O przejęciu, oddaniu władzy i szansach sieci reklamowych na wykrojenie nowego tortu.

Dominik Kaznowski: Witaj, dzisiaj oficjalnie ogłoszono akwizycje Ad-vice przez fundusz Xevin Investments. Czy to dobre słowo określające tą transakcję? Jaką część udziałów przejął fundusz?
Bartosz Wieczorek: Tak, myślę, że to dobre określenie. Nad finalizacją tej transakcji pracowaliśmy kilka miesięcy. Xevin Inwestments przejął 76% udziałów, co jednak nie oznacza, że moja rola w spółce zostanie zmarginalizowana. Oczywiście, wszelkie kluczowe decyzje muszą mieć akceptację funduszu, jednak jego strategia nie zakłada wchodzenia do zarządu spółki, więc na tym poziomie działania dalej mam dużą swobodę.
DK: Dlaczego zdecydowałeś się na wpuszczenie inwestora do firmy? Na jakie korzyści liczysz w wyniku tego kroku? Niewątpliwie firma zyska zastrzyk funduszy. Na co zamierzacie je wykorzystać?
BW: Ad-Vice oficjalnie rozpoczął działalność w lutym 2007 roku. Po dwóch latach, konsekwentnie realizując swoje plany, budując świetny zespół i relacje z klientami, osiągnąłem założoną pozycję. Nadszedł moment, w którym pozyskanie partnera strategicznego stało się naturalną potrzebą. Przyjęta przeze mnie strategia zakładała pojawienie się partnera, który oprócz dofinansowania zaoferuje również silne wsparcie merytoryczne. Chciałem, aby był to inwestor branżowy. Xevin Inwestments spełnia te warunki. Umowa zakłada inwestycję długofalową. Od początku szukaliśmy pomysłów i rozwiązań, które pozwoliłyby nam się wyróżnić na rynku sieci reklamowych. Rozwiązania technologiczne, które planujemy wdrażać, wymagają pewnych inwestycji. Przykładem jest strategiczne partnerstwo z AudienceScience (dawniej Revenue Science), której to technologię właśnie wprowadzamy na polski rynek. Kolejne produkty reklamowe, oparte o unikatową technologię, pojawią się jeszcze w tym roku. Pracujemy nad nimi już wspólnie z Xevinem.
DK: Na jakie pozafinansowe korzyści z tej transakcji liczysz? Nie jest tajemnicą, że udziałowcy Xevin Investments tworzyli kilka lat temu sukces sieci reklamowej Ad.net. Czy zamierzasz powtórzyć ten wynik?
BW: Ofertę Xevina od innych potencjalnych inwestorów wyróżniały właśnie nazwiska. Krzysztofa Golonkę, Gwidona Humeniuka i Marka Rusieckiego poznałem pracując kilka lat w CR Media i Ad.net. Niewątpliwie to właśnie oni tworzyli podstawy sukcesu tych firm. Śmiem również twierdzić, iż znacząco przyczynili się do rozwoju rynku reklamy internetowej w Polsce. Od samego początku zakładałem, iż sieć Ad-Vice będzie liderem – doświadczenie Inwestora pozwoli nam na szybsze osiągnięcie tej pozycji, sądzę, że w przeciągu kilku lat.
DK: No tak, ale nie ukrywajmy, że dzisiaj to sieć reklamowa Arbomedia rozdaje karty na tym rynku. Czy nie za późno na plany ekspansji? Ponadto Ad.net na którego się powołujesz nie osiąga spektakularnych wyników w ostatnich latach. Podobnie CR Media?
BW: Nie komentuje sytuacji moich konkurentów. Poza tym, widziałeś gdzieś jakiś ranking sieci reklamowych? Kto jest liderem, kto jest na drugim miejscu itp? Jedyny obiektywny to ranking zasięgów sieci, a doskonale wiemy że nie oddaje on pozycji sieci na rynku pod względem udziału w rynku czy też rentowności.
Czy nie jest za późno? To jest internet, tu się wszystko może zmienić w rok czy dwa. Czy dwa lata temu ktoś słyszał o Naszej Klasie?
DK: Z nieoficjalnych informacji wiadomo, że na razie jedynym wynikiem pozyskania inwestora są cięcia etatów. Czy to prawda? Szykujecie się na „gorsze czasy”?
BW: Oczywiście, że staramy się dostosować do bieżącej sytuacji na rynku, a kroki te podjąłem jeszcze przed pojawieniem się inwestora. Nie wszystkie kompetencje należy trzymać u siebie, stąd optymalizacja zatrudnienia w firmie i wykorzystanie wsparcia Xevina w pewnych obszarach (księgowość, finanse, IT, marketing).
DK: Rynek reklamowy robi się coraz trudniejszy. Jaki masz pomysł na wyróżnienie się na rynku sieci reklamowych w Polsce? W jaki sposób zamierzacie walczyć o klientów?
BW: Już rok 2008 pokazał, iż świadomi klienci stawiają na rozwiązania, które pozwalają im zwiększyć skuteczność, jak również znacząco wyróżnić się w swoich działaniach. Przykładem może być przepływ budżetów w kierunku modeli efektywnościowych czy też spadające CPM-y (ceny emisji), co bardzo niepokoi wszystkich wydawców. Jednak racjonalizacja prowadzonych kampanii w Internecie jest naturalną konsekwencją rozwoju naszej branży. Od samego początku, w naszej pracy konsekwentnie stawiamy na kreatywność i indywidualne podejście do każdego zapytania od klienta. Staramy się namawiać klientów, aby analizowali zachowania swoich grup celowych, patrząc nie tylko przez pryzmat demografii. Chcemy współpracować z najlepszymi wydawcami, którzy są świadomi faktu, iż najważniejsza jest ścisła współpraca z klientem już na etapie tworzenia briefu.
Generalnie – będziemy się wyróżniać jeszcze bardziej niż do tej pory Mamy nową ofertę reklamową na 2009 rok, którą prezentujemy obecnie naszym klientom. Zapraszam wszystkich na konferencję 3 marca, na której pokażemy czym nasze rozwiązanie z zakresu targetowania behawioralnego różni się od tego, co obecnie dostępne jest w Polsce.
DK: Wspomniałeś o zawarciu współpracy z platformą oferującą technologię targetowania behawioralnego - Revenue Science. Czy to krok w stronę budowania zaawansowanych produktów reklamowych?
BW: Targetowanie behawioralne które wprowadzamy przy współpracy z AudienceScience jest zapowiedzią kolejnych innowacyjnych rozwiązań, jakie planujemy wprowadzać na polskim rynku. Będziemy szli dwutorowo – wprowadzali technologie sprawdzone na zachodzie przy współpracy z międzynarodowymi partnerami (tak jak AudienceScience) oraz pracowali nad autorskimi rozwiązaniami. W przeciągu 6 miesięcy planujemy uruchomienie 2-4 takich nowatorskich projektów z zakresu reklamy online.
DK: No dobrze, ale czy uważasz, że oferowanie targetowania behawioralnego jest wystarczającym elementem wyróżnienia się na rynku?
BW: Biorąc pod uwagę, że dysponujemy najlepsza technologią na świecie, a targetowanie behawioralne jest najszybciej (obok SEM) rozwijającym się segmentem reklamy online w USA i Europie Zachodniej (odsyłam do raportu emarketera) – to spora przewaga i wyróżnik. Ten segment w Polsce dopiero raczkuje, za rok, dwa będzie to kluczowy element oferty wydawców online. Ale jak powiedziałem, to tylko jeden z naszych nowych projektów, które wyróżnią sieć Ad-Vice od konkurencji.
DK: Stworzenie Ad-vice to również twój osobisty sukces. Firma prosperuje, własną pracą osiągnąłeś już całkiem sporo. Czy to dobry moment na oddawanie tak dużego kawałka własnej firmy?
BW: Słowo „sukces” w polskich warunkach wydaje się być w ostatnim czasie nadużywane. Sądzę, że największe osiągnięcia, „sukcesy”, jeszcze przed nami. Od zawsze staram się zapalić pomysłami moich współpracowników, sprawić, by podobnie jak ja w wierzyli w to, co robią, by byli pasjonatami. Dotychczasowa pozycja Ad-Vice gwarantowała bezpieczeństwo i możliwość naturalnego rozwoju w najbliższych latach, jednak jak już wspominałem, moim planem jest gra o pozycję lidera – do tego potrzebowałem zaplecza jakie daje inwestor. Będę tu odrobinę tajemniczy, ale na moim biurku leży od dawna kilka interesujących projektów, nad którymi pracuję. Wierzę, że pomysły te okażą się strzałem w przysłowiową dziesiątkę a dzięki wsparciu Xevina ich wdrożenie będzie po prostu łatwiejsze.
DK: Jesteś niezwykle tajemniczy. „Interesujące projekty”, „autorskie rozwiązania”, „nowatorskie projekty” – te określenia brzmią niezwykle ogólnikowo. Czy możesz powiedzieć coś więcej na ten temat?
BW: Na tym etapie – oczywiście, że nie mogę. Ale śledzisz co się dzieje na świecie, prowadzisz bloga gdzie często opisujesz nowe trendy, więc pewnie bez problemu część z tych projektów mógłbyś odgadnąć :).
DK: Jak oceniasz polski rynek reklamy internetowej. Czy uważasz, że sieci mają przyszłość? Co uważasz za główną przewagę sieci względem innych podmiotów reklamy online?
BW: Nasz rynek reklamy online był, do 2007 roku, nieco skostniały. Te same portale, te same sieci reklamowe. Wejście na rynek takich podmiotów jak Nasza-Klasa, Ad-Vice, Redefine, powstanie biur sprzedaży wydawców jak w przypadku Axel Springer, to wszystko powoduje, że rośnie konkurencja, ta zaś wymusza wzmożony wysiłek i innowacyjność. To świetna sprawa dla reklamodawców.
Co do samych sieci reklamowych, to ich zalety dostrzegli już kiedyś ich najwięksi krytycy czyli portale. Próbują one uzupełniać swoją ofertę tworząc sieci reklamowe (Glossy Media), co jest najlepszym potwierdzeniem, iż reklamodawcy, wzorem rynków zachodnich chętniej będą w swoich strategiach widzieli niezależne, tematyczne witryny, blogi a nawet tzw. „długi ogon”. Coraz mniejszą rolę w umowach sieciowych odgrywa wyłączność na współpracę kosztem strategicznych partnerstw w zakresie konkretnych produktów reklamowych. Coraz mniejszą też rolę będą odgrywały tzw. „deklaracje”, czyli licytacje sieci o najciekawsze witryny, kończące się ostatnio „wykrwawieniem” licytujących. „Więcej innowacji zamiast prostej licytacji” – taki mały apel do moich konkurentów…;)
O przyszłość sieci jestem więc bardzo spokojny, jak również o przyszłość i miejsce na rynku samego Ad-Vice.
DK: ok. dziękuję za szybki wywiad ;)
Pobierz ebook "Ebook z raportem: Jak wybrać software house dla działań marketingowych i e-commerce"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Skorzystaj z kodu rabatowego redakcji Interaktywnie.com i zarejestruj taniej w Nazwa.pl swoją domenę. Aby …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Interaktywnie.com jako partner Cyber_Folks, jednego z wiodących dostawców rozwiań hostingowych w Polsce może zaoferować …
Zobacz profil w katalogu firm
»
sranie w banie, tu nie chodzi o to czy tamto, o analizy i jakies zdechle glodne raporty, ktore sa jednym tematem dla pseudo specow. Tu chodzi o kase i tylko o kase, a nie o jakies pierdzenie w sieci. <br /> Przyklad to nasza klasa. Maja taka baze ludzi ze moga sobie robic co chca i jak chca, a ten kto to kupi to bedzie dyktowal warunki i docieral do kazdego. Tak jak w biznesie najwazniejsze sa kontakty, tak w IT najwazniejsze jest zaplecze, a tu stoi ogromna baza. <br /> <br /> I tyle. <br /> <br /> Sorki, za nie uzywanie polskich liter.
nie mam problemów podobnych do tych, które dręczą okropnie przedmówców - ja poczytam wywiady i z n-k, i z resztą, ale plizzz, Dominik...<br /> <br /> <blockquote>To co mnie łączy (również z Bartkiem) to to, że zainwestował w nasze spłóki jeden podmiot.</blockquote><br /> <br /> Jakby nikt na rynku nie wiedział, że tu się wszyscy znają ;-)<br /> <br /> Przestańmy po prostu udawać, że jest w tym coś złego.<br /> <br /> <blockquote>Ofertę Xevina od innych potencjalnych inwestorów wyróżniały właśnie nazwiska. Krzysztofa Golonkę, Gwidona Humeniuka i Marka Rusieckiego poznałem pracując kilka lat w CR Media i Ad.net.</blockquote>
Zdjęcie przysłał Bartosz. Następnym razem chyba zrobię mu pełna rozkładówkę, to będzie mniej anonimowych komentarzy :D
e tam czepiacie sie :) w miarę ciekawa rozmowa :D i got zdjęcie panie Dominiku czy jest pan jego autorem?
Rozumiem, że mam nie pisać o IAB, PBI, Agorze, Naszej-Klasie, Money.pl i zapewne ich konkurentach? Ciekawe podejście.<br /> <br /> Zresztą to miłe, że mój blog jest czytany (do tego z uwagą).<br /> <br /> Niestety nieprawdą jest, że mam udziały lub jestem związany z Xevin Investments (uwaga była zbyt słaba?). To co mnie łączy (również z Bartkiem) to to, że zainwestował w nasze spłóki jeden podmiot.<br /> <br /> I tutaj dochodzimy do dwóch pytań:<br /> <br /> po pierwsze oczywiście zastanawiałem się czy nie zostanie odczytane to jako krypciocha - mógłbym przecież opublikować ten wywiad pod innym nazwiskiem lub poprosić kogoś z redakcji) - ale pytanie czy to byłoby lepsze? Ja tak nie uważam.<br /> <br /> po drugie - biorąc pod uwagę to, że byłe i jestem związany z wieloma podmiotami i znam rynek nie daje mi głębszego spojrzenia na rzeczywisty jego obraz?<br /> <br /> Bo zawsze można wrzucać newsy PR-owe i cieszyć się złudzeniem obiektywności.<br /> <br /> Każdy ma swój sposób - jak np. ci trzej panowie nad tobą Tomaszu ;)
niedawno Pan Dominik pisał o tym jak to Gemius pisze sam do siebie w sprawie konieczności naprawienia Megapanelu<a class="non-html" href="http://kaznowski.blox.pl/html/1310721,262146,169.html?2"> http://kaznowski.blox.pl/html/1310721,262146,169.html?2</a>. Ciekawe Panie Dominiku jak to jest jak wywiad robi sobie inwestor z własną spółką w której ma ponad połowę udziałów? czyli de facto robi Pan wywiad sam ze sobą i sprzedaje jako wielkie wydarzenie? :):)
Prezes Zarządu jednej ze spółek Grupy Xevin przeprowadza wywiad (sic!) <br /> z prezesem podmiotu przejmowanego przez Xevin. <br /> Cytując popularną ciocię Stanisławę z Klanu: \"Bożesz Ty mój...\" <br /> <br /> Są li gdzieś granice absurdu?
Zaiste kolego Lipton masz rację. Towarzystwo wzajemnej adoracji. Dziwnym trafem pan Dominik jest prezesem Xevin Consulting. Robimy sobie dobrze
Bełkot towarzystwa wzajemnej adoracji!