Zobacz, kto jeszcze nie szczędzi pieniędzy na rozwiązywanie problemów świata.
Tim Cook, choć trudno przypiąć mu łatkę prezesa-celebryty, doskonale wie, jak zainteresować media. I korzysta z tego bardzo świadomie. Kiedy kilka miesięcy temu powiedział, że jest dumny z bycia gejem - stał się bohaterem środowisk LGBT; kiedy w zeszłym tygodniu ogłosił, że odda niemal cały majątek na cele charytatywne - stał się bohaterem w Dolinie Krzemowej. Kwota 780 miliardów dolarów to całkiem sporo, nawet jak na tamtejsze standardy.
Prezes Apple w wywiadzie udzielonym magazynowi Fortune przyznał, że dotychczas jego działalność charytatywna polegała na przekazywaniu pieniędzy na niesprecyzowane cele, a teraz przydałaby się bardziej systematyczne podejście. Po czym oświadczył, że chce oddać wszystko minus to, ile będzie kosztować edukacja jego dziesięcioletniego dzisiaj bratanka. Nawet, jeśli chłopiec będzie studiował długo i niestrudzenie, ten cel pochłonie ułamek majątku, który szacowany jest na 785 milionów dolarów.
Nie tylko jednak Tim Cook zdecydował, że wielka władza to też wielka odpowiedzialność. Milionerem, który już dawno z filantropii uczynił kolejną karierę, jest Bill Gates.
Założyciel Microsoftu odkąd przeszedł na emeryturę, poświęcił się wraz żoną Melindą całkowicie działalności dobroczynnej. Jego fundacja koncentruje się przede wszystkim na rozwiązywaniu problemów Afryki, ale myliłby się ten, kto po technologicznym i biznesowym geniuszu spodziewa się realizacji śmiałych, futurystycznych wizji. Bill i Melinda Gates w pierwszej kolejności usiłują rozwiązać dość prozaiczne - z naszego punktu widzenia - problemy.
Dlatego też trzy lata temu sfinansowali projekt... toalety, która wytwarza prąd z nieczystości. Dziwne? Tylko z sytej, zachodniej perspektywy. W państwa afrykańskich realnym problemem jest zarówno brak energii elektrycznej, jak i brak odpowiedniej higieny. Realnym, ale nie jednym, więc na toalecie się nie skończyło. Potem przyszedł czas na... prezerwatywę. Ta, stworzona dzięki środkom Gatesów, ma być chętniej używana, a więc prowadzić do zmniejszenia liczby zachorowań na AIDS i inne choroby weneryczne.
Podczas gdy Microsoft pod rządami Nadelli walczy o to, by znów być cool, jego założyciel i wieloletni prezes, walczy dzisiaj z polio, malarią, o zdrowszy maniok i zdrowsze banany. Jeśli więc Tim Cook nie chce ograniczać się do wypisywania czeków, tylko usystematyzować działalność - Bill Gates mógłby mu pewnie niejedno doradzić.
First thing first - chciałoby się jednak powiedzieć śledząc karierę Gatesa. Najpierw poprowadził Microsoft z garażu na sam szczyt, potem okopał się na listach najbogatszych ludzi świata, a następnie przekazał stery Ballmerowi. I dopiero wtedy zajął się Afryką.
Mark Zuckerberg, założyciel Facebooka, nie czekał na zawodową emeryturę, ale też przyznać trzeba, że jego aktywność nie może się równać z tą Gatesa. Choć Zuckerberg na cele charytatywne nie skąpi, jego głównym zajęciem jest i pewnie długo jeszcze będzie Facebook. A że ten rozwija się niezakłócenie, a datki Zuckerberga należą do najwyższych na USA. Dosłownie.
fot. Flickr.com/deneyterrio/CC
W 2013 roku on i jego żona Priscilla Chan, zostali uznani przez Chronicle of Philanthropy za najhojniejszych filantropów w Stanach Zjednoczonych. Organizacji non profit z Doliny Krzemowej, Silicon Valley Community Foundation, przekazali 18 milionów akcji serwisu. Wartość pakietu wyceniona została wtedy na ponad 970 mln dolarów. Rok wcześniej przekazali tyle samo akcji, które były jednak warte nieco mniej, bo zaledwie 500 milionów dolarów. Co prawda już po dwóch latach, kiedy ich kurs podskoczył, suma była dwa razy większa, ale wtedy, w 2012 roku, w rankingu filantropów znaleźli się dopiero na pozycji drugiej - zaraz za Warrenem Buffetem.
W sumie to młode małżeństwo na cele charytatywne przekazało dwa miliardy dolarów. Wartość ich wspólnego majątku to ponad 28 miliardów.
Pierre Omidyar, założyciel serwisu eBay [fot. Wikipedia]
Nieco mniej ma Pierre Omydyar, założyciel eBaya, wraz z żoną Pamelą, ale też giełdowy debiut tego serwisu odbył się w 1998 roku - ponad dziesięć lat przed Facebookiem. Niemniej, Omydyar, podobnie jak Gates, po tym, jak zrezygnował z kariery technologicznego tytana, skoncentrował się na działalności filantropijnej. Nie dobroczynnej, bo - jak sam podkreśla - widzi różnice pomiędzy dawaniem ryby a wędki. Bez względu na terminologię jednak, Omydiar działa tak samo systematycznie, choć może mniej spektakularnie niż Gates. Jego fundacja wspiera rozwój technologiczny w Afryce, wspomaga branżę ekologicznej produkcji mięsa wołowego na Hawajach i działa przeciwko handlu ludźmi.
Swoje - dużo więcej niż trzy grosze - do rozwiązywania problemów świata dokłada także Michael Dell, który - zadawałoby się - ma na głowie własne.
Fot. Flickr.com/Joi Ito [Wikipedia]
Firma Dell, do niedawna jeden z największych producentów komputerów na świcie, najlepsze lata ma wyraźnie za sobą. Tablety, smartfony, a tym bardziej wymyślne wearables - żadne z urządzeń, które dzisiaj napędza sprzedaż lub ma szansę napędzać ją jutro, nie wyszło ze stajni Della. A laptopy, jak to laptopy - mają je już wszyscy i nikt się tym nie emocjonuje. Wycofanie Della z giełdy, a więc schowanie go przed oczami publiczności, było dla Michaela jedyną szansą na naprawienie sytuacji i zachowanie własnej pozycji.
Nie przeszkadza to jednak jemu i jego żonie Susan w filantropii. Ich fundacja finansuje stypendia dla zdolnej, ale ubogiej młodzieży i wspomaga walkę z otyłością u najmłodszych. Dell interesuje się także Indiami, wspomagając tam rozwój szkolnictwa.
Co ciekawe, nie przystąpił on jednak do głośnej inicjatywy Warrena Buffeta i Billa Gatesa - Giving Pledge - która zakłada, że zrzeszeni w niej milionerzy po swojej śmierci połowę majątku przekażą na cele charytatywne. Należą do niej - oprócz oczywiście Gatesa - między innymi Zuckerberg, Omydiar, ale także Reed Hastings - szef Netfliksa, Paul Allen - współzałożyciel Microsoftu, Larry Ellison - prezes Oracle i Elon Musk z Tesli.
Większość z nich uważa, że gigantyczna fortuna otrzymana w spadku nie zachęca do pracy, a więc można ją spożytkować mądrzej. Większość z nich nie ogranicza się też do tej jednej inicjatywy i działa - z różnym zaangażowaniem - za życia. Musk finansuje badania nad czystą energią, medycyną i wspomaga rozwój edukacji. Nad edukacją pochyla się też Hastings, a Allen niedawno przekazał 100 milionów dolarów na walkę w wirusem ebola. Ellison z kolei koncentruje się na chorobach związanych ze starzeniem się, m.in. Alzheimerem.
Michael Dell stanowczo stwierdził jednak: Zapomnijcie o tym! Zamierzamy się tym zająć teraz, gdy jeszcze żyjemy. I zrobić to po swojemu.
Pobierz ebook "Ebook: Jak skutecznie sprzedawać w internecie"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»