Czołowe porównywarki cen i kilka mniejszych serwisów oberwało od giganta za nieetyczne zdobywanie linków. Czym jest SWL i co filtr na wyniki oznacza dla witryn?
Wczoraj informowaliśmy, że Google nałożyło filtr na największe polskie porównywarki cen - Ceneo, Nokaut i Skąpca i nie wyświetlało wyników z tych witryn w pierwszej pięćdziesiątce wyników. Ani Google, ani wymienione wyżej serwisy, nie chciały komentować sprawy w mediach. Ceneo zapewniło, że pracuje nad powrotem do normy, Skąpiec uciął, że nie komentuje sytuacji.
Z kolei przedstawiciele Google wyjaśnili krótko, że każde działanie niezgodne z wytycznymi wyszukiwarki może prowadzić do działań ze strony giganta. W tym przypadku nałożenia filtra.
- Jeśli niektóre witryny łamią nasze wytyczne dla webmasterów i próbują oszukać system, jest to złe doświadczenie dla użytkowników i zastrzegamy sobie prawo do podjęciu kroków, by temu zaradzić. Tego typu działania podejmujemy od pierwszych dni powstania firmy - wyjaśniała Marta Jóźniak, PR maganer Google.
Czym podpadły porównywarki i inne witryny? Ruch z Google straciły również Fotka.pl, Euro.com.pl czy Tesco.pl. Jak wyjaśnił Kaspar Szymański, Search Quality Strategist w Google, chodzi o SWL-e, czyli systemy wymiany linkami, które mają wzmocnić pozycję serwisów w wyszukiwarkach. Czym są SWL?
- To systemy zrzeszające witryny internetowe, które umożliwiają umieszczanie pozycjonujących linków zwrotnych do serwisów. Aby zacząć stosować systemy SWL należy zarejestrować się w odpowiednim serwisie i kupić punkty, które można przeznaczyć na adekwatną do wydatków liczbę linków pozycjonujących - mówi Miłosz Woźniak, SEO manager w Cube Group. - Zdobywanie w ten sposób linków zwrotnych jest niezgodne ze wskazówkami jakościowymi Google dla Webmasterów.
Korzystanie z systemów SWL umożliwia pozyskanie w krótkim czasie bardzo dużej liczby linków, które sprawiają, że strony pozycjonowane mogą zostać uznane przez algorytm Google za jakościowe i popularne, czego efektem jest uzyskanie wysokich pozycji na linkowane frazy.
- Każdy może udostępnić miejsce na swojej stronie internetowej do wyświetlania linków pozycjonerskich i w zamian otrzymuje linki na innych stronach internetowych w sieci. Dzięki temu powstaje ogromna sieć stron internetowych, na których w bardzo prosty sposób można umieszczać linki pozycjonerskie - tłumaczy Mateusz Ostachowski z Kompan.pl. - SWL dzielą się na rotacyjne i stałe. Rotacyjne oznaczają, że dany link pozycjonerski będzie widoczny na danym serwisie tylko przez pewien czas, przykładowo system e-Weblink. Natomiast linki stałe będą widoczne przez cały czas na serwisie internetowym, na przykład system Statlink.
Systemy Wymiany Linków zrzeszają dodane przez użytkowników strony internetowe, na których w sposób automatyczny system wymiany linków wyświetla linki dodane przez użytkowników za pomocą panelu. Uproszczony schemat działania SWL jest następujący: |
Z kolei specjaliści z AdSeo twierdzą, że nałożenie filtrów na serwisy to efekt prac Google nad własną porównywarką cen. Google Product Search działa już w wersji anglojęzycznej.
- Według mnie porównywarki cen takie jak Nokaut czy Ceneo nie otrzymały kar tylko i wyłącznie za używanie systemów wymiany linków i łamanie zasad Google dla webmasterów. Niewykluczone, że Google w ten oto szybki i skuteczny sposób pozbył się konkurencji na polskim rynku dla swojego nadchodzącego produktu Google Product Search czyli mówiąc wprost Google’owskiej porównywarki cen - komentuje Tomasz Stopka, specjalista SEO z AdSeo.
Kara, czy ostrzeżenie
Jak wynika z analiz specjalistów SEO, Google nałożyło filtry ręcznie, czyli nie jest to działanie antyspamerskich botów, a celowe usunięcie witryn z wyników wyszukiwania. I to nie tylko porównywarek cen.
- Filtr otrzymały liczne porównywarki, portal społecznościowy, sklep internetowy. Poza tym nie widać innych filtrów. Wygląda na to, że Google wprowadził zmiany nie przez algorytm - mówi Mateusz Ostachowski. - Należy teraz wykonać specjalistyczny audyt dotyczący samego serwisu oraz audyt dotyczący linków przychodzących do danej domeny. Wyniki takich audytów wskażą jednoznacznie błędy, które powinny być natychmiast rozwiązane.
- Kara została nałożona w sposób manualny przez pracowników zespołu Google Search Quality, dlatego trudno określić czas jej trwania.
Jedna z ostatnich głośnych kar nałożona w sposób manualny przez pracowników Google dotyczyła serwisu www.google.com/chrome i ma trwać 60 dni - dodaje Miłosz Woźniak.
Według specjalistów wykupienie reklam AdWords to najlepszy sposób na to, by nie zniknąć z Google zupełnie i pojawiać się na pierwszej stronie. Obecnie serwisy muszą zgłosić się do centrum webmastera Google i "wyrazić skruchę", czyli poprosić o ponowne rozpatrzenie i przywrócenie wyników do czołówki.
- Należy jednak mieć na uwadze, że zdjęcie kary przywróci widoczność serwisów na frazy brandowe - mówi Miłosz Woźniak. - Powrót fraz produktowych na wysokie pozycje będzie uzależniony od liczby jakościowych linków branych pod uwagę przez algorytm Google.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Tak :) Na dzień dzisiejszy, to już tylko white SEO zostaje do wykorzystania. Mnie osobiście bardzo ten fakt cieszy :D
myślisz, że fakt wprowadzania nowych algorytmów chroni Google przed działaniami mającymi na celu wywindowanie strony w górę ( w skrócie SEO)? Jeśli by tak było, to cała branża byłaby do zamknięcia. Pozostaje cały obszar białego kapelusza ;)
Ja uważam, że google to jedna z najlepszych wyszukiwarek. Musi przecież dbać o jakość swoich wyników.
I bardzo dobrze. Ceneo, Skąpiec czy Nokaut to ch_jnia z grzybnią. Cokolwiek szukałem w googlach to od razu wyskakiwały te porównywarki, które<br /> po pierwsze: informacje o produktach kopiują błędnie, albo całkowicie olewają podstawowe dane techniczne,<br /> po drugie: wcale nie pokazują tanich sklepów,<br /> po trzecie:w żaden sposób nie są aktualizowane.<br /> Uważam, że im mniej takiego shitu w necie tym lepiej.
google shopping;)<br />
tu cala teoria<br /><br /><a href=\"http://pozycjonowanie-stron-www.eprace.edu.pl/spis_tresci.html\" target=\"_blank\" rel=\"nofollow\">Nazwa linka...</a>
proszę... google shopping - to powód. Jak SERPy wrócą to i tak \"kiedyś\" wylecą. UK, DE etc już mają swój google shopping a u nas 40mln rynek pls<br />
No to w takim razie nadszedł czas na zmiane wyszukiwarki. Mysle że Bing to dobra alternatywa.
koniec końców gigantowi google dobierzemy sie też do d... . teraz zrobimy porządek z ACTA i tuskoplotityką, a potem lecąc \"na fali\" ludziom podrzuci sie temat nachalnych reklam i sledzenia w sieci przez aplikacje różnego rodzaju, gdzie google jest liderem i skończy sie panowanie giganta...
Czyli co - bo nie wiem? Hipoteza Twoja to to, że:<br /> 1. otrzymali bany za to, że na swoich stronach umieszczali linki z SWL?<br /> 2. czy za to, że dawali swoje linki do SWL, któe były wyświetlane na innych stronach?<br /><br /> jeśli chodzi o pkt.2 to wyobraźmy sobie kogoś kto nie lubi swojej konkurencji i kupuje punkty w jakimś SWL i dodaje linki konkurencji?!