Taylor Swift wycofuje utwory ze Spotify

Kolejny artysta kwestionuje zasady, na jakich działają serwisy streamingowe?

Amerykańska wokalista, której piosenki cieszyły się w Spotify ogromnym powodzeniem, ogłosiła, że przestanie udostępniać je w serwisie. Nie zamieściła w nim również swojego najnowszego albumu "1989", który w ciągu zaledwie dwóch dni sprzedał się w liczbie ponad 700 tysięcy egzemplarzy.

Czy to kolejny głos w sprawie niesprawiedliwego - zdaniem artystów - modelu biznesowego serwisów streamingowych? Ostatnio głośna była sprawa zespoły Atoms for Peace, który także wycofał się ze Spotify, Deezera i Rdio.

- Płyty Pink Floyd przyniosły już miliony dolarów (niekoniecznie zespołowi), więc umieszczenie ich w serwisie streamingowym jest zupełnie racjonalne. Gdyby jednak w 1973 roku ludzie słuchali Spotify, zamiast kupować winyle, to wątpię, czy "Dark Side of the Moon" w ogóle by powstało - tak Neil Goodrich, muzyk Atoms for Peace.

O ile jednak Goodrich przekonuje, że walczy w obronie młodych artystów, o tyle w przypadku Taylor Swift sprawa nie jest jasna. Business Insider sugeruje, że za decyzją piosenkarki stał Scott Borchetta, szef wytwórni muzycznej Big Machine Label Group, z którą Swift współpracuje. Podobno zamierza on sprzedać firmę, a o cenie decyduje wciąż liczba sprzedanych płyt, a nie odtworzeń.

Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"