Po tym, jak Netflix stracił 200 000 subskrybentów na całym świecie, akcje giganta spadły. Inwestorzy obawiają się, że w ciągu najbliższych trzech miesięcy gigant straci kolejne dwa miliony użytkowników. Straty "wymazały" około 55 miliardów dolarów uprzedniej wartości spółki, prowokując pytania o jej przyszłość.
Po tym, jak Netflix stracił 200 000 subskrybentów na całym świecie, akcje giganta spadły. Inwestorzy obawiają się, że w ciągu najbliższych trzech miesięcy gigant straci kolejne dwa miliony użytkowników. Straty "wymazały" około 55 miliardów dolarów uprzedniej wartości spółki, prowokując pytania o jej przyszłość.
Pobierz ebook o reklamie internetowej
Liczba subskrybentów Netfliksa spadła po raz pierwszy od dekady, wywołując panikę. Analitycy z Wall Street spodziewali się bowiem, że firma ogłosi wzrost (prognozowano wzrost o około 2,5 miliona nowych klientów) podczas gdy więcej użytkowników zrezygnowało niż dołączyło do usługi.
Na całym świecie Netflix ma 222 miliony subskrybentów: w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie 75 mln z wszystkich 142 mln gospodarstw domowych ma abonament na Netfliksie. Po uwzględnieniu udostępniania haseł, które według Netflixa stanowią 30 mln dodatkowych gospodarstw domowych korzystających z usługi w Ameryce Północnej, jest jasne, że firma desperacko walczy o nowe rejestracje z szybko kurczącej się puli osób bez subskrypcji.
Może być jednak trudno, bo Netflix gwałtownie podnosi swoje miesięczne opłaty. Niektórzy abonenci w Wielkiej Brytanii płacą teraz o jedną trzecią więcej niż mniej niż dwa lata temu. Firma twierdzi jednak, że jest zadowolona z wyników, utrzymując, że wzrosty „pozostają znacząco dodatnie pod względem przychodów” – i sądzi, że nadal „należą do najwyższych w branży”. Netflix zwraca też uwagę, że gdyby nie wojna na Ukrainie i idące za nią zawieszenie usługi w Rosji (co spowodowało stratę 700 000 kont) udałoby się utrzymać wzrost, co jednak wydaje się mocno wątpliwe.
Według Reeda Hastingsa, prezesa i współzałożyciela Netfliksa, firma bada możliwość łagodnej obniżki cen w postaci udostępnienia usługi z reklamami. Tańsza subskrypcja finansowana z reklam miałaby pomóc rozszerzyć zasięg Netfliksa na gospodarstwa domowe i regiony, które wcześniej nie mogły sobie pozwolić na usługę w pełnej cenie.
Netflix szacuje, że 100 milionów gospodarstw domowych na całym świecie uzyskuje dostęp do jego usług poprzez udostępnianie haseł. Przez lata milcząco zezwalał na tę praktykę, bo działała rabat wbudowany w strukturę cenową z różnymi poziomami członkostwa, które pozwalają na jednoczesne przesyłanie strumieniowe na większą liczbę urządzeń.
Teraz jednak zaczął eksperymentować z bardziej rygorystycznymi zasadami, by przekształcić niektóre z tych dodatkowych gospodarstw w pełnoprawnych klientów – zwłaszcza, że w przeciwieństwie do domów, które w ogóle nie mają subskrypcji Netflix, ci współdzieleni użytkownicy z pewnością dysponują technologię, która pozwala im korzystać z usługi.
Podczas testów nowych zasad w niektórych krajach Ameryki Południowej Netflix po prostu zaczął prosić subskrybentów o uiszczenie niewielkiej dodatkowej opłaty (około 3 USD miesięcznie), za udostępnianie usługi osobom spoza gospodarstwa domowego.
To jednak detal. Spadek liczby subskrybentów prowokuje ważniejsze pytania o to, czy Netflix jest zdolny do generowania nieustannego wzrostu bazując na obecnym modelu biznesowym, czy może musi zmienić produkt, zamiast po prostu bawić się punktami cenowymi i poziomami subskrypcji. W przeciwieństwie do wielu swoich konkurentów, Netflix skupił się bowiem niemal całkowicie na stosunkowo wąskim wycinku oryginalnych i licencjonowanych produkcji. I to podejście długo było chwalone. Netflix zdołał zbudować obszerną bibliotekę "wiecznie zielonych" treści, które napędzały nowe subskrypcje z jednej strony, ale - z drugiej - ograniczyło atrakcyjność usługi w innych obszarach. Konkurenci, tacy jak Amazon, Apple i Disney, starali się bowiem włączyć sport, wiadomości i lekką rozrywkę do swoich pakietów i wydaje się, że lada moment rynek powie "sprawdzam".
Inwestorzy zastanawiają się więc, czy nie jest tak, że zbyt wiele osób ma już Netflika i usługa - w tym kształcie - zwyczajnie nie ma miejsca na osiąganie wzrostów, do których była przyzwyczajona. I tak, uporanie się ze zjawiskiem współdzielenia haseł to coś, co może pomóc, ale to wciąż nie jest rozwiązanie problemu.
Pobierz ebook "Ebook: Jak skutecznie sprzedawać w internecie"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Hmm, tak to jest jak się coś robi na siłę.<br /> Przecież każdy umieszczony tam serial MUSIAŁ zawierać wątki homoseksualne. A jeśli nawet tzw pierwszy sezon był tego pozbawiony (jak np islandzki serial \"W potrzasku\") to drugi sezon od razu w pierwszym odcinku ukazuje taki wątek. A pierwszy był świetny, choć takich tematów w nim nie było.<br /> I teraz serwis zbiera żniwo swoich działań i prowadzonej przez siebie polityki.
Niech przestaną kombinować z blokowaniem współdzielonych kont, dadzą jakieś nowości, tam już po prostu nie ma czego oglądać, jak jeszcze podniosą ceny to ja na pewno zrezygnuję i myślę że sporo osób również.