Facebook, Twitter i YouTube muszą reagować szybciej. Niemcy walczą z mową nienawiści w social mediach

Nowe prawo właśnie weszło w życie.

Od nowego roku w Niemczech obowiązuje nowe prawo, które może mocno uderzyć po kieszeni internetowych gigantów. Facebook, Twitter i YouTube mogą zapłacić nawet 50 milionów euro, jeśli w ciągu 24 godzin nie zdołają usunąć postów nawołujących nienawiści. 

Nowe prawo wymaga, aby firmy wdrożyły "skuteczną i przejrzystą procedurę rozpatrywania reklamacji", do której użytkownicy mają łatwy dostęp w dowolnym momencie. Po otrzymaniu skargi firmy muszą usunąć lub zablokować "nielegalne treści" w ciągu 24 godzin. W przypadku bardziej skomplikowanych spraw mają na to tydzień.

Mowa nienawiści to, obok fake newsów, największe wyzwanie, z jakim internetowi giganci będą musieli sobie poradzić. Rządy poszczególnych państw długo ignorowały oba zagrożenia, ale od czasu, gdy okazało się, że to, co dzieje się na Facebooku i Twitterze ma realne przełożenie na polityczne decyzje obywateli, zaczęły baczniej im się przyglądać. 

W czerwcu Facebook poinformował, że co tydzień usuwa 66 000 kontrowersyjnych wpisów, a w zeszłym miesiącu dodał nowe narzędzia, mające na celu ograniczenie nadużyć. Jedna nowa funkcja ma zadbać o to, by po zablokowaniu kogoś, kto dopuszcza się nękania, nie mógł on po prostu utworzyć nowego konta i kontynuować. Narzędzie analizuje m.in. adres IP. 

Także w ubiegłym miesiącu Twitter zaktualizował swoją politykę, która zakazuje ludziom promowania przemocy i nienawiści w ich nazwach użytkowników i biuletynach, i grozi usunięciem kont, jeśli użytkownicy będą tweetować mowę nienawiści, symbole i obrazy.

Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"