Założony cztery lata temu przez CD Projekt Good Old Games (GOG.com) to serwis zajmujący się cyfrową dystrybucją gier komputerowych. Czy w związku z dynamicznym rozwojem tego typu usług w przyszłości gry będzie można kupić jedynie w formie pliku instalacyjnego do pobrania w sieci? O tym w rozmowie z Interaktywnie.com opowiada Marcin Iwiński, założyciel GOG.com.
Marcin Iwiński GOG.com: Długo obserwowaliśmy rynek cyfrowej dystrybucji i patrzyliśmy na powstające platformy cyfrowej dystrybucji takie jak Steam. Wszyscy gracze koncentrowali się tylko i wyłącznie na nowościach, podczas gdy gry starsze praktycznie nie były dostępne w ofercie cyfrowej, a jednocześnie w zachodniej Europie i Stanach coraz rzadziej można je było kupić w sklepach z grami. Tak jak platformy cyfrowe, sklepy również koncentrowały się tylko na nowościach. Postanowiliśmy więc zapełnić nisze. Za granicą nie było już bowiem miejsca na półkach jeśli chodzi o gry stare. Przy okazji mieliśmy też własną wizję, a mianowicie sprzedawanie gier w sieci bez zabezpieczeń w jednej cenie dla wszystkich graczy na całym świecie. Tak się zaczął GOG.com. Na początku oferowaliśmy katalog Interplay z około 40. grami. Potem dochodziły kolejne firmy, aż w końcu udało nam się podpisać kontrakt z Electronic Arts, czyli największym wydawcą gier na świecie.
A to nie było tak, że Pan jako założyciel oraz pozostali twórcy GOG.com, to po prostu fani starych gier?
To też. Gracze, a sami się jak najbardziej do nich zaliczamy, lubią grać w dobre gry i tutaj nie ma znaczenia, czy są one stare czy nowe. Niestety na rynku jest tak, że stare gry trudno jest kupić w sklepach stacjonarnych, dlatego dla nas dobrym pomysłem okazało się stworzenie platformy z takimi grami do pobrania z sieci.
Dużo jest takich graczy, którzy lubią stare gry?
Mamy około miliona użytkowników w miesiącu i cały czas ta liczba rośnie.
Mówimy tutaj o oglądalności, a ile jest pobrań?
Niestety ze względu na konkurencję, będę skąpo rzucać informacjami. Mogę wyjawić jedynie tyle, że do tej pory nasi użytkownicy pobrali 7,5 miliona gier.
Ceny gier w cyfrowej dystrybucji w Państwa ofercie zaczynają się od około 6 dolarów za grę. To nie za dużo? Gry na App Storze, czy Google Play są znacznie tańsze.
To jest zupełnie coś innego. Na App Storze sprzedawane są gry casualowe, więc są to produkcje, które się szybko pobiera, ale równie szybko przestaje się w nie grać. W przypadku GOG.com są to często bardzo duże gry z którymi spędza się wiele godzin.
Niestety jeśli chodzi o polskich graczy, to na GOG.com nie ma gier w naszym ojczystym języku. Skąd to wynika?
GOG.com od początku powstawał z myślą o światowym rynku. Oczywiście nie ignorujemy Polski, ale u nas rynek detaliczny starszych gier jest nadal bardzo rozwinięty w porównaniu do krajów chociażby Europy Zachodniej. Klienci z Polski stanowią poniżej 2% wszystkich kupujących na GOG.com.
Jest szansa, że to się zmieni?
Myślę, że tak, ale tutaj trzeba patrzeć na rozmiary innych rynków.
A w jaki sposób dobierane są gry do oferty? W końcu tych nowych jak i starych wyprodukowano miliony na świecie.
Staramy się po prostu dobierać dobre gry. W przypadku tych starszych to było szczególnie ważne kryterium. Patrzymy na średnią ocen na portalu Metacritic.com i innych serwisach wyliczających średnie ważone z ocen prasy i serwisów o grach z całego świata. Jeśli przekracza 70% to dodajemy taką grę do oferty. Ważna jest dla nas także ilość sprzedanych egzemplarzy i popularność danej gry, bo choć w większości wypadków gry popularne to te z wysokimi ocenami, to zdarzają się też takie, których oceny nie były najwyższe, a podbiły serca graczy.
Od dwóch tygodni GOG.com to także nowe gry. Skąd decyzja, aby Good Old Games przeszło metamorfozę? Nie jest tak, że rynek starych gier stał się po prostu dla Państwa za mały?
Chcemy się rozwijać. Do tej pory udało nam się stworzyć skuteczny model biznesowy, który odróżnia nas od konkurencji. Dzięki temu mamy duży przyrost użytkowników. Wydaje nam się, że możemy ten model rozszerzyć na gry nowsze, czyli sprzedawać gry bez zabezpieczeń z różnymi dodatkami. Nasi użytkownicy to najlepsza agencja reklamowa jaką mogliśmy sobie wymarzyć. Podoba im się, że w sposób otwarty się z nimi komunikujemy, szanujemy ich zdanie, a co najważniejsze dostarczmy im gry bez zabezpieczeń z mnóstwem dodatków i bez różnicowania cen. W efekcie polecają nas swoim znajomy. To właśnie w ten sposób rozwija się GOG.com. W pewnym momencie gracze zaczęli też pytać kiedy dodamy do naszej oferty coś nowszego, więc wejście w nowe gry to nie było pytanie czy tylko kiedy.
To w którą stronę teraz zmierza GOG? Będzie nastawiony nadal na stare gry, czy też nowe?
W żadnym wypadku nie zapominamy o starych gier, bo w naszym katalogu brakuje jeszcze wielu kultowych produkcji. Po prostu w ofercie znajdą się dodatkowo nowe produkcje.
Nie boicie się zbyt upodobnić do konkurencji? Sprzedawanie starych gier przez internet wyróżniało Państwa serwis.
Nasze gry nie mają uciążliwych dla graczy zabezpieczeń DRM tak jak jest to na przykład na Steamie. Gracz, który kupuje grę u konkurencji musi w większości przypadków cały czas być podłączony do internetu – nawet jeśli gra sam, a nie w trybie multiplayer. U nas tego nie ma. Poza tym, nasze gry mają bardzo dużo różnego rodzaju dodatków w postaci ścieżki dźwiękowej, czy poradnika. Poza tym wielu wydawców gier przy każdej premierze zastanawia się jak ją zabezpieczyć, czyli de facto utrudnić życie graczowi. Z kolei każde zabezpieczenie łamane jest w przeciągu kilkunastu godzin. W efekcie gracz legalny ma bardziej utrudnione korzystanie z legalnie nabytej gry niż pirat z nielegalnej. To totalne kuriozum.
Patrząc więc na rozwój tej formy sprzedaży można powiedzieć, że cyfrowa dystrybucja to przyszłość gier?
Nie mam co do tego wątpliwości. Zresztą cyfrowa dystrybucja to nie tylko gry. Wystarczy spojrzeć na Amazona i to, jak bardzo rozpowszechnił Kindle w USA. Z kolei jeśli chodzi o gry, to są one w Stanach w wersji na komputery sprzedawane w większości przez internet w formie cyfrowej. Gracze coraz częściej korzystają z takiej formy, bo tak jest szybciej i wygodniej. Według większości prognoz rynek cyfrowej dystrybucji w 2015 roku będzie większy od rynku klasycznej dystrybucji wersji w pudełkach.
Mówimy tutaj o rynku gier na PC, a co z grami na konsole? Uważa Pan, że gry na konsole nowej generacji będą już tylko pobierane z sieci?
Tutaj sprawa wygląda nieco inaczej. Sądzę, że w przypadku kolejnej generacji konsol około 50% gier będzie sprzedawanych cyfrowo na konsole, druga część w sklepach. Problem po prostu jest taki, że jeśli Sony, czy Microsoft zdecydowaliby się na sprzedaż wyłącznie gier w sieci, to duże sklepy mogłyby całkowicie zrezygnować ze sprzedaży konsol. Jest to więc dość skomplikowana sytuacja. Chociaż ogólnie jeśli mówimy o rynku gier, to ewidentnie idzie się w tę stronę, aby sprzedawać je w cyfrowej dystrybucji.
Wielu graczy jednak narzeka, że cyfrowa dystrybucja gier to nie to samo. Brakuje im pudełka, czy papierowej instrukcji.
W przypadku starszych gier na wielu rynkach dystrybucja fizyczna po prostu się nie opłaca. Jeśli chodzi z kolei o nowe gry, to tutaj wygoda pobierania z sieci będzie w przyszłości dla graczy ważniejsza niż pudełko, czy papierowa instrukcja. Oczywiście pozostanie wąska grupa, która będzie chciała mieć wersję pudełkową do postawienia na półce - szczególnie w grupie kolekcjonerów, ale to będzie kilka, może kilkanaście procent rynku.
Jednak w sieci można znaleźć oferty, gdzie gry w cyfrowej dystrybucji są droższe od tych w sklepach stacjonarnych. Skąd to wynika? W końcu w przypadku sprzedaży gry w formie pliku instalacyjnego, odpada konieczność tłoczenia płyty, drukowania instrukcji, czy tworzenia pudełka.
Działamy na wolnym rynku, więc klient może trafić zarówno na ceny niskie jak i wysokie – to rynek kształtuje cenę, ale z mojego doświadczenia wynika, że gry w cyfrowej dystrybucji są tańsze. Szczególnie, że organizacja promocji cyfrowych jest znacznie prostsza i daje szybko mierzalne efekty. W GOG.com mamy co tydzień weekendowe promocje i wtedy wybrane gry można kupić taniej, to samo robi Steam i inni gracze. Zorganizowanie promocji w sklepie klasycznym to już większa komplikacja, bo przedstawiciel handlowy musi się do tego sklepu udać, zmienić cenę, przykleić nalepkę, etc. Jeśli popatrzymy na to w skali całego świata to jest to nie lada problem i znaczny koszt. Dlatego kanał detaliczny wolniej reaguje na sytuację rynkową – oczywiście to nie znaczy, że nie znajdziemy dobrych promocji cenowych na gry w pudełkach. Mimo wszystko ja okazji cenowych szukam na platformach cyfrowej dystrybucji.
GOG.com będzie również dostępny na Mac?
Przyglądamy się temu rynkowi z coraz większą ciekawością.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»