Jak już się wreszcie zdecydował, posypała się krytyka.
Twitter długo nie chciał przyłączyć się do wspólnego frontu walki z teoriami spiskowymi szerzonymi przez Alexa Jonesa, a kiedy w końcu i on zdecydował się zbanować prowadzącego "Infowars" , musi się gęsto tłumaczyć zarówno lewej, jak i prawej stronie politycznego dyskursu.
Na subtelny, jak na aktualne standardy, przytyk pod adresem nie tyle swojego ulubionego serwisu, ale mediów społecznościowych w ogóle pozwolił sobie także prezydent Donald Trump, pisząc, że "social media" dyskryminują republikańskie i konserwatywne głosy. Nic dziwnego, Alex Jones, którzy wierzy w to, że zamach na WTC był spiskiem amerykańskich służb, a strzelanina w Newton, w czasie której zginęło 20 uczniów "kompletnym fałszem", wierzy też w Donalda Trumpa i głośno o tym mówi. Prezydent, który nie cieszy się nadmierną sympatią mediów, nie mógł więc pozostawić sprawy bez umiarkowanie zawoalowanego komentarza.
Social Media is totally discriminating against Republican/Conservative voices. Speaking loudly and clearly for the Trump Administration, we won’t let that happen. They are closing down the opinions of many people on the RIGHT, while at the same time doing nothing to others.......
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 18 sierpnia 2018
Co na to Twitter? Jack Dorsey, prezes platformy, przyznał, że lewicowe przekonania były przyczyną, dla której zwlekał z reakcją na treści szerzone przez Alexa Jonesa i w ogóle wszystkie materiały sugerujące sympatie prawicowe. Kontynuował równie szeroko krytykowaną argumentację, że platforma nie może brać odpowiedzialności za weryfikowanie faktów, bo to zadanie należy m.in. do dziennikarzy. - Myślę, że byłoby niebezpiecznie dla takiej firmy jak nasza być arbitrem prawdy" - stwierdził w wywiadzie dla CNN.
.@BrianStelter: Is your job to make sure people are not misinformed on Twitter?
— CNN (@CNN) 19 sierpnia 2018
Twitter CEO Jack Dorsey: “We have not figured this out, but I do think it would be dangerous for a company like ours… to be arbiters of truth.” https://t.co/rC1cbRxEwv pic.twitter.com/xy4fZs0RUv
W Dolinie Krzemowej nie milkną rozmowy na ten temat. Twitter, Facebook i Google od 2016 roku, kiedy na jaw wyszło, że wszystkie zarabiały na kampaniach dezinformacyjnych opłacanych przez podmioty powiązane z Kremlem, zabrały się za rozwiązywanie problemów z monitorowaniem treści publikowanych na platformie. Inwestują w ludzi i technologie (rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji), ale nie brakuje głosów, że w czasach gdy "postprawda" na stałe zagościła w słownikach, jest na to za późno.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»