YouTube zablokuje reklamy przy ekstremistycznych treściach

Gigant musi zadbać o relacje z markami.

Reklamy przy treściach, które w jakikolwiek sposób propagują nienawiść będą blokowane - zapowiedzieli szefowie serwisu na swoim blogu. Treści kontrowersyjne nadal będą dostępne, ale ich twórcy przestaną na nich zarabiać.

A wszystko to pokłosie zamieszania z najbogatszym youtuberem na świecie. PewDiePie kilka miesięcy temu zamieścił w serwisie film uznany w mediach za antysemicki. Twórca tłumaczył co prawda, że nie nie chciał nikogo obrazić, ale firmy zaczęły zamrażać budżety przeznaczone na promocje w YouTube.

Miało to zmusić Google do pochylenia się nad problemem i stworzenia rozwiązań, które zapewnią ich markom większe bezpieczeństwo, a być może i renegocjowania stawek. Koncerny reklamowe takie jak WPP, Omnicom raczej nie przegapiłyby momentu, w którym mogły skutecznie wywrzeć na presję na Google.

Ze współpracy wycofał się więc m.in. Disney, ale taką decyzję podjęło więcej znaczących graczy. W samej tylko Wielkiej Brytanii i USA zrezygnowało 250 marek, w tym m.in. "The Guardian", L’Oreal, McDonald’s, Hyundai, HSBC, Domino’s Pizza, Hyundai, Sainsbury, AT&T czy Verizon.

Władze serwisu nie miały więc wyjścia i zapowiedziały, że w najbliższym czasie wprowadzone zostaną rozwiązania, dzięki którym przy materiałach kontrowersyjnych nie będzie reklam. Jednocześnie serwis opublikował przewodnik, który ma ułatwić twórcom zrozumienie, jakie treści nie będą mogły być monetyzowane. Jakich? Wszelkich tych, które propagują nienawiść na tle rasowym, narodowym, płciowym, związanym z orientacją seksualną, wiekiem czy wyznaniem. 

Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"