczenia. Natomiast przekazy z pozytywnym ładunkiem emocjonalnym nie wywołują takiego szumu wokół siebie, ale są bardziej zapamiętywane, czego przykładem może być kampania społeczna „Cała Polska czyta dzieciom”. Wiadomo, że nie wpłynęła ona od razu na zachowania odbiorców, jednak badania skuteczności tej reklamy, przeprowadzone po czterech latach od pierwszej edycji, wskazały, że co trzecia osoba z grupy docelowej kampanii podjęła promowane przez nią zachowania. Oczywiście trudno mówić o skuteczności reklam bez informacji na temat mediów i form promocji, które mają istotny wpływ na zauważalność kampanii. Na pewno przy tej kampanii należy zwrócić uwagę, że okres kiedy rozpoczęto jest chyba najgorszym okresem jaki można było sobie wybrać. Start 30 czerwca, czyli na samym początku wakacji, gdy konsumpcja mediów drastycznie spada, zdecydowanie ma wpływ na słabsze dotarcie komunikatu do odbiorców.
Gdybym miał oceniać kampanię „Zbieramy na cycki, nowe fryzury i dragi” oraz „Gacie w dół, palec w dupę” zdecydowanie postawiłbym na tę pierwszą. Tutaj przedstawiane są kobiety, które same mówią o swoim problemie, dodatkowo bardzo dobitnym językiem. W przypadku drugiej kampanii trochę mi tego zabrakło. Pokazywanie męskiego problemu, przez pryzmat kobiet, stawia w prześmiewczej sytuacji odbiorców reklamy, a chyba nie o to do końca chodziło. Podobnie było z reklamą Królewskiego, z której śmiali się wszyscy, tylko nie konsumenci tej marki. Wracając jednak do kampanii „Gacie w dół, palec w dupę”, sam problem został nieźle przestawiony, pytanie tylko jak odebrała to grupa docelowa.
Pobierz ebook "Ecommerce w 2025 r. Ebook z poradami dla firm"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»