Bill Gates rozstaje się z największą firmą informatyczną na świecie - Microsoftem.
Historia Billa Gatesa i Microsoftu jest odbiciem historii komputerów osobistych – od zabawki dla hobbistów, przez narzędzie dla profesjonalistów, aż po urządzenie typowo rozrywkowe, konkurujące w naszych domach z telewizorami. Gates, zaczynając od niewielkich prac programistycznych, doprowadził Microsoft do pozycji największej firmy branży informatycznej na świecie, zatrudniającej 80 tys. ludzi i działającej w ponad 100 krajach.
Jego majątek szacuje się na 58 mld dolarów. I chociaż Gates po pęknięciu tzw. giełdowej bańki internetowej nie jest już najbogatszym człowiekiem świata (wyprzedzili go inwestor Warren Buffett i biznesmen Carlos Slim), ma wystarczająco dużo pieniędzy, by przeznaczać ogromne sumy na działalność charytatywną.
Po rozstaniu z Microsoftem Gates zajmować się ma fundacją Bill and Melinda Gates Foundation. Przeznacza ona miliony dolarów na badania nad AIDS i chorobami nękającymi kraje Trzeciego Świata. Gates nadal będzie kierował specjalnymi projektami Microsoftu. Posiada też 8,7 proc. udziałów wartych ok. 23 mld dolarów.
Znienawidzony geniusz
Jego dotychczasowe obowiązki przejmie kilka osób, co najlepiej świadczy o pozycji, jaką dotąd zajmował w Microsofcie. Bieżące zarządzanie firmą pozostanie w rękach przyjaciela z lat studenckich – Steve'a Ballmera. Szefem badań i strategii został Craig Mundie, a osobą odpowiedzialną za architekturę oprogramowania – Ray Ozzie.
Pierwszy program Gates (urodzony w 1955 roku) napisał w wieku 13 lat. Wtedy poznał swojego przyszłego wspólnika w Microsofcie – Paula Allena. Dla nowo założonej firmy zdecydował się rzucić studia (razem z Ballmerem) i przenieść się do Nowego Meksyku, gdzie Microsoft zajmował się niewielkimi projektami informatycznymi.
Przełom przyszedł w 1980 roku, gdy IBM wybrał Microsoft jako dostawcę systemu operacyjnego dla pecetów. Firma Gatesa zachowała jednak prawo udostępniania innym producentem komputerów systemu MSDOS, dzięki czemu powstały tzw. klony IBM-ów. Posunięcie okazało się genialne. 31-letni Gates stał się miliarderem.
Kilka lat później, korzystając z pomysłów Xerox i Apple, Microsoft zbudował najpopularniejszy dziś graficzny system operacyjny Windows. Ale niedostatki techniczne "okienek", problemy z bezpieczeństwem i zarzuty kopiowania rozwiązań konkurencji sprawiły, że Gates stał się jednym z najbardziej nielubianych szefów firm informatycznych. Oliwy do ognia dolało jeszcze agresywne promowanie przeglądarki Internet Explorer, wyraźnie ustępującej programom konkurencji. Strategia ta jednak opłaciła się. Dziś Windows ma ponad 90 proc. rynku, a Explorer wciąż pozostaje najpopularniejszą przeglądarką internetową.
Jak naprawić błędy
To się jednak zmienia. Gates opuszcza Microsoft w bardzo trudnym dla firmy momencie. Najnowszy system operacyjny – Windows Vista spotkał się z chłodnym przyjęciem użytkowników. Firmy (np. blisko związany z Microsoftem Intel) zdecydowały, że nie będą korzystać z Visty. Coraz większą popularność zdobywają natomiast system operacyjny Apple Mac OS oraz różne odmiany Linuksa.
Pojawiają się również aplikacje dostępne przez Internet, które czynią zbędnymi kolejne wersje pakietów biurowych Office. Na rynku elektroniki domowej Microsoft nie zdołał zdobyć dominującej pozycji dla swojej konsoli gier serii Xbox, a odtwarzacz plików muzycznych Zune mający być konkurencją dla iPoda nie wywołał zachwytu kupujących.
Microsoft starał się również nadrobić swój największy błąd – zlekceważenie popularności Internetu. Próba przejęcia Yahoo za blisko 50 mld dolarów i wejścia na rynek internetowy zakończyła się niepowodzeniem.
Kontynuacja myślenia Gatesa sprawi, że jego firma będzie źle przygotowana na wyzwania rynku – komentuje George Colony z firmy analitycznej Forrester Research. – Jego następcy pozostaną w jego cieniu i nie zrobią nic nowego albo wezmą głęboki oddech i powiedzą – zrobimy to po swojemu.
Źródło: Rzeczpospolita
Pobierz ebook "Jak reklamować firmę w Google w 2024 roku. Poradnik dla przedsiębiorców i marketerów"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
święte słowa
Wszystko ma swój początek tak jak i koniec - to nie omija niczego ani nikogo a Bill Gates wyjątkiem nie jest. Cieszy mnie fakt, że facet po tym wszystkim co zrobił dla ludzi, chce teraz robić dla nich coś od nieco innej strony - zajmować się problemem AIDS. Dobrze, że są ludzie, którzy w momencie kiedy stają się bogaci, pochylają się nad problemami które są niewątpliwie problemami wszystkich żyjących na tym świecie. Szczerze to życzę jego fundacji jak najlepiej.<br /> <br /> Co do Microsoftu - bo tutaj różne są zdania, niektórzy go nienawidzą, a jeszcze inni kochają za to co stworzył - Windows. Zapewne cała rzesza linuxiarzy, zafascynowanych platformą, która jest taka jaką się ją rozbuduje lub zbuduje samemu - skatowali by mnie za zdanie, że tak na prawdę MS i Windows odmieniły na lepsze poziom technologiczny na świecie. Nie mam nic do OS Linux - to bardzo dobre rozwiązanie dla tych, którzy <strong>wiedzą dokładnie</strong> czego chcą, ale niestety populacja od maszyn często gęsto nie wie czego chce dokładnie i regularna Pani Kowalska po prostu chcę móc zalogować się na swój ulubiony serwis internetowy. Chce to zrobić szybko i uzyskać ten efekt na którym jej zależy - i to między innymi dają te okienka, na których i ja pracuje co dziennie. <br /> <br /> Świat się po prostu rozwinął dzięki MS. Prawdą jest, że przez ostatnie lata, kiedy MS nie chciał już być kojarzony jedynie z systemami operacyjnymi i zaczął wchodzić na nowe rynki - wiele osób zaczęło dosięgać odczucie "co za dużo to niezdrowo" no ale tak się dzieje w momencie kiedy projekt główny odnosi niewątpliwy sukces (już nie patrząc i nie czepiając się niebieskiego ekranu, który kiedyś pojawiał się w nieoczekiwanych momentach) bo wtedy taki projekt i ten sukces, chce się po prostu rozmnażać. <br /> <br /> Analogia jak dla mnie jest prosta i zawsze taka będzie (jeżeli chodzi o pomnażanie sukcesów): Mam żonę, jest mi z nią dobrze, dużo dzięki niej nauczyłem się w życiu i z jej pomocą udało mi się wiele rzeczy zrealizować i odnieść wiele sukcesów - chce zatem mieć z nią dzieci. Przekładając to na MS jako Bill & Steve ? Mamy Windows, jest dzisiaj prawie na każdym komputerze na świecie, osiągnęliśmy sukces, zróbmy więc jeszcze coś co da ludziom możliwość cieszyć się tą technologią i używać jej na szerszym polu i zróbmy na tym dodatkowy profit.<br /> <br /> Reasumując, wg. mnie: dobrze, że czas B.G w MS doszedł końca (no już powiedzmy to wprost), swoje marzenie facet zrealizował (odnośnie komputerów w każdym domu i jego OS) a czasy się zmieniają, nowe pokolenia wpadają na takie pomysły o których kiedyś trudno było nawet zamarzyć i starsze pokolenia nawet czasem nie są w stanie zrozumieć tego toku rozumowania którym kierują się nowe roczniki i dzięki temu właśnie mamy stały rozwój i mam nadzieje, że rozwój MS bez B.G. będzie lepszy zarówno dla ludzi (odbiorców usług/produktów) jak i dla samego MS.
ostateczny koniec pewnej epoki, epoki zapoczątkowanej przez "szalonych studentów", a czas wielkich koncernów, które nad fantazję liczą na odpowiednie wyniki w księgowości...