
Patrząc pod kątem branży interaktywnej, mikroblogi - owszem - odniosły sukces. Jednak przeciętny internauta nadal nie wie, jak ich używać. I nie zanosi się na szybką zmianę.
Rok temu Grzegorz Marczak pisał, że na polskim rynku mikroblogów jest już ciasno i zaczyna brakować miejsca dla nowych graczy. Tymczasem jednak czas zweryfikował wszystkie nowe projekty. Według Megapanelu w Polsce tak naprawdę liczą się tylko trzy mikroblogi: Pinger (określany zwykle mianem minibloga), Twitter i Blip. Śledzika, jako narzędzie zintegrowane z Naszą Klasą, badanie nie zlicza, chociaż biorąc pod uwagę statystyki podawane przez NK, bije konkurentów na głowę.
Wyłączając Pingera, Twitter już dawno "połknął" Blipa. Międzynarodowy gracz zanotował w czerwcu prawie 800 tysięcy Real Users, czyli ponad dwukrotnie więcej, niż Blip. Pinger z kolei zajmuje wciąż pozycję lidera, z wynikiem ponad 871 RU.
Poza Blipem i Twitterem w mikroblogach dzieje się niewiele. Z kolei pomiędzy Blipem a innymi polskimi mikroblogami jest przepaść - mówi Marcin Kalkhoff, dyrektor komunikacji marketingowej w o2.pl. - Są miniblogi, Flaker czy Pinger, i one sobie całkiem nieźle radzą. Pinger zarabia na siebie, dbamy o ten serwis.
Spółka o2.pl, poza Pingerem, wprowadziła na rynek drugi, podobny produkt - mikroblog Fejm.pl. Jednak nikt nie kryje, że serwis ten był spóźniony, przez co nie zdobył popularności.
Spóźniliśmy się, to fakt, i ponosimy tego konsekwencje - dodaje Kalkhoff.
Jednocześnie nie komentuje, czy o2 zamierza dalej inwestować w serwis. Podobnie gdzieś w wirtualnej przestrzeni zawisł Spinacz.pl, mikroblog od Fotka.pl.
Mikroblogi w Polsce pozostaną niszą, albo wręcz będą jeszcze mniej popularne niż dziś, głównie zresztą dlatego, że masę krytyczną osiągnął Facebook, a jednocześnie wall Facebookowy bardzo się "utwitterowił" - uważa Marcin Grządka, współwłaściciel agencji ŁubuDubu PR. - Czyli na Facebooku mamy to samo co na Twitterze plus dużo więcej, a także dużo większe audytorium. Dla większości zastosowań jest to więc na dziś narzędzie pierwszego wyboru i przez to nowe szeregi wyznawców nie zasilają już masowo Twittera, Blipa i innych mikroblogowych stron.
Sieć pełna jest mikroblogów, które pojawiły się na fali twitterowego szaleństwa, a nie osiągnęły nawet jednej dziesiątej sukcesu pierwowzoru. Wystarczy wymienić yam.pl (na którym w większości znajdują się wpisy agregowane z Twittera), luzo.pl, furgot.pl czy nawet mikroblog wbudowany w serwis dla pielgrzymów: e-pielgrzym.pl.
Z kolei mikroblogi, które teoretycznie miały być mainstreamowe, wciąż pozostają niszą.
Początki Blipa i Twittera to przede wszystkim branża interaktywna, blogerzy. Blip miał szansę "wyskoczyć" poza tę grupę, ale nie jestem pewien, czy w pełni się to udało. Dla branży owszem, Blip będzie istnieć, ale nic poza tym - komentuje Marcin Kalkhoff.
Sposobem na przyciągnięcie "zwykłych" użytkowników do mikroblogów miała być również obecność znanych osób. Na Blipie i Twitterze pisali kandydaci na urząd Prezydenta RP. Kampania się skończyła, ale co dalej? Profil Bronisława Komorowskiego świeci pustkami, a obecny już prezydent na Blipie wciąż widnieje jako kandydat. Przy jego nazwisku znajduje się komunikat: "Komorowski ostatni raz napisał coś 63 dni temu. Kliknij "Szturchnij!", żeby zapytać Go, co u Niego słychać." U prezydenta jednak, jak widać, nic nowego.
Wyrobienie sobie pozycji na mikroblogu wymaga bycia "always on", publikowania przynajmniej kilku komunikatów codziennie, krótkich bo krótkich, ale i tak jest to mocno absorbujące - uważa Marcin Grządka. - I to dotyczy nie tylko polityków, gwiazdy, VIPów, ale i wszystkich zastosowań marketingowych lub firmowych.
Pobierz ebook "Ecommerce w 2025 r. Ebook z poradami dla firm"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
gdzie znajdę listę wszystkich dostawców bloga, jak twitter, blip , pinger.....
Śmieszy mnie porównywanie mikroblogów wg RU lub UU... ta miara nijak nie przekłada się na liczbę zarejestrowanych użytkowników. Wg <a href=\"http://twitt.pl\" target=\"_blank\" rel=\"nofollow\">http://twitt.pl</a> mamy obecnie ok 8800 tweetujących Polaków w ogóle, podczas gdy na Blipie co tydzień aktywnie blipuje ok 7500 osób ( <a href=\"http://stats.blipi.pl/blip\" target=\"_blank\" rel=\"nofollow\"><a href=\"http://stats.blipi.pl/blip\" target=\"_blank\" rel=\"nofollow\">http://stats.blipi.pl/blip</a></a> ), miesięcznie kilkanaście tysięcy, a liczba wszystkich zarejestrowanych jest taka jak na Pingerze, tylko wysłanych blipnięć kilkukrotnie więcej.<br /><br /> Więc stwierdzanie \"połknięcia\" Blipa przez Twittera wydaje mi się przedwczesne.
Fakt, że przeciętny Kowalski nie ćwierka, nie znaczy, że treść do niego nie trafia. Blipy, na ten przykład, doskonale pozycjonują się w google, przeto nadal widzę sens i potencjał w mikrobloggingu > z pewnością PRowy. Mając odrobinę wiedzy i kilka pomysłów, można sprawić, że niećwierkający \"przeciętny Kowalski\" i tak się dowie o tym, o czym chcemy, żeby się dowiedział ;-)
Jak się miał rozwinąć u nas Twitter skoro nie ćwierka po naszemu. Bezsens. Równie dobrze można zadać pytanie czemu Yahoo u nas nie jest popularne.
Wątpliwa jest teza jakoby Facebook był czymś nowszym niż Twitter, bo jest czymś starszym ;)<br /><br /> Twitter się USA i w wielu innych krajach dynamicznie rozwija. W innych znów krajach znów nie bardzo się przyjął. Należy do nich Polska.<br /><br /> Teza artykułu jest prawdziwa w odniesieniu do polskich mikroblogów, które są imitacjami i klonami twittera, a w przypadku blipa wręcz działaniem zapobiegawczym Gadu-Gadu.<br />
Twitter i mikroblogi dają jedną, bardzo biznesową i bardzo praktyczną, funkcjonalność - tagowanie. Jeden tag i wszyscy nim zainteresowani widzą naszą, oznaczoną nim, wiadomość. Jest to jedna z nielicznych przewag konkurencyjnych mikroblogów nad społecznościowymi gigantami, jak facebook, gdzie tagowanie istnieje, ale na innych zasadach.<br /><br /> I - dobrze powiedziane, Kacprze.
Choć sam korzystam z Twittera to muszę zgodzić się z Tobą Kacprze.
Niestety Kacprze, albo stety. Chociaż gdzieś już słyszałem tą uwagę w kuluarach ;-)
Dziękuję :)
Cenna uwaga.
Mikroblogi są jak pagery. W Stanach odniosły ogromny sukces, lecz nim na dobre dotarły do Polski, już korzystaliśmy z komórek.<br /><br /> Podobnie z Twitterem. Choć w wielu miejscach świata są bardzo popularne, my od razu zachłysnęliśmy się bogactwem Facebooka.