Branża interaktywna to ziemia obiecana dla wielu dopiero rozpoczynających swoją karierę zawodową osób. Ziemie obiecane mają jednak to do siebie, że nie zawsze wiadomo, jaką ścieżką można do nich dotrzeć. Postanowiliśmy trochę pomóc osobom, które chciałyby związać się z tym rynkiem i marzy im się zawód webdesignera.
Branża interaktywna to ziemia obiecana dla wielu dopiero rozpoczynających swoją karierę zawodową osób. Ziemie obiecane mają jednak to do siebie, że nie zawsze wiadomo, jaką ścieżką można do nich dotrzeć. Postanowiliśmy trochę pomóc osobom, które chciałyby związać się z tym rynkiem i marzy im się zawód webdesignera. Zapytaliśmy przedstawicieli kilku agencji interaktywnych o kryteria, jakimi kierują się podczas rekrutacji na to stanowisko. Poniżej przedstawiamy opinie - niektóre lakoniczne, a inne bardzo rozwinięte, ale wszystkie dające spojrzenie na to, gdzie można znaleźć furtkę, prowadzącą na pokład agencji interaktywnej.
Jakimi kompetencjami powinien legitymować się kandydat na stanowisko webdesignera?
Grzegorz Krzemień (wiceprezes, GoldenSubmarine): Kreatywne wyrażenie swoich pomysłów, nieograniczone znajomością obsługi programów graficznych – to podstawa. Zaangażowanie i chęć ciągłego rozwoju umiejętności - to drugi ważny element. Na stanowiska związane z obsługą kluczowych klientów – również zdolność marketingowego myślenia.
Łukasz Lewandowski (co-managing director, K2 internet): Powinien mieć opanowany warsztat, doświadczenie poparte portfolio, lubić swoje zajęcie oraz mieć „to coś”, czego nie można opisać, a co się czuję dopiero podczas osobistej rozmowy. Czasami jest to nazywane chemią, a czasami błyskiem w oku.
Marcin Maciończyk (dyrektor kreatywny, OS3): Powinien skutecznie projektować pod Web - oczywiście adekwatnie do zajmowanej pozycji w hierarchii.
Tomasz Michalik (creative director, Insignia): Dla mnie ważne są trzy rzeczy: bogaty warsztat (a co za tym idzie doświadczenie), osobowość oraz motywacja.
Bartłomiej Wyszyński (dyrektor ds. strategii, Artegence): Absolutnie najważniejsze jest portfolio. Jeśli jest bogate i różnorodne, to w 90% stanowi o sukcesie aplikacji. Sprawdzamy, czy kandydat nie powtarza w projektach tych samych chwytów graficznych oraz czy nie projektuje zawsze tego samego typu serwisów. W pierwszej fazie rekrutacji właściwie nie zwracamy uwagi na samo CV. Na nie przychodzi czas dopiero po przejrzeniu portfolio.
Jakie cechy osobowości brane są pod uwagę?
Grzegorz Krzemień: Przebojowość, jasność wyrażania swoich opinii, umiejętność obrony swojego zdania - ogólnie rzecz biorąc - asertywność. Nieraz zdarza się, że bronimy projektu przed klientem – ww. umiejętności są niezbędne, by przeforsować swoją wizję.
Łukasz Lewandowski: Nie ma jednego szablonu, który dałoby się przyłożyć do osobowości człowieka, żeby stwierdzić czy dana osoba pasuje do studia K2. Nie ma, bo szukamy właśnie ludzi nieszablonych, charakternych, ale jednocześnie takich, którzy nie rozsadzą nam swoim charakterem organizacji od środka
Marcin Maciończyk: Jeśli tylko bardzo skutecznie projektuje pod Web, cechy osobowości nie mają znaczenia. Dla mnie taka osoba może zwisać z sufitu na jednej nodze i trzymając mysz w zębach śpiewać \"Białego misia\".
Tomasz Michalik: Optymizm i pogodne nastawienie, wiara w swoje możliwości, pasja tworzenia, komunikatywność.
Bartłomiej Wyszyński: Właściwie to są zawsze sprawy dość oczywiste. Osoby kreatywne z natury są otwarte, więc jedyne, na co naprawdę zwracamy uwagę w czasie rekrutacji, to potwierdzone kompetencje. Z podejrzliwością przypatrujemy się osobom, które często zmieniają pracodawców.
Na jakie inne elementy zwracacie uwagę podczas rekrutacji?
Grzegorz Krzemień: Czy osobowość kandydata będzie pasowała do zespołu.
Łukasz Lewandowski: Na czyste paznokcie i biały uśmiech - to żart oczywiście. Staramy się poznać portfolio i umiejętności, ale też sprawdzamy w rozmowie czy dana osoba postrzega webdesign i tym samym swoją rolę – jedynie wąsko, jako projektowanie graficzne do internetu, czy szeroko – jako „kreację”, czyli wpływanie na zachowania konsumentów poprzez wymyślanie i wizualizowanie jakiegoś przekazu. Ten sposób myślenia o webdesign bardzo szybko później widać w pracach danej osoby i to nawet jeżeli porównuje się tak proste formy przekazu jak bannery czy zajawka.
Marcin Maciończyk: W wypadku webdesignera jest to portfolio.
Tomasz Michalik: Są dwa kluczowe momenty w rekrutacji - portfolio wraz CV oraz rozmowa. Na pierwszym etapie liczy się zaskoczenie, ciekawa czasem kontrowersyjna forma i kreatywność w pozyskaniu naszej uwagi. Na etapie rozmowy liczy się szczerość, iskra w oku i łatwość w komunikacji.
Bartłomiej Wyszyński: Na długie nogi. Mają u nas duże szanse. Szczególnie, że amerykańscy naukowcy w czasie kilkunastoletnich badań doszli do wniosku, że występują one trzykrotnie częściej u osób odnoszących sukcesy w życiu zawodowym.
Jakie cechy mogą zdyskwalifikować kandydata?
Grzegorz Krzemień: Brak rozwoju – jeżeli ktoś przynosi portfolio, w którym projekty sprzed ostatnich trzech lat wyglądają tak samo, nie ma szans, by dostać u nas na pracę. Drugą cechą jest nadmierna pobudliwość na punkcie „maka” – nie sprzęt decyduje o umiejętnościach.
Łukasz Lewandowski: Na pewno mijanie się z prawdą na rozmowie rekrutacyjnej czy w CV/portfolio oraz brak sympatii do własnej pracy. Ludzie, którzy nie lubią swojego zajęcia, którzy wykonują je tylko dla pieniędzy, się męczą, a wraz z nimi męczą się inni.
Marcin Maciończyk: Brak wystarczających umiejętności.
Tomasz Michalik: Niedbałość o szczegóły jest w tym fachu niedopuszczalna, to eliminuje ludzi na etapie oceny portfolio. Rozmowa natomiast weryfikuje usposobienie kandydata, ale także nieumiejętność rzeczowej obrony swojego portfolio.
Bartłomiej Wyszyński: Jako się rzekło powyżej – nie zdyskwalifikowałbym żadnego kandydata z dobrym portfolio, nawet jeśli przyszedłby w garniturze. Zdziwilibyśmy się tylko.
Czy wykształcenie plastyczne pomaga czy przeszkadza w pracy webdesignera?
Grzegorz Krzemień: Zdecydowanie pomaga, nie wyobrażam sobie, by na stanowisku art directora pracowała osoba bez wykształcenia plastycznego. Umiejętność budowania kompozycji, doboru kolorów jest podstawą dobrego projektu. Minęły już czasy, kiedy wystarczyła sprawność w posługiwaniu się programem graficznym – teraz wystarcza to co najwyżej do obróbki zdjęć.
Łukasz Lewandowski: Zdecydowanie pomaga. I to nie do końca prawda, że klienci mają „niezbyt artystyczne” oczekiwania. Mają gust i jakieś swoje przyzwyczajenia tak jak każdy, ale na ten gust można wpływać i go rozwijać. Dobrzy webdesignerzy potrafią to robić i takich właśnie szukamy.
Marcin Maciończyk: Wykształcenie plastyczne nie przeszkadza. Częściej pomaga, ale nie jest w żadnym wypadku determinującym elementem.
Tomasz Michalik: Oczywiście pomaga! Dojrzały designer potrafi wyważyć te sprawy i rozumie gdzie kończy się przestrzeń artystyczna a zaczyna marketing. Dobra komunikacja w zespole rozwiązuje ten problem.
Bartłomiej Wyszyński: Nasze doświadczenie mówi nam, że najlepsi graficy nie mają żadnego wykształcenia kierunkowego. Najgorsi zaś są po ASP: zmanierowani, bez zrozumienia funkcji działań reklamowych ;)
Jak wygląda ścieżka kariery webdesignera w agencji?
Grzegorz Krzemień: Od praktykanta do senior art directora. Od dorabiania elementów graficznych, czyli od obróbki zdjęć, poprzez proste projekty pod okiem doświadczonego art direcotra, poprzez projekty wystawiane ich do przetargu, a na pełnej obsłudze kluczowych klientów kończąc. Wraz ze stażem i wzrostem umiejętności – zarówno graficznych jak i rozumienia klienta, prace powierzane webdesignerowi są coraz bardziej odpowiedzialne, łącznie z kontrolą i pomocą mniej doświadczonym pracownikom.
Łukasz Lewandowski: Designer, senior designer, art director. Dodatkowo ponieważ mamy dział K2motion, istnieje możliwość rozwinięcia się w kierunku animacji 3D, efektów specjalnych i montażu. Jak ktoś odkryje w sobie nowe pasje to oczywiście istnieje też możliwość rozwinięcie się w kierunku innych działów K2: flashdevelopmentu, strategii, architektury informacji, copywritingu czy nawet obsługi.
Marcin Maciończyk: Od praktykanta do arta.
Tomasz Michalik: Junior … senior ;)
Bartłomiej Wyszyński: Zazwyczaj zaczyna się od stażu, potem samodzielnego stanowiska. Na końcu ścieżki jest dyrektor artystyczny. Zazwyczaj przejście tej ścieżki zajmuje 5-10 lat ;)
Z jakimi osobami praca jest efektywniejsza – freelancerami czy etatowymi pracownikami?
Grzegorz Krzemień: Zdecydowanie praca z osobami pracującym na etacie jest bardziej efektywna. Nie da się stworzyć dobrego pod względem marketingowym projektu via mail lub telefon. Sam projekt jest efektem nie tylko pracy grafika, ale również osób odpowiedzialnych za strategię czy funkcjonalność. Tworzenie projektu to praca zespołowa, która cały czas podlega ocenie i na bieżąco jest korygowana – bez bezpośredniego kontaktu jest to dość uciążliwe i mało efektywne. Freelancerami za to można posłużyć się przy realizacji nietypowych zleceń lub części zleceń. Wtedy jednak praca freelancera jest nadzorowana przez art directora i najczęściej jest elementem jego pracy, np. rysowania postaci czy tworzenia ilustracji.
Łukasz Lewandowski: To oczywiście zależy od „jakości danej osoby”, ale zawsze preferowaliśmy model współpracy z etatowymi współpracownikami nad freelanserami. Webdesign czy od niedawna motion to krytyczna kompetencja agencji interaktywnej, dlatego też konsekwentnie tworzymy i rozwijamy jedno z największych studiów interaktywnych w Polsce, a po freelancerów sięgamy tylko w wyjątkowych przypadkach. Poza tym weselej pracuje się razem w fajnym biurze, a nie każdy ukryty w swoim mieszkaniu.
Marcin Maciończyk: Z etatowymi pracownikami. Dużo lepiej przekazuje się emocje zawarte w pomyśle, informacji robiąc to face to face niż przez email, telefon czy skype. Wysyłane sygnały niewerbalne składają się na 60–90 procent komunikatu, który przekazujemy. Aby współpraca z freelancerem przebiegała bezproblemowo musi on być absolutnym profesjonalistą. Do tej pory miałem przyjemność pracować tylko z jedną taką osobą, ale nie jestem pewny czy mogę podać jej nazwisko. Wiem natomiast, że za chwilę pojawi się na polskim rynku kolejna postać tego pokroju. Gwoli ścisłości powiem, że pracowała wcześniej w OS3.
Tomasz Michalik: To chyba pytanie retoryczne. Niestety nie mamy wielu dobrych doświadczeń!
Bartłomiej Wyszyński: Zdecydowanie stawiamy na współpracę zespołu wewnątrz agencji, choć mamy też dobre doświadczenia z pracą z freelancermi, z którymi współpracujemy okazjonalnie.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
ŚWIETNY ARTYKUŁ!!! bardzo dużo się dzięki niemu dowiedziałam, rozwiał wiele moich wątpliwości dotyczących przygotowywania się na stanowisko WebDesigner czyt. uzupełnienia braków oraz przygotowania się do rozmowy kwalifikacyjnej! ;) pozdrawiam
Moze lepiej od tego zaczać, że dobry webdesigner nabywa coś czego nikt inny nie nabył, czyli oryginalny warsztat. Wyroznia sie, stylem , projektami na rynku. Zazwyczaj najlepsi webdesignerzy bardzo mocno dążą do działania, na tyle, ze dostosowuja sie do upodoban kazdego - ich projekty wszystkim sie podobają. Dlatego tez sa otwarci na krytykę<br /> No i co najwazniejsze - nie ma webdesignerow idealnych, dlatego glupim pogladem jest patrzenie z perspektywy \'idealnego grafika\'. Grafik moze miec potencjał, ale nie bedzie od razu robił wszystkiego idealnie.<br />
Ja nie mam zielonego pojęcia o grafice, a szczegolnie o projektowaniu. Wszystko co robie jest wrecz przypadkiem. Mam foto-bloga na ktorym zamieszczam moje eksperymenty/projekty. Chcialbym aby ktos doswiadczony w temacie skomentowal moje prace, powiedzial co robie zle, nad czym musze popracowac, ukierunkowac mnie w jakis sposob abym sie nadal mogl rozwijac. Poniewaz raczej pozostawiony samemu sobie bez kogos kto powie "to tam" nie znajde tego co powinienem. Korzystalem z tutoriali to co udalo mi sie wyskrobac tez opublikowalem na blogu. Niektore sa zrobione "od zera" lecz wiekszosc jest zrobiona przy wykorzystaniu gotowych elementow. Zaczalem sie w to wszystko bawic od nie dawna, photoshopa prawie w ogole nie znam, staram sie jak moge. Prosilbym o wyrazenie swoich pogladow na temat moich prac chetnie nawet wyslucham (przeczytam) jak ktos totalnie miesza prace z blotem poniewaz od kogos kto sie naprawde na tym zna jest bardzo pomocne. Oto adres <a href="http://www.shinzukuart.flog.pl" target="_blank" rel="nofollow">http://www.shinzukuart.flog.pl</a>
Czasami gdy projektuję, na starcie mam gotową wizję w głowie, która jednak bardzo szybko zmienia swoje oblicze bo są rzeczy ważniejsze niż pixelowy font, 'zajefajny kolor' lub inne zajawki, czasami ten font musi być duży, tło nudne, brzmi banalnie ... ale klient nosi okulary i osoby dla których powstaje projekt też, efekt? ktoś powie "takie sobie, nic szczególnego," ale inny odetchnie z ulgą myśląc "w końcu coś z tego kumam i się nie gubię..." i chyba o to chodzi żeby nie szkodzić. Dobre rozwiązania wcale nie muszą powalać, mogą urzekać prostotą rozwiązania, mogą być transparentne, niewidoczne, przyjazne. Wracając na koniec do tematu, zaryzykuję stwierdzeniem ;) że lepszy webdesigner, który kuma i jest na początku drogi niż taki co wymiata ale nic poza tym. Ktoś może powiedzieć, spokojnie, nad nim czuwa sam art director, tylko mówienie do ściany to nudna zabawa.
Podoba mi się zwłaszcza tekst o ASP. Oni nierzadko myślą, że skoro przeszli takie studia, to pozjadali rozumy i wiedzą lepiej niż senior bez wykształcenia kierunkowego. A ktoś np. po informatyce, co grafikę przerabiał na zasadzie programowania w opengl lub jakieś tam podstawy action scripta, może mieć łeb i całkiem nieźle projektować.
Czy oddanie tobie co kryje w sobie wprost na co-managing directora jest atutem?
Do tych wszystkich wypowiedzi, wywodów, wybrzuszeń oraz wynaturzeń pragnę dodać jeszcze kilka własnych. Chęć do pracy, rzecz mogła, by się wydawać prozaiczna i oczywista, lecz u wielu kandydatów widać płoniemy zapał do pracy, który ewidentnie przygasa w niedługim czasie. Kolejna rzecz to świadomość, świadomość tego, że tworzyć będzie grafikę w jakimś sensie użytkową, znaczy to że czasem artyzm trzeba odłożyć na bok. Pozdrowienia dla wszystkich kosmitów ^^
Grzegorz, znam paru których nie ogranicza! Sprawdzę czy nie są kosmitami :)
@Tomasz Michalik Przecież wyobraźnię ogranicza tylko technologia, np. Windows ;-P
@Dawid, a czy to nie jest przypadkiem tak, że trochę słabo z Twoją wyobraźnią jak na designera? ;)
@ Dawid Kowalik<br /> Myślę, że mój komentarz nr 7 wyjaśnia o jakie makowe uzależnienie chodzi. U nas nie ma problemu, jeżeli ktoś chce pracować na maku możne pracować.
Mnóstwo ściemy i PR w tym multi-wywiadzie.
Ok to ja pytanie do Pana Grzegorza:<br /> 1 - a co z osobami które od kilku - kilkunastu lat pracują na makach? Bo ja naprzykład nie wyobrażam sobie po tych kilku dobrych latach nagłego<br /> powrotu do windowsa ...<br /> <br />
Zauważyłem, że doświadczeni webdesignerzy, często wykazują się wysokim ilorazem inteligencji emocjonalnej. Potrafią opanować zdenerwowanie nawet w podbramkowych sytuacjach. Oni już wiedzą, że przysłowiowe powiększenie logotypu jest nieuchronne :) i nie ma sensu sie denerwować.
@ Kuba<br /> Rekrutacje jeszcze trwa, wiec nie mogę nic mówić.<br /> <br /> @ Dominik<br /> Właśnie po to wałkujemy na rozmowach kandydatów, żeby wyłowić takie perełki za wczasu :)<br /> <br /> @ Tomek<br /> Myślę, że równie ciekawą sprawą co niedokończone projekty są projekty "współdzielone". Już miałem kilka takich przypadków, że ludzie pokazywali jako swoje prace, które powstawały przy udziale innych osób i nawet o tym się nie zająknęły. Dziwne uczucie, gdy w ciągu tygodnia widzisz te same projekty u dwóch rożnych osób - i pokazują je jako flagowe.
@Tomasz<br /> <br /> Zdjęcie pochodzi z GL-a. Aktualne doszło jak już artykuł "siedział" w szkicach, przygotowany do publikacji i mi umknęło żeby je zmienić ;)
ciekawe, czy wszyscy mają taką samą definicję "web designera" na myśli...
@Dominik, tego typu rodzynki zdarzają się niestety często przy rekrutacji. Przegląd portfolio i cefałek jest sitem niedoskonałym.<br /> <br /> Chciałbym zwrócić jeszcze uwagę na rzecz, która zdarza się nagminnie. Bardzo często spotykamy się z nadesłanym portfolio, którego autor dysponuje bogatym warsztatem, różnorodnym zestawem prac, lecz projektom czegość brakuje i wyglądają na nie skończone (i nie chodzi mi tu o 'lorem ipsum' w projektach ;). Czasem zapraszamy takie osoby aby rozwiać nasze projekcje czy designer jest niedbały, czy na co dzień wiatr mu w oczy wieje. Argumenty bywają różne: klient nie dopisał, czasu było mało, budżet nie pozwalał rozwinąć skrzydeł ... itd, itp. <br /> Panie i Panowie, taka argumentacja niestety nie działa!<br /> <br /> A przecież portfolio designera nie musi być oparte o projekty wdrożone przez agencję dla których były robione. Pokażcie nam Wasze projekty które były skończone, lecz zostały odrzucone przez agencje. Oczekujemy pokazania nam prac z których designer jest dumny, które będzie potrafił obronić, które pokażą nie tylko warsztat, ale też pokażą duszę artysty, jego zaangażowanie, dbałość o szczegóły i wyczucie tematu. Mnie wystarczą 2, 3 takie prace aby podjąć decyzję o daniu szansy człowiekowi.<br /> <br /> Designerzy - pomyślcie o tym, zanim wyślecie portfolio do agencji ;)<br /> PS. Grzegorz, skąd Ty wygrzebałeś to moje zdjęcie? ;)
@Grzegorz:<br /> <br /> jesli miales przyjemnosc doswiadczyc czegos takiego, to calkowicie rozumiem Twoja wczesniejsza wypowiedz i zwracam honor :)<br /> <br /> Drugi delikwent "pierd... ladny lejalt" - to jakis mistrz :)
@Grzegorz: a robotę dostał? :)
@Grzegorz: a robotę dostał? :)
Był szczery :)
@ Grzesiek<br /> Bezposredniosc tez jest ciekawa cecha :)<br />
@ Dominik<br /><br /> Przychodzi do Ciebie na rozmowę grafik z <strong>aż rocznym doświadczeniem</strong> i mówi, że PCety <strong>już</strong> ograniczają jego potencjał twórczy. Wtedy zawsze się obawiam, że za pół roku nie będzie na rynku wystarczająco dobrego sprzętu dla niego :)<br /> <br /> @ huxx<br /><br /> Właśnie w tym tygodniu miałem kilka spotkań z grafikami aplikującymi do nas. Jeden z nich na pytanie na czym polega jego praca w obecnej firmie zacytował swojego szefa - "Pracuje według zasady - weź szybko pierd…. jakiś ładny lejałt w Photszopie" To bardzo wielkie uproszczenie mojej myśli, ale mam nadzieje, że pozwoli Ci zrozumieć przekaz. <br />
Kreatywne wyrażenie swoich pomysłów, nieograniczone znajomością obsługi programów graficznych.<br /> <br /> No właśnie - paplanina ze nikt nie wie o co biega
Ciekawe spostrzezenia. Mozna sie z nimi zgadzac lub nie, ale mysle ze osoba kandydujaca na stanowisko WebDesignera powinna przede wszystkim laczyc takie cechy jak dobry warsztat (znajomosc narzedzi, duzym pluesem jest rowniez znajomosc technologi w jakich beda wykonywane projekty, nawet pobieżne, by znać ich ograniczenia jak i mozliwosci), doswiadczenie (nawet projktujac do szuflady), elastycznosc (trzeba byc i miekim - przyjmowac opinie klientow, i twardym - madrze edukowac klienta, bronic projektu), otwartosc (na nowe trendy, technologie, pomysly z czapy, edukacje i samoksztalcenie), cierpliwosc (tego nie ma co argumentowac) oraz cos takiego jak zmysl/talent plastyczny (nie trzeba miec szkoly plastycznej skonczonej by go posiadac) z doswiadczenia widze ze rzadko sie zdarzaja osoby po ASP ktore sie odnajduja w WebDesignie. Nie trzeba zadnych jablek, odjazdowych designerskich ciuchow, dyplomow ASP, fristajlowego hobby ...
<br /> świetny artykuł :)
Errata- Moja wypowiedz dokladnie brzmiala tak: Do tej pory miałem przyjemność pracować tylko z jedną taką osobą, ale NIE jestem PEWNY czy mogę podać jej nazwisko. Wiem natomiast, że za chwilę pojawi się na polskim rynku kolejna postać tego pokroju. Kwoli ścisłości powiem, że pracowała wcześniej w OS3.
mostly fartdirectors<br /> jedynie piona dla Bartka z 3dartu, rzeczowe odpowiedzi, najlepsza ta o studentach asp