Plany Disneya to dla niego nie lada wyzwanie.
Plany Disneya, który oficjalnie zapowiedział, że jego zgodna i owocna współpraca z Netfliksem dobiega końca, to dla tego serwisu nie lada wyzwanie. Pierwsze reakcje udowadniają jednak, że nie zamierza on poddać się bez walki.
A jeszcze rok temu bardziej realny był scenariusz, w którym Myszka Miki pokojowo przejmuje "House of Cards". Wtedy Disney, właściciel takich franczyz jak "Star Wars", "The Avengers" czy "Piraci z Karaibów", zyskałby kontrolę nad dystrybucją swoich produkcji, a Netflix - dostęp do contentu, o jakim mu się nie śniło. Win-win?
Tak się wydawało. Zresztą, obie firmy z sukcesem współpracowały już od 2013 roku, kiedy na mocy porozumienia pomiędzy Netfliksem a Marvel Studio powstawały seriale z bohaterami jego komiksowego uniwersum - "Daredevill", "Jessica Jones", "Luke Cage", "Iron Fist". Już wtedy wiadomo było, że Disney od streamingu nie ucieknie.
- Szczególnie, że Disney w sierpniu stał się właścicielem 33 proc. udziałów w BAMTech, czyli firmie zajmującej się streamingiem między innymi rozgrywek zawodowej ligi baseballa w USA. Wyraźnie więc widać strategię firmy, która odważnie inwestuje w przedsięwzięcia związane z dostarczaniem treści wideo w internecie - mówił wtedy Radosław Gołąb dyrektor rozwoju biznesu reklamowego na region EMEA z Gemiusa. - W portfolio Disney’a byłby to kolejny już biznes, który pozwoliłby dywersyfikować przychody firmy. Disney już w tej chwili monetyzuje swoje treści na wielu platformach, nie tylko w Netfliksie. Sprzedaje prawa do emisji filmów w telewizji, jest właścicielem Maker Studios, czerpie przychody z parków rozrywki czy sprzedaje produkty firmowane swoimi markami. Dla Disney’a zakup Netfliksa jak najbardziej ma sens, tym bardziej że może to być długoterminowa strategia na dostarczanie treści w internecie.
Przychody płynące z telewizji się kurczyły i kurczą nadal, użytkownicy przerzucają się na internet, więc firma, która ma w portfolio najbardziej kasowe franczyzy na świecie, nie mogła w nieskończoność oddawać ich w cudze ręce. Przejmując Netfliksa, Disney nie musiałby jednak mozolnie budować swojej cyfrowej marki od zera, a mógł - skorzystać z wypracowanego już zasięgu. Kiedy jednak z przejęcia nic nie wyszło, nie było innego wyjścia.
Autorska platforma streamingowa Disneya ma wystartować pod koniec 2018 roku. Z czym? Od oryginalnych, wysokobudżetowych produkcji, na które krocie wydaje Netflix, u Disneya uginają się półki. Już same tylko uniwersa Gwiezdnych Wojen i Marvela (The Avengers) dawałyby mu ogromną przewagę, a jego możliwości są o wiele, wiele większe. W odróżnieniu bowiem od Netfliksa, który swoje przychody czerpie jedynie z płatnych subskrypcji, Disney ma do swojej dyspozycji całe spektrum możliwości, z których filmy i telewizja to tylko wycinek. A dywersyfikując przychody, o te płynące z licznych parków rozrywki, zabawek, książek i licencjonowania swoich intelektualnych własności, może sobie łatwo kupić to, czym Netflix do tej pory wygrywał nie tylko użytkowników, ale i twórców - czyli twórcza swobodą.
Disney idzie zresztą po wszystko. Podczas gdy Netflix zdaje się całkowicie odpuszczać rynek internetowych transmisji sportowych, Disney chce wystartować ze streamingiem pod marką ESPN. Będą tam udostępniane transmisje z prawie wszystkich najważniejszych wydarzeń sportowych na świecie. I nawet jeśli prawie robi w tym wypadku różnicę (zabraknie koszykówki i futbolu, czyli dyscyplin, za które użytkownicy w USA płaciliby najchętniej), nie zmienia to faktu, że fani sportu ogólnie są bardziej skorzy do płacenia w sieci niż kinomani, a cena nie jest dla nich głównym kryterium wyboru.
Sytuacja wygląda więc groźnie, ale Netflix nie zamierza się poddawać. "Wyciąga" z telewizji, a nawet i z emerytury (David Letterman) największe gwiazdy. Umiejętnie diagnozuje potrzeby grupy docelowej, serwując jej miłe sentymentalne tripy ("Stranger Things"), nie szczędzi grosza ani na produkcje ("The Get Down"), ani na IP (przejęcie Millarworld), łamie tabu, zdobywa nagrody i wciąż kusi twórców swobodą, jakiej tradycyjne, spętane ratingami telewizje, nie mogą oferować.
Wieloletni kontrakt, jaki kilka dni temu podpisał z Shondą Rhimes, autorką takich hitów jak "Sposób na morderstwo", "Skandal" i "Chirurdzy" tego dowodzi. Rhimes ostatnie 15 spędziła w telewizji ABC - należącej do Disneya - gdzie wypracowała sobie pozycję, o jakiej niewielu scenarzystów może pomarzyć. Mimo to zdecydowała się zakończyć ten wieloletni związek i spróbować czego nowego.
To pierwszy taki kontrakt w historii Netfliksa i wygląda na to, że jeden z ważniejszych w ogóle. Ted Sarandos, dyrektor programowy firmy, określił Rhimes mianem jednego największych storytellerów w historii telewizji. I faktycznie – Rhimes, której seriale co tydzień przykuwały do telewizorów miliony ludzi na całym świecie, jest niezwykle mocnym argumentem w dyskusji z Disneyem. Wieloletni kontrakt, o jakim mowa, daje jej czas na wypracowanie pozycji w cyfrowym świecie, a bez względu na to, jak jej pójdzie - ciekawe będzie obserwować jej drogę. Netflix wprawdzie ostatnio częściej decyduje się na rezygnowanie z co droższych produkcji ("The Get Down" i "Sense 8"), ale wciąż daje ogromne możliwości.
Problem, w tym, że Disney łatwo może dać podobne. Stać go i na to, by ryzykować, inwestować i próbować nowych rzeczy, i na to, by oferować je w niższej od Netfliksa cenie. Rynek wydaje się zdawać sobie z tego sprawę. Cena akcji Netfliksa spadła o pięć punktów procentowych, zaraz po tym, jak Disney zdradził swoje plany.
Pobierz ebook "Jak otworzyć sklep internetowy - ebook z poradami dla firm"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»