Związek Firm Public Relations opublikował List Otwarty, który powstał w proteście przeciwko deprecjonowaniu działań PR w debacie publicznej oraz zrównywaniu ich z propagandą.
Związek Firm Public Relations opublikował List Otwarty, który powstał w proteście przeciwko deprecjonowaniu działań PR w debacie publicznej oraz zrównywaniu ich z propagandą. Stanowisko ZFPR poparły organizacje branżowe, biznesowe oraz środowisko naukowe.
Jak możemy przeczytać w liście ZFPR, „W ostatnim czasie nagminnym stało się nadużywanie w debacie publicznej terminu public relations. Wyrażenie to jest stosowane przez uczestników życia publicznego, szczególnie polityków, jako określenie równoznaczne z manipulacją, propagandą czy kłamstwem. (…) Jako przedstawiciele branży PR, środowiska naukowego i biznesowego stanowczo protestujemy przeciwko deprecjonowaniu terminu public relations. Jest on nie tylko określeniem pewnego zbioru działań, ale również zawodu wykonywanego przez tysiące osób zgodnie z zasadami etyki i Kodeksem Dobrych Praktyk. (…) Public relations to działania wykluczające posługiwanie się kłamstwem. Jeśli ktoś wprowadza opinię publiczną w błąd, manipuluje lub tuszuje rzeczywistość, nie prowadzi działań PR. Public relations oprera się bowiem wyłącznie na prawdzie i zakłada uczciwą i rzetelną komunikację na temat prowadzonych działań”.
Według ZFPR specjalista public relations, tak jak lekarz, prawnik czy dziennikarz, to zawód zaufania publicznego - praca polegająca na zarządzaniu informacją, prowadzeniu komunikacji dla najważniejszych spółek, firm i korporacji oraz wielu innych podmiotów. Celem inicjatywy „Głos PR” jest zwrócenie uwagi opinii publicznej na branżę, w której na co dzień pracują tysiące osób zajmujących się rzecznictwem, komunikacją, kontaktem z mediami, a także rozwiązywaniem sytuacji problemowych i kryzysowych.
Pod listem swój podpis złożyli m.in.: Paweł Trochimiuk – Prezes Zarządu Związku Firm Public Relations, Henryka Bochniarz – prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, dr Dariusz Tworzydło – prezes Polskiego Stowarzyszenia Public Relations, Marek Wróbel – prezes Fundacji InternetPR, dr Andrzej Stolarczyk – przedstawiciel Rady Etyki PR.
Za pośrednictwem witryny www.glosPR.pl każdy może złożyć wirtualny podpis i dołączyć do grona popierających stanowisko ZFPR. Dotychczas inicjatywę wsparło blisko 900 osób.
List Otwarty to początek akcji, której celem jest edukacja opinii publicznej na temat public relations. Jak informuje na swojej stronie ZFPR, aktualnie we współpracy z Press Service Monitoring Mediów opracowywany jest raport zatytułowany „PR w ustach polityków”. Przygotowywane są również spotkania edukacyjne.
O komentarz poprosiliśmy inicjatorów listu:
Paweł Trochimiuk, prezes zarządu ZFPR:
"Nie sądzę by doradcy polityków podpowiadali im deprecjonowanie branży PR. Działania te wynikają naszym zdaniem z niewiedzy i braku zrozumienia istoty public relations. To co politycy określają w skrócie „PR-em” jest najczęściej zwykłą propagandą, kłamstwem lub manipulacją i tak to należy nazywać. Używanie terminu PR w złym i negatywnym kontekście, nawet jeśli jest nieświadome, wyrządza branży dużą krzywdę i jest szkodliwe. Działania, które podejmujemy mają mieć więc charakter edukacyjny. Chcemy uświadomić opinii publicznej, że public relations służy budowaniu zrozumienia i zaufania między różnymi podmiotami za pomocą rzetelnej, zgodnej z prawdą komunikacji.
Nadużywanie terminu public relations w kontekście manipulacji czy propagandy może mieć bardzo negatywne skutki dla organizacji biznesowych świadczących usługi PR oraz dla osób pracujących w tym zawodzie. Jeśli w odbiorze społecznym utrwali się jednoznaczne skojarzenie PR z kłamstwem i manipulowaniem, to praca w tej branży lub korzystanie z jej usług stanie się czymś wstydliwym. Firmy zatrudniające doradców public relations, albo będą to ukrywać albo zrezygnują z ich usług, gdyż będzie to oznaczało pewnego rodzaju napiętnowanie."
Joanna Delbar, wiceprezes zarządu ZFPR:
"Nie istnieje pojęcie czarny PR, ponieważ sam PR w swojej definicji ma słowo „rzetelny” i „prawdziwy”, a zatem wszelkie działania, które są zaprzeczeniem takiego rozumienia naszej profesji, nie mogą być PR-em. Ten zawód nie polega na podpowiadaniu czy podszeptywaniu deprecjonowania innych zawodów. Protestujemy przeciwko niewłaściwemu używaniu pojęcia public relations. Zrobimy wszystko aby nasze działania, nasze protesty zostały zauważone i respektowane.
Hasło PR jest dziś wykorzystywane przez polityków jako synonim propagandy lub działań niezgodnych z etyką. Wynika to z absolutnej nieświadomości, braku edukacji w podstawowej wiedzy na temat marketingu i tego czym naprawdę jest PR. Zareagowaliśmy w momencie, w którym zjawisko to zaczęło przyjmować niepokojące rozmiary. Jeśli nie uświadomimy politykom czym naprawdę się zajmujemy , za jakiś czas nasz zawód, który jest jednym z zawodów zaufania publicznego tak jak lekarz czy prawnik, stanie się synonimem kłamcy i manipulatora, a do tego nie możemy dopuścić. Nasz list to dopiero początek protestu, zamierzamy reagować ostrzej."
Dariusz Tworzydło, prezes PSPR:
"Dobrze, że branża protestuje. Gdybyśmy nie protestowali, byłby to dowód, że się na to godziny, że nam nie zależy jak się mówi o naszym zawodzie i pojęciu public relations. Politycy i niektórzy dziennikarze muszą zrozumieć, że PR to komunikacja i budowanie relacji, a nie kłamstwa, manipulacja i ukrywanie swoich nieetycznych zachowań. Każdy kto używa sformułowana public relations do kamuflowania swoich nieuczciwych praktyk, moim zdaniem narusza dobra osobiste wielu profesjonalistów zajmujących się komunikacją.
Zarówno ZFPR pod kierownictwem Pawła Trochimiuka, jak i PSPR, którym mam zaszczyt kierować, nie będą się biernie przyglądały niszczeniu naszego dobrego imienia. Będziemy stanowczo protestować. Na czerwiec i wrzesień przygotowujemy duże konferencje w Warszawie, na których pokażemy nie tylko konkretne przykłady, ale i kierunki obrony naszego imienia i pojęcia public relations jakie zamierzamy podjąć.
W przypadku braku reakcji środowiska PR, z pewnością mogłoby dojść do zniszczenia wartości jakie niesie termin public relations, ale również podważenia jakości pracy jaką wykonują PR-owcy. Są oczywiście ludzie, którzy wykorzystują techniki znane PR-owcom do nieetycznych celów. Nie są oni jednak PR-owcami, przeszli bowiem do kategorii - delikatnie nazywanej chuligaństwem. Nie zasługują na moje uznanie."
Pobierz ebook "Ebook z raportem: Jak wybrać software house dla działań marketingowych i e-commerce"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Skorzystaj z kodu rabatowego redakcji Interaktywnie.com i zarejestruj taniej w Nazwa.pl swoją domenę. Aby …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Interaktywnie.com jako partner Cyber_Folks, jednego z wiodących dostawców rozwiań hostingowych w Polsce może zaoferować …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Moje 0,03 PLN do dyskusji na temat listu otwartego:<br /><a class="non-html" href="http://www.gadzinowski.pl/index.php/2009/04/30/ludzie-pr-listy-pisza-a-listonosz-nosi/"> http://www.gadzinowski.pl/index.php/2009/04/30/ludzie-pr-listy-pisza-a-listonosz-nosi/</a>
@ Maciej Makuszewski:<br /> mam dziwne wrażenie, po przeczytaniu paru ofert agencji PR, że marzeniem każdej z nich jest podpisanie umowy o stałej współpracy i kasowaniu miesięcznej stawki<br /> <br /> pozwoliłem sobie pokazać ten artykuł, bo pokazuje on pod szkłem powiększającym, jakie \'wały\' mają miejsce w polskim PR - tak się składa, że na blogu Dominika Kaznowskiego poruszany był ten sam temat: bryndza w PR<br /> <br /> a co do \'obrażania przedstawicieli konkretnego zawodu\' - jako marketingowiec uważam, że PR jest niezbędny dla dobra marki<br /> tylko najpierw niech branża uprzątnie swoją \'stajnię Augiasza\' i wypracuje normalne/zdrowe wzorce współpracy z mediami<br /> może wtedy nikt nie będzie \'przedstawicieli konkretnego zawodu\' obrażał...
Pozwolę sobie stwierdzić, na podstawie obserwacji branży, z którą - siłą rzeczy - mam stale kontakt, że ów tak nagłaśniany \"kryzys w PR\" jest kryzysem wywołanym przez same agencje i PR\'owców.<br /> <br /> Nagle ktoś genialnie wpadł na pomysł - zacznijmy ubolewać nad naszą branżą, wyciągac swoje własne stare brudy na wierzch, wymyślać nowe i dzielić się tym z owym mitycznym \"szarym zwykłym Kowalskim\". Więcej złego przeto daje biadolenie samej branży na swój fach, niźli jakiekolwiek nawet jesli wrogie, teksty czy treści na jej temat.<br /> <br /> Wobec tego patrzę z niedowierzaniem i z podziwem jednocześnie na to co się dzieje, od deprecjonowania działań ePR\'owych, po media relations i ogólnie budowanie wizerunku. W moim mniemaniu branża na wlasne życzenie sama stacza się na dno. I nie mówię tego z satysfakcją, wręcz odwrotnie.<br /> <br /> I tyle w tym temacie. Miłego wieczoru życzę.
@Łukasz Ściborowski<br /> W branży PR jest wiele patologii i to ona wypływa na wierzch, ale jest też wielu profesjonalistów działających etycznie. <br /> Chodziło mi o to, że wiedza na temat PRu pozwala widzieć zjawisko jako całość, bo jeśli się go jako całości nie widzi to wychodzi z tego bzdurna dyskusja składająca się w 90% z obrzucania błotem przedstawicieli danego zawodu.<br /> <br /> O ile się nie mylę artykuły inspirowane materiałami od PRowców przekroczyły już 25% zawartości Polskich dzienników. Nasuwa się pytanie: czy czytając Rzepę macie na prawdę wrażenie że jest to stek kłamstw i serwilistycznych laurek? <br /> <br /> [dane procentowe zasłyszane na wykładzie z Public Relations. Nie sprawdzone przeze mnie]
@ Mirek Połyniak<br /> <br /> Przeczytałem i artykuł z Biznespolska.pl (ponieważ ten sam Pan reklamował i Kaznowskiego) i wpis na blogu (również reklamowany na blogu Dominika). <br /> <br /> Takich artykułów jak na Biznespolska.pl jest w sieci milliony. Media często nie analizują treści komunikatów prasowych i robią kopiuj - wklej. Ameryki nie odkryliśmy. Ale czyj to jest problem - PRowców czy mediów? <br /> <br /> Co do wpisu na blogu to powiem szczerze - zrobiłem (prawie) o tym samym prezentację na konferencji Mediafuna:) i dlatego dziwię się jak ludzie o tak podobnych opiniach na temat marketingu szemranego jak my mogą mieć tak różne opinie o stanie branży PR w Polsce. <br /> <br /> Zastanawiam się też skąd te pomysły, że się obraziłem:) Ja tylko w lekko przebarwionym językiem napisałem co sądzę o takich niczym nie popartych komentarzach jak Pana na temat tego, że PRowcy to \'forumowi napierdalacze\'. <br /> Bo jak to się mówi: \'w dzisiejszych czasach nie wystarczy popukać kogoś w ramie aby nas wysłuchał. Trzeba walnąć go młotem po głowie\'. <br /> <br /> Pana zdaniem Pana opinie są demaskatorskie. Moim zdaniem to nieuprawniona generalizacja i obrażanie przedstawicieli konkretnego zawodu. To chyba tyle w tym temacie:)
@ Jacek Gadzinowski - dokładnie tak samo myślę: publikowanie kolejnej edycji \'papieru toaletowego\' - bo i tak wszyscy będą to mieli w bardzo głębokim poważaniu\' - z długą listą podpisów niczego dobrego nie da<br /> <br /> @ Maciej Makuszewski: zadziwia mnie Pana podejście ale chyba Antoni trafnie je rozszyfrował - może czas przestać obrażać się na np. swoich potencjalnych klientów?!
@ Maciej Makuszewski - oto mini-case study prowincjonalnego PyRy z PL:<br /> Proszę sobie przeskanować artykuł na BiznesPolska:<br /> wroclaw.biznespolska.pl/gazeta/article.php?contentid=109610<br /> a potem ironiczno-demaskatorskie komentarze pod nim.<br /> <br /> Mój wniosek ad hoc: jakaś \'dziennikarka\', zapewne na zlecenie prowincjonalnej agencji PyRy, napisała serwilistyczną laurkę, ociekającą wazelinowym lukrem kłamstw. Do tego ktoś to puścił zupełnie bez sprawdzania ew. napisu ARTYKUŁ SPONSOROWANY...<br /> Motto dla polskiego PR na ten rok: memento mori!<br /> <br /> I jeszcze jedno: ja dostrzegam różnicę pomiędzy \'zwykłym użytkownikiem\' a \'piarowcem\' - ten drugi powinien mieć wiedzę i doświadczenie, za które dostaje kasę<br /> polecam też zapoznanie się z komentarzem na moim blogu:<br /><a class="non-html" href="http://mirekpolyniak.wordpress.com/2009/03/05/marketing-szemrany/"> http://mirekpolyniak.wordpress.com/2009/03/05/marketing-szemrany/</a>#comment-80
@ Eryk Orłowski i Anoni <br /> <br /> <br /> <br />Proszę proszę:) Czyżbym dostrzegał podwójne standardy? Bo widzę, że jechanie po PRowcach bez używania żadnych argumentów merytorycznych jest ok, ale krytyka 'zwykłych użytkowników' i ich opinii jest niedopuszczalna? No ale skoro tak jest to trudno:) Godzę się i z tym i absolutnie nie obrażam wbrew temu co pisze Pan Eryk. <br /> <br /> <br /> <br />Mam sporo zastrzeżeń do branży PR i bynajmniej się z nimi nie kryję (vide moje posty na blogu agencyjnym). Ale nie ukrywam, że irytują mnie niczym nie poparte opinie ludzi, którzy na co dzień z PRem mają niewiele wspólnego. <br /> <br /> <br /> <br />Zgadzam się z Tobą Anoni - żyjemy w wolnym kraju. I każdy może pisać co mu się podoba. Tak więc nie odbieraj mi proszę prawa do mojej prywatnej opinii na temat zachowania niektórych uczestników tego forum dyskusyjnego. Dlaczego nie mogę powiedzieć, że jakaś opinia jest idiotyczna / głupia? Przecież nie powiedziałem, że głupi jest Pan X. <br /> <br /> <br /> <br />Idąc Twoim tokiem rozumowania, kiedy ktoś mówi mi, że jestem \"forumowym napierdalaczem\" i w tych właśnie słowach miesza z błotem wszystkich moich kolegów z branży, mam natychmiast posypać głowę popiołem i przeprosić za wszystkie grzechy - głównie te nigdy niepopełnione? <br /> <br />Nie bądźmy śmieszni. Mirek dokonał nieuprawnionej generalizacji i najprawdopodobniej liczył się z tym, że pojawią się głosy sprzeciwu wobec takiej opinii. <br /> <br /> <br /> <br />W swojej poprzedniej wypowiedzi zaapelowałem o to aby dokładnie przyglądać się sprawie zanim sformułuje się pogląd, a nie opierać się na kilku artykułach. Szczególnie kiedy chodzi o pogląd tak kontrowersyjny wygłoszony przez Mirka.
@Maciej, Błażej: dziękuję za uświadomienie, że sami specjaliści dookoła, tylko my, sieroty i mierne nieuki nie dostrzegamy ich światłej działalności. Z serca dziękuję :)<br /> A studenci II roku sami się zatrudniają i piszą te notki w ramach hobby albo z nadmiaru neofickiej gorliwości, prawda? ;)
W dyskusji w komentarzach nie biorą udział PRowcy, bo wiedzą, że nie mają argumentów na swoją obronę. Pan Maciej zastosował technikę podobną do tej którą stosują dzieci w podstawówce. Najprostszą, gdy nie ma argumentów, aby wziąć udział w dyskusji - czyli deprecjonowanie przedmówcy, w tym wypadku - autorów pozostałych komentarzy. <br /> <br /> Stawianie się ponad zwykłymi ludźmi jest standardem w PR, ponad \"szarą masą\" której na codzień rzucacie tendencyjne teksty i którym na trudne pytania odpowiadacie zawsze tak samo. Wszystko byle by tylko wizerunek kreowany przez agencję był nieskazitelny.<br /> <br /> Gdy pojawią się nieprzychylne komentarze co zrobić? Najlepiej tradycyjnie po polsku, deprecjonować, oblać gnojem, w końcu pan Maciej uważa, że jeśli się z nim nie zgadzamy to jesteśmy idiotami lub asekuracyjnymi kozakami, a on jest geniuszem, który zna jedyną tajemną prawdę o prawdziwym PR (której nie umie wykorzystać podczas pisania komentarza). Panie Macieju - żyjemy w wolnym kraju, każdy człowiek ma prawo myśleć i pisać co chce, a pan nie ma prawa osądzać ludzi.<br /> <br /> Istotą PR nie jest i nigdy nie będzie mówienie prawdy. Istotą PR jest budowanie wizerunku firmy, który często jest tylko iluzją. Zdarzają się ludzie, którzy chcą \"pełnić misję\" przez PR, ale szybko tracą złudzenia, gdy tylko dostaną pierwszego poważnego klienta.<br /> <br /> Dlatego bawią mnie tego typu akcje, listy. Jeśli ktoś chce działać na wskroś etycznie, jedynie w systemie dwu-wartościowym, niech zmieni branżę i zostanie np. zakonnikiem, tam będzie miał okazję. W branży reklamowej i pokrewnych <strong>profesjonalizm wymaga cynizmu</strong>.
Zacznijmy może od edukacji rynku i zwykłego Kowalskiego, bo odezwy same w sobie nie mają mocy sprawczej.
hmm a obrażanie się na rzeczywistość, w której być może nieświadomi odbiorcy kojarzą PR z napier... na forach jest na miejscu? Branża PR ma problem, więc produkuje wypowiedzi w rodzaju Pana Macieja powyżej? Jeżeli fachowiec chce w ten sposób zmienić wizerunek własnego zawodu, to ja tego nie kupuję.
PR jest wszędzie wokół, w każdym medium. Tyle że jak się nie ma wiedzy na ten temat to zauważa się tylko nap*** po forach i kiepskie notki prasowe pisane przez studentów II-go roku dziennikarstwa.
Na początku dziwiłem się, że w dyskusji pod tym artykułem nie bierze udział żaden PRowiec. Ale potem pomyślałem o tym przez 30 sekund i stwierdziłem, że jednak nie ma się co dziwić... biorąc pod uwagę poziom komentarzy. <br /> <br /> Tradycyjnie już nie będę się odnosił do komentarzy kozaków, którzy chowają twarz w dłonie. Chętnie jednak ustosunkuję się do idiotycznej opinii przedmówcy. <br /> <br /> @ Mirek Połyniak<br /> Nie wiem skąd czerpiesz wiedzę o polskim PRze, ale żeby wyprowadzić Cię z błędu zapraszam do aplikowania na stanowisko praktykanta w naszej agencji. Będziesz miał szansę zobaczyć jak naprawdę wygląda praca w public relations. <br /> <br /> Czytając Twój komentarz tu i na blogu Dominika Kaznowskiego (praktycznie kopiuj - wklej) stwierdzam, że naczytałeś się 1 raportu w Mediarunie (dawno temu) i artykułu w Gazecie Wyborczej o 2 agencjach, które wpadły na praktykowaniu marketingu szemranego i na tej podstawie wyrobiłeś sobie opinię, którą zalewasz teraz fora dyskusyjne:) <br /> <br /> Takie odnoszę wrażenie - jeśli jest inaczej to proszę wskaż mi dowody na to, że polski PR to \"napier... na forach\". To, że kilku absolwentów prywatnej wyższej szkółki bałnsu i lansu zakłada firemkę i mówi, że obkleją wszystkie fora w Polsce nazywając to ePRem (bo tak jest \'legalnie\') nie świadczy chyba o tym jak wygląda Polska branża PR? A może świadczy? <br /> <br /> Parafrazując Twoją wypowiedź dodam na koniec: wyrobienie sobie opinii na dany temat wymaga: WIEDZY, POMYSŁU i trochę TRZEŹWOŚCI UMYSŁU, a nie przeczytania kilku artykulików.
@ Kuba: \"Public relations to działania wykluczające posługiwanie się kłamstwem\" - ale nie wykluczające nie mówienia prawdy. <br /> <br /> \'american marketing\' czyli kłamstwa, \'creative accounting\' czyli fałszowanie wyników finansowych już mieliśmy<br /> <br /> IMO polski PR to \'napierdalania na forach\' i niechlubne pierwsze miejsce w Europie jeśli chodzi o brak etyki dziennikarskiej - jakieś międzynarodowe badania, chyba gdzieś na Mediarun.pl czytałem<br /> <br /> dobry PR wymaga: WIEDZY i POMYSŁU, a nie układów
a propos polskiego PRu to polecam komentarze pod artykulem:<br /> <br /><a class="non-html" href="http://interaktywnie.com/newsy/2829-frulipl-ma-powiadomienia-gg-i-internetowe-biuro-prasowe"> http://interaktywnie.com/newsy/2829-frulipl-ma-powiadomienia-gg-i-internetowe-biuro-prasowe</a><br /> <br /> <br /> <br /> :)
\"Public relations to działania wykluczające posługiwanie się kłamstwem\" - ale nie wykluczające nie mówienia prawdy. Jeśli ostatnie zdanie listu nie brzmi propagandowo to niech mi kaktus na dłoni wyrośnie.
poznałem w swoim życiu zawodowym dużo speców od PR, głównie z branży technologicznej i medialnej. na podstawie tego przejmującego doświadczenia mogę napisać, że większość z nich to mistrzowie głupawych sloganów i korporacyjnego bełkotu, którym trudno pojąć, że próby robienia idiotów z dziennikarzy, to strzał we własną stopę i anty-reklama firmy, którą reprezentują...
Kraków pozdrawia Kraków ;) polecam <a href="http://www.blog.mediafun.pl/index.php/2007/10/19/tymochowicz-i-nadeci-polscy-pr-owcy/" target="_blank">prawdę o PR ;)</a>
Ojej, profesjonalni łgarze oburzają się, że zarzuca im się łgarstwo.
PR PRu. Wystarczy spojrzeć na pierwszy lepszy blog jakiejkolwiek agencji i widać gołym okiem, że tam stosuje się manipulację. Po prostu stosuje. Bo niby jak wyjaśnić, że w blogach agencji są same :pozytywne: wpisy? Same ochy i achy, jak pojawią się jakieś problemy, zarzuty - pojawia się ładne kłamliwe wyjaśnienie. PR nie jest sztuką mówienia prawdy, wręcz przeciwnie.
Ciekaw jestem jak zareagują czołowe polskie agencje. Faktem jest, iż posługują się PR\'em często i gęsto zakrzywiającym rzeczywistość, złożonym z półprawd lub całkowicie mijającym się z prawdą.