- Internet nie jest medium pływającym w powietrzu - stwierdziła Iwona Śledzińska-Katarasińska w związku z proponowaną przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nowelizacją prawa prasowego. Jej efektem może być konieczność rejestracji wszystkich regularnie prowadzonych stron internetowych, na których wpisy uznane zostaną za publikacje prasowe. Sprawę opisałą dzisiejsza Rzeczpospolita.
Jeśli proponowane zmiany wejdą w życie, z koniecznością rejestracji swojej strony internetowej będą musieli liczyć się wszyscy, którzy prowadzą blogi, prywatne serwisy hobbystyczne itp. – Dotychczas w definicji dziennika mowa była o jego ogólnoinformacyjnym charakterze. Teraz ta przesłanka odpadła. Jeśli więc serwis wędkarski będzie aktualizowany częściej niż raz w tygodniu, może zostać uznany za dziennik – mówi Rzeczpospolitej Xawery Konarski, partner w kancelarii Traple Konarski Podrecki.Jak powiedziała Interaktywnie.com Iwona Śledzińska-Katarasińska, przewodnicząca Komisji Kultury i Środków Przekazu, stanowisko klubu PO będzie znane w momencie przedstawienia przez MKiDN konkretnych zapisów. Osobiście jednak popiera te rozwiązania, gdyż – jak stwierdziła – „internet nie jest medium pływającym w powietrzu”. Powiedziała nam również, że jeśli strony internetowe są systematycznie prowadzone, nie widzi przeciwwskazań do rejestracji takiej witryny – nawet jeśli dotyczy ona „domowych zwierzaczków”. Podkreśliła jednak, że póki co nie można definitywnie stwierdzić, czy ministerialny projekt spotka się z aprobatą posłów PO. – Musimy poczekać na konkretne zapisy – powiedziała Śledzińska-Katarasińska.
[aktualizacja: 17.06.2009, 14:06]
Bogdan Zdrojewski, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, powiedział portalowi Gazeta.pl, że "blogerzy mogą spać spokojnie". Informacje okazały się nieprawdziwe a projekt ustawy nie przewiduje obowiązku rejestracji serwisów przez blogerów i posiadaczy prywatnych stron internetowych. Poruszenie wywołane doniesieniami Rzeczpospolitej dziwi go tym bardziej, że jakiś czas temu ministerstwo głośno informowało o wyjątkach, które nie będą podlegać ustawie (w tym blogi i prywatne strony www).
Zdrojewski: Blogerzy mogą spać spokojnie
Źródło: rp.pl
Sięgnij Gwiazd ze Space Ads
Odkryj z nami ✨ Galaktykę Digital Marketingu ✨
Tworzymy wyróżniające,...
Zobacz profil w katalogu firm »
Jesteśmy pierwszą w Polsce omnichannelową agencją marketingową. Odważne wizje oraz innowacyjne technologie...
Zobacz profil w katalogu firm »
Firma MENTAX powstała w 2005 roku. Posiadamy ponad 15-letnie doświadczenie w tworzeniu oprogramowania na...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie.
Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu,...
Zobacz profil w katalogu firm »
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe.
Świadczymy usługi związane z...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i...
Zobacz profil w katalogu firm »
Jesteśmy agencją butikową.Specjalizujemy się w projektach w Europie i obu Amerykach.
Jesteśmy jedynym...
Zobacz profil w katalogu firm »
jak widzę takie bzdurne gadki to mis nóż się w kieszeni otwiera... Te przepisy to jedne z najbardziej idiotycznych pomysłów naszych bardzo inteligentnych rządzących.. Tfu!
Trzeba coś z tym zrobić. Przygotowałem na moim blogu akcję protestacyjną. Możemy ukręcić łeb sprawie. Przyłącz się do akcji!
jałowe mnożenie biurokracji... po co komu rejestracja mojego bloga?
Rzeczony projekt zmiany ustawy mozna znalezc na:
http://bip.mkidn.gov.pl/bip/index.jsp?artId=193
http://www.mkidn.gov.pl/docs/prawo_prasowe-010609.pdf
Tutaj dzisiejsza reakcja B. Zdrojewskiego w odniesieniu do artykułu Rzepy:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,6727614,Blogerzy_nie_beda_musieli_rejestrowac_sie_w_sadzie.html
Poczekamy, zobaczymy.
Łatwiej byłoby odpuścić rejestrowanie prasy:),
ale to zagraża pewnie demokracji wg PO :)
Aż dziw bierze że darmozjady położyły swe brudne łapska na internecie dopiero teraz.
Pełna regulacja i mnożenie przepisów to jedyna droga aby pokazać że tych 560 (460 + 100, nie licząc ministerstw) jest nam rzeczywiście potrzebnych
Larum! Larum! A ktoś przeczytał ten projekt i wie dokładnie, o co chodzi? A nie, nikt. Aha. Bo przecież nic się nie stało i nikt na blogerów nie nastaje tak naprawdę. Ale że chamy, i z łapamy...
Nikt nie przeczytał, bo z tego co mi wiadomo, został udostępniony w necie dopiero dzisiaj. Eksperci prawni współpracujący z IAB Polska uważają, że w proponowanej nowelizacji jest wiele zapisów, które w istotny sposób mogą zaszkodzić. W najbliższym czasie możecie się spodziewać naszego oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Za conajmniej niedopatrzenie uważam, że Związek Pracodawców Branży Internetowej nie został zaproszony przez MKiDN do konsultacji na etapie przygotowywania projektu. Znaleźliśmy inną ścieżkę na wejście w proces legislacyjny i będziemy walczyć o pełne zrozumienie dla specyfiki internetu w proponowanej nowelizacji.
Przeczytał. I wie o co chodzi. Projekt pojawił się kilka godzin po mojej publikacji.
Co prawda wypowiedź Zdrojewskiego trochę mnie uspokoiła, jednak należy trzymać rękę na pulsie, bo uzasadnienie można rozumieć dwojako. Mam nadzieję, że przez parlament zostanie przyjęta ta interpretacja, która dobra dla wszystkich internautów (czyli status quo i czekamy z regulacjami na rozwój wydarzeń).
wlasnie jestem po lekturze projektu ustawy i komentarza do tego projektu. to jest jakis horror. pomijam kwestie regulowania blogow bo to pikus ale tak szeroka definicja prasy naklada obowiazek rejestrowania wszystkiego czego wydawca nie jest osoba prywatna (w zasadzie podpada pod to dowolna strona internetowa ktora ma dzial 'aktualnosci'), kazda emarketingowa akcja prowadzona w sieci powinna miec redaktora naczelnego.. ja wiem jak to absurdalnie brzmi ale przeczytajcie ustawe, daje niesamowite pole do manewru bo zostawia takie decyzje w rekach urzednikow, a jak pokazuje praktyka w takich sytuacjach lepiej miec dupochron czyli zarejestrowac.
komentarz do projektu tez jest ciekawy, apropos blogerow np:
"Należy zauważyć, że projekt nowelizacji ustawy ? Prawo prasowe nie rozstrzyga problemu blogów, z tego względu, iż ta forma twórczości jest obecnie w fazie rozwoju. Nie chcąc ingerować w swobodną ewolucję tego środka przekazu, odstąpiono od wprowadzenia szczegółowego uregulowania tej materii na tym etapie. Nie wyklucza się
jednak sytuacji, iż w toku dalszych prac legislacyjnych będzie rozważana kwestia wprowadzenia do ustawy regulacji dotyczących blogów i ewentualnej ich rejestracji."
jest fajnie?
jeszcze fajniej bedzie jak zabiora sie za tworzenie prawnej definicji bloga..
O ile dobrze pamiętam, dementi Zdrojewskiego można było przeczytać już w środę nad poranną bułą, grubo przed południem, tylko nie rozeszło się w takim tempie jak wieść, że wadza cenzuruje blogi. Dlatego alarmujący ton trochę mnie zdziwił.
I bardzo się cieszę z Waszej merytorycznej, a nie emocjonalnej reakcji.
alarmujacy ton jest dosyc uzasadniony. w tym projekcie, przynajmniej w komentarzu do niego blogi sa wykluczone z zastrzezeniem "poki co". ale blogi to akurat jest mniejszy problem. wiekszym jest bardzo szeroka definicja tego co to jest prasa. czytales ta propozycje? bo w tym kontekscie dementi Zdrojewskiego jest malo przekonujace. mam wrazenie ze oni po prostu nie do konca wiedza w co sie pakuja, juz widze realizacje obowiazku rejestracji w przypadku hostingu za granica, albo definicje prawna "bloga" (ze sa artykuly w jednej kolumnie i mozna komentowac? a czym to sie rozni , poza layoutem od dajmy na to gazeta.pl? ze wlasciciel jest osoba prawna a nie fizyczna? ze zatrudnia ludzi? hm, no to np. vbeta juz nie jest blogiem, antyweb tez mial przez chwile pisarzy na etacie etc..)
Nie można tego tak zostawić, jak teraz branża będzie siedzieć cicho, to następnym razem zamontują nam lepszy pasztet. Więcej komentarzy tutajhttp://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/zamach;na;wolnosc;w;internecie,133,0,482181.html.
@Jan: z tego, co zrozumiałem (czytając pobieżnie i polegając głównie na komentarzach, przyznaję), problem leży w prawdopodobnym wprowadzeniu do prawodawstwa nieprzystającej do rzeczywistości definicji prasy, czyli w nieprzygotowaniu merytorycznym i pierdołowatości urzędników.
O tyle łatwo temu ukręcić łeb, że AFAIK jest to inicjatywa oddolna urzędników Komisji (nie rządu), która musi przejść jeszcze wiele szczebli, żeby ewentualnie stać się prawem. W najgorszym przypadku martwym prawem.
Ale zgadzam się, że głupia i martwa regulacja jest gorsza, niż jej brak, i może narobić dużo szkód.
A ja nie jestem do końca przekonany, czy jest się czego obawiać. Ustawa mówi o publikacjach periodycznych. Moim zdaniem chodzi tutaj jedynie o publikacje, które ukazują się w ustalonych odstępach czasu (np. codziennie, raz na tydzień, miesiąc, kwartał). Czyli blogerzy nie mają się o co martwić, bo przecież nie mają ustalonego okresu co jaki ukazują się wpisy. Pewnie chodzi tutaj o coś na kształt e-zin'ów i innych publikacji internetowych ukazujących się w określonych odstępach czasu w pdf'ie albo innej formie elektronicznej. Dlaczego prawo prasowe ma ich nie dotyczyć?
Oczywiście mogę być w błędzie. Mimo wszystko wydaje mi się, że nie ma co panikować.