Snapchat udostępnia API. Zdoła skusić mniejszych reklamodawców?

Do niedawna interesowały go wyłącznie "grube ryby".

Snap, który do niedawna skupiał się na uwodzeniu wielkich marek w Cannes, właśnie ogłosił, że wszystkim reklamodawcom, agencjom i programistom zewnętrznym udostępni automatyczny zestaw narzędzi, służących do kupowania reklam na platformie. 

Za pośrednictwem Snap's Marketing API firmy będą mogły automatycznie kupować reklamy video Snap Ads i korzystać z filtrów sponsorowanych. Otrzymają dostęp do dokumentacji dla twórców oraz do interfejsu API, który nie różni się niczym od tego, który wcześniej był dostępny tylko dla kilkudziesięciu wybrańców.

Dostęp do API eliminuje konieczność każdorazowego kontaktowania się z zespołami sprzedaży bezpośredniej Snapa i płacenia za odpowiednie oprogramowanie. Dla agencji to spore ułatwienie, które może zwiększyć elastyczność, z jaką skłonni są dzielić budżety przeznaczane na reklamę online. Spadną bowiem nie tylko koszty, ale także czas potrzebny na przygotowanie kampanii. Deweloperzy będą mogli zbudować narzędzia, które zautomatyzują i zoptymalizują wiele procesów zakupowych. 

W zeszłym tygodniu Snap powiedział, że już 90% reklam sprzedanych w czwartym kwartale 2017, zostało zakupionych programowo za pośrednictwem interfejsu API reklam lub samoobsługowego menedżera reklam. - Motorem, który napędzał nasze wzrosty w czwartym kwartale i będzie napędzał je nadal, jest platforma aukcyjna. Tak naprawdę to wszystko zmierza w tym kierunku - powiedział w zeszłym tygodniu Snap CFO Drew Vollero.

Dla Snapa kierunek "na automatyzację" wydaje się dzisiaj jedynym słusznym. Inwestorzy, którzy spodziewali się, że "apka dla millanielsów" powtórzy giełdowy rajd Facebooka, tracą już cierpliwość.

Find more statistics at Statista

Snapchat nie zarabia i to oczywiście problem, ale w świecie kosmicznych wycen spółek z Doliny Krzemowej, większym stała się jego bezsilność wobec wzmożonej ofensywy Instagrama, który bez zażenowanie skopiował już wszystkie jego funkcjonalności.

Ale i wcześniej Snap nie był zachęcającym kanałem dla reklamodawców. Raz, że go nie rozumieli, dwa - niespecjalnie dbał o ich interesy. Evan Spiegel dopiero niedawno zdecydował się na przykład na wprowadzenie Pixela, umożliwiającego analizowanie skuteczności kampanii reklamowych emitowanych na platformie. Przedtem uważał, że to creepy. 

Zabiegi mające na celu przyciągnięcie mniejszych reklamodawców do Snapachata, choć przychodzą późno, nie są jednak skazane na niepowodzenie. Facebook, choć dużo bardziej przewidywalny, nie jest w stanie dotrzeć do młodszej widowni tak skutecznie, jak robi to Snapchat, co w kontekście niewielkiego znaczenie tradycyjnych mediów w tej grupie, może być kluczowe.

Grupa celowa: wszyscy internauci 7-75 | Platforma: mobile Źródło: Gemius/PBI 08.2017 - 01.2018
Popularność aplikacji mobilnej Snapchat w okresie 08.2017 - 01.2018
czas	użytkownicy (real users)	zasięg wśród internautów
2017-08-01	1 493 355	5,64%
2017-09-01	1 753 983	6,57%
2017-10-01	1 423 438	5,18%
2017-11-01	1 707 109	6,17%
2017-12-01	1 841 645	6,68%
2018-01-01	1 592 024	5,69%

Głównie jednak w USA. W Polsce jego zasięg póki co skazuje go na raczej resztki z budżetów dzielonych pomiędzy inne media - głównie Facebooka i te należące do Facebooka. 

Dr Helena Chmielewska-Szlajfer, socjolożka, ekspertka w obszarze mediów internetowych, Akademia Leona Koźmińskiego: Kluczowe zalety Snapchata to efemeryczność, bezpośredniość, wrażenie autentyczności bez perfekcjonizmu, a także poczucie współuczestniczenia w wydarzeniach na żywo. Głównymi konkurentami aplikacji są Facebook i Instagram. Choć popularniejsze – Facebook ma ponad 2 biliony aktywnych użytkowników, Instagram 800 milionów, Snapchat 255 milionów – mają znacznie gorszą opinię. Główne zarzuty wobec największych konkurentów Snapchata to zalewanie newsami wątpliwej jakości i pokazywanie niemożliwie doskonałych obrazów. Aczkolwiek zarówno Instagram jak i Snapchat ostatnio uznano za platformy społecznościowe o najgorszym wpływie na samoocenę użytkowników.  Niemniej, obecnie Snapchat ma tendencję wzrostową, przewiduje się, że w 2018 roku powstaną niemal 2 miliony nowych kont – jednocześnie tyle samo ma stracić Facebook, zwłaszcza wśród młodych użytkowników.  Snapchat planuje wdrożyć usprawnienia, dzięki którym aplikacja ma być łatwiejsza w obsłudze dla użytkowników powyżej 25 roku życia, którzy dotychczas mniej chętnie z niej korzystali. Jednak sukces wśród tej grupy może spowodować, że dotychczasowa główna grupa docelowa, czyli młodsi użytkownicy uznają platformę za niewystarczająco “fajną”, skoro korzystają z niej również ich rodzice. Z tym problemem boryka się Facebook. Niemniej, Snapchat “ucieka do przodu” przed innymi problemami Facebooka – oddziela treści użytkowników od treści oferowanych przez firmy, dając użytkownikom przejrzystość, o której Facebook może obecnie tylko pomarzyć. Snapchat podąża w stronę własnej wersji rozszerzonej rzeczywistości. Począwszy od specjalności aplikacji, czyli filtrów do selfies-autoportretów, poprzez na przykład Snap Maps, które pokazują na żywo, co w okolicy robią inni na Snapchacie, jednocześnie wyświetlając wydarzenia, a także bardziej rozbudowane Context Cards, przez co wchodzą w pole między innymi Google Maps. Idąc tropem Google, firma wypuściła niedawno Spectacles, okulary robiące Snapy. Trudno tu nie robić porównań z Google Glass – nieudanym projektem sprzed paru lat. Spectacles można potraktować jako eksperyment, snapowe “różowe okulary” filtrów. Niemniej to, jak rysuje się potencjalna przyszłość, widać u konkurenta Snapchata po drugiej stronie globu. W Chinach opublikowanie zdjęcia bez upiększenia go w aplikacji z filtrami BeautyCam to gruby towarzyski nietakt. Tym samym używanie tego typu aplikacji jawi się nie jako niewinna zabawa, ale nowy społeczny obowiązek.

Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"