
Interaktywnie.com: Czy dzisiaj, kiedy duża część wydawców zarówno internetowych, jak i tradycyjnych boryka się z problemami finansowymi, można zarabiać na wydawaniu darmowych magazynów?
Sławomir Szymański, prezes agencji Yellow Hat: Problemy wydawców wynikają między innymi z przestarzałego i niedostosowanego do obecnych realiów, jednokierunkowego modelu przekazywania treści. Ten tradycyjny model nie jest bowiem w stanie wywołać zaangażowania czytelnika, który w nowoczesnym świecie jest już bardziej aktywnym użytkownikiem treści, a nie jedynie ich biernym odbiorcą. My proponujemy media, które są w stanie wciągnąć użytkownika w zabawę z marką, co bardziej odpowiada jego dzisiejszym potrzebom. Zaangażowanie użytkownika, które jest jednym z kluczowych czynników decydujących o skuteczności przekazu reklamowego, jest również decydujące dla reklamodawców, a zyski czerpiemy właśnie z reklam.
Czy jednak na przenoszenie treści do świata cyfrowego nie jest za wcześnie? The Daily, pierwszy interaktywny dziennik dostępny wyłącznie na urządzeniach mobilnych, pod koniec minionego roku został zamknięty. Liczba zainteresowanych czytelników okazała się zbyt mała, by jego wydawanie było opłacalne.
Newsweek jednak nie miał wątpliwości i w tym samym czasie zdecydował o zamknięciu wydania papierowego. Przyczyny porażki The Daily są oczywiście złożone. Najbardziej istotnym czynnikiem wydaje się jednak to, że The Daily miało ogromną bazę kosztową, której nie da się tak po prostu, szybko zreformować, dostosowując do zmienionych realiów. W newsroomie The Daily pracowało podobno prawie sto osób. A jeśli z tak potężną bazą kosztową zaczynamy przygodę na niezbadanym rynku – tablety przecież nawet w Stanach Zjednoczonych nie są jeszcze medium tak popularnym jak na przykład telewizja – to jest to działanie biznesowo bardzo ryzykowne.
Newsweek więc może podzielić ten los - jego baza kosztowa jest pewnie podobna?
To jest dobre pytanie, na które jednak nie znam odpowiedzi. Jestem przekonany, że wydawca Newsweeka doskonale wie, co robi i dogłębnie przeanalizował przypadek The Daily. Tym bardziej więc jego decyzję należy uważać za znak czasu. Jeśli, znając zapewne doskonale sytuację The Daily i mając wieloletnie doświadczenie na rynku prasowym, wydawca Newsweeka rezygnuje z wydania papierowego, to jest to decyzja znamienna nie tylko dla nas, wydawców prasy, ale dla wszystkich wierzących w nowoczesne media. Wcześniej jednak były już podejmowane próby przeniesienia czytelnictwa na tablety, które jednak nie doczekały się sukcesu. Grzegorz Hajdarowicz już dawno mówił o tabletach, które mają być przyszłością prasy.
Ja w ogóle nie wiem, czy powinniśmy mówić o przenoszeniu treści na tablety. Myślę, że problem może tkwić właśnie w zmianie tego myślenia. By odnieść sukces w świecie cyfrowych mediów, trzeba zacząć myśleć i działać jak startup, co dla dużych koncernów wydawniczych, działających na tradycyjnym rynku prasowym, może być problemem. Mają oni przecież wypracowane na przestrzeni lat schematy i myślenia, i organizacyjne, który do tej pory się sprawdzały. Trudno więc z dnia na dzień je zmienić i zacząć praktycznie od zera zapisywać swoją kartę. Zmierzam do tego, że nie powinniśmy mówić o prostym przeniesieniu treści do medium cyfrowego, bo trzeba zaproponować czytelnikom coś zupełnie nowego - nawet jeśli będzie pod tym samym brandem. Nie ma najmniejszego sensu branie gotowego składu drukarskiego, na przykład w postaci pliku PDF i wklejanie go na tablety, bo nie ma wtedy mowy o interakcji. Zmiana jest wtedy pozorna i właściwie zupełnie bezcelowa. Nie dajemy użytkownikowi tabletu tego, czego zaczął już oczekiwać.
Jak więc powinno wyglądać tworzenie prawdziwie interaktywnego magazynu?
O możliwościach, jakie daje medium cyfrowe, musimy myśleć już na etapie planowania tekstu. Musimy wziąć pod uwagę wszystkie multimedialne rozszerzenia, które możemy wykorzystać. Przykładowo, jeśli przygotowujemy wywiad, to przecież jakiś fragment wywiadu można przedstawić w formie wideo, co na pewno uatrakcyjni przekaz. A nagrywanie, kiedy właściwie każdy telefon, wyposażony jest w kamerę nie powinno nastręczać żadnych trudności. Potem proces jest oczywiście komplikowany, przechodzimy przez etapy tradycyjnego składania publikacji za pomocą narzędzi, takich jak na przykład InDesign, wdrażania elementów interaktywnych i w końcu umieszczamy magazyn w sklepie cyfrowym.
Czy tworzenie magazynu interaktywnego wiąże się z dużymi kosztami? Od strony technologicznej nie jest to chyba najprostszy proces?
Unikamy przede wszystkim kosztów druku. Dochodzą nam jednak koszty związane z interakcją, czyli jej zaplanowanie, wyprodukowanie i potem złożenie wszystkiego w całość. To znacznie trudniejsze, niż tworzenie tradycyjnego, płaskiego wydania. Ta część zajmuje najwięcej czasu i pochłania największe koszty. Jeśli chodzi o redakcję – jej trzon mamy na miejscu, ale wspiera nas również zespół freelancerów, współpracujących z wolnej stopy.
dih.pl to zespół specjalistów branży IT. Jako agencja e-commerce działamy od 12 lat. Od 7 lat jesteśmy...
Zobacz profil w katalogu firm »
BIZZIT S.A. to Mistrz Polski w pozycjonowaniu stron internetowych już w 2008 roku (oraz nagrody i wyróżnienia)....
Zobacz profil w katalogu firm »
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i...
Zobacz profil w katalogu firm »
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe.
Świadczymy usługi związane z...
Zobacz profil w katalogu firm »
Istniejemy na rynku reklamowym od 2007 r. Przez ten czas zbudowaliśmy nie tylko naszą markę, ale przede wszystkim...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie.
Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu,...
Zobacz profil w katalogu firm »