Widząc zawiłość opisanej we wpisie “Umowa HTC-Microsoft, czyli 40 dolarów dla Microsoftu za każdy telefon z Androidem“ sytuacji postanowiłem nieco bardziej zgłębić temat. Wszystkie dostępne materiały w tej materii zostały zaprezentowane w powyższej notce, jednak nie wszystko wydaje się być takim, na jakie wygląda. Sprawa pierwsza, patenty. Wiele osób na zagranicznych portalach zadawało sobie pytanie dlaczego Microsoft nie [...]
Widząc zawiłość opisanej we wpisie “Umowa HTC-Microsoft, czyli 40 dolarów dla Microsoftu za każdy telefon z Androidem“ sytuacji postanowiłem nieco bardziej zgłębić temat.
Wszystkie dostępne materiały w tej materii zostały zaprezentowane w powyższej notce, jednak nie wszystko wydaje się być takim, na jakie wygląda.
Sprawa pierwsza, patenty.
Wiele osób na zagranicznych portalach zadawało sobie pytanie dlaczego Microsoft nie pozwał bezpośrednio Google, skoro to właśnie Android narusza patenty Microsoftu. Wszyscy byli zgodni co do tego, że stając w szranki z Google, Microsoft naraziłby się na długotrwałą wojnę, której efekty byłyby mizerne – zapewne kilka patentów Google musiał by licencjonować, inne nie, kilka technologii zostało by zmienione w Androidzie.
Nie o taki efekt chodzi Microsoftowi, lepiej uderzyć w producentów, ci mając już gotowe linie produkcyjne telefonów z Androidem na pokładzie, nie będą chcieli narażać się na postoje w produkcji i toczyć sądowych bojów z Microsoftem. Brak jakichkolwiek szczegółów dotyczących zastrzeżonych przez Microsoft technologii może sugerować, że gigant z Redmond indywidualnie ogląda każdy model telefonu z Androidem pod kontem łamania patentów. Takie postępowanie było by bardzo uciążliwe dla firm produkujących komórki, bowiem nie dało by się zaplanować ile telefon zarobi/straci, gdy nie wiadomo czy trzeba będzie płacić haracz dla Microsoftu i ile będzie on wynosił.
Rob Enderle, niezależny analityk…
Nazwisko Roba Enderle, który prognozował, że HTC będzie płacił od 20 do 40 dolarów od każdej komórki z Androidem dla Microsoftu, też wydaje się mieć tu znaczenie. Blogerzy przyglądający się sprawie zarzucają Enderlemu stronniczość, a do tego wątpią w trafność jego analiz. Utarło się powiedzenie Rob Always-Wrong Enderle (stale mylący się). Przytaczane są jego analizy, które były, mówiąc delikatnie, nie celne.
W tym miejscu można wspomnieć wypowiedź Roba Enderle wieszczącego finansową porażkę iPhone’a (Enderle uznał LG KE850 przeszkodą nie do przeskoczenia dla iPhone’a). Wpadek było więcej, jak choćby prognozowany przez Enderlego wielki sukces Visty. W tym świetle powoływanie się na dane przytaczane przez Enderlego nie ma większego sensu. Microsoftowi powinno szczególnie zależeć na zawyżeniu podawanych sum i można przyjąć, że takie właśnie zawyżone kwoty ktoś podsunął Enderlemu.
Co na to wszystko HTC?
Pisałem już o moich wątpliwościach co do roli HTC w tym całym zamieszaniu. W świecie interesów opiewających na miliony dolarów nie wypada obrażać się na kontrahenta, a już na pewno nie wolno tego okazywać. Jednak zachowanie HTC jest co najmniej niejasne i budzące wątpliwości co do intencji producenta z Tajwanu. Dlaczego, dobę po ogłoszeniu ugody patentowej pomiędzy HTC a Microsoftem, HTC chwali wspaniałą współpracę z firmą z Redmond, obiecuje dopilnować terminu wydania telefonu opartego o system Microsoftu. Przecież HTC stracił ogromną ilość pieniędzy w żywej gotówce, a do tego przyznał się do łamania patentów. Czemu HTC nie stanął w szranki z Microsoftem jak zrobił to po pozwie Apple? Zapewne nie dowiem się tego w najbliższym czasie.
Ja widzę to w następujący sposób, HTC nic nie traci, a ugoda z Microsoftem pisana jest pod dyktando HTC. Tajwański producent obiecuje wspierać nowy mobilny system Microsoftu i zwiększyć wysiłki by pierwszy telefon z Windows Phone 7 został wydany jeszcze w tym roku. Fałszywa informacja o kwotach idzie w świat wraz ze słowami Roba Enderle, zaś Microsoft wysyła zaproszenia na rozmowy innym producentom telefonów z Androidem na pokładzie. Jeśli firmy zaczną się wycofywać z produkcji “Androidów” zyska zarówno Microsoft, jak również HTC (zostanie jednym z niewielu producentów używających tej platformy).
To oczywiście dywagacje, jednak musicie przyznać, że brzmią sensownie. Co Wy sądzicie na ten temat, zapraszam do komentowania.
Źródło: komorkomania.pl
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»