
I nieoczekiwane. Od ogłoszenia zmian do ich wprowadzenia minął zaledwie miesiąc, a - jako że obejmują także ponad 1000-proc. wzrost cen - wiele firm zmuszonych było poszukać alternatywy.
Zmiany zaskoczyły m.in. polski start-up Gdzie po lek, który - wykorzystując google'owskie mapy - oferował aplikację, pomagającą porównać ceny leków w najbliższych aptekach. Jego prezes, Maciej Jakubczyk, w czerwcu dostał maila z zapowiedzią zmian, które miały wejść w życie 16 lipca. Nowe ceny okazały się jednak zaporowe.
Bezpłatny limit zmieniono na zapytania do wartości 200 dolarów co daje zmianę na przykład z 25000 wyświetleń map dziennie na 28000 wyświetleń miesięcznie (więcej na stronie cennika w Platformie Google Maps). Powyżej tego limitu kolejne wyświetlenia są płatne. Opłata za wyświetlenie również została zwiększona z 0,5 dolara do 7 dolarów (lub 5,6 dolara przy dużej ilości odsłon) za każde 1000 wyświetleń. Jest to podwyżka na poziomie 1400%. Darmowe pozostaje wyświetlenie podstawowych zagnieżdżonych map z markerem miejsca (Places mode) lub wyświetlających lokalizację (View mode).
Płatności można mieć pod kontrolą ustawiając dzienny limit jednak po jego przekroczeniu kolejni użytkownicy serwisu lub aplikacji nie zobaczą danych pobieranych z API Google Maps. Co więcej każdy użytkownik API Google Maps aby korzystać z usługi musi założyć konto i podać dane karty kredytowej na potrzeby regulowania opłat, bez względu na to czy przekracza limit darmowych wyświetleń czy nie
- Katarzyna Jakubów-Tyka, kierownik działu SEO w firmie Netim
- Zmiany w API Google Maps mocno wpłyną na koszty prowadzenia biznesu opartego na mapach dostarczanych przez Google. Użytkownicy, którzy nie korzystają intensywnie z API nie muszą się obawiać tych zmian, ale również powinni zadbać o podpięcie karty oraz stworzenie klucza zgodnego z nową polityką. Strony WWW i aplikacje mobilne z modelem biznesowym opartym na geolokalizacji i mapach znacznie odczują nowe widełki cenowe - dodaje Norbert Mazur, Mobile Media Manager w Reprise (grupa IPG Mediabrands)
Gdzie po lek zdecydował się zakończyć współpracę i poszukać alternatywy. Z pewnością nie jest jedyną firmą, która to rozważa, ale rozstanie z gigantem dla większości przedsiębiorców wiąże się z dużym ryzykiem.
Co oprócz Google Maps?
Katarzyna Jakubów-Tyka nie kryje, że obawy bywają uzasadnione, bo zastąpić rozwiązania Google - nie tylko zresztą mapy - jest bardzo trudno. Funkcje np. wyznaczania tras czy przełączania w trym panoramy "Street View" to nie są standardy, ale - jeśli nie są dla nas kluczowe - można pokusić się o przetestowanie alternatyw. Tych, na szczęście, jest sporo.
- openstreetmap.org z możliwością użycia pod otwartą licencją pod warunkiem dodania informacji o pochodzeniu danych od OpenStreetMap i jego członków (więcej TUTAJ)
- mapy here.com z rozliczeniem w pakietach (więcej TUTAJ)
- mapy mapbox.com z rozliczeniem „pay as you go” (więcej TUTAJ)
- mapy maptiler.com z rozliczeniem „pay as you go” (więcej TUTAJ)
- mapy tomtom.com z rozliczeniem „pay as you grow” (więcej TUTAJ)
- City-nav (więcej TUTAJ)
Podwyżki związane z wykorzystaniem Google Maps to jednak część większego planu, zgodnie z którym Mapy, do tej pory i przez zdecydowaną większość użytkowników, wykorzystywane jako narzędzie umożliwiające dotarcia z punktu A do punktu B, mają stać się - jak zresztą wszystkie usługi giganta - prywatnym asystentem. Oprócz tego, że wskażą odpowiedni kierunek, mają też podpowiadać, gdzie warto zajrzeć.
Nietrudno sobie wyobrazić, że pozycjonowanie w Mapach Google stanie się dla przedsiębiorców równie ważne co SEO.
Dlaczego założyłem Space Ads?
Poznaj historię Rafała Chojnackiego, założyciela agencji.
Słabe agencje i ich...
Zobacz profil w katalogu firm »
Jesteśmy pierwszą w Polsce omnichannelową agencją marketingową. Odważne wizje oraz innowacyjne technologie...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i...
Zobacz profil w katalogu firm »
Jesteśmy agencją butikową.Specjalizujemy się w projektach w Europie i obu Amerykach.
Jesteśmy jedynym...
Zobacz profil w katalogu firm »
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe.
Świadczymy usługi związane z...
Zobacz profil w katalogu firm »
Firma MENTAX powstała w 2005 roku. Posiadamy ponad 15-letnie doświadczenie w tworzeniu oprogramowania na...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie.
Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu,...
Zobacz profil w katalogu firm »
My również zrezygnowaliśmy z map google - jako serwis niekomercyjny, działający "pro publico bono" nie stać nas na wydatek rzędu 9000$ miesięcznie - na szczęście leaflet + openstreetmap okazały się być strzałem w dziesiątkę. Google nie jest firmą godną zaufania - taki wniosek nasuwa się po tych zmianach. Przez lata przyciągnęli sporo użytkowników darmowym API do map wyprzedzając mocno konkurencję a teraz korzystają z pozycji monopolisty. Dzięki temu posunięciu skorzystają jednak na tym inne serwisy mapowe.
jak chcą podnieść ceny niech zaktualizują chociaż zdjęcia satelitarne i poprawią ich jakość
Na facebooku znalazłem świetny artykuł o alternatywach. Jest ich naprawdę wystarczająco.
http://https://placematic.pl/ ucieczka-od-google-maps/
Dodatkowo Panowie zrobili ciekawą stronę pokazującą porównanie tych map na jednym ekranie:
http://https://demo.placematic.pl/ map-compare.html
Sam uzywam taniej i wystarczajacej alternatywy google maps - mapla.io