Praca na roli należy do wyjątkowo męczących. Od ciągłego kucania i pochylania się cierpią przede wszystkim kolana i plecy. Tylko po co się tak męczyć, skoro można wygodnie się położyć i pracować wyłącznie rękoma? Do takiego wniosku doszli dwaj australijscy konstruktorzy, Brendan Corry i Peter Sargent. Ich pomysł wkrótce przerodził się w prototyp wynalazku, który [...]
Praca na roli należy do wyjątkowo męczących. Od ciągłego kucania i pochylania się cierpią przede wszystkim kolana i plecy. Tylko po co się tak męczyć, skoro można wygodnie się położyć i pracować wyłącznie rękoma?
Do takiego wniosku doszli dwaj australijscy konstruktorzy, Brendan Corry i Peter Sargent. Ich pomysł wkrótce przerodził się w prototyp wynalazku, który w przyszłości trafi do sprzedaży pod nazwą Wunda Weeder.
Mini-farma w Twojej kuchni!
Najprościej mówiąc, jest to prycza osadzona w metalowej ramie na kółkach, która będzie się przesuwać wzdłuż uprawianej grządki. Rolnik leżąc na brzuchu może dostosować wysokość leżaka, która może się różnić w zależności od rodzaju upraw, z którą ma się do czynienia (no i oczywiście długości rąk). Będąc w tak wygodnej pozycji można przystąpić do pracy, angażując w nią jedynie zwisając ręce.
Rzecz jasna przemyślano również kwestię poruszania się. Choć napęd w stylu Freda Flintstone’a wydawałby się skuteczny, to zadbano o mniej męczącą metodę. Na daszku Wunda Weedera znajdują się panele słoneczne. Zgromadzoną energię wykorzystuje silnik elektryczny, wprawiając w ruch kółka. Rolnik decyduje czy chce jechać do przodu, do tyłu, czy pozostać w miejscu. Kontrola odbywa się za pomocą drążka przy lewej ręce.
Google wykłada 39mln na farmy!
By praca była jeszcze lżejsza, zamontowano nawet podpórkę pod czoło. Jej położenie można dostosować do własnych potrzeb. Sam daszek z bateriami słonecznymi chroni przed deszczem oraz silnym słońcem. Dla lepszej ochrony można jednak spuścić boczne rolety. Te osłonią także przed wiatrem.
W razie potrzeby przemieszczenia maszyny z jednej grządki na drugą do niej równoległą, uruchamia się tzw. tryb chodzenia. Prowadząc wózek od tyłu z włączonym silnikiem, wystarczy nakierować go na odpowiedni kierunek. Nie wymaga to ze strony rolnika dużego nakładu energii.
Wunda Weeder najprawdopodobniej wejdzie do sprzedaży (choć jeszcze nie wiadomo kiedy) i będzie kosztować 9tys. dol. australijskich (7920 dol amerykańskich). Biorąc to pod uwagę, taką inwestycją powinny zainteresować się głównie osoby utrzymujące się z płodów ziemi. Jak bowiem twierdzą konstruktorzy – maszyna może nawet potroić zyski farmy, zwyczajnie podwyższając wydajność pracy. Koszt zakupu powinien się zwrócić już po roku.
Niedzielnym ogrodnikom pozostaje zwrócenie swoich zainteresowań w stronę koncepcji kuchennej mini-farmy.
Źródło: gadzetomania.pl
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»