Moje największe marzenie? Wywiad w interaktywnie.com. O matko! Spełniło się!
Moja przygoda z webem i reklamą zaczęła się na Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Studiując Zarządzanie i Marketing każdą wolną chwilę spędzałem w centrum komputerowym uczelni wgryzając się coraz głębiej w internet, kosztem wykładów, zaliczeń i życia osobistego. W tym właśnie centrum zacząłem też robić swoje pierwsze, żałosne strony internetowe i z czasem przerodziło się to z hobby w sposób na zarabianie na życie.
W 2000 roku założyłem MocnyWeb, serwis który promował polski webdesign, katalogując najlepiej zaprojektowane strony polskiego autorstwa. Z czasem serwis rozwinął się w dużą społeczność gromadzącą twórców webu, a we mnie wstąpiło przekonanie, że robienie dobrych stron jest równie proste co ich ocenianie i krytykowanie. Na fali tego młodzieńczego zadufania powstało Click5.
Rzeczywistość okazał się znacznie trudniejsza niż zakładałem, a droga do ciekawych i innowacyjnych projektów żmudna i czasochłonna. Od 2001 roku, startując od lokalnych jednoosobowych przedsiębiorstw, konsekwentnie krok po kroczku firma pozyskiwała coraz większych klientów. Równolegle z budżetami rozrastał się team, który dzisiaj liczy kilkanaście osób i obsługuje projekty dla czołowych marek polskich i zagranicznych.
Od ponad 10 lat jestem też aktywnie zaangażowany w ruch snowboardowy i zimą muszę godzić pracę w Click5 z obowiązkami sędziego freestyle na zawodach snowboardowych w różnych ciekawych zakątkach świata. Te kilka tygodni w sezonie na desce i ciekawe podróże to idealna odskocznia od codziennego wpatrywania się w ekran.
W Click5 staram się pełnić rolę dyrektora kreatywnego, ale jako założyciel i współwłaściciel firmy muszę też zajmować się masą rzeczy, które wykraczają poza ramy tego stanowiska. Drugim wspólnikiem jest Agnieszka, moja żona, która trzyma pieczę nad stroną finansową i administracyjną przedsiębiorstwa oraz pełni rolę kierownika projektów. Taka rodzinna firma ma wiele zalet, ale mocno wpływa też na życie osobiste - dobrze, że w domu czeka na nas 3-letni Franek, który pilnuje żebyśmy zapomnieli na chwilę o pracy, kiedy nie jesteśmy już w biurze.
Kto najbardziej przyczynił się do rozwoju Twojej kariery? Czy ktoś szczególnie Cię inspiruje?
Na pewno moja najbliższa rodzina to silny motor do codziennych działań. Dopingują, wspierają duchowo, motywują. Ale ogromną rolę pełnią też koledzy z branży - wiele osób służyło radą jeszcze kiedy zaczynaliśmy działalność, nie mając pojęcia o tym biznesie. Dzisiaj możliwość uczenia się od kumpli z innych agencji i od własnych pracowników to ogromny przywilej, a stale podwyższana poprzeczka to silna inspiracja do rozwijania własnych umiejętności.
Co uważasz za swoje największe osiągnięcie?
Zawodowo to pewnie to co robię czyli dociągnięcie click5 do etapu, w którym jest teraz. Mam nadzieję, że prawdziwe osiągnięcia dopiero gdzieś tam przede mną. Niezależnie od sukcesów jakie osiągamy w swojej branży to gdzieś stale mam świadomość, że można trochę lepiej przyczyniać się do kształtu świata, niż poprzez tworzenie kolejnych kampanii reklamowych.
Dopuszczasz możliwość sprzedaży udziałów click5 inwestorowi, czy wolisz zachować pełną niezależność kosztem wolniejszego rozwoju?
Nieźle sobie radzimy jako firma niezależna, a nie mamy zakusów na to żeby stać się fabryką zatrudniającą setkę osób, więc nie jest tak, że inwestor jest nam potrzebny jak rybie woda. Jak najbardziej dopuszczam jednak możliwość wejścia w większe struktury, jeżeli zaoowocowało by to jeszcze ciekawszymi od strony kreatywnej projektami lub wykorzystaniem bardziej rozbudowanego zaplecza technologicznego.
Twoja recepta na sukces?
Wiara w intuicję i ludzi. Prowadząc Click5 zawsze miałem szczęście do ludzi: pracowników, bez których nie powstałyby nasze projekty, klientów, którzy w kilku kluczowych momentach obdarzyli nas zaufaniem i traktowali po partnersku czy wreszcie kolegów z branży, dzięki którym dużo się nauczyliśmy i często mogliśmy na nich liczyć. Nie wiem czy to więcej szczęścia czy intuicji, ale udało nam się uniknąć "klientów z piekła", o których krążą plotki, a zespół click5 stanowi zgraną, rozumiejącą się nawzajem ekipę.
Udało nam się też wiele razy uniknąć problemów kiedy zaufaliśmy intuicji. Za to kilka razy gdy głos z tyłu głowy podpowiadał "nie pchaj się w to", a mimo to wygrały racjonalne lub materialistyczne pobudki, okazywało się że trzeba było jednak słuchać tego głosu...
Co według Ciebie powinno należeć do obowiązków creative directora?
Czuwanie nad odpowiednim przełożeniem potrzeb klienta na proponowane rozwiązania kreatywne. W agencji interaktywnej to wydaje się o tyle trudne, że oprócz kreatywności niezbędna tu jest też wiedza na temat technologii, jej ograniczeń i możliwości, na temat tego w jaki sposób warstwa wizualna łączy się z aplikacjami, które nią sterują. Dobry pomysł musi być po prostu mocno osadzony w rzeczywistości, wyznaczonej przez możliwości komputerów, na których są oglądane nasze realizacje, przepustowości łączy, wydajności serwera, baz danych, itp. itd. W przypadku tv czy prasy te ograniczenia mają chyba mniej wymiarów - długość spotu, rozmiar strony. Na tym stanowisku bardzo ważne jest też noszenie ironicznych okularów w rogowej oprawce i kolorowych t-shirtów pod marynarką. Nad tym dopiero pracuję.
Jakie cechy osobowości lub jakie umiejętności powodują, że to co robisz, robisz dobrze?
Trzeba by o to zapytać jakiegoś postronnego obserwatora. Wydaje mi się, że jakiś rozsądny dystans do tego co się robi, a z drugiej strony poczucie odpowiedzialności za to co tworzymy pozwala utrzymać odpowiednią jakość projektów, a równocześnie dać napęd do podejmowania kolejnych wyzwań.
Od czego rozpoczynasz prace nad nowym projektem? Jakie narzędzia wykorzystujesz na etapie planowania?
Pierwszy etap to zawsze maksymalne wchłonięcie wiedzy na temat projektu, klienta, produktu czy branży, której dotyczy zagadnienie. Im więcej wiadomo, tym łatwiej potem wykrzesać te właściwe pomysły. Zwykle po takiej wnikliwej analizie kilka dni chodzę z projektem w głowie, zastanawiając się nad tym "jak go ugryźć". Jak już kilka osób ma swoje koncepcje robimy burzę mózgów i machamy rękami, rysujemy i wydajemy dziwne odgłosy próbując zilustrować swoje pomysły.
Po ustaleniu wspólnej koncepcji zaczynamy projektować od schematów funkcjonalnych - czarno białych szkiców, które pokazują co i jak będzie działało i wyglądało. Przydają się też proste mood boardy ilustrujące klimat, kolorystykę i stylistykę tego co chcemy stworzyć. Dopiero po zaprezentowaniu takich wstępnych materiałów klientowi zaczynamy konkretne projektowanie i produkcję.
Który obszar realizacji serwisu internetowego najbardziej Cię kręci?
Na pewno jednym z najciekawszych jest ten pierwszy, kiedy komputer stoi gdzieś obok, a w ruch wchodzą kartka, ołówek i gorące głowy. Ale adrenaliny dostarcza też rzucenie serwisu, gry czy aplikacji, na którą często w ostatnim etapie człowiek już patrzeć nie może, na pożarcie internautom. Wtedy następuje ten moment weryfikacji i satysfakcja z tego, że ludzie oglądają, używają, reagują.
Brałeś udział w projektach które zdobywały nagrody. Jaka jest tajemnica ich sukcesu? Jak zwiększyć szansę stworzenia naprawdę dobrego serwisu internetowego?
Nagrody z pewnością nie są żadnym wyznacznikiem "dobrego serwisu internetowego". Faktycznie udało nam się ostatnio zdobyć kilka statuetek i wyróżnień, ale staram się absolutnie nie dać się złapać w pułapkę, jaką jest nadmierne myślenie o potencjalnych laurach. Dobry serwis to przede wszystkim maksymalne skupienie na osiągnięciu celów, które zostały założone przy jego realizacji. Kiedy zaczyna się robić "pod nagrody" priorytetem stają się reakcja branży, efektowność i kilka innych czynników, które nie zawsze służą skutecznej realizacji interaktywnej. No ale z drugiej strony jest jeszcze zwykła ludzka próżność, która karmi się takimi błyskotkami.
Jaki projekt stanowił dla Ciebie największe wyzwanie i dlaczego?
W roku 2004 w Click5 pracowaliśmy w trójkę i realizowaliśmy ładne ale dosyć proste serwisy, bazujące na łączeniu naszej wyobraźni z materiałami i gotowymi pomysłami otrzymanymi od klientów. Wtedy to właśnie rzuciłem się z motyką na słońce i razem z Adamem Nieszporkiem stworzyliśmy koncepcję strony dla Mountain Dew opartej na sekwencjach video, wymagającej zrealizowania sesji nagraniowych i zdjęciowych, samodzielnego dostarczenia contentu i technicznego wdrożenia czegoś, czym wcześniej zupełnie się nie zajmowaliśmy. O ile takie pomysły powstają w radosnych okolicznościach, to realizacja wycisnęła z nas wszystkie siły życiowe.
Ograniczeni budżetem sami przeprowadzaliśmy casting, kręcili materiał, oświetlali set i pełnili rolę statystów. Potem przeszliśmy przez mordęgę wycinania postaci z tła, klatka po klatce (jest to do dzisiaj jedna z niewielu stron opartych na video, nie kręcona na greenboxie, w której bohaterowie wchodzą w pełne interakcje z otoczeniem - siadają na kanapie, podnoszą przedmioty, itp.). Do tego wszystkiego doszło pozyskanie materiałów zdjęciowych, tekstów, wywiadów, licencji, techniczna realizacja całego serwisu. A jeszcze dodatkowo zarówno Adamowi jak i mnie tej wiosny urodziły się dzieci... Ostry to był rok.
Rezultat okazał się niezły - klient bardzo zadowolony, szeroki efekt wirusowy, który przełożył się na ogromną odwiedzalność serwisu, a także liczne publikacje, nagrody i wyróżnienia (Złote Orły, KTR, FWA, finał Flash Forward i Golden Drum). Dla nas jednak najistotniejszym krokiem było uwierzenie we własne siły, w moc kreatywności i myślenia 'out of the box'. Gdyby to był film sensacyjny to narrator by powiedział "z chłopców stali się mężczyznami".... he, he. Po MD-Extreme już nam nic nie straszne!
Czy możesz opowiedzieć nam coś o projektach nad którymi obecnie pracujesz?
Większość z nich jest opieczętowana "tajne/poufne", więc możemy pochwalić się tylko w bardzo ogólny sposób. Rozpoczynamy pracę dla znanej marki zagranicznej, obsługując jej serwisy ogólnoświatowe i kontynuujemy współpracę z naszymi polskimi klientami. Jest sporo ciekawych rzeczy, nad którymi teraz siedzimy. Z własnych projektów: w tym roku odświeżymy sajt Click5, w końcu powróci MocnyWeb i jeszcze 2 "własne" przedsięwzięcia webowe.
Zapewne wiele osób ucieszy wiadomość o relaunchu MocnegoWeba. Czy możesz uchylić rąbka tajemnicy i opowiedzieć coś więcej o jego nowej formie? Jakich sekcji i jakiego contentu możemy się spodziewać?
Nie mogę uchylać, bo już to parę razy robiłem, nawet wyznaczałem terminy, a potem nagle wpadał pilny projekt... i nadal na mw* można przeczytać, że trwa "chwilowa" przerwa.
Jak wygląda Twój typowy dzień w pracy?
Dzień typu A, czyli w biurze w Gliwicach, zaczyna się od krótkiego przeglądu sytuacji i ustalenia priorytetów. Potem trzeba umocnić albo zmienić swoje miejsce w lidze piłkarzykowej (ja oscyluję zwykle ok. 3ej lokaty w firmowym rankingu), więc wyłamujemy sobie nadgarstki przy stoliku. Później zaczyna się codzienna praca, która w moim przypadku polega na przerzucaniu się pomiędzy projektowaniem w Photoshopie/Illustratorze (tego niestety coraz mniej), pisaniem maili i przekładaniem swoich pomysłów na prezentacje, oferty, briefy, itp. Ok. 17ej zaczynam sobie obiecywać, że "już wychodzę" co zwykle dzieje się 2h później. Wieczorem w domu znowu obiecuję sobie, że "na chwilę tylko siądę do kompa" i to też nie zawsze idzie zgodnie z planem...
Dzień typu B to dzień w drodze. Ponieważ większość naszych klientów ma swoje siedziby kawał drogi od Gliwic to podróże są stałym elementem naszej współpracy z nimi. Intercity "Górnik" (nomen omen) to cudowne miejsce, w którym rozpoczynam dzień o 5ej rano kilka razy w miesiącu. 3 godziny w pociągu to dobry czas na nadrobienie zaległości w emailach i wielu sprawach firmowych - telefon nie dzwoni, nikt nie przeszkadza, słuchawki na uszy i klepiemy w klawisze. W ciągu dnia mam 1-2 spotkania, jakiś business-lunch i wieczorem najczęściej wracam do domu. Kiedy człowiek polubi jedzenie w Warsie i pozna skomplikowany system zasilania w pociągach PKP (bateria trzyma niecałe 3h!) to nie jest to aż tak uciążliwe.
Czy zdarzają Ci się takie sytuacje, że masz ochotę wyrzucić komputer przez okno?
Nie.
Które firmy z branży cenisz najbardziej?
Ja w ogóle lubię tą branżę. Największy sentyment mam do firm, które podobnie jak my działają dosyć daleko od Pałacu Kultury i jego okolic. Od zawsze imponują mi realizacje Engine i Byss, zgrzytam też zębami z zazdrości nad projektami Cookie. Takie agencje jak MaxWeber czy Arc Worldwide zawsze dostarczają ciekawe i pomysłowe projekty. Z "dużych" cenię i lubię team kreatywny K2 i Artegence, a z mniejszych szczególnie kibicuję Tagemi, Beestudio, Endorfine i Mind Chilli.
Sporo wokół zdolnych pasjonatów. Ze świata moimi ulubionymi firmami są Big Spaceship, EVB, Firstborn, Odopod.
Jak Twoim zdaniem będą wyglądać serwisy internetowe za 3-5 lat? W jakim kierunku pójdzie web?
Web to "nadmedium", nieokiełznane, zróżnicowane i trudne w klasyfikacji. Jego rozwój jest tak wielotorowy i nieprzewidywalny, że trudno tu wyznaczyć jeden ścisły kierunek. Na pewno szybkie łącza i rozwój treści video to jeden z trendów, które wpłynął na kształt tego medium ale przecież nie zastąpi to blogów, społeczności, serwisów typowo informacyjnych.
Nietrudno zgadnąć, że web prędzej czy później wchłonie wszystkie media i powstanie bardzo ekscytująca mieszanka o zupełnie nowym smaku: mix video, słowa pisanego, przekazów dźwiękowych, rozprzestrzenionych po wszelkich możliwych kanałach komunikacji i pozwalających na interakcję w czasie rzeczywistym. A to wszystko upstrzone spamem o nowych środkach na potencję.
Czy uważasz, że wykształcenie artystyczne / designerskie jest potrzebne aby projektować serwisy internetowe?
Na pewno nie zaszkodzi, ale dużo ważniejsze jest to czego samemu się nauczymy. Nawet nam trudno nadążyć za rozwojem technologii, a co dopiero skostniałym uczelniom. Brakuje jednak absolwentów szkół artystycznych, którzy by mieli w swoim portfolio coś bardziej "życiowego" niż plakaty akcji społecznych i szkice węglem. Design serwisów internetowych często cierpi ze względu na brak złotego środka - ludzi, którzy łączą wiedzę na temat projektowania zdobytą na uczelniach z solidnym doświadczeniem w agencji interaktywnej/reklamowej.
W jaki sposób zdobyłeś wiedzę i jak rozwijasz swoje umiejętności w dziedzinie projektowania? Czy mógłbyś coś doradzić świeżakom?
Ubung macht den meister. Tak nam powtarzano na niemieckim i to ponadczasowa uniwersalna porada. Ja jestem zupełnym samoukiem, który wspiera się literaturą i podglądaniem lepszych. Staram się czytać dużo o kompozycji, typografii, zastosowanych rozwiązaniach graficznych. Podglądam pracę projektantów z innych dziedzin - np. rozwiązań, które spotykamy w systemach komunikacji miejskiej, pozbawionych tego co często cechuje nie tylko web ale sporo współczesnego designu produktów: porzucenia funkcjonalności na rzecz efektowności.
Czy uważasz, że lepiej jest mieć specjalizację tylko w jednym aspekcie projektowania, czy warto rozwijać swoje umiejętności o kolejne obszary?
Panuje takie ogólne przekonanie, że tylko i wyłącznie ścisła specjalizacja jest drogą do sukcesu. Z drugiej strony znam kilku omnibusów, którzy łączą bardzo szeroki zakres kompetencji - np. modelowanie 3D z projektowaniem graficznym, rysunkiem, animacją, dźwiękiem i programowaniem. I w dodatku, na złość obiegowej opinii o takich "ludziach od wszystkiego", robią większość z tych rzeczy na bardzo wysokim poziomie. Czy to jest właściwa ścieżka? Nie wiem, ale wykorzystujemy tak niewielki potencjał naszego umysłu.... Tu prawdziwym ograniczeniem jest czas, a nie nasze własne możliwości.
Jakie serwisy branżowe czytujesz regularnie?
Jestem absolutnym psem na plotki i niusy branżowe, więc dzień zaczynam od przeglądania stosu blogów (dzięki Bogu za RSS!) łącznie z komentarzami, portali mediowych, forów, itp. Za dużo tego żeby wymieniać.
Jaką książkę przeczytałeś ostatnio? Poleciłbyś ją innym?
Jedną z ostatnich była "Until I find you" Johna Irvinga. To jeden z moich ulubionych autorów. Chociaż sądząc po tym co podglądam na biurkach u kolegów w branży powinienem raczej wybrać tą żółtą o "wygrywaniu" ;-).
W jaki sposób wykorzystujesz swój urlop?
Najczęściej jest to wypad na deskę: snowboard albo surfa. Spędzam w ten monotonny sposób wakacje już prawie od 20 lat i nadal się nie nudzi. Zmieniają się tylko miejsca, zajęcia fakultatywne i towarzystwo, ale jazda bokiem na desce po wodzie (zamarzniętej lub nie) jest elementem stałym.
Jakie jest Twoje największe marzenie?
Wywiad w interaktywnie.com. O matko! Spełniło się!
No widzisz! Uważaj o czym marzysz, bo sny się spełniają ;-)
Może uszczęśliwimy jeszcze kogoś? Czy jest osoba, którą zarekomendowałbyś do kolejnego wywiadu? Albo ktoś, z kim szczególnie chętnie przeczytałbyś wywiad?
Chętnie przeczytałbym zapis dyskusji panelowej kreatywnych pracujących w polskich agencjach interaktywnych. Takiej, która pozwoliłaby poznać trochę sposób myślenia naszej branży, różnice i podobieństwa, ludzką stronę tego co oglądamy w sieci. I koniecznie pozbawionej tanich chwytów PRowych na rzecz własnych firm (np. takich jakimi naszpikowane są moje odpowiedzi w tym wywiadzie).
Czy mógłbyś uraczyć nas jakąś mądrością lub złotą myślą na zakończenie?
Nie rezygnuj z marzeń, planów, uczuć na rzecz pracy. Nikt na łożu śmierci jeszcze chyba nie powiedział "żałuję, że za mało pracowałem".
Głębokie, co?
Zaiste głębokie:) Natomiast mnie bardzo bliskie. Osobiście kieruję się w życiu prostą zasadą, że we wszystkim należy zachować równowagę i nie popadać w skrajności (ying - yang). Jeśli chodzi o pracę to jednak czasem przeginam - pewnie dlatego, że cholernie lubię to co robię.
Hmm... Jakie jeszcze pytanie powinienem Ci zadać?
"Czy przyjmiesz ode mnie te oto bilety na 2-tygodniową wycieczkę na Bali?".
Odpowiedziałbym: "Tak, Momo. Bardzo chętnie."
To może zakończymy już ten wywiad!
Pobierz ebook "Jak otworzyć sklep internetowy - ebook z poradami dla firm"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Fajne, fajne. Forma i treść. czyta się jak dobrą powieść, i fajne wrażenie zostawia treściowo, no. Zdziwiłam się tylko że tyle lat Irvinga można lubic :D
Zapomniałem dodać: zbieżność nazwisk przypadkowa :)
Rewelacyjny wywiad. Po przeczytaniu musiałem zostawić komentarz :)<br /> Fajnie, że są jeszcze szefowie z ludzką twarzą ;)<br /> <br /> Powodzenia
Przeczytałem dopiero dzisiaj i jestem pod dużym wrażeniem. A nawet, nie bójmy się tego, trochę zazdroszczę (efektów pracy no i tych desek ;)
Nareszcie jakiś ludź, który stoi ponad agencyjnym smrodkiem samouwielbienia. Dzięki serdeczne.
dobry wywiad i dodatkowo cieszy fakt, ze sa jakies plany odnosnie MocnegoWebu (nie sadzilem, ze to sie jeszcze kiedys podniesie) ;)
naprawdę świetny szczery wywiad...... bez robienia wielkich tajemnic i bez nazywania swojej firmy czołowej we wszystkim.....<br /><br />jakże kontrastujący np. z tym <a href="http://www.interaktywnie.com/wywiady/9-tomasz-brylka.html" class="non-html">www.interaktywnie.com/wywiady/9-tomasz-brylka.html</a> gdzie od razu widać że Tomasz skończył podrzędną szkołę prywatną w której przez 5lat mówili że szkoła jest DA BEST i jej studenci są DA BEST....<br /><br />i można nie robić z siebie lidera ludzkości? można<br /><br />można dobrać styl wypowiedzi do medium? można<br />można pokazać że oprócz bycia szefem jest się człowiekiem? można<br /><br />przypomina mi się dawna konferencja......w gdańsku bodajże<br />na której reprezentacje miały OS3 i MaxWeber<br /><br />Pan Maj z OS3 przyszedł ubrany jak na spotkanie z Królową Elżbietą i cały jego >edukacyjny< wywiad był poświęcony dokonaniom OS3........ Założyciel Maxa przyszedł w jeansach mówił same ISTOTNE dla STUDENTÓW rzeczy i co jakiś czas przeplatał je sformułowaniem "to jest takie trochę pieprzenie w bambus"<br /><br />zgadnijcie kto dostał najwięcej oklasków?
Gołąb dzięki za kibicowanie ;) jeszcze raz po raz xxx gratulacje :)
respekt dla gołębia i gratulacje! :)
Fajny wywiad. Gołąb nie zapomniał o nikim :) Jeszcze raz gratulacje za grand prix!
Świetny wywiad, naprawdę miło poczytać. Pozdrowienia i Gratulacje