
Zastanawiam się jaki sens mają wszelkiej maści sieci reklamowe powstające nawet nie jak grzyby pod deszczu, ale rozpleniające się jak glony w ogrodowej sadzawce w pierwszych promieniach słońca.
Zastanawiam się jaki sens mają wszelkiej maści sieci reklamowe powstające nawet nie jak grzyby pod deszczu, ale rozpleniające się jak glony w ogrodowej sadzawce w pierwszych promieniach słońca.
Fakt, faktem, że rynek sieci wygląda już zupełnie inaczej niż jeszcze 2-3 latat temu. Rządzi Arbo Dominator z tak zwanym długim ogonem. A jak widać dołączają do tego ogona kolejni: wystarczy wymienić trzy czy cztery sieci reklamy na blogach, Glossy od Agory czy AdTotal od WP.
Dlaczego zastanawiam się nad sensem? Po pierwsze ceny CPM spadły do tak niskiego poziomu, że niedługo będziemy (jako serwisy czy blogerzy) oddawać powierzchnię niemal do tego dopłacając, do tego klienci chcą kupować powierzchnię (a agencje czy domy kupować) w modelu akcyjnym (wiadomo - ryzyko działalności marketingowej jest przerzucenie na wydawców - łatwizna).
Zastanawiam się gdzie jest dno. Przy tak niskich jak obecnie przychodach z reklamy może się okazać, że nie ma sensu tworzyć porządnych serwisów i produktów internetowych, bo wystarczy "mieć odsłony" aby zebrać trochę pieniędzy z rynku - jak to trzeba zrobić nie muszę w tym gronie tłumaczyć (agregacja, farmy SEO itp., itd.).
Wracając do sieci - jakoś nie wierzę, że na niższe niż w portalach pieniądze można dotrzec do "lepszego targetu". Jakoś mi to się w zasadach ekonomicznych "nie mieści".
No chyba że się mylę.
Pobierz ebook "Ecommerce w 2025 r. Ebook z poradami dla firm"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Interaktywnie.com jako partner Cyber_Folks, jednego z wiodących dostawców rozwiań hostingowych w Polsce może zaoferować …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Skorzystaj z kodu rabatowego redakcji Interaktywnie.com i zarejestruj taniej w Nazwa.pl swoją domenę. Aby …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Walczymy o wirtualne przestrzenie, realnych klientów, coraz czesciej nie fair, na cale szczescie Internet rozwija sie szybciej niz zdazymy sie wszyscy unicestwic (kosztami, iloscia i jakoscia), uwazam ze targetowanie behawioralne z obopulna korzyscia wyprowadzi wszystkich na prostą. ale do tego brakuje i technologii, i nowej generacji pokolenia ktore chetnie sie \'sprzeda\' w imie mniejszego zła, narzekanie na reklame \'przymusową\' skończy się fatalnie, jakiś ruch antyad i bedziemy pozamiatani...., na stronach www pojawia sie informacje typu: \"Tu nie ma miejsca na reklamę, wszystko z myślą o Tobie\" Taki napis zamiast Longa w serwisie mówi jasno: ZACZYNASZ ODPOCZYWAĆ :0
moim skromnym zdaniem ceny reklam w sieciach to efekt fatalnej strategii, której elementem były kampanie zasięgowe o bardzo małej skuteczności i takiej samej cenie<br /> utrwaliły one wizerunek Internetu jako medium b.taniego i mało skutecznego<br /> do tego dyktat domów mediowych, które trzymają łapę na dużych budżetach i nie zależy im na kupowaniu dobrych kampanii ale tych, na które mają duże opusty cenowe
dżizas, ludzie, czytam te komentarze i własnym oczom nie wierzę :) o czym Wy piszecie ? :)<br /> tekścik Dominika mówi o sieciach reklamowych, w których jak wiadomo dominuje reklama display. zresztą inaczej nie byłoby tam mowy o spadających CPMach :)<br /> a jeśli dyskutujemy o reklamie display, to już najstarsi górale wiedzą, ze CTR to nie jest żaden miernik sukcesu kampanii :)<br /> oczywiście fakt faktem, że trochę kampanii typu display \"chodzi\" w modelu CPA, w którym CTR jest zasadniczym wskaźnikiem, ale to dotyczy li tylko niesprzedanej powierzchni reklamowej czyli sytuacji, kiedy wydawcy czy sieci mają jakieś \"wolne przebiegi\" po kampaniach rozliczanych w modelu CPM. a takich sytuacji nie ma wcale tak dużo (może z nielicznymi wyjątkami), a z czasem będzie ich coraz mniej, bo powierzchni w skali całego netu nie przybywa tak dużo jak budżetów reklamowych i jak szybko spadają wartości CPM.<br /> <br /> w \"klasycznych\" kampaniach display klikalność kreacji może mieć znaczenie tylko o tyle, żeby jak najwięcej ludzi weszło na landing page, ale przecież to samo w sobie nigdy nie jest (a przynajmniej nie powinno być) głównym celem kampanii.<br /> czy ktoś słyszał np. o CTR w kampaniach tv ??? nie, bo jest zerowy :)<br /> a przecież nikt jakoś nie kwestionuje skuteczności kampanii telewizyjnych.<br /> w tych kampaniach po prostu nie o to chodzi, żeby ludzie klikali w kreacje. a jeśli komuś o to chodzi, to znaczy że źle dobrał narzędzia do celów kampanii.
<blockquote>często nie odpowiadam już za np. landinga (niestety)</blockquote><br /> <br /> przeciez uzytkownik przed kliknieciem nie widzi landing page... to jaki to ma wplyw na CTR??? :)
Ja rozumiem ideę sieci, ale teraz trzeba mocniej działać niestandardowo i dlatego zmienia się sposób korzystania z oferty sieci. <br /> <br /> Ważne jest też odpowiednie dogranie modelu, stawek. Jak kampania jest rozliczana za efekt a kreacje bardziej brandingowe to sie jej nie wpuszcza na serwis po prostu bo to bez sensu. Jak coś nie sprzedaje to się zmienia, poprawia.<br /> <blockquote>można by i całe życie spędzić a kampanii dobrze nie zaplanować i nie zrealizować i dobrze nie zmierzyć</blockquote><br /> Taka praca :)
Piotrze - idea sieci jest właśnie taka żeby nie trzeba było dogadywać sie z każdym serwisem osobno bo na to można by i całe życie spędzić a kampanii dobrze nie zaplanować i nie zrealizować i dobrze nie zmierzyć.<br /> <br /> Wszyscy zarabiają na sprzedaży produktów, nie tylko banki to jest oczywista oczywistość. Problem z bankami jest taki że przerzucają cały ciężar odpowiedzialności za kampanie na wydawców. A to czy ktoś kupi produkt banku zależy od wielu wielu innych czynników za które wydawca nie jest odpowiedzialny (budowa strony, sposob zbudowania formularza, przejrzysty layout, dobra oferta itp). <br /> <br /> To że CPMy są niskie jest problemem oczywiście sieci reklamowej, ale też w tym samym stopniu końcowych wydawców.
<blockquote> Tak naprawdę w tym modelu jedynie zarabiają sieci afiliacyjne, ponieważ wydawcy dostają marne grosze.</blockquote> <br />Bo po drodze kasę zdzierają sieci, tak samo jak reklamowe przy CPM. A można się dogadać bezpośrednio przecież. <br /><blockquote>Mediaplanerzy zwykle ograniczają się przy planowaniu do zrobienia jak największego zasięgu, a ceny zasięgowe są bardzo bardzo niskie</blockquote> <br />No i słusznie. A jak chcą działać konkretnie to dogadują się bezpośrednio z serwisem. <br /><blockquote>Najlepszy przykład banków czy innych kredytów</blockquote> <br />Banki i nie tylko zarabiają na sprzedaży produktów a nie na tym, że wyświetlają się reklamy. <br /><blockquote>Żadne inne medium nie jest w ten sposób rozliczane.</blockquote> <br />Mierzenie konwersji z innych źródeł jest bardzo trudne albo niemożliwe więc tym bardziej nic dziwnego, że chociaż w internecie każdy chciałby mieć efekt. <br /> <br />Najbardziej w tym wszystkim zagubione są chyba sieci reklamowe bo tracą zyski i nie potrafią sobie z tym poradzić.
marketerzy nie sa leniuchami, tylko skrupulatnie liczą swoją kasę. i chcą mieć skuteczną kampanię za 1k pln. nie dziwię się takim, ale ich serdecznie nienawidzę<br /> <br /> nigdy nie wierzyłem w kampanie cpc, chociaż mnie do tego wielokrotnie namawiano. w 2007 mialem dla jednego klienta od 0,5 do 6% ctr na zwykłych bannerach;-) <br /> oczywiście, te 6 zdarzyło się bodaj tylko raz:-) ... ale się zdarzyło. wszystko na cpm-ach, bardzo małe formy na ff.<br /> <br /> dlaczego cpc mi się nie podoba? to proste - o ile odpowiadam za kreację bannera czy maila, często nie odpowiadam już za np. landinga (niestety) a tym bardziej za logikę i sens akcji, jakiej klient oczekuje. dlatego wolę mu pokazać raporty z adservera i sprzedać więcej odsłon, za to na profilowanych serwisach.
Kreatywność w reklamie internetowej jest i ma się dobrze, lecz już dawno wyszła poza bannery. ;-)
A może panujący kryzys, to kryzys kreatywności.....??? :)
Cóż można powiedzieć, że marketerzy stają się coraz większymi leniuchami - lepiej działać w modelu CPC czy akcyjnym \"bo efekt gwarantowany\". Ale mam odczucie, że w ten sposób nie osiąga się marketingowej Valhalli. To raczej zachowawcza postawa. Pytam znowu, gdzie podziała się kreatywność w reklamie???
Witajcie, <br /> bardzo ciekawa dyskusja.<br /> Opierając się na megapanelu w listopadzie 2009 mieliśmy całościowo 46mld odsłon. W analogicznym okresie w 2008 było ich 31mld. Te dodatkowe 15mld odsłon dostępnych dla reklamodawców musiało mieć wpływ na średni CPM - miejsc gdzie można wydać pieniądze w sieci jest multum a jak wiadomo najłatwiej walczy się ceną.<br /> <br /> Następna sprawa - rabaty. Z roku na rok są coraz wyższe i chyba tylko kwestią czasu (2-3 lata) jest że dojdziemy do takich absurdów jak rabat 90%. Być może dojdzie wreszcie do tego kiedy rynek solidarnie powie stop i zaczniemy rabaty od normalnych poziomów...<br /> <br /> Dodatkowo - w tym momencie bardzo trudno o kampanie dedykowane na serwisy. Mediaplanerzy zwykle ograniczają się przy planowaniu do zrobienia jak największego zasięgu, a ceny zasięgowe są bardzo bardzo niskie. A bierze się to stąd że tak naprawde w kampaniach bada się właśnie te nieszczęsne CTR\'y i liczbe \'przekierowań\' na strone klienta. A to czy przekierowany użytkownik jest wartościowy, czy na witrynie klienta zrobi jakąś akcje dalej, czy finalnie przełoży się to na zysk - to mierzy się już dużo rzadziej. <br /> Oczywiście dobre jakościowo witryny z kontentem , z wyrobioną marką - tutaj jest łatwiej i czasem da się dobrą kampanie sprzedać.<br /> <br /> Kolejna sprawa - wspomniane już kampanie na cpc/cpa - to jest tragedia. Tak naprawdę w tym modelu jedynie zarabiają sieci afiliacyjne, ponieważ wydawcy dostają marne grosze. Najgorsze jest właśnie to że rynek pozwala przerzucić odpowiedzialność za sukces kampanii na wydawce.. i w związku z tym duzi klienci nauczyli się już że można sobie robić duże kampanie za grosze. Najlepszy przykład banków czy innych kredytów , gdzie sieć zalewana jest przez tego typu reklamami rozliczanymi za CPA . Żadne inne medium nie jest w ten sposób rozliczane. Fajnie jeszcze by było żeby tego typu kampanie rzeczywiście były wykorzystywane pod akcje direct czy sprzedażowe ale coraz częściej się zdarza że klienci robią sobie w ten sposób kampanie brandingowe.
@Piotr: <blockquote>A jak Ci mało płacą za powierzchnię to nie sprzedawaj albo sprzedaj temu co daje więcej.</blockquote><br /> <br /> Dokładnie tak robię na swoim blogu: nie sprzedaję poniżej cennika. Wole nie sprzedać powierzchni niż dewaluować poprzez \"branie co popadnie\" jej wartości.<br /> <br /> Co ciekawe, a propos \"dostosowywania oferty do małych reklamodawców\" - ma rzeczywiście taką obserwację. Po pierwsze na moim blogu dużo chętnie reklamują się wcale nie największe podmioty na rynku. Z tymi klientami rzeczywiście najlepiej się dogaduje i ustala zasady.<br /> Co więcej tacy klienci dbają o swoje kreacje, przekaz kampanii i efekty. Dobrym przykładem jest Novem, który w grudniu wymienił (zdaje się) 3 razy kreacje, dostosowując ją do okresu (święta, nowy rok) oraz tematu mojego bloga.<br /> <br /> Samo miejsce emisji i dobra grupa docelowa, to nie wszystko, liczy się też podejście do samej kampanii. Więc utyskiwanie wyłącznie na spadające wskaźniki CPA czy CTR to część prawdy - przyjrzyjmy się kreacjom \"chodzącym\" w polskich kampaniach online - większość to porażka. Nie ma tam żadnej komunikacji z użytkownikiem, a kreatywne pomysły sa niezwykle rzadkie.
Zacznijmy od tego, że najlepszym sposobem na \"godne\" zarobki dla małych sajtów nie jest sprzedaż ani CPM, ani tymbardziej CPC, CPA, CPL, czy inny CP. Szansą dla niszowych serwisów są akcje niestandardowe, długotrwałe wejście sponsorskie, tak jak robi to już niektórzy blogerzy - nie chodzi o ilość wyemitowanych odsłon, w takich wypadkach trzeba wykorzystać jakość serwisu.
ARBO dominator:) Dziekujemy za komplement!
Czynniki wpływające na obniżanie cen w CPMach to:<br /> - podaż przewyższająca popyt<br /> - upowszechnianie się przewidywalnych modeli CPC i CPA (odpłynięcie największych graczy w kierunku tych modeli)<br /> <br /> pewnie moża dopisać więcej... <br /> Duzi klienci i Ci, którzy badają dochodząc do wniosku, że CPM po prostu się nie opłaca po zbyt wysokich cenach. Podaż odsłon znacznie wzrasta, gdyż użytkownicy coraz więcej czasu spędzają online natomiast ich siła nabywcza wzrasta o wiele wolniej. Stąd prosty wniosek że cena CPMów będzie spdać. Jednak rezygnująć ze sprzedaży w modelu CPM na korzyść CPA jesteśmy skazani praktycznie na taki sam trend. Rok temu, aby zarobić powiedzmy 1000 pln sajcie wystarczyło mieć na nim (mówię średnio) 30 000 uu miesięcznie dzisiaj potrzeba na to samo 60 000 (model CPC). Podobnie jest w modelu CPA. Pomijam tutaj umiejętne sprzedawanie czyli zamiany wydawcy w sprzedawcę i pośrednika obcych produktów (np. nexto).<br /> <br /> Ale nie bójcie się blogerzy i właściciele małych tematycznych sajtów, ezinów i portali hobbystycznych. Najwięcej tracą duzi gracze, którzy nie są wstanie dostosować się do małych klientów, nie są w stanie się rozdrabniać (no może oprócz Google :)). Czas na małych i elastycznych. Nadchodzi czas dla Dawidów.
Zresztą temat modeli i tego jak się to zmienia dobrze znasz i Ty i my wszyscy.
No najlepiej walić tylko CPM i gdyby do tego wszystkie firmy miały budżety na internet milionowe i stale rosnące. Tylko, że nie ma z tego efektu. CTRy są żadne. Reklamodawcy też mądrzeją i liczą pieniądze, patrzą na korzyści, dzielą budżety, wiedzą co chcą i co mogą osiągnąć. Myślę, że trzeba się wreszcie nauczyć zarabiać w inny sposób niż CPM. <br /> <br />A jak Ci mało płacą za powierzchnię to nie sprzedawaj albo sprzedaj temu co daje więcej.
<blockquote>@Dominik; Zgadzam się, cenniki to wielki matrix :), a rabaty i inne magie wynikają właśnie z konkurencyjności podmiotów bijących się o klientów. Nie muszą robić tego duże internetowe marki, Ci mają masę klientów, którzy biją się żeby pokazać się na tej właśnie witrynie. Sieci są w nieco innej sytuacji.</blockquote><br /> <br /> nie do konca zgodze sie z ta opinia, duzi maja najwieksze pole do rabatowania z kilku wzgledow, po pierwsze bija sie o nich duzi :) a Ci nie chodza na 40% rabatach ;) po drugie skutecznosci kampani na duzych zaczynaja sie od wysokich budzetow ktore niestety implikuja punkt numer jeden (nie mowie tu o CTRach ale bardziej o efekcie echo i budowaniu wizerunku ;) oczywiscie mozna dywagowac stalki w sekcjach podsekcjach itd... ale to oddzielny temat.<br /> <br /> Jesli chodzi o sieci reklamowe to jak wiesc gminna niesie w USA na, ktorym poniekad nalezy sie wzorowac odnosnie trendow dziala okolo 280 - 300 sieci roznego rodzaju ;) wiec chyba miejsce jeszcze jest :)<br /> <br /> Uwazam rowniez ze jesli chodzi o CPA itp... sprawa jest cudowna ale ... ciezkie do oszacowania czasy skonczen kampani gdzie limitem jest ilosc akcji, rozliczanie nieco bardziej skomplikowane (zwroty z niedowozek itp...) bardzo utrudnia domoem mediowym pelne wykorzystanie tego modelu i raczej cisnie sie CPA jak \"ficzer\" kampanii niz glowne dzialo :) no chyba ze SEM :)
@Radek <blockquote>ale z tego co wiem również ilość internautów dosyć szybko wzrasta :)</blockquote> <br /> <br />aż tak dobrze to nie ma - w ostatnich trzech latach dynamika to 10-12% i hamuje a nie rośnie. Dochodzimy do jakiegoś punktu nasycenia. <br /> <br />Oznacza to, że różne sieci walczą o uwagę tych samych userów. Nie wiem, jak w Polsce, ale w USA na jednego internautę przypada rocznie 2000 wyświetlonych reklam. <br /> <br />Do tego poza displayem i kontekstowa zacznie przybywać reklam w kolejnych kanałach: gry, wideo. <br /> <br />Aaaaapokalipsaaa (glosem nauczycielki z Włatcy móch) <br /> <br />:-))
@Dominik; Zgadzam się, cenniki to wielki matrix :), a rabaty i inne magie wynikają właśnie z konkurencyjności podmiotów bijących się o klientów. Nie muszą robić tego duże internetowe marki, Ci mają masę klientów, którzy biją się żeby pokazać się na tej właśnie witrynie. Sieci są w nieco innej sytuacji.<br /> <br /> @Marcin; To o czym piszesz też jest powodem, ale z tego co wiem również ilość internautów dosyć szybko wzrasta :), tak samo jak nakłady na reklamę w internecie, więc nie powinno mieć to ogromnego znaczenia. Konkurencja między wydawcami jest duża, bo niewątpliwie jest o co walczyć. Również spadek CPMów jest oczywisty, z tego co wiem dzieję się tak na większości rosnących rynków.<br /> <br /> Czynników wpływających na taki, a nie inny wygląd naszego rynku jest bardzo dużo.
Jakoś w ogóle nie dziwi mnie to, że ceny CPM spadają. CTR reklam displayowych obecnie stoi na bardzo przeciętnym poziomie, a to raczej nie zachęca do zwiększania inwestycji w zakup powierzchni reklamowej. CPM z punktu widzenia reklamodawcy jest coraz mniej efektywnym sposobem rozliczenia. <br /> Inaczej wygląda sprawa z CPC, CPA, czy CPL. Płacenie wyłącznie za efekt wydaje się o wiele atrakcyjniejsze dla potencjalnych reklamodawców, przez co naturalnie zwiększa się ich zainteresowanie tymi właśnie modelami rozliczeniowymi. Dla wydawców może rzeczywiście kojarzyć się z koszmarem. W końcu nikt za kliknięcie w Polsce nie płaci tyle, by zrównoważyć przychody jakie wydawca może uzyskać sprzedając powierzchnię w standardowym modelu CPM. <br /> Model efektywnościowy nie wszędzie jednak się sprawdza. Jest dobrym rozwiązaniem dla sklepów internetowych, czy działań ukierunkowanych typowo na sprzedaż. Jeśli zaś chodzi o długofalowe budowanie i utrwalanie świadomości marki wśród konsumentów wydaje mi się, że jedynie CPL w tym względzie daje odpowiednie możliwości działania.<br /> Powstawanie nowych sieci reklamowych można rozpatrywać w wielu różnych aspektach - zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Fakt faktem jednak konkurencja na rynku się zwiększy, a z tego mogą skorzystać zarówno reklamodawcy, jak również wydawcy. Wszystko zależy od tego, kto będzie sprytniejszy.<br /> Powstawanie nowych sieci reklamowych to jednak pikuś przy wyczynach naszych rodzimych portali. Wysyp najróżniejszego badziewia spod znaku web 2.0 jest doprawdy imponujący. Praktycznie wszystkie portale mają w swojej ofercie jakieś społecznościowe łebdwazero, które tak naprawdę niewiele wnosi do tematu pod tytułem \"rozwój polskiego Internetu\". Wnosi natomiast kolejne miejsce do wyświetlania bannerów w które klikają chyba głównie twórcy tych łebdwazerowych dziwolągów. <br /> Myślę, że warto wreszcie zastanowić się nad tym gdzie kryją się nieodkryte jeszcze możliwości marketingowego wykorzystania portali i serwisów internetowych. Kto chce zarabiać wyłącznie na bannerach i CPM ten najpewniej straci. Kto zaś pogłówkuje i znajdzie poszuka nowych dróg dotarcia do internautów może całkiem sporo zyskać.
Dominik - czy z Twojego doświadczenia spadek stawek reklamowych występuje we wszystkich serwisach, w serwisach z wyrobioną marką i pozycją rynkową czy też w serwisach startupowych?<br /> <br /> Poza tym serwisy są tak rozwijane aby mieściły coraz więcej reklam. Suma przychodów rośnie ale pojedyncze wyświetlenie tanieje. Co w przypadku właściciela bloga czy małego serwisu informacyjnego może być rzeczywiście zabójcze....<br /> <br /> To co robiła Agora w ad 2008, czyli setki blablabla serwisów to nic więcej jak zwiększanie możliwości serwowania reklam. <br /> <br /> Wydaje mi się, iż powoli wracamy do normalności. Przypdaki kiedy ktoś uruchamiał stronę ze zdjeciami znalezionymi w na images.google.com i zarabiał na tym 500-1000zł / m-c to był jakiś absurd. Myśle jednak, że kontent się obroni.<br /> <br /> No a, że sieci reklamowych przybywa to fakt. Wysarczy mieć w portfolio 10-15 małych serwisów żeby nazywać się adsupernetworkpl.
Mam trochę inne zdanie. <br /> <br /> W mojej opinii coraz niższe CPM\'y wynikają wprost z rosnącej konkurencji wśród wydawców. Przyrost stron nie idzie w parze z przyrostem userów globalnie. W efekcie w wybranym segmencie jest lider(bądź liderzy), którzy mają w ogóle jakiekolwiek argumenty w negocjowaniu ceny. Pozostali biją się już o resztki, gdzie głównym wyróżnikiem jest cena bo co innego?<br /> <br /> Drugi argument - w ostatnich 2 latach powstało b. dużo serwisów, zabrakło dla nich userów i w konsekwencji mozliwości podnoszenia przychodów zostały mocno ograniczone. Innymi słowy panuje ostra konkurencja.<br /> <br /> Dla potwierdzenia powyższego polecam małe badanie - np. strony z adnetu teraz i porównanie ich wyników z dokładnie z przed roku. Z tego samego okresu by wykluczyć sezonowość. Zdecydowana większość zanotowała spadek, co w obliczu przyrostu userów globalnie daje do myślenia. Mój wniosek - wejście nowych produktów, bardziej pionowych w danym segmencie. W efekcie rozdrobnienie oferty, zamiast konsolidacji, którą to właśnie uprawiają sieci. <br /> <br /> Kolejny argument to sprzedaż, przy wysokich stawkach CPM po prostu nie da się efektywnie sprzedawać. Oczywiście dla wielu internet do narzędzie do komunikacji ale jednak w wielu przypadkach chodzi o prozaiczne generowanie sprzedaży i >1 ROI. Stąd ciśnienie na CPC/CPA/CPL.<br /> <br /> Podsumowując, CPM dalej wg mnie będzie leciał w dół. Dla jednych dobrze, dla drugich nie.
@radek, ale jak sam zapewne wiesz cennik to często inny matrix niż cena po rabatach i \"specjalnych warunkach\" ;)
Różnica między portalem, a serwisem znajdującym się w portfolio jakiejś sieci jest prosta, otóż portal to reklamowa choinka, nigdzie nie znajdziemy tylu reklam, duże zasięgi sieci nie są budowane w całości przez duże serwisu typu NK, bankier, czy money, głównie stanowią o nim serwisy niszowe, a te charakteryzują się również mniej profesjonalnym kontentem, brakiem własnego działu reklamy - zaplecza doświadczonych osób - i tu jest już chyba oczywiste - \"damy taniej dostaniemy więcej\", albo \"w ogóle dostaniemy\". <br /> <br />Niskie CPMy to nie tylko wina sieci reklamy, podyktowane są one w dużej części przez konkurencje domów mediowych, których również wciąż przybywa, każdy chce zdobyc klientów, a nie od dziś wiadomo, że klientów najłatwiej i najszybciej można przekonać ceną. <br /> <br />Warto też zajrzeć w cenniki sieci tematycznych, których mamy wciąż niewiele, aczkolwiek, to one niedługo zaleją nasz rynek. Tam ceny znacznie się różnią od tych w sieciach typu np ARBO. Ci w porównaniu do ARBO, Adnetu i innych mają strasznie zawyżone ceny.
ceny są masakrycznie niskie! duzo bardziej opłaca sie samemu pozyskiwac reklamodawcow