
Chiński koncern zarabia coraz więcej na sprzęcie, który konkurenci postanowili odesłać do muzeum.
A chińska firma nie ma na co narzekać. W trzecim kwartale 2014 roku, zarobiła na czysto 262 milionów dolarów, poprawiając tym samym wynik z poprzedniego roku o 19 procent. I co ciekawe, wzrosty nie są napędzane tylko przez jeden typ urządzeń. Choć smartfony sprzedawały się świetnie - osiągając wynik ponad 35 milionów egzemplarzy, czyli - jak nie omieszkała podkreślić firma - pięciu sztuk na minutę, to największy skok zanotowały komputery. Sprzedaż notebooków przyniosła 5,5 miliarda dolarów, co stanowi 52 procent łącznych przychodów firmy, a desktopów - 3 miliardy. Tym samym Lenovo utrzymało pozycję największego sprzedawcy PC-ów na świecie w rankingu IDC, zwiększając swoje udziały w rynku z 18 do 20 procent, pomimo tego że - według tej samej firmy - ogółem sprzedaż komputerów ciągle spada i nic nie zapowiada odwrócenia tego trendu.
Bo przyszłość to jednak mobile. Zmierzch komputerów stacjonarnych ogłaszali w 2003 roku analitycy Gartnera, którzy wyliczyli, że ich sprzedaż cofnęła się do poziomu z 2009 roku. W tym samym czasie sprzedaż smartfonów wzrosła do poziomu miliarda sztuk.
- Na rynkach wschodzących urządzeniem konsumenckim pierwszej potrzeby jest smartfon - komentował starszy analityk Gartnera Mikako Kitagawa. - Klasyczny komputer zastępują tablety.
Lenovo, które - jako jedyne opiera się jeszcze PC-owym spadkom - nie zamierza czekać aż i ją dopadną pikujące krzywe. W zeszłym miesiącu sfinalizowało dwie ważne transakcje. Pierwsza to przejęcie Motoroli Mobility. Google sprzedało markę, portfolio produktów i sporą część patentów za 3 miliardy dolarów (dwa lata wcześniej kupiło ja prawie cztery razy drożej); druga - zakup linii serwerów x86 od IBM. Co do obu Lenovo ma poważne zamiary.
- Dzięki tym dwóm transakcjom zajmujemy obecnie trzecie miejsce w obu branżach, ale na tym nie poprzestaniemy - deklaruje Yuanqing Yang, prezes i dyrektor naczelny Lenovo. - Powtórzymy nasz sukces z segmentu PC i stawimy czoła pozostałym dwóm konkurentom, prześcigając w rozwoju cały rynek. Działy Mobile i Enterprise są obecnie naszymi nowymi motorami rozwoju i podobnie jak komputery PC staną się z czasem naszymi pulami zysków.
Brzmi nie tylko ambitnie, ale i prawdopodobnie, biorąc pod uwagę to, że Chińczycy na rynku PC-ów już zdetronizowali Amerykanów z Doliny Krzemowej - HP i Della. Zadanie będzie jednak trudne, bo po swój kawałek mobilnego tortu ręce wyciągają także inne firmy. W tym Xiaomi z tego samego podwórka.
W porównaniu do młodszego konkurenta, Lenovo - choć w niczym nie przesądza to o jego szansach - to jednak stary wyjadacz, który nie z takimi trudnościami radził sobie w przeszłości.
Firma powstała w 1984 roku jako New Technology Developer (wkrótce zmieniła nazwę na Legend Holdings). Założył ją Liu Chuanzhi, który - mimo sukcesów naukowych na uczelni - nie był zadowolony ani z przebiegu własnej kariery, ani z zarobków. Wkrótce - obie te rzeczy miały się zmienić.
Lenovo powstało, jak tylko pojawiła się taka możliwość. W połowie lat 80. chińskie władze przeprowadzały reformy gospodarcze i zaczęły romansować z prywatną inicjatywą na tyle, że Chińska Akademia Nauk wyłożyła 25 tysięcy dolarów na rozwój nowo powstałej firmy. Ale różowo nie było. Od centralnego planowania nie odchodzi się w pięć minut i Liu przez pierwsze lata musiał walczyć po pierwsze o własną niezależność, po drugie z własną biznesową niewiedzą. Biznesmeni, który jeszcze wczoraj pracowali na uczelni, nowego fachu uczyli się na własnych błędach, ale - co udowodnili już po kilku latach - szło im całkiem nieźle.
Pierwszy komputer pod marką Legend pojawił się na rynku w 1990 roku. W 1996 roku Legend było już największym dostawcą komputerów stacjonarnych w Chinach. Trzy lata później zdominowało całą Azję i miało apetyt na więcej. W 2003 roku, w przededniu międzynarodowej ekspansji, firma zaprezentowała markę Lenovo. Pod tą nazwą miały być sprzedawane chińskie produkty. Nazwa spółki oficjalnie zmieniła się rok później.
Jak przebiegała fuzja Lenovo i IBM?
O tym przeczytasz na drugiej stronie
A kiedy o Chińczykach usłyszał świat? Dopiero jak przejęła Amerykanów. W 2004 roku Lenovo kupiło od IBM dział odpowiedzialny za produkcję komputerów, za 650 milionów dolarów gotówką i pakiet akcji (18,9 procent), który wtedy był wart 600 milionów.
Rok później, gdy transakcja została sfinalizowana, Lenovo było już trzecim co do wielkości producentem PC-ów na świecie, po HP i Dellu, których za kilka lat miało prześcignąć. Fuzja była nie tylko jedną z większych transakcji w biznesowym świecie. Była ważna także dlatego, że po raz pierwszy łączyły się podmioty o tak odmiennej kulturze korporacyjnej.
W Lenovo początkowo panowały bowiem autorytarne metody zarządzania, w których nawet czas na popołudniową gimnastykę jest wyznaczony przez zarząd, a spóźnienia, równoznaczne z obrazą dla czekającego, surowo karane. IBM już wtedy dryfowało natomiast w stronę standardów znanych z dzisiejszego Facebooka czy Google. Współpraca wymagała dobrej woli i otwartych umysłów, ale wspólne cele biznesowe okazały się silniejsze niż kulturowa przepaść. Obie firmy doskonale się uzupełniały. Lenovo odnosiło sukcesy w sprzedaży B2C i produkowało tanim kosztem, a IBM celowało w stronę biznesowych rozwiązań. Porozumienie wszystkim się więc opłacało. Prezesem chińskiej firmy był już wtedy Yang Yuanqing, który włożył wiele wysiłku, by współpraca przebiegała bez zakłóceń - a musiał pracować niemalże od zera, bo średnio radził sobie nawet z angielskim, który miał za chwilę stać się oficjalnym językiem w Lenovo.
Fuzja przebiegała zaskakująco sprawnie. W 2008 roku nadszedł jednak kryzys. - Nasze wyniki nie spełniają oczekiwań - nie ukrywał wtedy Yang Yuanqing. - Przeprowadzamy działania, które pozwolą nam funkcjonować tak efektywnie jak to tylko możliwe w niepewnej sytuacji ekonomicznej i kontynuować wzrosty w przyszłości - deklarował w oświadczeniu prasowym.
Redukcje objęły 11 procent pracowników, czyli 2500 tysiąca osób, w tym także wyższego szczebla. Pensje managmentu skurczyły się o 30-50 procent, a udziały Lenovo w całym rynku PC do 7,7 procent z ponad 8, które miał w poprzednim roku.
Yang dostał pięć lat na poprawienie wyników. W 2013 roku Lenovo było liderem światowego rynku PC, a w kolejnym utrzymało tę pozycję. Yang rozglądał się też za nową spółką do przejęcia. W 2014 roku na celowniku firmy znalazło się kulejące BlackBerry, ale kanadyjskie władza zablokowały transakcję.
By zrealizować plan zawładnięcia mobilnym rynkiem Lenovo przejęło więc Motorolę Mobility, która pod rządami Google nie zdołała wypuścić ani jednego urządzenia wartego uwagi. Czy Lenovo uda się odświeżyć markę? Yang Yuanqing zapowiada, że idzie po wszystko i nie wolno go lekceważyć.
Pobierz ebook "Ranking Agencji Marketingowych 2025 roku i ebook z poradami o promocji w sieci"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Interaktywnie.com jako partner Cyber_Folks, jednego z wiodących dostawców rozwiań hostingowych w Polsce może zaoferować …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Skorzystaj z kodu rabatowego redakcji Interaktywnie.com i zarejestruj taniej w Nazwa.pl swoją domenę. Aby …
Zobacz profil w katalogu firm
»