Czas na test fotograficznego Sony Ericssona Satio! Oparty na Symbianie model na naszym rynku pojawił się w październiku ubiegłego roku i wciąż jest jednym z najbardziej zaawansowanych modeli szwedzko-japońskiego duetu. Czy Satio jest telefonem godnym zainteresowania? O tym dowiecie się z naszego testu. Specyfikacja Zawartość zestawu W zestawie z Satio, poza samym telefonem, ładowarką sieciową, rysikiem i instrukcją [...]
Czas na test fotograficznego Sony Ericssona Satio! Oparty na Symbianie model na naszym rynku pojawił się w październiku ubiegłego roku i wciąż jest jednym z najbardziej zaawansowanych modeli szwedzko-japońskiego duetu. Czy Satio jest telefonem godnym zainteresowania? O tym dowiecie się z naszego testu.
Specyfikacja
Satio | |
---|---|
System operacyjny | Symbian |
Waga | 126 g |
Bateria | - |
Procesor | - |
Wymiary | 112.0 x 55.0 x 13.0 mm |
Pojemność Baterii | 1000 mAh |
Ekran | - |
Rozdzielczość | 360 x 640 pikseli |
Przekątna | 3,5-cala |
Rodzaj Ekranu | dotykowy |
Pamięć wewnętrzna | 128 MB |
Pamięć zewnętrzna | microSD |
Łączność | Bluetoth, USB, Wi-Fi, PictBridge, Modem, Wyjście TV |
Aparat Fotograficzny | 12.1 megapixel, Zbliżenie cyfrowe - 16 x, Automatyczna regulacja ostrości, Stabilizator obrazu |
Dodatkowe Funkcje Aparatu | Funkcja wykrywania uśmiechu, Funkcja wykrywania twarzy |
dodaj opinie |
Zawartość zestawu
W zestawie z Satio, poza samym telefonem, ładowarką sieciową, rysikiem i instrukcją obsługi (w kilku językach), znajdziemy także kilka bardzo przydatnych akcesoriów: kartę pamięci microSD o pojemności aż 16GB, podstawkę pod telefon z adapterem SD, dobre słuchawki douszne Sony Ericsson HPM-77 (jack 3,5 mm), przejściówkę z portu Fast Port na jack 3,5 mm, kabel TV oraz stylowy skórzany pokrowiec. Jak widać, Sony Ericsson w standardzie oferuje dużo więcej niż inni producenci i jest to niewątpliwie pierwszy plus modelu Satio.
Wygląd, obudowa i wykonanie
Czarna obudowa ze srebrnymi wstawkami wygląda elegancko. Duże wrażenie robi także schowany na metalową osłoną obiektyw aparatu 12Mpix z ksenonową lampą błyskową. Model (mimo śliskiej obudowy) dobrze leży w dłoni. Jego obsługa jedną ręką nie sprawa najmniejszych problemów.
Niemal cały przód telefonu wypełnia 3,5-calowy, dotykowy ekran, pod którym umieszczono trzy przyciski funkcyjne – Zadzwoń, Zakończ (a także “wróć do ekranu głównego”) oraz Menu, którego przytrzymanie wywołuje przełącznik aplikacji. Nad wyświetlaczem możemy znaleźć: logo Sony Ericsson, głośnik, kamerkę do wideorozmów, czujnik światła i czujnik zbliżeniowy. Drugi głośnik i przycisk Power ulokowano na górnej zaokrąglonej krawędzi, a po przeciwnej stronie znalazł się uchwyt na brelok bądź rysik.
Z lewej strony umieszczono: przełącznik blokady, FastPort oraz slot kartę microSD. Z prawej znalazły się wszystkie przyciski związane z funkcjami aparatu – spust migawki, przełącznik między aparatem a kamerą, przycisk galerii oraz kontrolery przybliżenia/oddalenia (a także głośności). Tylna część obudowy złożona jest z wielkiej osłony aparatu, za którą schowany jest obiektyw, diody doświetlającej, lampy ksenonowej i mikrofonu oraz pokrywy baterii.
Obudowa modelu została wykonana z dobrej jakości plastiku, który nie przeciera się i nie rysuje. Dotyczy to także ekranu, który jest stosunkowo odporny na porysowania. Jedyną wadą modelu jest pokrycie obudowy śliską, błyszczącą warstwą, na której widać wszystkie zabrudzenia i ślady po palcach.
Ekran
Satio oferuje 3,5-calowy ekran LCD o rozdzielczości 360 x 640 i palecie 16mln kolorów. Wyświetlany przezeń obraz stoi na dobrym poziomie – kolory są dobrze odwzorowane, a elementy interfejsu dobrze widoczne i ostre. Niemniej, sporo brakuje mu do rewelacyjnych wyświetlaczy AMOLED.
W Satio zastosowano ekran oporowy, który (wbrew moim wcześniejszym obawom) trudno porysować. Testowany przeze mnie egzemplarz, był już wcześniej w kilku innych redakcjach, a na jego wyświetlaczu było tylko kilka drobnych rysek. Ekran reaguje na dotyk szybciej i precyzyjniej niż te z dotykowych Nokii (N97, N97 mini czy 5530). Niemniej, wciąż nie jest to poziom rezystywnych paneli Samsunga (Omnia 2, Jet, Pixon12). Firma mogłaby poprawić nieco mechanizm kinetycznego przewijania w galeriach, odtwarzaczu multimedialnych i przeglądarce, gdyż momentami działa on strasznie opornie.
Niestety, mimo dużego ekranu, wirtualna klawiatura QWERTY w modelu nie zachwyca i ustępuje tej, którą możemy znaleźć w Omnii HD. Główną jej wadą jest brak odstępów między dużymi przyciskami, co prowadzi do częstych błędów podczas pisania wiadomości. Do tego, podobnie, jak w innych ekranowych klawiaturach Symbiana, brakuje wywoływania alternatywnych znaczeń poprzez przytrzymanie odpowiedniego przycisku. Do jej zalet można zaliczyć obecność dwóch kursorów (prawo i lewo), które pomagają w szybkiej korekcie. W Satio tekst możemy wprowadzać także za pośrednictwem miniklawiatury QWERTY (totalne nieporozumienie), klawiatury alfanumerycznej oraz funkcji rozpoznawania pisma odręcznego, która działa gorzej niż źle.
Jakość rozmów
Niestety, jakość rozmów prowadzonych przy użyciu Satio, którego miałem do testów, nie jest idealna. Nie chodzi tu jednak o głośnik, który nie wydaje z siebie denerwujących szumów czy dobry mikrofon, a o obudowę modelu, która była już lekko rozchodzona. Lekkie trzeszczenie plastików jest doskonale zbierane przez mikrofon, co utrudnia rozmowę.
System i interfejs
Satio bazuje na systemie Symbian v9.4 ze zmodyfikowanym interfejsem S60. System dzięki procesorowi ARM Cortex A8 o taktowaniu 600MHz (TI OMAP3430) oraz 256MB pamięci RAM działa szybko. Pod względem szybkości odpowiedzi, model pozostawia w tyle wszystkie dotykowe telefony Nokii z Symbianem. Niemniej, trochę mu brakuje do Omnii HD, która została dużo lepiej zoptymalizowana (wykorzystuje ten sam układ co Satio). Jedyny (choć bardzo uciążliwy) problem z systemem, jaki wystąpił podczas testów, to samoczynne restartowanie się telefonu – 7 razy w ciągu dwóch tygodni.
Na uznanie zasługuje prosty i intuicyjny ekran główny autorstwa Sony Ericsson. Składa się on z pięciu kart. Pierwsza z nich to ekran Home, na którym znajdziemy informacje o dacie, godzinie, a także skróty do: odtwarzacza multimedialnego (po włączeniu utworu w tym miejscu pojawiają się kontrolery), dialera, galerii, wiadomości oraz wyszukiwarki internetowej Google. Po lewej stronie znalazły się: ekrany z zakładkami internetowymi oraz ulubionymi kontaktami, którymi możemy dowolnie zarządzać. Z kolei po prawej stronie ekranu Home umieszczono zakładkę-galerię, ze wszystkimi zdjęciami wykonanymi telefonem oraz bardzo przydatną kartę ze skrótami do najczęściej używanych programów. Interfejs jest prosty i przejrzysty, a przechodzenie między kolejnymi kartami odbywa się za pomocą ruchu palca w prawo/lewo bądź poprzez kliknięcie w miniaturki, które znajdują się zaraz nad zakładkami.
Oczywiście, jeżeli komuś nie spodoba się ekran główny Sony Ericssona, może skorzystać także ze standardowego ekranu głównego Symbiana ze skrótami do najczęściej używanych aplikacji bądź paskiem nawigacyjnym.
Menu główne nie różni się zasadniczo od tego, jakie znamy z opartych na Symbianie modeli Nokii. Znajdziemy w nim wszystkie podstawowe funkcje telefonu, programy i ustawienia posegregowane w kategorie i ułożone w siatce (lub liście). Między innymi: PlayNow (internetowy sklep firmy), Internet (przeglądarka internetowa), Rozrywka, Kamera, Wiadomości, Multimedia, Usługi lokalizacyjne (Google Maps, Wisepilot), Kontakty, Kalendarz, Rejestr, Organizator, Ustawienia. Poza odtwarzaczem multimedialnym Sony Ericssona i usługą PlayNow, wygląd wszystkich podstawowych funkcji telefonu (Dialer, Kontakty, Wiadomości czy Kalendarz) jest identyczny, jak w smartfonach Nokii.
Aplikacje
Satio, poza standardowymi aplikacjami Symbiana (Konwerter, Kalkulator, Adobe PDF, QuickOffice, Kalendarz, przeglądarka internetowa, Menadżer plików, YouTube), oferuje kilka dostarczonych przez Sony Ericssona. Wśród nich znajdziemy: firmowy, rozbudowany odtwarzacz multimedialny, TrackID, RoadSync, PlayNow (dostęp do sklepu Sony Ericssona), program do obsługi czatów, wersję próbną nawigacji Wisepilot czy wyszukiwarka Google.
Dodatkowe aplikacje możemy oczywiście pobierać z Sieci lub… internetowego sklepu Nokii – Ovi Store (podobnie, jak w przypadku Omnii HD), co wymaga tylko kilku małych zabiegów.
Multimedia
Na szczególną uwagę zasługuje dopracowany odtwarzacz multimedialny Sony Ericssona. Umożliwia on zarówno przeglądanie zdjęć, słuchanie muzyki, jak i odtwarzanie materiału wideo. Program ma bardzo prosty interfejs, dzięki czemu zarządzanie nawet dużą kolekcją multimediów jest łatwe i przyjemne. W galerii zdjęć możemy przeglądać fotki zrobione aparatem, tapety, dodawać do nich tagi a także przeglądać nasze albumy zdjęć na popularnych portalach, jak Flickr czy Picasa.
Odtwarzacz muzyczny oferuje kilka trybów widoku kolekcji – Wykonawcy, Albumy, Utwory, a także listy odtwarzania. Do tego, pozwala on na odsłuchiwania podcastów, audiobooków czy własnych nagrań. Player mp3 gra bardzo dobrze, a firmowe słuchawki – SE HPM-77 – oferują dobry bas, czyste brzmienie i są wyposażone pilota. Aplikacja wyświetla także okładki albumów oraz można ją szybko zminimalizować i kontrolować z poziomu ekranu głównego. Jej jedyną wadą jest brak wbudowanego equalizera.
Na całe szczęście, ze sklepu PlayNow za darmo możemy pobrać Korektor EQ, który działa nie tylko w odtwarzaczy mp3, ale i poprawia dźwięk w odtwarzanym materiale wideo. Dużą zaletą jest także dostępność wszystkich wzorców, znanych z innych modeli firmy, w tym Mega Bass.
Program SE oferuje także prosty odtwarzacz wideo, który obsługuje takie formaty, jak: MPEG-4, H.264, H.263, WMV9 czy RealVideo (8, 9 i 10). Aplikacja radzi sobie przyzwoicie (obraz jest płynny, nie gubi klatek) i tylko czasami zdarzają się chwilowe przycięcia. Niestety, nie obsługuje ona DivX’ów. Dlatego też, aby odtwarzać niekonwertowane filmy wprost z dysku twardego musimy zaopatrzyć się w program SmartMovie bądź darmowy DivX Player. Zaletą programu są także dedykowane playery YouTube i podkastów.
Ponadto, smartfon oferuje niezłe radio FM, które działa po podłączeniu zestawu słuchawkowego oraz program TrackID, znany z innych modeli Sony Ericssona. Aplikacja służąca do rozpoznawania muzyki działa bardzo dobrze, powiedziałbym nawet, że ma dużo większą skuteczność w rozpoznawaniu niż choćby Midomi – program bez problemu radził sobie z utworami Metallici, Muse, Motorhead, nie wspominając o popularnych popowych wykonawcach. Do tego, aplikacja umożliwia zapisywanie historii wyszukiwania oraz przeglądanie list przebojów TrackID (a także kupowanie muzyki poprzez PlayNow).
Dopełnieniem funkcji multimedialnych w Sony Ericsson Satio jest PicBridge, umożliwiający drukowanie bezpośrednio z telefonu oraz wyjście TV, dzięki któremu multimedia możemy przeglądać także na dużym ekranie.
Aparat
Największym plusem Sony Ericssona Satio jest wbudowany aparat fotograficzny o matrycy 12,1Mpix i ogniskowej 5,9 mm. Co prawda, pod względem jakości zdjęć, smartfon Sony Ericssona ustępuje Pixonowi 12 Samsunga (jego test znajdziecie tutaj), ale za to przewyższa wszystkie inne telefony na rynku. Model może śmiało rywalizować także z tanimi aparatami cyfrowymi. Podczas robienia zdjęć przydają się także liczne pomocnicze funkcje, jak: wykrywanie twarzy/uśmiechu, tryb makro, Photo fix (regulacja jasności i kontrastu po zrobieniu zdjęcia), możliwość zmiany balansu bieli, geotagging czy BestPic, czyli seria dziewięciu szybkich zdjęć, z których możemy wybrać najlepsze. Model oferuje także stabilizację obrazu (dostępna przy wyłączonej lampie błyskowej). Należy jednak pamiętać, że w telefonach za funkcję tą odpowiada oprogramowanie a nie optyka i nie należy oczekiwać po niej cudów.
W warunkach dobrego oświetlenia zdjęcia, wykonane Satio, są bardzo dobrej jakości – poziom szczegółów jest zadowalający, obraz jest ostry, a odwzorowanie kolorów jest świetne (nie uświadczymy tu sytuacji z podbiciem kolorów z Pixona12). W warunkach gorszego oświetlenia (bardzo zachmurzone niebo, wnętrza) pomaga ksenonowa lampa błyskowa, która daje mocne i jasne światło.
Aparat gorzej radzi sobie w ciemności i tu (mimo mocnej lampy ksenonowej) daje o sobie znać niewielka matryca i optyka. Z niedoświetleniem możemy walczyć zmieniając ISO, ale na zdjęciach i tak widoczne są szumy. Niemniej, przy dobrym oświetleniu zdjęcia wykonane w trybie makro, są dobrej jakości. Do plusów należy dodać jeszcze możliwość wyboru na ekranie punktu, na który aparat ma łapać ostrość.
Poniżej przedstawiam galerię zdjęć wykonanych przy użyciu Satio, Samsunga Omnia HD oraz taniego kompaktu, Samsung ES17 (wszystkie wykonane na pełnym automacie).
- dobre warunki oświetlenia:
- pochmurne niebo/cień
- w pomieszczeniu (przy dziennym świetle):
- przy sztucznym oświetleniu:
- w ciemności:
Model oferuje także możliwość nagrywania wideo w jakości 480p (WVGA). Dodam, że podczas nagrywania materiału wideo rolę flesza przejmuje dioda doświetlająca LED.
Łączność, internet i GPS
Jeżeli chodzi o łączność bezprzewodową, to Satio został wyposażony w moduł 3G z HSDPA, Bluetooth 2.0 z EDR i A2DP, odbiornik GPS oraz WiFi (standardy b i g). Podczas testów nie miałem z nimi żadnych problemów, a moduł WiFi utrzymywał połączenie nawet z sieciami, które miały jedną kreskę mocy sygnału.
Smartfon posiada także standardową przeglądarkę internetową Symbiana, a szybkie wybieranie ulubionych stron jest ułatwione dzięki dedykowanej karcie ekranu głównego. Przeglądarka oferuje: widok desktopowy, obsługę Java Script, Flash Playera (w wersji Lite), menadżera haseł oraz przyjemny przełącznik stron internetowych. Przeglądarka działała stabilnie, a strony wczytują się stosunkowo szybko (szybciej niż w N97/N97 mini, ale wolniej niż na Operze czy SkyFire). Niemniej, ze względu na toporny interfejs, szybko przesiadłem się na Operę Mobile 10.
Dużym usprawnieniem jest szybki dostęp do wyszukiwarki Google, poprzez dedykowany przycisk lupy aparatu znajdujący się u dołu ekranu głównego.
W modelu znajdziemy także dobry moduł GPS. Program przy zimnym starcie odnajduje satelity w czasie około 1 minuty, a użycie A-GPS pozwala zmniejszyć czas lokalizowania do około 20-30 sekund. Moduł możemy wykorzystać zarówno w mapach Google jak i nawigacji Wisepilot, która jest fabrycznie instalowana w Satio (wymaga połączenia z internetem). Oba programy działają dobrze – nie zawieszają się i nie ma żadnych problemów z odświeżaniem map.
Niemniej, jeżeli zależy Wam na dobrym programie do nawigacji sięgnąłbym po Sygic Mobile Maps 10, Garmina lub NaviExperta, które w Polsce sprawdzają się dużo lepiej niż Wisepilot, którego dokładność pozostawia sporo do życzenia – program miał problemy ze zlokalizowaniem kilku znanych ulic w Krakowie, a czasami zdarzało się, że moja rzeczywista pozycja znacznie różniła się od tej pokazywanej na mapie.
Bateria
W Satio znajdziemy ogniwo litowo-polimerowe o pojemności 1000 mAh. Mimo stosunkowo małej pojemności bateria przy codziennym użytkowaniu (30-50 min rozmów, 1h słuchania muzyki, kilka SMS-ów i maili, 30 min surfowania po internecie i kilkanaście zdjęć) bez trudu pozwala na dwa dni pracy bez konieczności ładowania. Przy intensywnym korzystaniu z funkcji multimedialnych i przeglądarki internetowej czas pracy rzadko spadał poniżej 20-22 godzin.
Podsumowanie
Sony Ericsson Satio jest modelem bardzo interesującym. Oferuje bogate funkcje multimedialne oraz świetny aparat fotograficzny z ksenonową lampą błyskową. Mimo iż nigdy nie byłem i nie będę fanem fotograficznych telefonów, muszę przyznać, że Satio (chociaż znacznie ustępuje Pixon12) naprawdę daje radę i pod względem jakości robionych zdjęć może konkurować z tańszymi kompaktami. Oczywiście należy wziąć pod uwagę ograniczenia wynikające z wielkości matrycy…
Smartfon niestety wyraźnie ustępuje starszemu Samsungowi Omnia HD I8910 i nowemu Sony Ericssonowi Vivaz, tak pod względem wykonania, jak i szybkości działania. Niemniej, wciąż jest to jeden z najciekawszych modeli z Symbianem na naszym rynku.
Zalety:
- zawartość zestawu
- świetny aparat (jak na telefon komórkowy)
- ksenonowa lampa błyskowa
- bogate funkcje multimedialne
- prosty i intuicyjny ekran główny
Wady:
- jakość materiałów z których wykonano obudowę
- brak wyjścia słuchawkowego jack 3,5 mm
- wolne działanie systemu
Źródło: komorkomania.pl
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
mam SATIO od miesiąca. zdjęcia robi jak amatorski normalny aparat fotograficzny. dla mnie - wystarczy. jest tak jak potrzebuję. Ma świetny zoom. Filmy robi i odtwarza rewelacyjnie. bez zacięć.<br /><br /> wady: słaba bateria (bardzo słaba!) z tego co wiem to obecnie wszystkie telefony z górnej półki mają taką beznadziejną baterię. w moim przypadku ładowanie musi być codziennie!!!! jak miałam starą nokię gdzie był słabej jakości aparat i video to przy czestym graniu w gierki na telefonie ładowalam telefon może raz na 5 dni. tak więc dla mnie różnica ogromna. naprawdę - to jest bardzo poważna wada.<br /><br /> kolejna wada - korzystanie z klawiatury numerycznej. zanim doszłam do tego jak przy rozmowie telefonicznej móc wybrac numer wewnętrzy (nie mając normalnie guzików), musiałam się głowić tydzień. nie jest to zbyt wygodne. pisanie sms tez nie jest tak banalnie proste jak przy starej poczciwej nokii która kształtem przypominała cegłę. no ale cóż...SATIO kupiłam dla aparatu fot. i musze przyznać - jestem zadowolona. szkoda tylko że tak krótko mozna się nim bawic, internetem i filmami, bo zaraz trzeba szukać ładowarki ;) mimo wszystko polecam...ale naprawdę...przed zakupem radzę przetestować.