Komunikatory na smartfona. Te warto zainstalować

Paweł Suszek z firmy Mobica zdradza, które aplikacje to idealny sposób, aby ogarnąć wszystkie kontakty z mediów społecznościowych.

Zacznijmy od najpopularniejszego medium komunikacyjnego naszych czasów - Facebooka. Cała jego koncepcja, tworzona rzekomo przez studenta na kolanie, znakomicie sprawdziła się w praktyce. Tablica, lajkowanie, świetny system sugerowania znajomych, wydarzenia, gry, fanpage i to, na czym chcę skupić uwagę, czyli komunikator. Sama strona udostępnia znany każdemu, średnio wygodny interfejs do pisania wiadomości. Na szczęście stworzono dedykowaną aplikację Facebook Messenger (zdjęcie z lewej). I to zarówno w wersji na pecety, jak i na smartfony z różnymi systemami operacyjnymi. To doskonała aplikacja, która pozwala zapanować nad ogromem znajomych za pomocą telefonu i daje możliwość w komfortowy sposób zarządzać kontaktami i rozmowami. Trochę na zasadzie starego, dobrego Gadu-Gadu z tą zaletą, że wiadomości są synchronizowane na serwerach Facebooka, dzięki czemu na dowolnym medium (WWW, PC, smartfon) mamy dostępną pełną historię naszych rozmów.

Wersja na urządzenia mobilne udostępnia powiadamiania o nowych wiadomościach (np. pojawiająca się na ekranie bańka), a nawet integrację z natywną aplikacją do SMSów. Komunikator jest bardzo popularny - często korzystam w telefonie właśnie z niego, zamiast tradycyjnych SMS-ów, bo większość znajomych ma wspomnianą aplikację również u siebie. Krótko mówiąc: funkcjonalność znakomita, a cena praktycznie żadna, bo prawie każdy ma dziś pakiet internetu w telefonie. Facebook Messenger zamiast SMS-ów? Ekstrawagancja? Raczej nie, po prostu postęp technologiczny.

Innym interesującym pomysłem jest komunikator Viber, który, można rzec, jest międzynarodową wersją polskiego GG. Jeśli ktoś zna Skype'a, to Viber jest w zasadzie jego bezpośrednią konkurencją, która jednak dopiero stawia pierwsze poważne kroki (pomimo kilkunastu milionów użytkowników). Oprócz podstawowej funkcji, jak pisanie wiadomości, Viber udostępnia rozmowy audio oraz czaty grupowe. A wszystko to za darmo. Jedyne czego może brakować, to wideo rozmowy, choć twórcy aktualnie nad tym pracują. Minusem jest brak rozwiązania na komputery stacjonarne. Dostępne są za to wersje na praktycznie wszystkie znane platformy mobilne. Możemy pisać, rozmawiać (a niedługo też się widzieć), czy przesyłać zdjęcia. Czego więcej można chcieć od darmowego komunikatora?

Podążając dalej tropem różnych aplikacji do komunikowania się ze znajomymi warto wspomnieć o prostszych, lecz funkcjonalnych rozwiązaniach. Do takich należą Yahoo! Messenger powstały w 1998 roku (czyli na długo przed erą aplikacji społecznościowych) oraz Lync od Microsoftu. Pierwszy produkt pozwala na komunikację tekstową, zarządzanie kontaktami oraz integrację z pocztą Yahoo!. Z kolei Lync do tych funkcjonalności dokłada rozmowy głosowe, możliwość udostępniania własnego pulpitu innym uczestnikom rozmowy (możemy np. bawić się w kalambury lub po prostu widzieć, co ma na ekranie udostępniający). Dodatkowo mamy zapewnioną doskonałą integrację z klientem pocztowym Outlook (np. śledzenie historii konwersacji), aplikacjami pakietu Office, czy programem SharePoint. Komunikator Yahoo! jest darmowy, Lync zaś płatny w pełnej wersji (aczkolwiek istnieje nieco odchudzona, darmowa wersja Lync Basic).

Bardzo ciekawym rozwiązaniem są Dokumenty Google. Na pierwszy rzut oka niewiele mają one wspólnego z komunikowaniem się ze znajomymi. Jednak, jeśli wziąć pod uwagę możliwość tworzenia dokumentów Word lub Excel, które mogą być równolegle wypełniane przez wielu użytkowników, to dostajemy naprawdę duże pole do popisu, a właściwie do popisania. Wyobraźmy sobie chociażby żonę, która z domu w udostępnionym dokumencie Excel dopisuje nam kolejne pozycje do listy zakupów, kiedy my już stoimy w połowie gigantycznej kolejki w markecie. Oczywiście zastosowań może być mnóstwo, od chociażby zwykłego udostępniania pewnych danych wielu osobom naraz, aż po wspólną pracę np. nad opracowaniami do kolokwium.

Zobacz jak działa Yahoo!Messenger:

 

Kończąc naszą przykrótką wycieczkę po jakże rozbudowanym świecie (choć może właściwszym słowem byłaby dżungla) społeczności internetowych natrafiamy na rozwiązanie wprost od giganta z USA, z Mountain View. Mam na myśli Google Talk. Pierwszą jego zaletą jest możliwość interakcji z innymi aplikacjami opartymi o ten sam model komunikacji (np. Tlen.pl, Psi, czy komunikatorem dla portalu Nasza-Klasa - NKTalk). Aplikacja jest dostępna na różne platformy (Windows, Mac OS X, Android, iOS, Blackberry). Udostępniono również trzy wersje dla przeglądarek: w interfejsie konta Google, jako specjalna wtyczka (iGoogle) oraz w wersji Flash (z wbudowaną obsługą filmów z Youtube i zdjęć z Flickr). Możemy wykonywać rozmowy audio oraz wideo (np. przy użyciu kamerki internetowej) i przesyłać dowolne pliki. W skrócie: nic dodać, nic ująć.

W tym krótkim zestawieniu pomijamy wiele ciekawych pozycji jak komunikator Skype, Gadu-Gadu (można powiedzieć, że już w podeszłym wieku, ale nadal dobrze się trzymające), godne polecenia strony/portale społecznościowe jak Twitter, Google+ czy MySpace. Nie wspominając już o portalach specjalnie dedykowanych poznawaniu nowych osób.

Teraz w zasadzie jedyne czego może nam brakować to... znajomi, z którymi będziemy mogli się komunikować przy użyciu wspomnianych aplikacji. Nie pozostaje więc nic innego, jak wyjść z domu i zacząć poznawać nowych ludzi. Tak, to nie pomyłka - wyjdźmy z domu mając na uwadze fakt, że świat wirtualny, mimo swych zalet, nigdy nie zastąpi rzeczywistego kontaktu.

Autor: Paweł Suszek - programista i team leader w firmie Mobica Ltd. specjalizujący się w technologii Java oraz w obszarze klienckich rozwiązań na platformy mobilne.

Pobierz ebook "Ebook z raportem: Jak wybrać software house dla działań marketingowych i e-commerce"