
Kto zawładnie rynkiem muzycznym w sieci?
Spotify to lider muzycznych serwisów streamingowych w Polsce. W marcu korzystało z niego blisko 600 tysięcy internautów, podczas gdy z konkurencyjnego Deezera zaledwie niecałe 200 - wynika z badania Megapanel. Czy jednak Szwedzi zdołają utrzymać tę przewagę, gdy do gry włączy się Google?
źródło: Megapanel PBI/Gemius, 03.2014, N=14039 | ||
SERWISY STREAMINGOWE W POLSCE |
||
strona www | liczba internautów | zasięg wśród internautów |
spotify.com | 669 847 | 3,1% |
deezer.com | 164 226 | 0,8% |
wimp.pl | brak danych |
Tym bardziej, że firma z Mountain View dysponuje przewagami, o których żaden z serwisów streamingowych nie może nawet marzyć, począwszy od stabilnej sytuacji finansowej - ani Spotify, ani Deezer nie mogą póki co pochwalić się zyskiem, mimo że ich przychody rosną - a na spójnym ekosystemie usług kończąc.
A wielkość ma znaczenie. Muzyczna usługa Google, która właśnie zadebiutowała w Polsce, łączy zalety sklepu, w którym można kupować pliki cyfrowe - jak w iTunes, serwisu streamingowego - podobnego do Spotify WiMPa - oraz dysku w chmurze, w którym użytkownicy mogą zapisać do 20 tysięcy wybranych piosenek i mieć do nich dostęp przez sieć z każdego urządzenia mobilnego, wyposażonego w system Android lub iOS. - To jedyna oferta na rynku, która łączy te trzy funkcje - mówi dla Wyborcza.biz Marcin Karnowski, dyrektor marketingu Google w Polsce.
Google daje więc 3 w 1 w promocyjnej cenie 15,99 zł. Po 15 sierpnia będzie to już 19,99 - tyle, ile dzisiaj musimy zapłacić za pakiet premium w Spotify. Ceny we wszystkich serwisach muzycznych - Deezerze, WiMPie i Rdio - są zresztą na zbliżonym poziomie, ale oferty nieco się od siebie różnią.
* WiMP.pl oferuje 30-dniowy bezpłatny okres próbny |
||
PORÓWNANIE OFERT | ||
serwis | oferta darmowa | oferta płatna |
spotify.com | z reklamami | 19,99 zł/m-c |
deezer.com | z reklamami |
9,99 zł/m-c** (możliwość odsłuchu w trybie offline I na urządzeniach mobilnych) 9,99 zł/m-c (tylko przez internet, na komputerach) |
wimp.pl* | brak | 9,99 zł/m-c (PC + Mac) 19,99 zł/m-c (wszystkie urządzenia) |
rdio.pl*** | 6 miesięcy | 19,99 zł/m-c |
Repertuar wygląda jednak podobnie. W każdym mamy do dyspozycji ponad 20 milionów piosenek topowych wykonawców - jak Rihanna czy Beyonce, którzy wobec Google stosują identyczną politykę jako wobec innych serwisów muzycznych. I podobnie jak tam, także w Google nie znajdziemy utworów Arctic Monkey czy Thoma Yorke'a, których stosunek do streamingu jest jednoznacznie negatywny.
A jeszcze 5-6 lat temu spodziewano się, że streaming to dla przemysłu muzycznego toczonego przez internetowe piractwo, ogromna szansa. Takie, hurapotymistyczne, opinie można było słyszeć, gdy Spotify w 2008 roku wchodziło na rynek. Tak samo zresztą jak wtedy, kiedy pojawiło się iTunes, które miało być pierwszym remedium sieciowe piractwo. Żaden z tych modeli nie usatysfakcjonował jednak wytwórni muzycznych, które gros swoich przychodów czerpały i nadal czerpią ze sprzedaży płyt CD. Usługa Apple przyzwyczaiła użytkowników, że - by posłuchać ulubionej muzyki - nie muszą od razu wykosztowywać się na cały album. A Spotify, Deezer, a także WiMP, Rdio i Pandora w ogóle nie sprzedają, a jedynie licencjonują.
LICZBA UTWORÓW
Spotify.com - 20 mln
Deezer.com - 30 mln
WiMP.pl - 25 mln
Rdio.pl - 25 mln
Dzisiaj funkcjonują obok siebie trzy modele sprzedaży muzyki, z których tylko jeden - tradycyjna dystrybucja fizycznych nośników - nie budzi większych kontrowersji. Żaden też nie zdołał wykorzenić piractwa. Choć oferta serwisów stramingowych, które - oprócz płatnych pakietów - udostępniają piosenki w modelu darmowym, z reklamami - stanowią wobec niego bardzo kuszącą alternatywę.
- Płyty Pink Floyd przyniosły już miliony dolarów (niekoniecznie zespołowi), więc umieszczenie ich w serwisie streamingowym jest zupełnie racjonalne. Gdyby jednak w 1973 roku ludzie słuchali Spotify, zamiast kupować winyle, to wątpię, czy "Dark Side of the Moon" w ogóle by powstało - tak Neil Goodrich, muzyk Atoms for Peace, a jednocześnie producent ostatnich albumów Radiohead tak tłumaczył decyzję o wycofaniu z serwisów streamingowych, w tym Spotify, Deezera i Rdio, albumu "Amok".
Zyski początkujących artystów faktycznie są niewielkie, o czym świadczy przykład zespołu Galaxie 500, który za 6 tysięcy odsłuchań swej piosenki dostał dolara. Thom Yorke lider Atoms form Peace i Neil Goodrich - jak twierdzą - walczą więc w obronie młodych artystów.
Na drugiej stronie dowiesz się, czy Apple i Google zagrozi obecnym liderom - Spotify i Deezerowi?
Jak na te zarzuty odpowiadają serwisy? Deezer nie skomentował tej decyzji, w odróżnieniu od Spotify, które postawiło na przejrzystość. By wytłumaczyć, w jaki sposób część wpływów wraca do przemysłu muzycznego, w grudniu 2013 roku uruchomiona została strona SpotifyArtists.com, na której wykonawcy sami mogą przekonać się, jak wygląda cały proces.
- Po pięciu latach od startu, w 2008 roku, jesteśmy już drugim największym źródłem przychodów muzyki cyfrowej i do tej pory właścicielom praw autorskich wypłaciliśmy przeszło miliard dolarów - tłumaczy Przemysław Pluta, business manager Poland & CEE w Spotify. - Spotify nie podpisuje umów bezpośrednio z artystami, ale z właścicielami praw autorskich do utworów, jak wytwórnie czy domy wydawnicze. W przyszłości zamierzamy wypłacać więcej pieniędzy artystom, szczególnie na tych rynkach, gdzie sprzedaż muzyki cyfrowej wyprzedzi sprzedaż nośników fizycznych.
Na razie jednak wszyscy - oprócz użytkowników, którzy nawet wobec buntu Thoma Yorke'a są niechętni - narzekają. Trudno jednak przypuszczać, by miało to jakikolwiek wpływ rozwój wypadków. Popularność serwisów streamingowych stale rośnie. I to nie tylko wśród internautów, którzy decydują się na opcję bezpłatną.
- Jesteśmy zadowoleni z tego, jak wiele osób wybiera Spotify, by słuchać muzyki legalnie i bez limitów. Zgodnie z naszymi ostatnimi wynikami, na świecie już ponad 40 milionów osób używa Spotify, a liczba płatnych subskrypcji wynosi przeszło 10 milionów. Średnio więc 25 procent naszych użytkowników korzysta z płatnego dostępu - zdradza Przemysła Pluta. - To dane globalne, mają jednak zastosowanie także w przypadku Polski, gdzie tylko w ciągu pierwszego roku naszej obecności użytkownicy słuchali muzyki ze Spotify przez ponad 40 milionów godzin.
Nieźle. Pytanie - jak długo uda się utrzymać tę passę, gdy konkurencja się zaostrzy. A o tym, że tak będzie, już wiadomo. I nie tylko Google jest zagrożeniem, choć jego ruchy są w tej chwili najpilniej obserwowane. Bo oprócz usługi, która właśnie weszła do Polski, firma szykuje jeszcze jedną niespodziankę - serwis muzyczny pod marką YouTube, gdzie użytkownicy mogliby nie tylko odsłuchiwać piosenki, ale i pobierać je na dysk. O usłudze jeszcze niewiele wiadomo, ale już wywołała falę krytyki - jak większość posunięć Google ostatnio. Tym razem z polityką giganta nie zgodzili się niezależni artyści, którzy obawiają się, że użytkownicy nie będą korzystali z płatnych opcji. Ponadto - twierdzą, że Google zaproponował im gorsze warunki. Bo spór dotyczy tylko niektórych. Najwięksi, w tym Universal Music i Sony Music Entertainment już podpisały stosowne umowy. Jeśli jednak niezależne wytwórnie nie dojdą do porozumienia z Google, może okazać się, że jednym wyjściem będzie usunięcie ich utworów z YouTube. W ten sposób zniknąć może Adele i Radiohead, którzy do tej pory traktowali ten serwis jak narzędzie promocji.
Kolejnym graczem, który ostrzy sobie zęby muzykę w sieci jest Apple, które ma co prawda iTunes, ale i ogromne ambicje. Firma pod wodzą Tima Cooka niedawno kupiła Beats Electronic i raczej pewne jest, że nie chodziło w tym wszystkim o produkowane przez nich słuchawki. - Dołączenie Beats uczyni naszą ofertę muzyczną jeszcze lepszą. Poczynając od darmowego streamingu iTunes Radio, przez serwis abonamentowy Beats Music, nie wspominając o iTunes Store - wyjaśniał w komunikacie prasowym Eddy Cue, wiceprezes Apple.
Kto okaże się zwycięzcą w wojnie o użytkowników? Choć Spotify nie zdradza niepokoju, zdrowy rozsądek każe obstawiać gigantów. Ani Google, ani Apple nie działają pod finansową presją, mają czas i gotówkę na eksperymenty, a przede wszystkim nie stawiają wszystkiego na jedną kartę. Biznes muzyczny to dla nich tylko skrawek działalności, na pewno nie najważniejszy. Dla Spotify, Deezera, WiMP, Pandory i SoundCloud to być albo nie być.
Pobierz ebook "Ebook z raportem: Jak wybrać software house dla działań marketingowych i e-commerce"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Skorzystaj z kodu rabatowego redakcji Interaktywnie.com i zarejestruj taniej w Nazwa.pl swoją domenę. Aby …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Interaktywnie.com jako partner Cyber_Folks, jednego z wiodących dostawców rozwiań hostingowych w Polsce może zaoferować …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Decydującym może się tu okazać to, jak Google rozwiąże sprawę reklam, bo w przypadku Spotify reklamy dźwiękowe przerywające słuchanie muzyki w ogromnym stopniu odstraszają użytkowników. Być może Google będzie sobie mógł pozwolić na reklamy, które będą troszkę mniej inwazyjne dla słuchaczy i tym wygra.