
Facebook nie będzie jedynym portalem, przyciągającym na taką skalę uwagę marketerów.
Facebook nadal będzie głównym serwisem społecznościowym, przyciągającym uwagę polskich internautów, ale nie jedynym. Coraz więcej użytkowników zyskiwać będą inne platformy, których celem jest nie tylko rozrywka, ale także sprawna komunikacja - przewidują eksperci, których Interaktywnie.com poprosiło o prognozę.
Bardzo możliwe, że ten rok serwis Marka Zuckerberga skończy z 16 milionami realnych użytkowników w Polsce, co będzie niewątpliwie wynikiem trudnym do pobicia. Jednak zyskiwać będą też inne portale, zwłaszcza te które oferować będą możliwość dzielenia się treściami wideo.
Czy Facebook będzie miał 16 mln polskich użytkowników na koniec roku, czy więcej - opinie na ten temat są wśród ekspertów raczej jednoznaczne. Zdecydowana większość ankietowanych przedstawicieli branży internetowej wskazuje na przekroczenie granicy 16 mln, tłumacząc to niewielkim, ale jednak systematycznym wzrostem.
- Według danych Megapanelu, od grudnia 2013 do kwietnia 2014 Facebookowi przybyło ponad 700 tysięcy użytkowników. Nic nie wskazuje na to, by linia trendu miała się odwrócić - mówi Maciej Maślak, head of strategy w WebTalk.
Inni zwracają uwagę na fakt, że dynamika wzrostu najpopularniejszego serwisu społecznościowego zwalnia, m.in. ze względu na starzenie się jego użytkowników. - Wszystko wskazuje na to, że Facebook w Polsce dotarł już do ściany i liczba użytkowników nie będzie znacząco wzrastać. O wiele bardziej interesującym trendem wydaje się być dynamicznie rosnąca liczba użytkowników mobilnych - uważa Dariusz Szpak, CEO w OX Media.
Również Filip Cieślak, social media manager w Grupie Wirtualna Polska nie spodziewa się wzrostu, bo najlepsze lata pod tym względem FB ma już za sobą. - Obserwuje się trend wzrostu Facebooka na poziomie 50-60 tysięcy nowych użytkowników miesięcznie. Zakładam, więc uwzględniając wahania wzrostowe, że do końca tego roku portal Zuckerberga wzrośnie maksymalnie o 400 tysięcy. Myślę, że trendem jest całkowite wypłaszczenie. Nie oznacza to oczywiście, że serwis traci na sile. Wręcz odwrotnie, zyskuje na znaczeniu, szczególnie biznesowym - wyjaśnia Filip Cieślak.
Pozycja Facebooka na polskim rynku jest na tyle stabilna, że w ocenie ekspertów, trudno spodziewać się większych wahań: - Liczba realnych użytkowników nieznacznie się zwiększy, ale będzie to miało związek głównie z rosnącym ruchem w sieci w ogóle oraz czynnikiem sezonowym. Przewiduje, że wzrost ten będzie miał miejsce w ostatnim kwartale, kiedy statystycznie więcej czasu spędzamy przed ekranami różnych urządzeń - tłumaczy Sebastian Bykowski, wiceprezes zarządu i dyrektor generalny PRESS-SERVICE Monitoring Mediów.
Marta Smaga, dyrektor działu rozwoju i technologii w Money.pl, nie widzi sygnałów, które świadczyłyby o tym, że nastąpi odwrót od FB. - W przyszłości może to nastąpi, ale na pewno nie w tym roku - zastrzega. - W ostatnim Megapanelu widzimy, że liczba realnych użytkowników Facebooka minimalnie spada. Nie stanowi to jednak zagrożenia dla serwisu, który powinien skupić się w tej chwili na zatrzymaniu obecnych użytkowników. Zwłaszcza tych młodszych, którzy mogą poszukiwać ciekawszych alternatyw - dodaje Izabela Kozak, social media & creative manager z Trol Intermedia.
Równia pochyła, czy szansa na odbicie?
O ile większość specjalistów spodziewa się niewielkich, ale jednak wzrostów w grupie użytkowników Facebooka, o tyle odwrotnego trendu oczekują w przypadku niegdyś sztandarowego rodzimego serwisu społecznościowego - NK.pl. W porównaniu do średniej prognoz w ubiegłorocznej edycji raportu Interaktywnie.com (7,16 mln) - eksperci szacują spadek liczby internautów spędzających czas w NK.pl o ponad milion. Byłby to spory ubytek. - Z miesiąca na miesiąc odpływ użytkowników jest widoczny i idzie w setki tysięcy. Portal nie robi nic, by odwrócić ten trend - mówi Marta Smaga z Money.pl.
Podobnie widzi sytuacje Sebastian Bykowski z PRESS-SERVICE Monitoring Mediów. - NK.pl sukcesywnie traci i nic nie wskazuje na możliwość odwrócenia tego trendu. Zasięg wprawdzie pozostaje na takim poziomie, że portal mógłby spróbować powalczyć o silna pozycje w węższej grupie docelowej, ale z miesiąca na miesiąc długoterminowe powodzenie także takiej operacji staje się coraz mniej realne - stwierdza.
Filip Cieślak z Grupy Wirtualna Polska wskazuje na jeszcze jeden negatywny aspekt. - NK.pl ma jeden podstawowy problem: znika ze świadomości ludzi. Te zależność pokazują liczby na przestrzeni ostatnich lat. Kiedyś ten serwis był na ustach wszystkich, dzisiaj juz praktycznie się o nim nie mówi. Zauważalna jest też zmiana charakteru serwisu, z typowo społecznosciowego na oferujący przede wszystkim gry i zabawy, pod którymi podpisują się marki. Spowoduje to najprawdopodobniej dalsze odchodzenie użytkowników. Pozostaną tylko ci, którzy ta konkretna aktywnością będą zainteresowani - przewiduje.
Cześć ekspertów nie skreśla jednak jeszcze polskiej społecznościówki. - Pozycja NK wydaje się być prawie stabilna i pewnie należy uznać to za sukces w obliczu agresywnej ekspansji Facebooka - komentuje Michał Siejak z 6ix WoMM & Social Media i agencji interaktywnej E_misja Interactive 360.
Wtóruje mu Dariusz Szpak z OX Media: - Pogłoski o śmierci NK.pl z pewnością są przedwczesne. Serwis z cała pewnością jest w defensywie, o czym świadczą chociażby tegoroczne ruchy personalne. Mimo tego, jego pozycja wciąż wydaje się być mocna. Natomiast Izabela Kozak z Trol Intermedia przekonuje, że zmiana modelu biznesowego i nastawienie na zyski z gier i aplikacji, pokazała, że NK ma jeszcze potencjał.
- Po spadkach pojawił się wzrost, który jednak przy założeniu, że serwis nie będzie spełniał innych oczekiwań użytkowników poza prosta rozrywka, nie przyciągnie nowych osób, a tym bardziej tych, którzy odeszli znudzeni, czy zniechęceni. Większych wzrostów na pewno nie będzie, a lata świetności minęły - zastrzega.
Na następnej stronie przeczytasz, czy wideo zastąpi tekst w mediach społecznościowych
Nieprzekonująca alternatywa?
Większej liczby użytkowników eksperci oczekują w przypadku Google+. Jest jednak pewno „ale”. Choć wszystko wskazuje na wzrost, to zaangażowanie tych, którzy maja konta w tym serwisie pozostawia bardzo wiele do życzenia. Być może dlatego, że nie wszyscy są świadomi tego, że mają swój własny profil, a polityka koncernu stojącego za najpopularniejsza wyszukiwarka wymusza zakładanie kont na G+.
- Liczba użytkowników Google+ rośnie, często są to jednak użytkownicy, którzy nie do końca zdają sobie sprawę z tego, że maja konto w tym serwisie. Integracja wszystkich usług Google, wymuszanie rejestracji w Google+, połączenie z komentarzami na YouTubie. To wszystko przyciąga nowych internautów i pozwala bić Google kolejne rekordy. Serwis nadal jednak nie potrafi przekonać użytkowników do tego, że jest alternatywa dla Facebooka i nie spędzają na nim czasu - twierdzi Izabela Kozak.
Google+ rośnie wiec systematycznie, ale nie wiąże się z tym wzrost aktywności. - Większość profili jest nadal martwa i nie widzę żadnych sygnałów, żeby to miało się zmienić. Gdyby odjąć potencjał Google, to G+ nie miałby szans na przeżycie i nie obserwowalibyśmy wzrostów, a raczej spadki - uważa Filip Cieślak. Podobnie ocenia sytuacje Marta Smaga. - Mając taki potencjał, zbudować zasięg w portalu społecznościowym Google+ to żadna sztuka. Sztuka byłoby zbudować żywa społeczność, a z tym internetowy gigant sobie nie radzi - mówi.
Wysoka i rosnąca liczba użytkowników w przypadku Google+ wynika z coraz ściślejszej integracji tego portalu społecznościowego z innymi bardzo popularnymi usługami Google. - Zaangażowanie wciąż jednak pozostaje na niskim poziomie. Kwietniowe odejście Vica Gundotry, jednego z twórców G+, potwierdza, że nie tak to wszystko miało wyglądać - uzupełnia Sebastian Bykowski. W porównaniu do ubiegłorocznych prognoz, gdy eksperci typowali liczbę użytkowników na poziomie niespełna 3 mln - rok później rokowania są nad wyraz optymistyczne. Średnia szacunków ankietowanych przez Interaktywnie.com opisuje wartość 5,4 mln, co oznacza prawie podwojenie.
Tekst traci na znaczeniu
Wzrostu sondowani przez Interaktywnie.com eksperci spodziewają się także jeśli chodzi o odsetek treści multimedialnych publikowanych na profilach firmowych i fanpage'ach firmowych w polskim internecie. W porównaniu do poprzedniej średniej z prognoz nie jest to wprawdzie skok znaczący, ale za to specjaliści są dość zgodni w szacowaniu tego wskaźnika. Większość wskazuje na przedział 70-75 proc. Najwyższe nasycenia multimediami przewiduje Izabela Kozak z Trol. Intermedia. - W tej chwili prawie każdy wpis na Facebooku to grafika. Nie ma na to wpływu premiowanie przez serwis statusów, ponieważ nawet jeśli zasięg jest większy, tekst nie angażuje tak jak obraz. Facebook podkreśla również, że będzie premiował treści wideo umieszczane bezpośrednio w serwisie.
- Jednocześnie obserwujemy dalszy rozwój YouTube'a i większe znaczenie treści wideo w komunikacji. Gdyby nie koszty, które nadal stanowią spora barierę w kreowaniu takich materiałów, byłoby ich więcej. Na razie rynek zdominował obraz - dodaje. Patrząc na badania treści udostępnianych w mediach społecznościowych, można stwierdzić, że multimedia odgrywają i będą odgrywały ważna role w komunikacji.
- Dalszy wzrost to konsekwencja zmiany przyzwyczajeń komunikacyjnych, która juz nastąpiła. Komunikacja multimedialna jest we współczesnym świecie po prostu skuteczniejsza niz. tekstowa. Zresztą wzrost liczby treści multimedialnych widać w typach wpisów, jakie monitorujemy - argumentuje Sebastian Bykowski.
Michał Siejak przekonuje wręcz, że wideo to przyszłość i możemy być pewni rozwoju tego segmentu. - Podobnie jak przyszłej sytuacji, w której ten dynamiczny wzrost w końcu wyhamuje ograniczany kosztami produkcji tego typu materiałów, które już dziś nie są wysokie - zaznacza. Pojawiają się jednak głosy wskazujące na inna niezwykle nośna formę zwiększania zaangażowania. - Nadal zdjęcia i wideo są najbardziej nośnymi materiałami na Facebooku. Jest to gotowa recepta na zwiększanie zaangażowania. Niemniej z moich obserwacji wynika, że najskuteczniejsze w tym roku są linki i to one uzyskują najlepsze zasięgi, a co za tym idzie - są chętniej wykorzystywane w komunikacji. Sądzę, że ich liczba na Facebooku wzrosła kosztem multimediów - stwierdza Filip Cieślak z Grupy Wirtualna Polska.
KLIKNIJ I POBIERZ BEZPŁATNIE PEŁNY RAPORT INTERAKTYWNIE.COM:
MEDIA SPOŁECZNOŚCIOWE 2014
Pobierz ebook "Ranking Agencji Marketingowych 2025 roku i ebook z poradami o promocji w sieci"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Skorzystaj z kodu rabatowego redakcji Interaktywnie.com i zarejestruj taniej w Nazwa.pl swoją domenę. Aby …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Interaktywnie.com jako partner Cyber_Folks, jednego z wiodących dostawców rozwiań hostingowych w Polsce może zaoferować …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Coraz bardziej na znaczeniu przybiera instagram :) w przyszłości może być on alternatywą FB ;)
Z tą ilością userów na Fejsie to bym był ostrożny. Weźmy pod uwagę to, że na tym portalu sporo kont jest zdublowanych, reprezentuje jakieś marki, albo jest tworzonych po to, żeby służyć np. do grania lub stalkowania znajomych. Fejs tych danych nie opublikuje, bo to niewygodna liczba. Zaraz się okaże, że ilość Polaków używających tego portalu to ok. 8-10 mln a nie kilkanaście