Turcja blokuje dostęp do Twittera i YouTube'a i innych serwisów internetowych

Restrykcje objęły w sumie 166 stron.

Tym razem powodem była publikacja zdjęcia prokuratura Mehmeta Selima Kiraza, zakładnika terrorystów, z pistoletem przystawionym do głowy. Ibrahim Kalin, rzecznik prezydenta, powiedział, że publikacja tego materiału była "rozpowszechnianiem propagandy terrorystycznej".

Zdjęcie zostało opublikowane nie tylko w mediach społecznościowych, ale także serwisach internetowych. Restrykcje objęły więc w sumie 166 stron internetowych - także internetowych wydań tureckich gazet. Wcześniej władze skierowały do nich wniosek o usunięcie zdjęcia, jednak - po tym jak te nie zgodziły się do niego dostosować - sprawa została skierowana do sadu. Tam zdecydowano o zablokowaniu dostępu do serwisów.

W obliczu takiego obrotu sprawy, większość z nich zdecydowała się pójść na ustępstwa. Facebook ograniczył dostęp do kontrowersyjnych treści, Twitter w końcu je usunął.

To już kolejny raz, kiedy władze tureckie ograniczają działalność serwisów internetowych W marcu 2014 roku zablokowano dostęp do Twittera, a premier Erdogan zagroził, że "wyrwie z korzeniami Twittera i pozostałe sieci" i "nie obchodzi go, co powie na to międzynarodowa opinia publiczna".

Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"