O kulisach powstania projektu oraz o filozofia działania studia Huncwot opowiadają jego założyciele.

Strona główna
Krzysztof Adamus: Koncepcja strony zaskakuje. Duża ilość zdjęć, oraz filmów kręconych w specyficzny sposób, które w dużej mierze nadają klimat całej kreacji. Kto odpowiadał za tą część projektu? Czy klient przyszedł z gotową koncepcją, czy była to Wasza część zadania?
Łukasz Knasiecki: Cała wiosenna kampania Reserved ma wielu ojców, których połączyło zamiłowanie do zapomnianych filmów science-fiction i atmosfery wczesnego glamu. Już po pięciu minutach od pierwszego spotkania z Danielem Chorążewiczem z Reserved wiedzieliśmy dokładnie na czym im zależy i jaki klimat chcieliby uzyskać na stronie internetowej, co przypieczętowaliśmy kolektywnym odsłuchaniem "Space Oddity" Davida Bowiego.
Pierwsze pomysły na klimat całej kampanii wyszły od Mariusza Cetnera - kreatywnego marki Reserved, który w nocnym olśnieniu wpadł na lokalizację sesji w niesamowitym punkcie widokowym na wyspie Lanzarote. Po kolejnych rozmowach z fotografem Marcinem Tyszką wykrystalizował się pomysł na sesję fotograficzną, natomiast Tomek Nalewajek wpadł na pomysł telewizyjnej reklamy stylizowanej na trailer nieistniejącego filmu.
Podczas kilkudniowej sesji na Lanzarote zrealizowana została sesja zdjęciowa a Tomek Nalewajek oraz operator Wojtek Zieliński zarejestrowali na taśmie 35mm metry materiału do wykorzystania w reklamie oraz na stronie internetowej. Specyficzna jakość powstałego obrazu to w dużej mierze zasługa starej radzieckiej kamery Konvas, której użyto.
Pomysł na samą stronę internetową powstał podczas rozmów w Huncwocie - na podstawie dostarczonych przez klienta zdjęć i fragmentów filmowych stworzyliśmy historię Gwiezdnej Dziewczyny, która w wyniku katastrofy spada na Ziemię i zakochuje się w Ziemianinie. Nadaliśmy serwisowi nielinearną narrację starając się zbudować za pomocą animacji, surrealistycznych cytatów i tajemniczej muzyki nieco oniryczną atmosferę, nawiązującą do zapomnianych filmów science-fiction. Zapętliliśmy i odbarwiliśmy wiele fragmentów filmowych, pojawiły się wreszcie pomysły graficzne nawiązujące do lat 70. jak podział ekranu na kilka części czy sposób animacji.
KA: Czy mieliście wpływ na casting głównych aktorów/modeli do strony? I czy byliście na planie filmowym?
ŁR: Modele – Lindsay Ellington (USA) oraz Aaron Bruckner (Niemcy), którzy wzięli udział w sesji wybrani zostali przez LPP. Niestety, nie mogliśmy być na planie filmowym tej sesji.

Różne propozycje typografii to filmu.
KA: Jaki cel przyświecał powstaniu strony i w jaki sposób jest on realizowany?
ŁR: Naszym głównym celem była próba odtworzenia w świecie Internetu klimatu dawnych filmów science-fiction. Odkurzyliśmy półki ze starymi filmami i przypomnieliśmy sobie trochę klasyki - od Barbarelli, przez Kubricka po produkcje typu Robinson na Marsie a w studiu królował Sun Ra i Ziggy Stardust and Spiders from Mars. Olbrzymią inspiracją była zasugerowana przez klienta suita Planety Gustava Holsta, która wykorzystana została zarówno w trailerze jak i finalnej wersji strony. Zastosowaliśmy trochę trików, które wzmacniają narracyjny i nieoczywisty klimat strony - takich jak nieustannie widoczny i nieco spowolniony zegar czy zmiany natężenia muzyki w zależności od miejsca "podróży".

Zdjęcie z planu.
KA: Jakie technologie wykorzystaliście przy tym projekcie?
ŁR: Całość materiału filmowego została zrealizowana na taśmie 35mm, przetransferowana na nośnik DV i obrobiona w post-produkcji. Serwis zakodowany został we Flashu z użyciem Actionscript 3.0.
KA: Jak długo pracowaliście nad tym projektem? Ile osób w nim uczestniczyło?
ŁR: Proces produkcyjny samego serwisu internetowego (z wyłączeniem trailera) - czyli projekty, copywriting, obróbka materiału filmowego, kodowanie, testy - zajął nam około miesiąca i został zrealizowany w całości w Huncwocie przez dwuosobowy zespół (Arek Romański, Łukasz Knasiecki).

Wstępna wersje intra strony
KA: Jakie problemy (natury technicznej, od strony zarządzania) wychodziły w czasie produkcji?
ŁR: Proces realizacji przebiegał dosyć sprawnie. Największym problemem, z którym musieliśmy się zmierzyć od strony projektowej było połączenie wypieszczonych fotografii kolekcji autorstwa Marcina Tyszki z nieco chropowatym, ziarnistym materiałem filmowym, podawanym w dodatku w jakości internetowej. Kolejnym problemem było zachowanie balansu pomiędzy nieoczywistą, nielinearną strukturą strony a kwestiami usability - dlatego też dodany został "nawigator", który umożliwia dostęp "na skróty" do kolejnych części historii.

Fotografia z planu na Lanzarote - modele Lindsay Ellington oraz Aaron Bruckner.
KA: Czy możesz nam opisać kolejne etapy powstawania projektu?
ŁR: Generalnie zawsze pracę na nowym projektem zaczynamy od próby wymyślenia jego atmosfery i sposobu nawigacji. Przy każdym kolejnym projekcie staramy się zrobić coś zupełnie innego niż poprzednio, a inspiracji szukamy raczej w świecie analogowym, starając się odciąć od aktualnie panujących trendów, powielanych przez wiele stron. W tym przypadku dodatkowo dostaliśmy od Reserved świetny materiał wyjściowy, co w dużej mierze nakierowało nas na odpowiednie tory.
Na początku powstały dwa pomysły na projekt serwisu, z których jeden został od razu zaakceptowany przez team Reserved. Jako że w Huncwocie nie zatrudniamy accountów i na wszystkich spotkaniach z klientem zawsze są bezpośredni twórcy serwisu - nie musieliśmy przedzierać się przez marketingowe frazesy tylko od razu skupić na bardzo konkretnych pomysłach i rozwiązaniach, które omawialiśmy z Mariuszem Cetnerem, kreatywnym marki Reserved.
Po zaakceptowaniu naszej koncepcji - jako pierwsze powstały statyczne projekty wszystkich układów fotografii, potem nastąpiły prace we Flashu nad uzyskaniem odpowiedniej atmosfery serwisu. W końcowym etapie dopracowywane były pętle filmowe i dział trendów czyli bardziej produktowa cześć serwisu. Na koniec zostało już tylko zmierzenie się z cyrylicą w rosyjskiej wersji serwisu.

Alternatywna wersje typografii.
KA: Czy Wasza współpraca z LPP będzie kontynuowana? Czy przygotujecie serwis z kolejną kolekcją Reserved? A może zajmiecie się obsługą innych marek?
ŁR: Oczywiście współpracujemy z LPP nadal, a marka Reserved nie jest jedyną przy obsłudze której pracujemy. Obie strony wydają się być bardzo zadowolone ze współpracy.
KA: Wasze studio wygląda dość nietypowo:) Na ścianach wiszą plakaty koncertów i pokazów filmowych, które... organizujecie w wolnym czasie. Możecie opowiedzieć o waszym sposobie na prowadzenie studia interaktywnego.

Studio Huncwot [kliknij aby powiększyć] Przy stole bratobójczy mecz założycieli studia Huncwot – agresywnie atakuje Arek Romański, z finezją odbiera Łukasz Knasiecki.
ŁR: Studio Huncwot powstało niewiele ponad 2 lata temu, choć pracujące w nim osoby mają wieloletnie doświadczenie z projektowaniem interaktywnym (w moim przypadku na przykład sięgające lat 80-tych). Nasz model prowadzenia agencji różni się jak sądzę nieco od przyjętego w Polsce. Pracujemy w poznańskim lofcie, w którym obok nas pracują też inni designerzy, architekci, organizatorzy koncertów, promotorzy wydawnictw muzycznych. Celowo zachowujemy stosunkowo kameralny charakter agencji, dzięki czemu spośród zleceń możemy wybierać jedynie te, które nas naprawdę interesują. Wymaga wbrew pozorom sporej determinacji i konsekwencji, ale myślę, że dzięki temu udaje nam się zachować świeżość pomysłów, ciągle czerpać przyjemność z pracy, czego efektem jest nasze czwarte FWA za Reserved właśnie.
Czasami aby nie wyjść z wprawy wychodzimy też poza Internet i projektujemy druki i video, tak jak zeszłego lata gdy dla pięciu tysięcy ludzi na warszawskim placu Krasińskich miksowaliśmy na żywo animacje do spektaklu Rekonstrukcja Poety, organizowanego w ramach obchodów Roku Herberta.
A w wolnych chwilach aby nie zwariować od komputerów organizujemy przeglądy awangardowych filmów 16mm i koncerty muzyki improwizowanej naszych idoli – w tym roku byli to na przykład Marc Ribot, Iva Bittova czy Bang On a Can. To bywa naprawdę bardziej inspirujące niż przeglądanie portali i blogów designerskich!
Pobierz ebook "Ebook z raportem: Jak wybrać software house dla działań marketingowych i e-commerce"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Skorzystaj z kodu rabatowego redakcji Interaktywnie.com i zarejestruj taniej w Nazwa.pl swoją domenę. Aby …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Interaktywnie.com jako partner Cyber_Folks, jednego z wiodących dostawców rozwiań hostingowych w Polsce może zaoferować …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
To jak porównywać filmy Bunuela czy Greenwaya do American Pie ileś tam.<br /> Jak King Crimson do Stachurskiego. Ale ok... są też tacy, którym podoba się twórczość Stachurskiego czy filmy o ruchaniu placka. Trzeba to uszanować. Nie tworzymy przecież sztuki. Jeśli serwis Big Stara sprzedał coś komuś dzięki temu w jaki sposób został wymyślony i zrealizowany to jest to niewątpliwie sukces tej strony.
IMO, dużo lepsza jest strona Big Stara z Dodą na Ibizie. Jest tam jakaś fabuła. W Reserved zapowiedziano szumnie \"adventures\" ale nie ma nic takiego. Są tylko (świetne) zdjęcia ładnej dziewczyny i ceny ciuchów, o których się nie wypowiem. Jakby przerost formy...
<blockquote>Ciekawe czemy po tylu latach współpracy zjednoczenie.com z marka reserved, teraz robi to Huncwot.</blockquote> <br />panta rhei
ja
Bardzo efektowne ale o usability to bym w ogóle nie pisał w tym kontekście. Ja trafiłem na tą stronę wcześniej i nawet nie zrozumiałem o co chodzi. A czy ktoś z Was sam znalazł \"navigatora\" o którym mowa w tekście?
Za brak \"now in stores\" powinni kogoś ukarać.
Huncwot - fajna koncepcja firmy
Ciekawe czemy po tylu latach współpracy zjednoczenie.com z marka reserved, teraz robi to Huncwot. Nie mówie ze źle, ale ciekawe :) Fajne biuro, widać ze można za niewielkie pieniądze zrobić miłe i przyjemne dla kreacji biuro.
Wszystko ładnie, ale za bardzo nadmuchane. Nie wiem czy oglądam gwiezdne wojny, operę czy ciuchy. Czekam na wydanie dvd ;)