
Już sama nazwa „mobilny Internet” sugeruje, że mamy do czynienia z medium znanym od kilkunastu lat, a od ostatnich jedenastu skutecznie wykorzystywanym do kampanii reklamowych.
Jedyne różnice, to sposób dostarczania treści internetowych użytkownikowi – na ekranie urządzeń mobilnych, zamiast na komputerze – i związane z tym korzyści dla reklamodawców, między innymi takie jak bardzo osobisty odbiór treści, dostępność medium praktycznie w każdym miejscu i czasie, jeszcze bardziej precyzyjne możliwości targetowanie.
To samo dotyczy emisji reklam w mobilnym Internecie, która praktycznie nie różni się od podstawowej formy komunikacji stosowanej w Internecie od początku. I w jednym i drugim przypadku mówimy o display’u, z tym, że display w mobile pomimo – wydawało by się ograniczonej formy (bannery i linki tekstowe) – jak do tej pory generuje większe wskaźniki CTR, lepiej „się klika”.
Z tego punktu widzenia, trudno jest zrozumieć, dlaczego w wielu przypadkach planujący media pod kątem kampanii reklamach podchodzą do mobilnego Internetu, jak do przysłowiowego jeża.
Przecież planując display w Internecie, mogą dodatkowo wzmocnić przekaz w mobile - dzięki obecności w medium, które podąża za konsumentem – stosunkowo (ciągle jeszcze) małym kosztem. Szczególnie, że w mobilnym Internecie jest coraz więcej ciekawej powierzchni do wykorzystania.