Pół roku trwał żywot amerykańskiej gazety drukującej artykuły z blogosfery.
Pod koniec stycznia informowaliśmy o uruchomieniu w USA gazety, której całą treść stanowią przedruki z blogów. Bezpłatne egzemplarze można było otrzymać w Chicago i San Francisko, gdzie gazeta rozpoczęła swoją działalność. Zyski miały przynieść reklamy umieszczane przy artykułach.
Niestety, jak poinformował twórca The Printed Blog, Joshua Karp - z powodu braku funduszy tytuł zostanie zlikwidowany. - To była dla nas bardzo trudna decyzja, jednak z powodu ciężkiej sytuacja finansowej jesteśmy zmuszeni zaprzestać publikacji - stwierdził Karp.
W ciągu sześciu miesięcy ukazało się 16 numerów, które rozeszły się w liczbie 80 000 kopii.
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i...
Zobacz profil w katalogu firm »
Jesteśmy agencją butikową.Specjalizujemy się w projektach w Europie i obu Amerykach.
Jesteśmy jedynym...
Zobacz profil w katalogu firm »
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe.
Świadczymy usługi związane z...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie.
Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu,...
Zobacz profil w katalogu firm »
Dlaczego założyłem Space Ads?
Poznaj historię Rafała Chojnackiego, założyciela agencji.
Słabe agencje i ich...
Zobacz profil w katalogu firm »
Jesteśmy pierwszą w Polsce omnichannelową agencją marketingową. Odważne wizje oraz innowacyjne technologie...
Zobacz profil w katalogu firm »
Firma MENTAX powstała w 2005 roku. Posiadamy ponad 15-letnie doświadczenie w tworzeniu oprogramowania na...
Zobacz profil w katalogu firm »
Skoro to były przedruki to na "publiczność" np. z google.com raczej ten biznes w małym stopniu mogli liczyć - a jak wszyscy wiemy przeważnie (tylko przeważnie, nie znaczy, że zawsze) traffic z google jest przeważający.
Sam pomysł takiej gazety, uważam za ciekawy, szczególnie, że blogerzy za wyrażenie zgody na przedruk swoich tekstów, otrzymywali jakiś procent z reklam - ale może zwalili coś z marketingiem, bo sądzę że jednak czytelnicy papierowego wydania takiej gazety powinni się znaleźć.
Ja nie widzę unikalności w tym rozwiązaniu. Po co komu papierowa gazeta, jak to samo może mieć wchodząc po prostu na blogi, które go interesują, korzystając chociażby z Technorati, BlogFroga, czy innych narzędzi.