5 wirtualnych narzędzi, dzięki którym przestaniesz marnować czas w internecie

Poskrom Twittera, chowaj artykuły "na później" albo twórz filmy w przeglądarce.

Poskrom Twittera, chowaj artykuły na później albo twórz filmy w przeglądarce. I wszystko za darmo. Oto zestaw serwisów internetowych, które przydadzą ci się, jeśli nie lubisz w sieci marnować czasu.

TweetDeck to oficjalne narzędzie Twittera, które ma być jego uzupełnieniem dostępnym przez przeglądarkę. Jeżeli prowadzisz kilka twitterowych kont, na przykład dwa prywatne i firmowe, TweetDeck może okazać się bardzo przydatny. Tworzysz w nim kilka strumieni w kolumnach obok siebie, z czego każdy ma nad sobą nazwę przypisaną do niego ze względu na tematykę tweetów czy osoby, które je piszą. W ten sposób powstaje strumień, na którym wyświetlają się wpisy kolegów z pracy, inny ma w sobie wiadomości z kraju i ze świata, a kolejny przepełniony jest informacjami ze stron poświęconych rozrywce.

Z kolei na firmowym profilu możesz stworzyć strumień, który na żywo będzie ci raportował kto wspomniał nazwę twojej firmy. Możesz też określić jaki rodzaj tweetów ma się wyświetlać w jakim miejscu - z obrazkiem, czy bez, albo ile musi mieć przeklejeń, żeby się pokazał. Obok strumieni w interfejsie znajduje się menu oraz miejsce na twoje tweety. Z chwilą zainstalowania TweetDeck już nigdy nie zgubisz się w zalewie informacji.

Schowaj artykuł do kieszeni

Pocket może się stać twoim nowym schowkiem w chmurze. Z użyciem przeglądarki internetowej, np. rozszerzenia w Chrome, za pośrednictwem e-maila lub aplikacji na telefon, takich jak Twitter, Flipboard czy Wonder Reader, możesz zapisywać strony z artykułami, filmami i inną zawartością za pomocą jednego kliknięcia. Nie jest to jednak prosty zbiór linków, jak w przypadku zakładek w przeglądarce.

fot. GetPocket.com

Do Pocket masz dostęp wszędzie tam, gdzie jest internet. A nawet tam, gdzie go nie ma - nic nie przeszkodzi ci w przeczytaniu artykułu z tej, jak sugeruje nazwa, kieszeni w samolocie. Do zawartości, które zapisujesz, możesz zajrzeć zarówno w samym Pocket, jak i na stronie źródłowej. To narzędzie szczególnie dobrze sprawdzi się w chwili, w której znajdziesz coś ciekawego w sieci, ale nie będzie czasu, żeby od razu się w to zagłębić.

Wirtualne szufladki na skarby

Jeżeli Pocket to za mało, spróbuj Dragdis. Dzięki rozszerzeniu w przeglądarce z łatwością możesz zapisać każdą formę informacji, klikając na nią i przeciągając ją do okienka Dragdis, które wzbogacone jest o foldery. Spodobało ci się zdjęcie, cytat albo dłuższy tekst? A może chcesz zapisać sobie link z dopiskiem na później?

fot. Dragdis.com

Dragdis pozwala nie tylko na umieszczenie tego wszystkiego w odpowiednich szufladkach, ale też podzielenie się tym za pomocą Facebooka, Twittera, czy, już niedługo, Tumblra, Dropboksa albo Pinteresta. Portale społecznościowe działają tu jak kolejne foldery w okienku Dragdis'a - wystarczy coś do nich przeciągnąć i upuścić.

Zrób film bez wychodzenia z przeglądarki

Popcorn Maker to przeglądarkowe, bezpłatne narzędzie od Mozilli (tej od Firefoksa). Z jego pomocą możesz przerabiać tylko to, co znajdziesz w internecie - nie ma tam opcji pobierania materiałów z dysku komputera. Żeby wykonać nim prostą operację, nie trzeba zapoznawać się ze skomplikowaną instrukcją, jak przy Adobe Premier czy Movie Maker. Wystarczy spojrzeć. Intuicyjny interfejs sprawia, że dodanie napisów do filmiku, stworzenie ruchomego obrazka - gifa, czy przycinanie klatek w filmie nie stanowi żadnego problemu.

fot. popcorn.webmaker.org

Pamiętaj jednak, że przerabiając filmik z pomocą Popcorn Makera zgadzasz się też na jego dalsze wykorzystanie - zgodnie z ideą open source, czyli otwartego źródła. Kiedy zamieścisz swój filmik na blogu, każdy może wejść w jego edycję i stworzyć swoją jego wersję. Nie martw się jednak o swoją pracę - pozostanie niezmieniona. Nowa wersja zostanie zapisana jako osobny film.

Wszystkie blogi w jednym miejscu

Jeżeli namiętnie czytasz blogi, albo blogujesz, Bloglovin powinien cię zainteresować. Narzędzie to przypomina nieco nieistniejącego już Google Readera. Kiedy założysz konto, na twojej ścianie zaczną się pojawiać zajawki ze zdjęciami najnowszych wpisów z blogów i stron, które subskrybujesz z pomocą RSS. Robi się to niezwykle łatwo - wystarczy wpisać w bloglovinową wyszukiwarkę adres lub nazwę bloga, który cię interesuje.

fot. bloglovin.com

Dzięki temu już nigdy nie będziesz błądzić po internecie z przystankiem na każdym z blogów, tym bardziej, że subskrypcje możesz powrzucać w odpowiednie foldery tematyczne. Jeżeli prowadzisz stronę, możesz ją dodać na swoim bloglovinowym, ogólnodostępnym profilu, albo chociaż podpisać się pod nią, ukrywając jednak ten fakt (nie będzie widoczny dla użytkowników, tylko dla systemu). Warto jednak pochwalić się swoimi blogami, ponieważ wtedy przy każdym z nich pojawi się w Bloglovinie link do profilu autora. A Bloglovin i tak indeksuje wszystkie strony, które zezwalają na subskrypcję RSS.

Pobierz ebook "Ebook: Jak skutecznie sprzedawać w internecie"