Uniwersytet apeluje, by studenci nie wgrywali zdjęć z filtrami ze Snapchata

Brzmi jak żart? Niestety...

"Drodzy kandydaci, maturzyści! Pani Snapchat oraz Dział Nauczania apelują - nie wgrywajcie do Internetowej Rejestracji Kandydatów zdjęć z uszami i nosami ze snapchata" - proszą przedstawiciele Uniwersytetu Wrocławskiego. 

Do Internetowej Rejestracji Kandydatów, czyli systemu, dzięki któremu ci, którzy chcą rozpocząć studia, mogą aplikować na wybrane kierunki coraz częściej trafiają fotografie z uszami i nosami ze Snapchata. Uniwersytet przyznaje, że to prawdziwa plaga, a zdjęcie, które ma potem trafić do dokumentów, powinno jednak spełniać wymogi fotografii do dowodu osobistego. Osoba na nim widoczna nie powinna więc mieć ani nakrycia głowy ani okularów, a twarz powinna zajmować 70-80 procent fotografii.

Wydawałoby się, że "snapowe" filtry - czyli nosy, uszy i czapki z zasady są więc niedopuszczalne podobnie jak fotki z wakacji, okazuje się jednak, że nie dla wszystkich. Przyszli studenci Uniwersytetu Wrocławskiego nie mają oporów przed przesłaniem do systemu selfie z dziubkiem i fotki z plaży czy zdjęcia, na które uprzednio nałożyli animowane dodatki.

Uniwersytet odrzuca zdjęcia niespełniające standardów i informują o powodach tej decyzji ale nawet po tym, przyszli studenci potrafią wgrać kolejne... takie samo. Nie dziwi to tak bardzo, jeśli weźmie się pod uwagę kolejny problem, czyli wypełnianie formularzy, których zwyczajnie nie potrafią wypełniać. W pole "drugie imię" wpisują więc "nie mam", a złamana noga może ich zdaniem kwalifikować ich jako osoby niepełnosprawne. 

 

Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"