
Rosnąca popularność materiału video online jest ściśle powiązana z pojawieniem się Generacji C. Nie chodzi tu bynajmniej o ludzi od urodzenia zaszczepionych na WZW C. Aktywni Internauci, publikujący i komentujący w sieci to Generacja C.
Precyzyjnie rzecz ujmując 3C, które kształtują postać Internetu, wpływając na formę publikowanej treści. W skrócie oto one:
Atrakcyjność plików video sprawia, że użytkownicy powracają na strony internetowe i chcą więcej! Jeżeli internauta chociaż raz odwiedzi serwis YouTube najprawdopodobniej wróci tam w ciągu kilku następnych dni. YouTube jest jak popcorn na seansie w multipleksie – zaczynamy smakować i trudno jest przestać! Serwisy prezentujące różnorodne treści video stały się dla użytkowników ważnym źródłem informacji, ale również lekarstwem na nudę, czy poprawę nastroju.
I jeszcze młodziutkie dziecko generacji C z Virginii, content 4 cash w formie royalty free, polecam szczególnie do zasilania magazynów online.
Precyzyjnie rzecz ujmując 3C, które kształtują postać Internetu, wpływając na formę publikowanej treści. W skrócie oto one:
- Oryginalne C pochodzi o słowa „content” i jako zjawisko dotyka dowolnego internauty z nawet minimalną dozą talentu lub chęci wyrażenia swojego stanowiska. Fenomen generacji C jest zaczynem innego zjawiska występującego masowo online, określanego jako „user generated content”. Obecnie najlepsze serwisy informacyjne, społecznościowe i lifestylowe to produkcje regularnie zasilane przez wiernych użytkowników, zamiast kosztownej armii redaktorów. To użytkownicy dodający regularnie terabajty danych, gdzie ostatnio przeważają publikacje w postaci materiału filmowego.
- Kolejne, ewolucyjne C pochodzi od słowa „community” i dotyczy każdego, kto chce identyfikować się z określonym stylem bycia, poglądami oraz zainteresowaniami. Internauci są ludźmi ciekawymi świata, pełnymi różnorodnych zainteresowań, otwartymi na dzielenie się swoją opinią w zakresie pasjonującego tematu. To wszystko połączone z socjologiczną potrzebą identyfikacji z grupą innych, często zupełnie obcych i wirtualnych, ale podobnie myślących ludzi daje nam zjawisko tworzenia społeczności. I można śmiało stwierdzić, że nie ma dobrego serwisu internetowego, zasilanego treściami użytkowników, bez lojalnej i wiernej społeczności, która na co dzień wybiera metodę publikacji, coraz częściej sięgając po multimedialną formę połączenia obrazu i dźwięku.
- Trzecie i ostatnie C pochodzi od słowa „cash”. Jest naturalnym rezultatem konieczności motywacji użytkowników do publikacji materiału online. „Cash” przybiera różne materialne formy, a rzadko oznacza czystą gotówkę. Jeśli konsumenci poświęcają swój czas na przygotowanie treści, jeśli de facto konsumenci są treścią w ramach praw autorskich, a treść przynosi korzyści markom, pozwalającym na publikacje, to musi być wynagradzana. Podział zysków z oglądalności pomiędzy społecznościowych twórców a właściciela przestrzeni publikującej materiał będzie głównym tematem nadchodzących miesięcy internetu. W zasadzie, markerzy nie będą mieć tutaj wyboru, gdyż utalentowani konsumenci, a tylko tacy tworzą atrakcyjną treść, znają swoją wartość i w zamian nie wystarcza im wyłącznie „okno podziękowania”.
Atrakcyjność plików video sprawia, że użytkownicy powracają na strony internetowe i chcą więcej! Jeżeli internauta chociaż raz odwiedzi serwis YouTube najprawdopodobniej wróci tam w ciągu kilku następnych dni. YouTube jest jak popcorn na seansie w multipleksie – zaczynamy smakować i trudno jest przestać! Serwisy prezentujące różnorodne treści video stały się dla użytkowników ważnym źródłem informacji, ale również lekarstwem na nudę, czy poprawę nastroju.
I jeszcze młodziutkie dziecko generacji C z Virginii, content 4 cash w formie royalty free, polecam szczególnie do zasilania magazynów online.
Napisz komentarz
Świetny artykuł Panie Nowicki, ale zdążyłam go już przeczytać w magazynie "Marketing w praktyce" :) w czerwcu 2007 roku :) Czekam na coś nowego :)
Za dużo tych emotikonów mi się wstawiło - wybaczcie;)
Fajny tekst, ale z tym YouTube nieco się zagalopowałeś ;) Tak, jak nie wszyscy lubią smak plastikowego popcornu, tak nie wszyscy wrócą na tę stronę, aby znów oglądac kolejne i kolejne filmy. I to - jak piszesz - w ciągu kilku dni.
A może się mylę i znasz jakieś badania na ten temat?
@ Marcin
Niestety nie posiadam badań, można rzec obserwacje i wnioski własne, ale celowo użyłem trybu przypuszczającego, że najprawdopodobniej powrócą, przez co gwarancji nie daje ;]
@ Małgorzata
Jako autor powyższego i poprzedniego jestem przekonany, ze nie wszyscy zainteresowani mieli okazje do niego dotrzeć, vide Marcin. Temat ciągle świeży, a opublikowany na interaktywnie zwiększa zasięg ;] Pani Małgosiu, chętnie poznam kilka slow komentarz lub przykładów w rzeczonym temacie, od tak uznanego blogera jak Pani.
Pozdrawiam, Zbyszek
Niech za komentarz posłuży fragment tekstu autorstwa mojego przyjaciela Artura Kępy:
"Świat się zmienia
Każdy ma w domu prywatne centrum dowodzenia
Świat się zmienia
Każdy z nas ma coś do powiedzenia.
(...)
Wiesz jak każdy z nas chce być wysłuchany
Wysłany... przez innych z eteru odebrany
Wychwalany, uwielbiany, doceniany
Każdy ma marzenie by być wszem i wobec znanym."
Czyż to nie oddaje najlepiej charakteru generacji C?
:] Oddaje w zupełności. Co za poprzednim artykułem przewidział już w 67' Andy Warhol stawiając sławna antytezę dla nieśmiertelności gwiazd pop: "In the future everybody will be world famous for fifteen minutes"
pozdrawiam, Zbyszek
Ad Cash - czy wszystko na pewno zmierza w stronę płacenia generującym treści? Przecież dzisiaj tylko część ma jakiekolwiek zyski, a i tak ludzie piszą, filmują, tańczą i melorecytują. To dla mnie niezwykle interesująca wizja, ale nie wiem, czy rzeczywiście zmierza to w stronę pieniędzy za content. Być może nasili się zjawisko internetowych gwiazd, które będą czerpać finansowe korzyści ze swoich działań?
Całość aktywności z pewnością nie zmierza wyłącznie w stronę płatną. Bez zbędnego naciągania co dzień w sieci pojawiają się nowi twórcy. A przecież, aby zacząć pobierać opłaty trzeba w modelu content publikować pro bono, zyskując uznanie i pozycję. Dopiero będąc zauważonym można oczekiwać rekompensaty i to niekoniecznie finansowej :] Ale to już znacząco mniejszy zbiór użytkowników.
Pozdrawiam, Zbyszek
b.fajny tekst a Panowie u góry po prostu zazdroszczą pomysłu ;P
To teraz autopromocja... :)))) dobrym przykladem jest www.blogator.pl - Puma rozprowadza dziesiatki nagrod co miesiac posrod piszacych tam ludzi. Uznaniowo - za przekroczenie odpowiednich pulapow punktowych. A punkty przyznawane sa za roznorodne aktywnosci w serwisie - wlasne blogi, komentarze itd. I co ciekawe, nagrody, ktore nam wydaja sie po prostu smieszne - male rozowe torby z logiem Puma - sa bardzo cieplo przyjmowane przez uzytkownikow. Oczywiscie sa tez inne - wciaz zalega nam na korytarzu stos gier Wiedzmin, kosmetykow Puma i takich tam.
Tyle auto-opcomo-promocji :)))
Zalega? Hmm, to ja się zgłaszam do pomocy. Biorę jednego Wiedźmina, dwa kosmetyki i 7 takich tam :D
Myśląc treść, w pierwszym odruchu myślimy o tekście, zdjęciach, video i grafice, czyli elektronicznej formie, która jest względnie szybko osiągalna. Ale treść stanowią również propozycje, które wymagają miesięcy pracy i prototypowania, jak np nowa postać i projekt kolorów telefonu N76 - wtedy nagrody są ciekawsze, w odniesieniu do cash 4 content można spokojnie z nich żyć.