...czyli o tym, kiedy (a nie czy) agencje interaktywne przejmą kompleksowe prowadzenie marek?
Coraz częściej słyszy się o tym, iż w bliskiej przyszłości agencje interaktywne przejmą pałeczkę od klasycznych agencji reklamowych w prowadzeniu marki i planowaniu strategicznym. Głosy te potwierdza raport Forrester Research z początku grudnia 2007 roku, który odbił się szerokim echem wśród amerykańskich agencji interaktywnych. Echo to nie było jednak głosem entuzjazmu, a urażonej dumy przedstawicieli agencji, którym zarzucono podejście "rzemieślnicze" i palcem wytknięto to, nad czym powinny pracować, by nadążyć za dynamiką przemian na rynku.
Jeśli nazbyt skupiamy się na pewnym aspekcie swojej pracy, nasz refleks dotyczący bodźców zewnętrznych ulega stępieniu. W obliczu postępującej integracji kanałów komunikacyjnych agencje interaktywne nie mogą sobie jednak na taki brak refleksu pozwolić, o ile nie odpowiada im rola „rzemieślników” skupiających się jedynie na budowaniu ładnych stron.
Forrester uderza w stół...
"The Forrester Wave: Interactive Marketing Agencies" – raport autorstwa Briana Havena (analityka Forrester Research), opublikowany 4 grudnia 2007 roku, liczący ok. 17 stron, oparty o 52 kryteria oceny, do kupienia za jedyne 795 USD. Publikacja tego dokumentu nie mogła obyć się bez komentarza portali branżowych. Pierwszy ukazał się 4 grudnia jeszcze przed publikacją samego raportu na stronach AdAge.com. Kolejny - dnia następnego - w Adweek.com. W obu aż nazbyt wyraźnie pobrzmiewało stanowisko Havena, który twierdzi, iż agencje interaktywne w istocie przejmą pałeczkę od tradycyjnych agencji reklamowych, lecz póki co nie posiadają jeszcze dostatecznie rozwiniętych czterech kluczowych kompetencji.By nie być gołosłownym, przytaczamy tekst z AdAge.com:
To właśnie agencje interaktywne powinny przejąć kontrolę nad całościowym planowaniem strategii dla marek w ciągu następnych 5 - 10 lat. Jednakże, aby odpowiednio przygotować się do tego typu zadań, powinny położyć szczególny nacisk na rozwój 4 kluczowych umiejętności.
Wśród e-marketerów wzrasta świadomość, że to co online i offline powinno się w końcu spotkać... mimo tego agencje interaktywnie nie pokazały jeszcze, że mają możliwości, by zarządzać strategią marki, powiedział Haven.
Niezbędne umiejętności
Raport sugeruje, iż agencje interaktywne znajdują się na lepszej niż agencje reklamowe pozycji do przejęcia kontroli nad planowaniem strategii marki. Dysponują one większą ilością danych na temat zachowań internautów, mają większe doświadczenie w budowaniu relacji w mediach interaktywnych i zdecydowanie lepiej ową interaktywność czują i rozumieją. A właśnie ku tym kanałom konsumenci przenoszą swoją uwagę. Jednakże, aby umiejętnie wykorzystywać tę przewagę, agencje interaktywne powinny rozwinąć cztery główne umiejętności, do których, zgodnie z raportem, zaliczyć należy:
- analizy i pomiar skuteczności (measurment and analytics),
- badania grupy docelowej (audience research),
- integracje kanałów on i offline’owych (cross-chanel integration),
- media społecznościowe (social media).
Badanie Forrester miało na celu oszacowanie, które agencje mają największy potencjał, by stać się przyszłymi liderami w planowaniu strategii dla marek.
Na siedem przebadanych agencji - Oglivy Interactive, Avenue A/Razorfish i Sapient znalazły się na kolejnych miejscach w pierwszej kategorii wyników. W drugiej kategorii znalazły się Digitas, VML, Critical Mass oraz Imc2.
52 kryteria
Przy badaniu wzięto pod uwagę aż 52 kryteria, włączając: narzędzia jakimi dysponuje agencja, metodologie, umiejętności strategiczne, proces planowania, prowadzone badania, doświadczenie w nowo rozwijających się kanałach komunikacyjnych (emerging channel experience) oraz profesjonalizm. Ocenie poddano także plany agencji na kilka kolejnych lat, kadrę zarządzającą, wizję oraz szczegółową strategię rozwoju produktów i usług.
Oglivy Interactive, agencja o najliczniejszym personelu, pochwalona została za wysokie umiejętności analityczne, solidne narzędzia badań grupy docelowej i szerokie doświadczenie w noworozwijających się kanałach komunikacyjnych i mediach społecznościowych. Jej słabością jest niewystarczająca współpraca z pozostałymi podmiotami WPP Group. (…)
Avenue A/Razorfish zaprocentowała dzięki ilościowym i jakościowym umiejętnościom badania grupy docelowej, pomiarowi i analizom oraz szerokiemu doświadczeniu z mediami społecznościowymi. Niemniej jednak zbyt duża koncentracja na tym, co cyfrowe, poczytana została jako zarzut i czynnik mogący uniemożliwić pracę z dużymi markami.
Sapient, Digitas
Siła Sapient leży w integracji technologii oraz pomiarze i analizach. Jednakże słabością tej agencji jest opinia w branży, która głosi, iż nie potrafi ona wyprodukować dobrej kreatywnej pracy (…). Tymczasem Digitas wychwalono ze względu na możliwości pomiaru i analiz, lecz zalecono, by więcej wagi przyłożyła ona do rozwoju umiejętności w obrębie mediów społecznościowych.
VML, Imc2, oraz Critical Mass pochwalono za mocny webdesign, ale skrytykowano za skupianie się jedynie na ładnej grafice. "Te agencje [agencje z drugiej kategorii – przyp. red.] potrafią zrobić dobrą grafikę, ale strona internetowa ma znacznie większe, niewykorzystane przez nich możliwości interakcji” - skwitował Haven.
O ile AdAge.com stara się zachować ton dyplomatyczny, o tyle AdWeek.com uderza w zdecydowaną krytykę pod adresem, "agencji drugiej kategorii".
(...) Oznacza to, że zadania agencji interaktywnych ograniczą się do roli implementatorów, podczas gdy nad całością strategii czuwała będzie tradycyjna agencja reklamowa.
Oprócz przewidywań odnośnie czasu, kiedy agencje interaktywne przejmą kompetencje agencji reklamowych, a klienci zaczną powierzać im całościowe planowanie strategii dla swoich marek, trafnym wydaje się podział badanych agencji na dwie podgrupy. Do pierwszej z nich Forrester zaliczył 3 agencje, które zorientowane są mocno na strategię i zainwestowały w rozwój takich kompetencji, jak pomiar i analizy, czy badania grupy docelowej. Jak powszechnie wiadomo - by efektywnie promować markę nie wystarczy dobre zaplecze technologiczne i solidny warsztat. Konieczne jest zrozumienie i wykorzystanie niuansów płynących z odpowiednio zinterpretowanych wyników badań.
Do drugiej kategorii trafiły agencje, które, o ile dbają o najwyższy poziom graficzny realizowanych przez siebie witryn internetowych, o tyle wciąż wydają się nie dostrzegać potencjału drzemiącego w wykorzystaniu danych zbieranych online.
Planowanie nie poparte statystyką służy jedynie wyrzucaniu pieniędzy. Być może dlatego właśnie zarzuty Havena tak głęboko dotknęły przedstawicieli agencji Critical Mass, a ściślej jednego z nich - Davida Armano, który w odpowiedzi na tekst AdAge.com stworzył manifest zawierający 10 wytycznych określających, co agencje interaktywne powinny zmienić, aby przejąć pałeczkę po starszym bracie. Paradoksalnie przykazania Amarano i to, co da się wyczytać między wierszami w tekście z Adage.com, w dużym stopniu się ze sobą pokrywa.
...na odzew nie trzeba długo czekać
David Amarano reaguje niemal jednocześnie z Timem Burnelle’m, który w blogu UsefulLunacy.com publikuje artykuł krytykujący zarówno teksty w AdAge i AdWeek, jak i samo podejście Forrester Research. Na początku przyznaje, że nie widział raportu pióra Havena i że stosowne byłoby, gdyby Forrester podał przynajmniej do wiadomości owe 52 tajemnicze kryteria. Oprócz tego Burnelle negatywnie odnosi się do krytyki wyrażonej na łamach dwóch wspomnianych wyżej serwisów. Swój wywód kończy pytaniem o to, co dobrego tego typu raport może przynieść. David Armano, wiceprezes agencji Critical Mass, odpowiada na wyniki badań Forrestera zdecydowanie bardziej PR’owo, co przynosi chyba zamierzony skutek, gdyż w komentarzach na jego blogu ExperienceMatters nie znajdujemy właściwie głosów krytycznych. Nic w tym dziwnego, ponieważ trudno przyczepić się do któregokolwiek z postulatów jego „dekalogu”.
10 przykazań Davida Armano
Cytując Davida Armano: Ok, głęboki oddech. AdAge bazując na raporcie Marketing Wave Forrestera opublikowało artykuł, który stwierdził, że „agencje interaktywne nie udowodniły jeszcze, że mają możliwości, by zarządzać strategią marki”. W owym raporcie zostaliśmy uwzględnieni i nie ma co ukrywać, nie wypadliśmy tak, jak chcielibyśmy wypaść. Artykuł w AdAge silnie podkreśla, że agencje interaktywne mają wiele do zrobienia. Według mnie wszystkie agencje. Wiecie co? Zgadzam się - agencje interaktywne mają bardzo dużo pracy. Ale nie jestem gotowy, by opuścić interaktywny świat – właściwie nie ma innej branży, w której mógłbym pracować w tym momencie. Priorytet nr 1 stanowi dla mnie praca z ludźmi, którzy „łapią o co chodzi”. I dlatego czuję, że muszę wyrazić to, co według mnie agencje interaktywne powinny zrobić, by prowadzić marki w naszym rozdrobnionym, cyfrowym świecie.
1. Mówmy językiem marki
Agencje reklamowe rozumieją, że marka to nie to samo, co logo, design czy witryna internetowa. Marka to obietnica. Marka to emocje.
Agencje reklamowe wspierają marki – rozumieją niuanse potrzebne do tego, by marka stała się obecna w codziennym życiu konsumenta. Posiadają głębokie zrozumienie emocjonalnych mechanizmów, które mogą być wykorzystane w kształtowaniu tej obecności.
Zbuduj złe doświadczenie marki a obietnica jest złamana - a to często dzieje się w internecie. Agencje reklamowe doskonale władają językiem emocji i tworzenia obietnic. (...) Agencje interaktywne muszą nauczyć się budować doświadczenie oparte na istniejącym już świecie marki.
2. Świat poza przeglądarką… on także istnieje
Agencje interaktywne powinny odważnie chwalić się, iż są ekspertami w mediach cyfrowych. Nie bójmy się tego. Internetowy krajobraz aż roi się od złych projektów - złego designu i źle zaprojektowanych interakcji. (...)
Nie możemy jednak poprzestać tylko i wyłącznie na doskonaleniu się w tym co znamy (...). Musimy zacząć myśleć także poza przeglądarką.
Nauczmy się przekładać doświadczenia klientów z daną marką na media cyfrowe. Nie, nie oznacza to, że powinniśmy być ekspertami od wszystkiego. Najbardziej poważane agencje na świecie, takie jak Pentagram, Stone Yamashita i R/GA działają w wąskich obszarach, ale jednocześnie myślą holistycznie i w rezultacie zostają zaproszone do stołu.
Tak, musimy pamiętać, że kompetencje interaktywne to podstawa. Ale musimy także sprawnie myśleć “poza przeglądarką”.
3. Przekonujmy innych do mediów cyfrowych
Czasem zdarza nam się mówić o mediach cyfrowych używając dialektu niezrozumiałego dla przedstawicieli tradycyjnego świata reklamowego. By rzeczywiście wywierać wpływ na szersze grupy ludzi - powinniśmy ich do siebie przekonać, a nie przerażać. Nie wszyscy pokochali cyfrową rewolucję. My jesteśmy jej pasjonatami. Ale nasza pasja powinna być przystępna, zrozumiała, komunikująca namacalne korzyści. Technologia ma służyć ludziom - nie na odwrót.
4. Stawiajmy na talent
Do agencji interaktywnych przeszło wielu mądrych i utalentowanych ludzi z agencji reklamowych. Złapali bakcyla i nie wrócą już na stare śmieci. Musimy nieustannie pozyskiwać najlepszych i najbystrzejszych - także ze świata tradycyjnej reklamy. Żadna firma, marka czy korporacja niczego nie osiągnie, jeśli zabraknie utalentowanych osób. To prawda uniwersalna. Jeśli agencje interaktywne postawią na talent, będzie to po prostu bardzo widoczne dla naszych klientów oraz pracowników.
5. Pielęgnujmy relacje z klientami
Agencja nie będzie funkcjonowała lepiej niż układają się jej relacje z klientami. A relacje zależą od wzajemnego zaufania pomiędzy ludżmi na kluczowych stanowiskach po stronie klienta i w agencji. Przy takim zaufaniu można podejmować ryzykowne i innowacyjne kroki. Przy braku tego zaufania agencje interaktywne będą postrzegane jako podwykonawca a nie partner. (...)
Przekazanie prowadzenia marki w ręce agencji interaktywnej będzie wymagało także inwestycji po stronie Klienta – inwestycji w czas, systemy oraz procesy. A to nastąpi tylko wtedy, jeśli nasi klienci nam zaufają i zgodzą się na tak poważne zmiany i inwestycje w swoich firmach.
6. Doceńmy nasze mocne strony
Agencje reklamowe wyrosły w świecie trzydziestosekundowych spotów, grup fokusowych i komunikacji drukowanej. Agencje interaktywne ukształtowały się w rzeczywistości sieci i dostępności na żądanie – w świecie beta, który podlega ustawicznym przemianom. Potrafimy szybko tworzyć prototypy rozwiązań, testować je i oceniać ich użyteczność. Szybko uczymy się głębokiego zrozumienia ludzkich motywacji. Uważnie obserwujemy ludzi wchodzących w interakcje z naszymi kampaniami.
Musimy zacząć chwalić się tymi umiejętnościami jeszcze bardziej agresywnie! One mają zastosowanie także poza przeglądarką!
7. Uczymy się generować zarówno Big Idee jak i małe pomysły egzekucyjne
Big Idea jest wciąż żywa i ma się dobrze. Nie opiera sie już jednak wyłącznie na jednostronnej komunikacji. Agencje interaktywna muszą zacząć tworzyć pomysły wychodzące poza jednostronną komunikację - ale pomysły z potencjałem, by zaistnieć także poza internetem.
Zarówno Big Idea jak i małe funkcjonalne pomysły muszą wynikać z obserwacji i uwag płynących z głębokiego porozumienia naszych klientów, ich biznesu oraz wyzwań, jakim stawiają oni czoła.
Tworząc Big Ideę nie pozwólmy umrzeć naszym małym pomysłom. Apple jest znane ze swojego oka do szczegółów i chyba właśnie dlatego jest tak kochaną marką. (...)
8. Grajmy fair z innymi
Sami nie osiągniemy niczego. Agencje interaktywne muszą być w stanie pracować z innymi agencjami i firmami konsultingowymi, ale powinny mocniej i aktywniej promować własne pomysły.
9. Myśl, oddychaj, żyj strategicznie
Myślenie strategiczne to konieczność. Jeśli jesteś liderem w agencji interaktywnej – żądaj go od swojej drużyny. Traktuj jako standard – nie opcję.
10. Pozostańmy elastyczni
Branża reklamowa to ustrukturyzowana maszyna. Jest naprawdę dobra w powiększaniu skali swoich zadań, masowej produkcji komunikatów i sprzedaży obietnic. Niektóre agencje interaktywne wciąż pamiętają jednak czasy, kiedy były małymi, przedsiębiorczymi i zaradnymi firmami - doskonale rozumieją więc, jak istotna jest otwartość na zmiany, której brakuje agencjom reklamowym w ich sztywnych strukturach.
W tym momencie wiele prawdziwych innowacji w świecie marketingu dostarczanych jest przez niewielkie grupy ludzi, którzy współpracują w mało ustrukturyzowany sposób. (...) Agencje interaktywne muszą pozostać elastyczne i otwarte na zmiany a jednocześnie na tyle profesjonalne, by prowadzić marki dużych klientów. (...)”
Tyle David Armano. Wśród komentarzy, które pojawiły się pod jego tekstem, uwagę zwraca, przede wszystkim ten autorstwa Andre Galhardo, który stwierdza:
Agencje tradycyjne wciąż widzą internet tylko jako kolejne medium – „To tak jak z telewizją, tuż po jej wynalezieniu”. Ale odkrycie internetu jest bardziej jak odkrycie elektryczności niż jak odkrycie telewizji. A skoro agencje reklamowe już na samym początku popełniają błąd, daje to ogromną szansę właśnie dla agencji interaktywnych, które wiedzą jak radzić sobie z tą potężną, lecz niepewną energią.
By okiełznać elektryczność potrzeba było ogromnego nakładu sił i środków. Mimo tego jednak nikt nie zaprzeczy, że się udało...
Podsumowanie
W polskich realiach to wszystko brzmi jak film science fiction. Która z agencji interaktywnych z naszego podwórka mogłaby porównać się do agencji zaliczonych przez Forrestera do drugiej ligi, nie wspominając już o pierwszej? Która zasmakowała, czym jest budowanie marki? Która wie cokolwiek o projektowaniu emocji, otaczających markę? Wciąż jesteśmy na etapie uczenia się jak budować komunikację spójną z istniejącym już wizerunkiem. Do samodzielnego prowadzenia marek jest nam jeszcze daleko.Niemniej... zmiana będzie trwała bardzo długo, ale jest możliwa. I już teraz można się do niej przygotować.
Wszystko zaczyna się od wizji. Osoby odpowiedzialne za agencje interaktywne muszą jasno określić same przed samym sobą, kim chcą być w przyszłości? Czy chcą podjąć ryzyko zarządzania potężną strukturą potrzebną do kompleksowego prowadzenia marki i tym samym narazić się na transformację w pełną sztywnych struktur fabrykę? Czy też wybierają dużo prostszą alternatywę - zadowala ich bycie małym kreatywnym podmiotem, który tworzy rozwiązania stricte interaktywne podporządkowane istniejącej już strategii marki, otaczającym ją emocjom itd?
Co możemy zrobić, jeśli zdecydujemy się na pierwszą opcję? To temat na całkowicie inny artykuł. Z miejsca nasuwa mi się jednak kilka skojarzeń. Tak krytykowane “romanse” agencji interaktywnych z agencjami reklamowymi okazują się doskonałą szkołą życia. One działkę interaktywną pozostawiają nam - bez wyraźnych chęci do nabycia umiejętności w budowaniu kampanii w mediach cyfrowych. Tymczasem my każdego dnia chłoniemy, chłoniemy, chłoniemy. Uczymy się ich fachu, podglądamy ich sekrety, zbieramy know-how, bierzemy udział w ich burzach mózgów, podbieramy ludzi. I uczymy się szybciej, niż ktokolwiek podejrzewa.
A kiedy internet stanie się już medium konsumującym lwią część budżetów reklamowych - będziemy gotowi, by samodzielnie prowadzić marki w nowych mediach i budować wokół nich rozwiązania w tradycyjnych kanałach komunikacyjnych.
Podziękowania
W przygotowanie artykułu dużo pracy włożył również Piotrek Fiećko i Dawid Szczepaniak. Dziękuję Wam za dobrą robotę.
David Armano – wiceprezes i experience designer Critical Mass. Lider zespołów kreatywnych, strateg z czternastoletnim doświadczeniem, który większość tego czasu poświęcił e-marketingowi i experience design. Autor bloga Logic + Emotion, wyróżnionego przez Advertisig Age na liście dwudziestu najlepszych blogów poświęconych mediom i marketingowi. Cytowany przez Forrester Research, The Boston Globe oraz Business Week. Przed Critical Mass pracował m. in. w Digitas i Agency.com.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
PR-wiec to jest taki człowiek od wszystkiego. Napisz co mu podsuną i na każdy temat, nawet jeśli nie ma o tym pojęcia. Oczywiście jak już coś napisze to tak jakby był ekspertem w danej dziedzinie. Codziennie zadzwoni do 50 dziennikarzy i wyśle swoje \"wypociny\" nawet jeśli nikt ich nie chce opublikować. Jednym słowem PR-owiec.
PR to przede wszystkim umiejętność budowania relacji. PRowiec musi dobrze pisać, być kreatywny, mieć świetną orientację w mediach, contencie i długofalowo umieć przewidzieć jakie posunięcia zostną jak odbrane i zinterpretowane medialnie i przez ludzi. Umiejętności PRowe można wykorzystywać na wielu stanowiskach i taka ogłada na pewno jest wskazana :)
To prawda PR - owiec ma całą masę różnorodnych szans na wykazanie się w sowim zawodzie. Pomimo to jednak nadal w Polsce oraz w innych krajach nie ma zbyt wielu osób, które chciałyby podjąć się takiej pracy. Ponadto coraz częściej to marketingowcy zajmują sie takimi zagadnieniami.
PR- owiec może zajmować sie bardzo wieloma różnymi rzeczami. Może on an przykład nie tylko prowadzić wszelkiego rodzaju akcje promocyjne, kampanie reklamowe, ale i również na przykład doradzać osobom startującym w wyborach na różne stanowiska państwowe i samorządowe.
Tak, tym razem to nie my :)
nowy bigstar.pl zdecydowanie gorszy od poprzedniego :/ tym razem chyba już bez opcom?
Ode mnie tylko taka uwaga odnośnie zdjęć, wycięcie wszystkiego poza samym modelem tworzy wrażenie dużej nienaturalności, model opiera sie o nicość... <br /> Jak już tylko sama postać to niech stoi ona z rękami w kieszeni a nie siedzi na niewidocznym krześle czy opiera sie o niewidoczną ściane...
serwis graficznie przyjemny dla oka - ile designu wynikało z kampanii print i sesji zdjęciowych?<br /> <br /> Strasznie mnie męczy za to nawigacja, nazwe ją "zygzakowa": po przejściu przez całą kolekcję naprawdę ręka boli, mimoo że rolka jest supportowana to podstawą jest klikana nawigacja - ta powinna być równie wygodna. Wystarczyło dać w sumie dwa buttony dalej/wstecz w jednym miejscu i pozwolić tylko na klikanie i minimalny ruch pomiędzy dwoma przyciskami. <br /> Podpisuję się również pod uwagą odnośnie "szczegółów/wstecz" bardzo anty uźyteczne.<br /> <br /> Aha, ostatnia sprawa w oknie "szczegóły" z podglądem modela (-lki) coś się pokrzaczyło z resizowaniem okna, powinno być chyba wyrównane do dołu bo znika całe menu i logo.
Próba oddania głosu np. tutaj:<a class="non-html" href="http://konkurs.bigstar.pl/podglad/58489"> http://konkurs.bigstar.pl/podglad/58489</a> (a także na innych fotkach) kończy się:<br /> <br /> ERROR #145: Table './bigstar13/votes_pl' is marked as crashed and should be repaired<br /> <br /> QUERY #1:<br /> "SELECT date FROM `votes_pl` WHERE `photo_id` = '58489' AND `ip` = '83.8.180.98' ORDER BY id DESC"<br /> ERROR #145: Table './bigstar13/votes_pl' is marked as crashed and should be repaired<br /> <br /> QUERY #3:<br /> "INSERT INTO `votes_pl` VALUES(NULL, '58489', '3', '2008-06-05 06:24:06', '83.8.180.98')"<br /> <br /> Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /libs/Baza.php:269) in /vote.php on line 49<br /> Twój głos został dodany.
Dla mnie małym minusem jest fakt, że przy pierwszym wczytywaniu strony, nawet na szybkich łączach, czas oczekiwania na załadowanie kolejnych podstron jest dosyć długi. Mniej cierpliwi internauci mogą nie doczekać do końca preloadera... ale to moje osobiste odczucie. Generalnie strona na +
heh właśnie miałem napisać to samo co Grzegorz - bardziej naturalnym rozwiązaniem dla przejścia do "szczegółów" byłoby kliknięcie w modela /modelkę. Nie trzeba wtedy zajeżdżać myszki ;) Ogólna nawigacja po serwisie przebiega w modelu horyzontalnym a żeby dostać się do szczegółów to trzeba zjechać na dół. przeszkadza. <br /> <br /> poza tym ładne.
Szkoda, że "szczegóły" nie są dostępne po kliknięciu w modela/modelkę. Dopiero za drugim podejściem znalazłem linki "szczegóły/wstecz", zastanawiając się - przecież musi być jakiś podgląd, zoom, cokolwiek. Ogólne wrażenia, bardzo pozytywne.
Co chce wejsc na strone ww.bigstar.pl to pojaiwa mi sie.... logo home.pl.. Chyba jakies problemy na wizji..
Stronka ładna, podoba mi się wizualnie. Co do funkcjonalności to przede wszystkim podzielam zdanie o czasie ładowania i "procesorożerności" :)<br /> <br /> Co do nawigacji po kolekcji ty myślę, że koleżance andzi chodziło o to, iż aby zobaczyć np ostatni element z kolekcji trzeba praktycznie przejść przez każdy wcześniejszy (nawigacja na zasadzie "następny" "poprzedni"). Brak wizualizacji całej kolekcji na jednym screenie np. oddalenie wszystkiego, widok z innej perspektywy... (może to właśnie jedna z opcji PV, z której zrezygnowano?).
Nie potrafię zrozumieć po co autorzy niektórych stron flashowych stosują skalowanie bitmap. Flash ma to do siebie że każda bitmapa, która "płynnie" zmienia swój rozmiar w trakcie animacji, totalnie się rozjeżdża - wygląda to fatalnie.
Nom ładuje się strasznie długo i po powiedzmy pół minuty nawet Moby tego nie rekompensuje ;) <br /> <br /> Zgodzę się z Urszulą i Piotrem, PV naciągany. Ciekawa technologia ale na kilku planach można z dobrze wyszparowanych zdjęć robić cuda z FLV z chmurkami w tle. Tło podstron mogłobyby być składane z troszkę większego tile'a. Skoro nie ma problemu by muzyka zajmowała prawie 6.5MB to może warto też przeznaczyć 100KB na ciekawe tło ;)<br /> <br /> Poza tym całkiem miło, choć troszkę brakuje mi jakiegoś bardziej zbiorczego zestawienia kilku ubrań z kolekcji żeby można było zobaczyć jak wyglądają koło siebie (albo takie zestawienie jest a to ja nie doklikałem).<br /> <br /> A że w 1920 strona wygląda dziwnie? Cóż, która nie wygląda? Nikt nie każe oglądać serwisu w takiej rozdzielczości na fullscreen'ie...
Szkoda że tak dłuugo się ładuje - bardzo zniechęcające choć generalnie bardzo ładne... ale już kolejny raz dochodzę do tego, że takie strony nie są dla klientów tj. użytkowników ubrań, tylko po to aby firma X pokazała firmie Y jaką to ma super stronkę. Od strony wykonania super! Choć myślę, że sam flash bez PV3D by wystarczył :-) Pozdrawiam ze studia 2D!
@andzia<br /> <br /> <blockquote>brak cen i rozmiarówek</blockquote> - to decyzja Klienta<br /> <br /> <blockquote>"z 4 kliknięcia"</blockquote> - w tego typu prezentacjach kolekcji ciężko jest dotrzeć do szczegółów kolekcji szybciej<br /> <br /> <blockquote>niewygodne przechodzenie pomiędzy modelami</blockquote> - to akurat subiektywne zdanie, słyszałem kilka opinii o przeciwnym charakterze, ps. może pomiędzy modelkami będzie wygodniej - sprawdziłem, działa ;]<br /> <br /> <blockquote>"może po prostu nie mój typ"</blockquote> - może po prostu ;]<br /> <br /> dzięki za opinię
@ Karola<br /> dosc irytujące jest pisanie przez osobe (chyba w zamiarze) podającej sie za drugą. Nie wiem kim jestes ale poziom jaki reprezentujesz jest...badziewny<br /> <br /> CO do strony...niestety na moim 1920 rownie nie ciekawie to wyglada<br /> co do reszty...strasznie duzo tych "palm" :)<br /> <br /> ps. az zalozylam profil "dzieki" Karoli (pisanej przez duze K)
Jakościowo wygląda super... ale do czego służy przycisk powrót ;)
Paweł, Maciek i reszta ( bo nie wiem kto jeszcze robił przy tym :) ) - dobra robota, ładnie się zapowiadało i ładnie wyszło.
Piotr, Andzia - dzięki za konstruktywne komentarze<br /> <br /> @ Piotr - troszkę nas w trakcie realizacji przeraziła duża procesorożerność PV i musieliśmy z kilku pomysłów zrezygnować. Ale jeszcze nie odpuściliśmy i chcemy dodać więcej perspektywy 3D do sekcji z ciuchami.<br /> <br /> @ Andzia - będę wdzięczny jeśli napiszesz w jaki sposób przeglądasz stronę, że wyszły Ci 4 kliknięcia. My zakładaliśmy, że będzie to jedno kliknięcie: "women collection" lub " man collection".
Na blogu O znajdziecie jeszcze making of - chyba powoli kręcenie tych filmików staje się tradycją - <a href="http://www.opcom.pl/blog/more/spacer_z_big_star" target="_blank">www.opcom.pl/blog/more/spacer_z_big_star</a><br /><br />
na pierwszy rzut oka: z pkt widzenia klienta(ki) :) duży minus - z 4 kliknięcia do dotarcia do elementów kolekcji, niewygodne przechodzenie pomiędzy modelami, konieczność kolejnego kliknięcia w celu zobaczenia szczegółów, brak cen, rozmiarówki. a może po prostu nie mój typ ;)<br /> <br /> tyle.
Kolejny badziew, badziewnej agencji
<blockquote>Jaki procent użytkowników posiada 1920x1200 ?</blockquote>no właśnie, jaki? ... sprawdziłem <a href="http://www.ranking.pl/index.php?page=Ranks:RanksPage&stat=23|OW"><span class="non-html">www.ranking.pl/index.php?page=Ranks</span>:RanksPage&stat=23|OW</a><br /><br /> i jak widać taka rozdzielczość nie jest nawet uwzględniona w rankingu. Największą rozdzielczością uwzględnioną w rankingu była rozdzielczość 1600x1200 (0,2%).<br /> <br /> Stwierdziliśmy, że nie ma sensu wczytywać większych bitmap kosztem zwiększenia objętości wczytywanego swf-a, skoro taką rozdzielczość posiada mniej niż 1 promil osób.
Jaki procent użytkowników posiada 1920x1200 ?:><br /> <br /> W 1680x1050 wygląda bardzo dobrze. Jestem pod wrażeniem. Ładne wykonanie.
ooops bitmapy sie skonczyly :)
I do tego byl potrzebny PaperVision? Oj obawiam sie, ze mamy kolejne magiczne slowko, ktore podchwycili marketingowcy po web 2.0, second life i calej reszcie nie bardzo sobie zdajac sprawe z tego co to i do czego to...
W 1920x1200 nie wygląda to najlepiej :)
<blockquote>Czekam też na klientów (tych pierwszoligowych) którzy będą mieli na tyle odwagi, by oddać w ich ręce marki - odstawiając agencje ATL do lamusa. To bedzie naprawdę ciekawe.</blockquote><br /> <br /> Już nie mogę się doczekać!
Zgodze sie z Dawidem, oraz dodam swoje obserwacje:<br /> <br /> - agencje interaktywne (tylko nieliczne w Polsce) inwestują w produkcje filmowe, wzbogacaja kompetencje w ATL, także zatrudniają ludzi z agencji ATL/BTL, by z powodzeniem robić kampanie zintegrowane.<br /> Agencje ATL i poszerzanie kompetencji? Bullshit - nadal występuje myślenie wielkimi budżetami i realizacjami spotów TV.<br /> <br /> - bez podniesienia kompetencji w strategii, traffic i account po stronie interaktywnych agencji, nadal jest/będzie za dużo "cudownej improwizacji", mówienia jezykiem nawiedzonych posiadaczy "złotego gralla" i interaktywnych stygmatów, w świecie "nowych nieograniczonych mozliwości". Po raz kolejny o tym będę "bębnił".<br /> <br /> - domy mediowe inwestują w poszerzenie kompetencji internetowych, wiedząc że zbliża się nieuchronnie zwiekszenie strumienia kasy na internet.<br /> W US za ostatni rok... wydatki na spot TV spadły o 19%, więc zaczyna się kurczyć złotodajne zródełko. Craiglist "osuszył" rzekę pieniedzy i doprowadził do kryzysu na rynku reklamy prasowej... u nas przyjdzie to, z duzym poślizgiem, ale przyjdzie nieuchronnie.<br /> <br /> - agencjomi ATL czy domom mediowym łatwiej rozmawiać z klientem. Oczywiscie. Rozmawiaja z nim jezykiem badań, liczb, opracowań i strategii, językiem reklamy, JEZYKIEM MARKI, a nie internetowych stygmatów.<br /> Czego jeszcze nie widze na większą skalę po stronie agencji interaktywnych. A gdy są próby badań np. skuteczności wideo, są one wyśmiewane i dezawuowane.<br /> <br /> Moim zdaniem, za mało jest jeszcze współpracy miedzy interaktywnymi i domami mediowymi... stąd cały czas duze kampanie zintegrowane są w Polsce nielicznymi wyjątkami. Ale chyba idzie nieuchronne, czyli łączenie kompetencji. Ku chwale i pożytkowi :)<br /> Moim zdaniem, wizja 2017 jest przesadzona. Raczej stawiałbym na "konglomeraty" reklamowo-mediowe, łaczenie kompetencji w ramach większych grup firm. Przed agencjami interaktywnymi jeszcze sporo nauki, jak budować emocje wokół marek, jak je budować by osiagały status love mark'ów. Czekam też na klientów (tych pierwszoligowych) którzy będą mieli na tyle odwagi, by oddać w ich ręce marki - odstawiając agencje ATL do lamusa. To bedzie naprawdę ciekawe.
<blockquote>Forpocztą tych zmian jest wyraźny wzrost znaczenia Domów Mediowych. Dziś to już nie tylko pośrednicy w zakupie mediów, których główną kompetencją jest umiejętnośc palnowania i negocjowania cen, czasu czy też powierzchni. W ostatnich kilkunastu miesiącach zauważam, że domy mediowe stają się również kreatorami strategii marek.</blockquote><br /> <br /> Bartku, nie sposób się nie zgodzić i rzeczywiście coraz większa ilość domów mediowych wchodzi zakresem swoich kompetencji na działkę agencji ATL czy interaktywnych. <br /> <br /> Sens powyższego tekstu jest jednak trochę inny w moim odczuciu - otóż to agencje interaktywne wydają się najbardziej elastyczne i skłonne nabywać nowe kompetencje i dlatego wierzę, że wypracują sobie z czasem dominację na rynku (nie będą już stricte agencjami interaktywnymi oczywiście).<br /> <br /> Już teraz zaczynamy słyszeć o pierwszych agencjach interaktywnych rozwijających kompetencje i sukcesy BTLowe czy ATLowe. A tymczasem próby agencji ATL w rozwijaniu kompetencji interaktywnych kończą się kolejnymi i kolejnymi porażkami.<br /> <br /> <blockquote>domy mediowe posługują się językiem przyjaznym dla biznesu: liczbami, wskaźnikami, ściśle określonymi kwotami. Domy mediowe potrafią również precyzyjnie mierzyć efekty swojej pracy. </blockquote><br /> <br /> To także nie uszło naszej uwadze :) Zauważ, że coraz większa ilość polskich agencji interaktywnych ma albo swoje domy mediowe, albo współpracuje ściśle z domami mediowymi.<br /> <br /> Reasumując - moim zdaniem status quo zmieni się na korzyść <strong>grup firm</strong>, które zaoferują swoim Klientom kompleksową obsługę opartą o <strong>realną współpracę</strong> wszystkich spółek w grupie. (W przeciwieństwie do sieciówek, gdzie ta współpraca funkcjonuje tylko na papierze.) I miejmy nadzieję, że najsilniejszymi podmiotami w takich grupach będą z czasem właśnie agencje interaktywne.
Do kogo więc należy przyszłość? Do tych, którzy rozumieją, że konsumenci używają wielu mediów (często jednocześnie), do tych którzy widzą, że dzisiejsze status quo (niezależnie od tego jakie ono jest) z pewnością ulegnie zmianie - bo jedyne co jest pewne to to, że wszystko ulega ciągłej zmianie. Takim podmiotem mogą być Agencje Interaktywne, mogą być dzisiejsze Agencje ATLowe czy też te zajmujące się marketingiem zintegrowanym. Pewne jest to, że obecna sytuacja (dominacja tzw. Agencji klasycznych) ulegnie zmianinie.<br /> <br /> Forpocztą tych zmian jest wyraźny wzrost znaczenia Domów Mediowych. Dziś to już nie tylko pośrednicy w zakupie mediów, których główną kompetencją jest umiejętnośc palnowania i negocjowania cen, czasu czy też powierzchni. W ostatnich kilkunastu miesiącach zauważam, że domy mediowe stają się również kreatorami strategii marek. Odpowiedź na przyczyny tego stanu rzeczy są zapewne złożone. Ja jednak uważam, że w dużej mierze chodzi o to, że domy mediowe posługują się językiem przyjaznym dla biznesu: liczbami, wskaźnikami, ściśle określonymi kwotami. Domy mediowe potrafią również precyzyjnie mierzyć efekty swojej pracy. Dla mnie jest to jednoznaczną wskazówką dla pozostałych graczy. Kreatywność nie może być przeciwstawiona liczbom reprezentującym wskaźniki czytane przez Biznes.<br /> <br /> <a href="http://brandenergizing.com/2008/01/16/kto-przyszloscia-narodu/" target="_blank">Czytaj cały wpis</a>.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt. <br /> Agencje reklamowe wyrosły w świecie, w którym marka "mówiła" do odbiorców. Często z ambony i przez megafon (duży budżet - im większy tym bardziej była słyszalna).<br /> Agencje interaktywne to bardziej świat, w którym marka "rozmawia" z odbiorcami (i wcale nie musi krzyczeć, potrafi słuchać). Komunikacja dwustornonna jest naturalna w internecie.<br /> Jednak komunikacja dwustronna to oddanie dużej części władzy jaką miały marki jeszcze do niedawna. U wielu marek (może raczej brand managerów :) wywołuje to strach a co najmniej niepokój. Marki, które chcą osiągnąć sukces muszą zmienić myślenie. W internecie nie da się wszystkiego kontrolować ale jednocześnie można zbudować całkiem nową jakość w komunikacji marki opartą na zaangażowaniu. A do takiej komunikacji należy przyszłość. Generalizując mam wrażenie, że agencje interaktywne odnajdują się w niej lepiej niż tradycyjne. Agencje tradycyjne przez lata funkcjonowały w bezpiecznym modelu akceptu cromalina, proofa czy czegoś podobnego. Takiego myślenia nie da się przełożyć na internet i nowoczesny branding. Tu musimy być gotowi na to, że nie mamy pełnej kontroli, podzieliliśmy się władzą z odbiorcami...
<blockquote>Czym jest założenie założenie, że będą dalej agencje tradycyjne i interaktywne? Popatrzmy na to z szerszej perspektywy. Cyfryzuje się telewizja, gazety, książki, radio, samochody, i wszystko co nas otacza. Nowe "odbiorniki" tych mediów są/będą dostosowane do połączenie tego wszystkiego w jedno wielkie multimedialne centrum. Czy z takiej perspektywy mamy ciągle podział na agencje tradycyjne i interaktywne?</blockquote>Masz rację. W przyszłości granica między agencjami interaktywnymi a tradycyjnymi na pewno się zatrze. Konsumenci przenoszą swoją uwagę ku kanałom cyfrowym. Dlatego agencje interaktywne znajdują się na lepszej niż agencje reklamowe pozycji. Dysponują one większą ilością danych na temat zachowań internautów, mają większe doświadczenie w budowaniu relacji w mediach interaktywnych i zdecydowanie lepiej ową interaktywność czują i rozumieją.
Dobry tekst i dobrze, że takie teksty pojawiają się na polskich blogach, wszak nie każdy czytuje raporty z ponad 700$ :-)<br /><br />Ale mam do analizy Pana Briana Havena kilka uwag, a właściwie pól do dyskusji.<br /><br />Mianowicie: czym jest założenie założenie, że będą dalej agencje tradycyjne i interaktywne? Popatrzmy na to z szerszej perspektywy. Cyfryzuje się telewizja, gazety, książki, radio, samochody, i wszystko co nas otacza. Nowe "odbiorniki" tych mediów są/będą dostosowane do połączenie tego wszystkiego w jedno wielkie multimedialne centrum. Czy z takiej perspektywy mamy ciągle podział na agencje tradycyjne i interaktywne? Czy telewizja cyfrowa (na dzień dzisiejszy np Joost) i reklama w niej zamieszczona to domena agencji Interaktywnej czy tradycyjnej ? Czy programy telewizyjne coraz częściej nie sięgają po rozwiązania interaktywne, np filmy z wieloma zakończeniami, coraz silniejszy udział widzów w programach, modyfikacje ramówki zgodnie z wymogiem pojedynczego widza. To i wiele innych rozwiązań będzie wspomaganych przez połączenie tego co dziś nazywamy "tradycyjne" i tym co dziś nazywamy "interaktywne".<br /><br />Wkrótce podział znany dziś przestanie mieć sens ... już przestaje. Tak jak kiedyś patrzyliśmy na marketing przez pryzmat platformy, którą dostarczany jest przekaz marketingowy, tak teraz najważniejsze jest to co nazywa się "experienced marketing". I w tym stwierdzeniu nie ma ani słowa o tym jak to "doświadczenie" ma być dostarczone konsumentowi. ATL, BTL, Internet to nie jest już klucz nowoczesnego marketingu.<br /><br />Tak na marginesie dyskusji i dla podgrzania dyskusji chciałbym powiedzieć że agencja jako organizacja rynkowa jest chyba najbardziej skostniałą instytucją. Brief, Creative Idea, Insight etc istnieją od czasu kiedy agencję internetową "wymyślono" ... czyli od XIX wielu :-) Może czas zmienić takie podejście? Myślenie o takich zmianach wydaje się dziś fikcją ... ale czy wiele z obecnych problemów agencji nie bierze się właśnie z tego, że sposoby współpracy są ciągle takie same od przeszło 100 lat? Potwierdzeniem skostniałości myślenia jest tekst Davida Armano i jego 10 przykazań. Banalność tych stwierdzeń nawet nie zachęciła Internautów do dyskusji na blogu autora.<br /><br />A na sam koniec chciałbym powiedzieć, że uważam, iż żadne agencje nigdy nie będą "prowadzić samodzielnie strategii marki" ... Klienci i ich działy marketingu, strategii, sprzedaży i Zarządy na to nie pozwolą. Ale cały czas liczę na to, że Agencje będą cennym partnerem w dyskusji o marce z różnych perspektyw, nie tylko komunikacji marketingowej.<br /><br />Również na dzień dzisiejszy nie widzę przeszkód, aby agencje Interaktywne dyskutowały o rozwiązaniach poza internetowych. Dobre pomysły, jeśli mają silną argumentację są tak samo dobre zgłoszone przez agencję tradycyjną jak i przez agencję interaktywną.<br /><br />Powodzenia !