Facebook i kolejna wpadka z danymi

Który to już raz?

Facebook ujawnił lukę, która sprawiła, że ​​hasła setki milionów - od 200 milionów do nawet 600 - użytkowników stały się widoczne dla pracowników. Hasła były przechowywane w czytelnym formacie, wbrew procedurom bezpieczeństwa, choć - jak zaznaczył - nie były widoczne dla nikogo spoza firmy (ok. 20 tysięcy ludzi). Większość kont, których dotyczy problem, korzystała z Facebook Lite, wersji aplikacji przeznaczonej dla rynków wschodzących. Firma podała również, że ​​nie znalazła dowodów na to, że dostęp był nadużywany.

Nawet jeśli do nadużyć nie doszło, informacja jest kolejną, która w niekorzystnym świetle stawia firmę. Od Facebooka, który zarabia na danych osobowych, można wymagać szczelniejszych procedur bezpieczeństwa, choć trudno dzisiaj łudzić się, że wymagania są spełniane. 

Od czasu afery związanej z Cambridge Analytica, kiedy to do firmy zajmującej się marketingiem politycznym trafiły dane 87 milionów użytkowników (początkowo wiadomo było o 50, ale dalsze analizy wykazały, że było ich więcej), co chwilę pojawiają się doniesienia o nadużyciach, co bynajmniej nie pomaga Facebookowi przekonać użytkowników, a także polityków i media, że zewnętrzne regulacje są zbędne, bo ureguluje się sam. 

Nawoływania do odgórnego uregulowanie działań technologicznych gigantów stają się jednak coraz głośniejsze. Senator Elizabeth Warren, która chce walczyć o prezydenturę USA z ramienia Partii Demokratycznej, wprost mówi o konieczności podziały firm takich jak Google, Facebook, Amazon i Apple na mniejsze podmioty. Uważa bowiem, że w obecnym kształcie blokują bowiem konkurencję. 

 

 

 

Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"