
Według opublikowanego niedawno przez Forrester raportu US Interactive Marketing Forecast, 2007 to 2012 w ciągu najbliższych 5 lat wszystkie aktywności marketingowe staną się interaktywne, przy czym nie będzie się to wiązało z dominacją żadnego z kanałów. Sam raport jest płatny i kosztuje ponad 700 dolarów, ale można zapoznać się z jego dość obszernym konspektem na SearchEngineLand.com.
Według obliczeń Forrester w ciągu następnych 5 lat wartość rynku interaktywnego w USA zwiększy się do 61 miliardów dolarów, co będzie stanowiło 18% wszystkich wydatków reklamowych. Jednocześnie wartość rynku samego wyszukiwania ma wzrosnąć do 25 miliardów dolarów. Przy odbiorze tego raportu mniejsze znaczenie może mieć dla nas przewidywana skala wzrostu marketingu interaktywnego w Stanach Zjednoczonych, większe zaś czynniki, które będą stymulować ten wzrost.
Cztery lokomotywy marketingu interktywnego
Według Forrester czterema kategoriami marketingu interaktywnego, w obrębie których można będzie zauważyć największy wzrost są:
Outsourcing SEM versus własne komórki
Jednym z ciekawszych tematów raportu jest też kwestia niedawno poruszanego przeze mnie tematu outsourcingu aktywności marketingu w wyszukiwarkach lub też rozwijania ich w obrębie własnych struktur firmy. Jak wynika z raportu przynajmniej 2/3 firm amerykańskich rozwija aktywności marketingu wyszukiwarkowego w obrębie własnych struktur. Co więcej według samego raportu marketerzy coraz częściej będą się decydowali na rozwijanie własnych komórek SEM z uwagi na większe możliwości koordynowania działań poszczególnych departamentów firmy w obrębie aktywności SEM. Nie znaczy to oczywiście, że sam rynek outsourcingu SEM nie będzie się rozwijał; wręcz przeciwnie nadal będzie zyskiwał na wartości.
Jak badanie ma się do Polski?
Badanie to, podobnie jak większość badań dotyczących reklamy online(np.niedawne badanie iProspect), zostało przeprowadzone na rynku amerykańskim, więc niekoniecznie prawa dostrzeżone na tamtym rynku mogą mieć dokładne przełożenie na rynek polski. W Polsce brak dokładnych danych na temat wartości rynku interaktywnego, a zwłaszcza rynku aktywności w wyszukiwarkach. Social media również nie ma takiego rozmachu, jak w USA, a marketing mobilny wręcz dopiero powstaje. Badanie te ma swoją wartość chociażby ze względu na obserwację ogólnych trendów rozwoju marketingu interaktywnego; nie tylko w USA, ale również na całym świecie.Jedno jest pewne rynek marketingu interaktywnego jest na krzywej szybkiego wzrostu i pozostanie na nie raczej przez dość długi czas.
Według obliczeń Forrester w ciągu następnych 5 lat wartość rynku interaktywnego w USA zwiększy się do 61 miliardów dolarów, co będzie stanowiło 18% wszystkich wydatków reklamowych. Jednocześnie wartość rynku samego wyszukiwania ma wzrosnąć do 25 miliardów dolarów. Przy odbiorze tego raportu mniejsze znaczenie może mieć dla nas przewidywana skala wzrostu marketingu interaktywnego w Stanach Zjednoczonych, większe zaś czynniki, które będą stymulować ten wzrost.
Cztery lokomotywy marketingu interktywnego
Według Forrester czterema kategoriami marketingu interaktywnego, w obrębie których można będzie zauważyć największy wzrost są:
- Marketing w wyszukiwarkach
- Reklamy video
- Social media
- Marketing mobilny
Outsourcing SEM versus własne komórki
Jednym z ciekawszych tematów raportu jest też kwestia niedawno poruszanego przeze mnie tematu outsourcingu aktywności marketingu w wyszukiwarkach lub też rozwijania ich w obrębie własnych struktur firmy. Jak wynika z raportu przynajmniej 2/3 firm amerykańskich rozwija aktywności marketingu wyszukiwarkowego w obrębie własnych struktur. Co więcej według samego raportu marketerzy coraz częściej będą się decydowali na rozwijanie własnych komórek SEM z uwagi na większe możliwości koordynowania działań poszczególnych departamentów firmy w obrębie aktywności SEM. Nie znaczy to oczywiście, że sam rynek outsourcingu SEM nie będzie się rozwijał; wręcz przeciwnie nadal będzie zyskiwał na wartości.
Jak badanie ma się do Polski?
Badanie to, podobnie jak większość badań dotyczących reklamy online(np.niedawne badanie iProspect), zostało przeprowadzone na rynku amerykańskim, więc niekoniecznie prawa dostrzeżone na tamtym rynku mogą mieć dokładne przełożenie na rynek polski. W Polsce brak dokładnych danych na temat wartości rynku interaktywnego, a zwłaszcza rynku aktywności w wyszukiwarkach. Social media również nie ma takiego rozmachu, jak w USA, a marketing mobilny wręcz dopiero powstaje. Badanie te ma swoją wartość chociażby ze względu na obserwację ogólnych trendów rozwoju marketingu interaktywnego; nie tylko w USA, ale również na całym świecie.Jedno jest pewne rynek marketingu interaktywnego jest na krzywej szybkiego wzrostu i pozostanie na nie raczej przez dość długi czas.
Napisz komentarz
Polska dogoni świat najwcześniej za jakieś 5 lat. Marketing internetowy, e-pr - jeszcze wiele musimy się nauczyć. Oczywiści widać rozwój w tych dziedzinach, jednak nie zmienia to faktu, że w czołówce jeszcze długo nie będziemy. Swoją drogą zastanawia mnie jedna z lokomotyw;) - marketing mobilny. Wg badań wynika, że konsumenci są niechętni reklamom w komórkach. Aż 92% uznaje je za irytujące, a mimo to przewiduje się największy wzrost aktywności w tej dziedzinie. Mógłby mi to ktoś wyjaśnić?:)
Jest kilka głównych kwestii, które mają duże znaczenie przy marketingu mobilnym. Z nich jednak największe znaczenie mają dwie:
a) penetracja w obrębie urządzeń mobilnych (telefonów komórkowych, palmtopów i itp) rozwija się nawet szybciej niż w przypadku komputerów. Istnieją nawet kraje, w których jest stosunkowo mało komputerów, ale bardzo dużo urządzeń mobilnych (np. Nigeria)
b) urządzenia mobilne towarzyszą nam niemal w każdej chwili codziennego życia, co daje duże możliwości w dziedzinie kierowania przekazu reklamowego i dotarcia do potencjalnego klienta (np. wyszukiwaniu lokalnym).
Tak, to wiem, ale jak to się ma do wspomnianych przeze mnie wyników badań? Reklama w urządzeniach mobilnych nie cieszy się dobrą opinią wśród odbiorców. Oni jej nie chcą. Wywołuje irytację. Przecież to się może obrócić przeciwko reklamodawcom. Nie ma chyba nic gorszego niż niechciana reklama pchana na siłę. Zastanawia mnie fenomen wzrostu popularności reklamy w urządzeniach moblilnych przy jednoczesnej niechęci odbiorców w stosunku do niej. Reklamodawcy zapewne nie kierują się tu zasadą "nieważne jak o nas mówią, byle by mówili". A jeżeli nie tym, to czym?
Małgorzato, reklama w urządzeniach mobilnych to nie tylko nachalne, irytujące treści reklamowe. To przede wszystkim marketing wirusowy.
Benchmark? Smsy, mp3, dzwonki polifoniczne z popraciem dla PO rozsyłane spontanicznie przez ludzi przed wyborami. Dzwonek "CBA cię namierza". Sms: "Jeśli chcesz, by Polska była piękna jak Fotyga, wielka jak Kaczyński, tolerancyjna jak Rydzyk, to w niedzielę zostań w domu mordo Ty moja."
Cześć z tych treści powstała naprawdę oddolnie jak sms o dowodzie babci. Inne powstały jednak w agencjach i jak najbardziej wpisują się w reklamę mobilną i to bardzo lubianą przez użytkowników.
Moim zdaniem więc cały rynek mobile jest najbardziej genialnym kanałem marketingu wirusowego - szkoda, że tak słabo dotąd wykorzystywanym.
Co więcej - jako reklamę w mediach mobilnych rozumie się np. gry na telefony - zarówno najprostsze strzelanki jak i bardziej skomplikowane gry na wzór XyberMech od Artegence.
Dzięki, jestem bogatsza o nowe spojrzenie na rynek mobilny:) Nie wzięłam pod uwagę marketingu wirusowego. Faktycznie teraz wygląda to nieco inaczej. Co nie zmienia faktu, że tradycyjne reklamy w urządzeniach mobilnych są źle postrzegane. Ale się uparłam, co?;)
Tak. Reklamy w komórkach są nielubiane, ale nieuniknione.