Pracodawcy przede wszystkim boją się utraty danych i poufnych informacji. Freelancerów zatrudnia tylko co szósta firma.
Ponad połowa firm w kraju nigdy nie korzystała z usług freelancera - wynika z badań przeprowadzonych przez firmę doradztwa personalnego Hays. Tylko co szóste ankietowane przedsiębiorstwo regularnie zatrudnia wolnych strzelców.
Pracodawcy obawiają się zatrudniania pracowników kontraktowych ze względu na bezpieczeństwo danych - zwłaszcza w przypadku, kiedy freelancer pracuje równocześnie w innych firmach. Przeszkodą również jest brak kontroli nad pracownikiem, gdy nie ma obowiązku przychodzenia do biura.
Jednak pracodawcy wskazali również zalety pracowników kontraktowych. Elastyczna forma zatrudnienia, specyficzne kompetencje czy outsourcing procesów związanych z zatrudnianiem - to tylko niektóre z nich.
Najczęstszym powodem zatrudniania pracowników kontraktowych w Polsce jest raczej konieczność szybkiego znalezienia osoby, niż specyficzne umiejętności. Pracodawcy często również nie mogą zatrudniać na pełny etat i wybierają formę pośrednią, jaką jest freelancing.
Sytuacja może ulec zmianie już za niecały miesiąc – od 1 maja Niemcy otwierają granicę dla polskich pracowników. Zachodni sąsiedzi zatrudniają zdecydowanie więcej freelancerów, blisko 20 procent zatrudnianych specjalistów od IT to wolni strzelcy. Wyższe są również ich zarobki - otrzymują średnio 30-40 procent więcej niż ci zatrudnieni na etacie. W najbliższych sześciu miesiącach największym powodzeniem będą się cieszyć programiści, konsultanci wdrożeniowi czy kierownicy projektów.
Badanie przeprowadzone przez międzynarodową firmę doradztwa personalnego Hays objęło 523 menedżerów i dyrektorów IT w Polsce. Firma rozsyłała elektroniczne ankiety z otwartymi i zamkniętymi pytaniami.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Niestety sytuacja na polskim rynku pod względem dokonywania płatnośc na czas pozostawia często wiele do życzenia. Pewnego rodzaju rozwiązaniem są konta Escrow. Zleceniodawca wpłaca pieniądze na zewnętrzne konto, a następnie po zatwierdzeniu wykonania projektu przez Wykonawcę i Zleceniodawcę, środki są przesyłane na konto Wykonawcy. <a href=\"http://Freelancity.pl\" target=\"_blank\" rel=\"nofollow\">http://Freelancity.pl</a> (<a href=\"http://www.freelancity.pl)\" target=\"_blank\" rel=\"nofollow\">http://www.freelancity.pl)</a> już wkrótce wprowadzi u siebie tą opcję. Może to być lekarstwo na rozliczeniowe bolączki wolnych strzelców (a przy okazji będzie podnosiło wiarygodność Zleceniodawców rozliczających się w ten sposób).
też mam problemy z polskimi firmami, które mimo płynności finansowej nie chcą płacić na czas, no coż, takie przyzwyczajenia<br /><br /> wierzę jednak, że wraz z otwarciem kolejnych rynków pracy w końcu rynek pracy będzie bardziej cywilizowany, kwestia czasu kiedy zacznie brakować dobrych pracowników, a wtedy podejście będzie musiało się zmienić
dokładnie. nigdy nie zdazylo mi sie aby zagraniczny klient nie zaplacil w terminie. w polsce to niestety nadal rzadkosc.
I jeszcze cos, za granica nie zdarzylo mi sie, zeby ktos nie zaplacil mi faktury na czas, w polsce przy dwoch projektach, ktore robilam byl problem z platnoscia na czas, pomimo tego ,ze projekt byl zrobiony bardzo dobrze. Projekty dla firmy z branzy farmaceutycznej wiec plynnosc finansowa jest, kultury biznesowej jedynie brak..
3 swiat. Kontrartorzy w IT to obecnie chleb powszedni. Bardziej sie oplaca wziac takiego Jave contractora za stawke dzienna powiedzmy 500 funtow (UK) (wydajnosc, prawo pracy), niz trzymac goscia na etacie za 50K funtow, ktory polowe czasu i tak \"przebimba\".<br /> Inna sprawa, ze taki kontraktor nie za bardzo da sobie w kasze dmuchac, a to moze byc problem nad Wisla, gdzie szef jest prawie bogiem, ktoremu sie w d.pe wchodzi przez 2 godziny dziennie ;-)
Cóż, każdy ocenia ze swojego punktu widzenia i ja jestem świadom tego, co teraz napiszę (bo może ktoś to postrzega inaczej, lepiej - wtedy gratuluję). Problem jest złożony i ma wiele aspektów. Niektóre z tych, które ja zauważyłem:<br /> - firmy IT wolą zatrudnić absolwenta za miskę ryżu, jak kogoś wynajmą, to nie można dawać więcej do roboty niż zapisane w kontrakcie, nie można wykorzystywać (\"bo dziecko się chłoptasiowi rodzi, to pewnie będzie zapieprzał jak samochodzik, a co tam\" albo \"kredyt wziął, to go mam, teraz nie odejdzie ode mnie nigdy!\") i trzeba wywiązywać się z umów... a tak, jak się ma pracownika, to można go wykorzystywać ile się da<br /> - wielu freelancerów to naciągacze, działający na pirackim sofcie studenci (i nie tylko), ogólnie mówię, że są dwa medale, bo nie tylko jest to wina pracodawców<br /> - część klientów z firm nie-IT jest po prostu zbyt ograniczonych, by zaufać freelancerowi, jak nie ma firmy, sekretarki, biura, to coś nie gra i nie chcą korzystać z takich usług.<br /> A jeszcze płacić za kontrakt lub dzieło tyle, ile na etacie? To już w ogóle \"jakim prawem\", jest pogląd, że dzieło jest tańsze niż umowa o pracę. Nikogo praktycznie nie obchodzi wartość dodana, że taki freelancer dba o siebie, o swoją edukację, oprogramowanie i sprzęt, itd. itp.<br /> Tak jest na Pomorzu, w mniejszych miejscowościach, również w Trójmieście. Oczywiście są wyjątki i te również poznałem na własnej skórze (np. agencje interaktywne), ale dobrych praktyk jest o wiele mniej niż złych.