W południe 10 kwietnia o katastrofie wiedzieli już prawie wszyscy internauci. Uniwersytet Jagielloński i CBM Indicator postanowiły zbadać, gdzie szukaliśmy informacji o tragedii i jak na nie reagowaliśmy.
Centrum Badań Marketingowych Indicator i Katedra Komunikowania i Mediów Masowych Uniwersytetu Jagiellońskiego, po katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem przeprowadziły nietypowe badania na temat przepływu informacji o tragedii wśród internautów. Pomysłodawcą był znany medioznawca, prof. Tomasz Goban-Klas.
W południe 10 kwietnia o katastrofie wiedzieli już prawie wszyscy internauci. Połowa słyszała o tym wydarzeniu już do 9.30. Zdecydowana większość nie wierzyła w pierwsze doniesienia z miejsca tragedii.
Jak wynika z badania Indicatora, tylko co piąty internauta pierwsze informacje czerpał z internetu. Ponad połowa badanych dowiedziała się o nim z telewizji. Trzy czwarte ankietowanych szukało potwierdzenia doniesień również w telewizji, prawie połowa zaczęła przeszukiwać internet.
Wniosek jest taki, że w takich sytuacjach to nie internet jest głównym źródłem informacji. Ufamy bardziej tradycyjnym mediom. Podobnie w przypadku przekazywania sobie informacji - sięgamy po telefon, a nie po Gadu-Gadu - komentuje w rozmowie z Interaktywnie.com Przemysław Wesołowski, kierownik projektu z Indicatora.
We wszystkich mediach informacje o katastrofie zdominowały niemal w całości serwisy informacyjne. Nie tylko polskie - doniesienia podawały na czołowych miejscach również serwisy zagraniczne. W kolejnych dniach głównym źródłem wiedzy o katastrofie była telewizja (92,1 procent) przed internetem (72,5 procent). W ocenie internautów to jednak właśnie internet był źródłem ocenionym najwyżej, jeśli chodzi o sposób przekazywania informacji. Autorzy badania upatrują takiej oceny głównie w tym, że z biegiem czasu internet dostarcza ciekawszych i świeższych informacji niż media tradycyjne.
Przemysława Wesołowskiego zapytaliśmy, czy nie obawia się zarzutów o nietaktowność podobnych badań, prowadzonych przecież w trakcie żałoby narodowej. Pytanie o tyle zasadne, że kolejna polska żałoba narodowa pokazała niestety, że granica dobrego smaku w sieci przekraczana jest coraz śmielej.
Nie pytaliśmy o żadne kwestie polityczne, choć faktycznie, już spotkaliśmy się z zarzutami, że chcieliśmy wykorzystać tragedię do takich właśnie celów - tłumaczy Wesołowski. - Chodziło o to, żeby ludzie mieli świeżo w pamięci to, co robili. To bardzo ważne w takich badaniach.
Badanie zostało zrealizowane w dniach w dniach 15 -16 kwietnia za pomocą kwestionariusza internetowego (CAWI) na reprezentatywnej próbie użytkowników serwisów grupy Onet.pl. Liczebność próby wyniosła 3600 osób w wieku powyżej 15 lat.
Pobierz plik Katastrofa pod Smoleńskiem - Badanie Przekazu Informacji [PDF, 215kB]
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Przede wszystkim fakt, że głównym źródłem pierwszej informacji jest telewizja, to fakt pory, o której zaszło to zdarzenie - godzina poranna w weekend nie gromadzi chyba tyle osób przed komputerem, co np. przy śniadaniu, przy którym często towarzyszy radio bądź telewizja. Rodzaj zdarzenia nie ma tu żadnego znaczenia.
Nie pisałem o Tobie, osobiście, tylko o tych wszystkich mądralach, czyli trollach internetowych. Ich komentarze należy kasować, lub - jak zrobili właściciele portali - w ogóle do nich nie dopuszczać. Jak wspomniałem, wszelkie nieszczęścia przyciągają rozmaitych psychopatów, czy też zwykłych mądrali, dzieci neo, którym się wydaje, że coś wiedzą.
Nazywasz mnie idiotką. Masz do tego pełne prawo, ale to nie usprawiedliwia Twojego chamstwa. Lemem sobie gęby nie wycieraj, bo nie doda to mądrości Twojemu komentarzowi. Moja anonimowość mnie ma tutaj nic do rzeczy. Przypuszczam, że będąc nieanonimową, byłabym przez Ciebie potraktowana w ten sam sposób. Ty wiesz, że coś wiesz. Ja natomiast wiem, że nic nie wiem. Poszukuję prawdy, jakakolwiek ona by nie była...<br /> <br /> Wyłączenie możliwości komentowania na niektórych portalach, było przejawem cenzury, a nie jakbyś sobie życzył; słuszną decyzją...<br /> <br /> Wylej jad gdzie indziej, a najlepiej go połknij, to może zrozumiesz, co Cię zjada...
<blockquote>Prawda to my, a nie przekaz medialny...</blockquote><br /> <br /> Prawda jest taka, że anonimowy proletariat to idioci ze słynnego cytatu z Lema. Anonimowa Julio, kłamiesz w punkcie wyjścia. Ten grafomański stek bzdur nie jest z Newsweeka, ale z bloga na platformie społecznościowej udostępnionej przez Newsweek.<br /> <br /> Katastrofa w Smoleńsku przypomniała, iż wszelkie wypadki, katastrofy i śmierć znanych ludzi przyciągają do komputerów trolli. Wiele portali w okresie żałoby wyłączyło możliwość komentowania informacji, co było bardzo słuszną decyzją.
Myślę, że w tej sprawie, ważne są podsumowania, dotyczące obserwacji, analizy i wniosków internautów. Sieć jest jak globalny mózg, a tempo zbierania informacji, będzie nas cały czas zaskakiwać. Media natomiast, są w rękach kilku korporacji, więc newsy są w pewnej mierze zmanipulowane, a co najmniej poprawne politycznie, bądź ideologicznie. Prawda to my, a nie przekaz medialny...<br /> <br /> <strong>Polecam wszystkim ten artykuł w Newsweeku</strong>. <strong>Włosy się jeżą na głowie</strong>...<br /> <a href="http://www.redakcja.newsweek.pl/Tekst/Polityka-Polska/536128,To-mogl-byc-zamach-najwieksze-watpliwosci.html">Katastrofa w Smoleńsku</a>
Około 9.30 w Hurgadzie w Egipcie . Kanał TV Rassija 24 nadawał non stop kilka dni , byliśmy bardzo mile zaskoczeni postawą wypoczywających Rosjan, składali kondolencje.
<blockquote>W ocenie internautów to jednak właśnie internet był źródłem najrzetelniejszym - pod tym względem - ocenionym najwyżej. Autorzy badania upatrują takiej oceny głównie w tym, że z biegiem czasu informacje podawane w stacjach telewizyjnych stawały się mniej rzetelne.</blockquote><br /> <br /> Brak rzetelności to poważny zarzut. W dodatku nie poparty żadnym argumentem.
Mieszkam we Francji,o katastrofie dowiedziałam się w dniu tragedii, ok godz.9.45 rano zadzwonił z tą wiadomością dobry kolega z Polski.Pozdrawiam wszystkich z Paryża.Milena.