
„We'll be available in Polska soon” - obiecuje komunikat na stronie.
Rewelacja? Nie do końca. Amerykański serwis od dawna zapowiada, że do 2016 roku będzie wszędzie, ale Polacy żywiołowo reagują na każdy, nikły nawet zwiastun, że Netflix zbliża się konkretnie nad Wisłę. Tak było, kiedy rok temu pojawiły się informacje, że Netflix szuka polskich tłumaczy i tak było później, kiedy zdradzał śmiały plan swojej globalnej ekspansji. Czy to znaczy, że Amerykanie mają u nas gwarantowany sukces?
Już na początku czerwca Netflix uruchomił polską wersję strony internetowej. Nadal jest ona w języku angielskim i do niedawna był na niej tylko komunikat o braku usługi w Polsce. Teraz zastąpiła go informacja „We'll be available in Polska soon”, pod którą znajduje się pole do wpisania adresu e-mail. Netflix chce wysłać nam powiadomienie, gdy zdecyduje już, kiedy platforma VOD będzie dostępna. Podobne komunikaty pojawiły się także w innych krajach, więc wygląda to po prostu na realizację przyjętej strategii.
Bez konkretnych dat, zapowiedź debiutu Netfliksa w Polsce wciaż pozostaje mglista, co jednak nie zmienia faktu, że rodzimi gracze powinni się do niej porządnie przygotować. Póki co ich zasoby, w przeważajacej większości stanowią powtórkę produkcji dostępnych w telewizji, co nie odpowiada internautom, którzy w sieci szukają zupełnie innego kontentu. I o ile tradycyjnej telewizji Netflix póki co raczej nie zagrozi, o tyle platformom VOD już może.
- Polacy są przywiązani do krajowych filmów, seriali i wieczornych wiadomości i jeszcze przez jakiś czas tradycyjne telewizje będą z tego korzystać. Natomiast pojawienie się takiego gracza potrząśnie rynkiem internetowego VOD i spowoduje jego szybki rozwój - mówi Artur Brzyski z Insys.
I nie chodzi jedynie o kontent. Wbrew temu, co wielu z nas chciałoby sądzić Netflix nie dysponuje wielkimi zasobami na przykład produkcji filmowych, co zbadała pod koniec roku 2014 agencja Insys: - Porównaliśmy oferty polskich VOD z Netflixem pod względem najpopularniejszych filmów w 2013r. wg Filmwebu. Netflix w swojej ofercie posiada tylko jeden (Igrzyska Śmierci: W Pierścieniu Ognia), natomiast nasz rodzimy VOD.pl aż 7, Cineman - 5, a Ipla – 3 filmy. To tylko pokazuje, że swojej pozycji nie trzeba budować na konkretnych treściach, ale rozwiązaniach technologicznych i jakości obsługi. Netflix m.in. dopasowuje swoją ofertę do widzów, filturuje dla nich wyniki i wyszukuje najlepsze gatunkowo treści - czytamy w komunikacie.
I inwestuje we własne produkcje. Sukces Netfliksa w dużej mierze zapewniło mu ogromne powodzenie serialu "House of Cards", który w 2013 roku zdobył 3 nagrody Emmy. Serial z Kevinem Spacey w roli głównej okazał się sensacją nie tylko ze względu na wysoką jakość produkcji. Netflix nie wahał się przeznaczyć na ten projekt 100 milionów dolarów, co więcej - kupił kota w worku, zamawiając od razu cały sezon. I choć nazwiska Davida Finchera, Kevina Spacey i Robin Wright były gwarancją określonego poziomu - takie rzeczy do tej pory się nie zdarzały. Stacje telewizyjne - choć od jakiegoś czasu coraz chętniej realizują śmiałe i ryzykowne projekty - zawsze liczyły się z pieniędzmi. Powszechną praktyką było więc zamawianie pilota. Dopiero gdy spodobał się włodarzom stacji, kupowali resztę. Każdy odcinek był jednak walką o przetrwanie. Tymczasem trzynaście odcinków House of Cards od razu pojawiło się w sieci.
Brawura? Nie do końca. Netflix jako pierwszy dostawca VOD na szeroką skalę zaczął korzystać z analizy danych. Jej efektem było m.in. zaangażowanie Kevina Specey'a, ale nie tylko.
- Zanim rozpoczęto produkcję seriali Netflixa, dokładnie przeanalizowano wszystkie 80 tysięcy mini-gatunków filmowych, które wyodrębnili redaktorzy serwisu. Zestawienie tych gatunków zawiera tak osobliwe połączenia, jak „Mroczne wyciskacze łez z silną główną postacią kobiecą” (ang. Dark Tearjerkers Featuring a Strong Female Lead) albo „Angielskie filmy, do których i tak potrzebne są napisy” (ang. Movies That Are in English But Still Require Subtitles) - tłumaczy Artur Brzyski.
Można dywagować, czy ten model nie skaże nas w niedalekiej przyszłości na słuchanie tych piosenek, które znamy. Póki co, wydaje się jednak, że widzowie zyskają po prostu szerszy wybór.
Na razie wybierają jednak głównie spośród pirackiej oferty. I jakkolwiek coraz większa część użytkowników deklaruje, że za odpowiednie treści gotowa jest zapłacić (część z nich za Netfliksa płaci już teraz, obchodząc regionalne zabezpieczenia), trudno powiedzieć, ilu ostatecznie się na to zdecyduje. Ale jeśli już - pewnie większość wybierze Netfliksa, którzy nie nakłada na nich ograniczeń charakterystycznych dla tradycyjnej telewizji, choćby udostępniając w sieci całe sezony autorskich, internetowych produkcji.
W Polsce to wciąż nowość. O takiej "innowacji" niedawno poinformował TVN, który zamierza udstępnić w sieci "Web Therapy", serial komediowy z Agatą Kuleszą w roli głównej.
Pobierz ebook "Agencje i marketing w social mediach. Ebook z poradami dla firm"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Jesteśmy pierwszą w Polsce omnichannelową agencją marketingową. Odważne wizje oraz innowacyjne technologie zmieniamy w …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»