W najbliższy czwartek (21 lutego) odbędzie się spotkanie grupy roboczej "Agencje interaktywne". Najważniejszym celem grupy będzie stworzenie i wypromowanie zasad dobrej współpracy klientów z agencjami interaktywnymi, w tym także zasad przetargowych.
W najbliższy czwartek (21 lutego) odbędzie się inauguracyjne spotkanie tej grupy. Naszym najważniejszym celem będzie stworzenie i wypromowanie zasad dobrej współpracy klientów z agencjami interaktywnymi, w tym także zasad przetargowych. Punktem wyjścia są propozycje przedstawione przez Dawida Szczepaniaka na Forum IAB.
Do uczestnictwa w spotkaniu zapraszam wszystkich zainteresowanych członków IAB, oraz agencje nie zrzeszone a poważnie myślące o wstąpieniu (w nowym IAB wszyscy są mile widziani :)
Spotkanie odbędzie sie o godzinie 12:00 w siedzibie IAB na ul. Jubilerskiej 10 pok. 212.
Proszę o potwierdzenie obecności na k@opcom.pl.
Pobierz ebook "Jak otworzyć sklep internetowy - ebook z poradami dla firm"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
<a href=\"http://pracuj.pl\" target=\"_blank\" rel=\"nofollow\">http://pracuj.pl</a><br /> <a href=\"http://jobs.pl\" target=\"_blank\" rel=\"nofollow\">http://jobs.pl</a>
W takich przypadkach, to żaden przetarg...ale raczej eufemistycznie nazywane "rozeznanie rynku".:)<br /> <br /> Zatem punktem, do ustalania zasad jest: dołączanie do zapytania ofertowego dokładnego briefu, opisu zasad przetargu i metod doboru ew. zwycięzcy takiego przetargu. Na marginesie... punkt:<br /> "odpłatne" przetargi - zmusiłyby to staranniejszego doboru firm zapraszanych do przetargów oraz wzajemnego poszanowania czasu i pracy.
Wierzę w siłę i skuteczność działów zakupów, kupców, osób przeszkolonych do nabywania towarów i usług. Tylko, że w 9/10 przypadkach dział zakupów odpowiada za procedurę wykonania przetargu i negocjacji kontraktu. Nie zajmuje sie: merytorycznymi ustaleniami, definicją warunków przetargu, konstrukcja briefu, tworzeniem listy zaproszonych, itd, itp. Tym zajmują sie zupełnie inne osoby, a w rezultacie mogą naginać lub omijać procedury, pozostając ze statusem "nietykalni" ponieważ reprezentują stronę klienta.
Nie zgodzę się że branża interaktywna czy reklamowa, mediowa jest oderwana od rzeczywistości. :)<br /> Dobry kupiec (merytoryczny), lub pracownik przygotowany do przetargów nie będzie miał problemów by kupić usługi takich firm. Jeśli nie ma kompletnej wiedzy, jest z mniejszej firmy - jak sugerowałem może posiłkować się zasobami wewn. lub zewn. I mówię to już z własnego doświadczenia.<br /> <br /> A jeśli kupuje i stal, węgiel, ołówki i usługi interaktywne - zgodzę się ze taki przetarg będzie kuriozalny. Zakupy powinny iść w stronę wąskich specjalizacji.
Jacku,<br /> <br /> mówiąc o oderwaniu od rzeczywistości branży interaktywnej miałem na myśli troche szersze spektrum. Zakupy to bardzo szerokie pojęcie, od ołówków po nowy komin do elektrowni ;)<br /> <br /> pzdr, patS
Panowie, ale dalej się rozmijamy, naprawdę nie moją intencją jest dyskusja o tym "jakie są" w Polsce przetargi. Prawda jaka jest każdy widzi. Chodzi mi o podejście do tematu.<br /> <br /> Panie Zbyszku, podobnie jak Pan nie spotkałem do tej pory Klienta/przetargu przy którym wszystko byłoby jasne/klarowne. Akurat mam sposobność współpracy z samorządami gospodarczymi i z administracją publiczną. Zapewniam, że napawa mnie obrzydzeniem jak widzę w jaki sposób są wydawane nasze pieniądze (podatki). Naprawdę.<br /> <br /> Problem w tym, że procedura przetargowa/zakupowa to nie "widzi mi się" działu marketingu. Dział marketingu jest jedynie zamawiającym. W dużych firmach procedury zakupowe są spójne dla wszystkich działań zakupowych, lub posiadają pewne fragmenty które pozwalają na zapanowanie nad nimi i określanie poziomu ich efektywności. Tak jak pisałem wcześniej wydaje mi się, że trzeba uderzyć z dwóch stron.<br /> <br /> 1. Biura zakupów/firmy budujące strategie zakupowe - może warto ich "poedukować". Zapewniam, że dział informatyki w firmie jest najmniej kompetenym działem przy zakupie działań "online" i jego zdanie rzadko kiedy jest brane pod uwagę. Ludzie zajmujący się na codzień zakupami to ludzie bardzo otwarci i chętnie podyskutują na ten temat.<br /> <br /> 2. Osoby merytoryczne które będą korzystały z naszych rozwiązań - powiedzmy sobie szczerze - już kilka razy przesyłałem linki do ciekawych artów na interaktywnie.com moim klientom. Nie bałem się o nich i to, że np. "uciekną". Staram się dobrze ich obsługiwać i oni o tym wiedzą. Arty do których wkleiłem im linki bardzo ich zaciekawiły - można powiedzieć "otworzyły oczy". Naprawdę. Mówiąc krótko, w wolnej chwili spojrzeli na te informacje. Poczuli się docenieni. Czują, że nie traktuję ich tylko jako "worek" z pieniędzmi, ale, że zależy mi na ich sukcesie - a moga go osiągnąć tylko wtedy jak będą mieli większą wiedzę o "online" i połączą ją z wiedzą o swoiim biznesie.<br /> <br /> Inicjatywa interaktywnie.com to to czego mi najbardziej brakowało w ostatnich latach. Ale Panowie, nie łudźmy się, że przygotujemy "konspekt procedur" i nasi klienci nagle zaczną z niego korzystać. Mają swoje procedury, a jak to zazwyczaj w korporacjach bywa, chęć do zmian jest równa 0. <br /> <br /> Przyznaję szczerze, że pomysłów na edukację "merytorycznych" u naszych klientów mam mnóstwo - robię to z gorszym/lepszym skutkiem od jakiegoś czasu. I czekam na więcej. Wierzę w siłę SMB i IAB i kilku innych branżowych organizacji. Ale na boga, nie róbmy tego w oderwaniu od rzeczywistości :)<br /> <br /> pzdr, patS
Pats,<br /> <br /> Pozwolę sie nie zgodzić. To co spisali panowie, może wydawać się "oczywistą oczywistością", ale w większości mającą się nijak do praktyk rynkowych w przetargach dla agencji interaktywnych. Powiem wrecz - przetargach na agencję atl, btl, pr, dom mediowy czy produkcji filmowej.<br /> Nie wszedzie jest sformalizowany proces zakupowy. A nawet tam gdzie jest sformalizowany (w korporacjach), wykonanie przetargów pozostawia wiele do życzenia. O transparentności zasad, chorych briefach (antybriefach), timingach, dopraszaniu innych agencji w trakcie, nie wspomnę. I traktuj moją wypowiedz jako opis zjawiska firm z wielu branż (FMCG, telekomy, budowlanka, media, elektronika etc)<br /> <br /> Jeśli ktos nie wie ile kosztuje zakup mediów czy danej usługi, zawsze może zaprosić audytora do udziału w przetargu. Na pewno pomoże.<br /> <br /> CMS, rozwiązania informatyczne - rozszerzasz skład komisji przetargowej o ludzi z IT lub wynajmij experta zewnętrznego z tej branzy. <br /> <br /> Nie merytoryka jest najwiekszym problemem, ale zasady przeratgowe które są dzikim zachodem. I nie pisałbym że branża interaktywna jest oderwana od rzeczywistości. To samo mógłbyś powiedzieć o agencjach atl, btl czy domach mediowych, domach produkcji filmowej. Ryzykowna teza...
To jest początkowy zbiór propozycji, do wypracowania zasad. Jeśli Pańska firma zostaje zapraszana do przetargów, gdzie wszystkie wymienione obszary są klarownie zdefiniowane, to szczerze zazdroszczę, ponieważ moje doświadczenia są zgoła odmienne.<br /> <br /> Polityka zakupowa, procedury, działy zamówień to teoria, a codzienne realia to niestety praktyka, która nie wypada już tak diamentowo. W naszych rozmowach mówimy o czymś więcej, niż zakup mediów i wynikające z tego ryzyko.<br /> <br /> Jeśli strategią zarządów, biur zakupu lub managerów marki będzie rozmyte prowadzenie procesu zakupowego, bez dalszej reakcji z naszej strony, to faktycznie spotkanie i dalsza praca jest stratą czasu. Jednak zebranie obowiązkowych kroków postępowania jest właśnie zamiarem przemiany teorii w praktykę, czy przy odpowiedniej chęci zainteresowanych się uda zobaczymy.<br /> <br /> pozdrawiam, Zbyszek
taaka chmura... mały deszcz<br /> <br /> Panie Zbyszku, niech mi Pan wytłumaczy czym to co Pan przedstawił w powyższym różni się od przetargu w tradycyjnym tego słowa znaczeniu? Szczególnie mając na uwadze UZP. Wszystkie kwestie które Pan wymienił są normalnymi elementami przetargów. Tylko w zależności od polityki zakupowej firmy część z nich jest praktykowana na różne sposoby np. kwota budżetu. Po raz kolejny kłania się w tej branży całkowite oderwanie od reszty świata. <br /> <br /> Panowie, wymyślacie koło od nowa, co więcej od ... strony. Procedury zakupowe już dawno zostały wypracowane. Lepsze, gorsze, ciągle się zmieniają i rozwijają. Duże firmy mają je dobrze opanowane zakupy, a te które naprawdę mają pojęcie o zakupach i związanych z ich strategicznym planowaniem korzyści nie widzą nic wartego uwagi w tym co zostało tutaj przedstawione. <br /> <br /> Przyznaję szczerze, że liczyłem na to, iż zostanie podjęta próba opracowania kilku schematów/wzorów według których można będzie określić np. ryzyko związane z zakupem mediów w takiej a nie innej branży. Tu jest problem. Nasi Klienci wiedzą jak rozpisać przetarg, zapewniam was, a jak nie wiedzą to znaczy, że nie są warci naszej uwagi. Ale nie wiedzą i niechcą wiedzieć jak określić szanse i zagrożenia pewnych przedsięwzięć. I tutaj jest pole do popisu, dajmy im przykładowo wzór który pozwoli policzyć jaki będzie średni koszt zakupy reklamy w takich i takich ilościach skierowanych do konkretnej grupy. Dpdatkowo dodajmy do tego na interaktywnie.com i na stronie smb i iab i paru innych jeden wielki, ładny Excel z zestawieniem kosztu zakupu mediów w róznych miejscach.<br /> <br /> Idąc dalej - CMS, kurcze poza cmsmatrix.org nie ma nic. Nasi klienci nie są w stanie ocenić czy proponowany im system spełnia ich oczekiwania czy nie. Patrzą na to przez pryzmat pól w formularzach. <br /> <br /> Sugeruję zakrojone na szeroką skalę badania - z czym merytorycznie nasi klienci mają problemy. Później wytypowanie w tym obszarów, przydzielenie każdemu obszarowi wykonawców i bach w pare miesięcy możemy naprawdę sporo zrobić dla branży.<br /> <br /> A debatowanie o tym jak ma wyglądać przetarg w oderwaniu od strategii zarządów firm czy biur zakupów jest stratą czasu.<br /> <br /> pzdr,patS
W wyniku spotkanie prezentuje wstępny zbiór informacji obowiązkowych w zaproszeniu do przetargu, obecnie określone jako lista życzeń. Finalna skuteczność tej listy zależy od współpracy wszystkich zainteresowanych.<br /> <br /> <strong>1. Zaprezentowana lista zaproszonych do przetargu</strong><br /> Zapraszający informuje zaproszonych oferentów o składzie podmiotów ubiegających o realizację przedsięwzięcia. W momencie upublicznienia listy zaproszonych staje się ona zamknięta dla innych oferentów.<br /> <br /> <strong>2. Krótko opisany proces postępowania</strong><br /> Zamawiający definiuje w zapytaniu ofertowym kroki postępowania wraz z kluczowymi datami, wedle których będzie prowadzone postępowanie przetargowe. Np. następujące kroki: brief, debirief, przygotowanie propozycji agencji, prezentacja, spotkanie doprecyzowujące propozycje agencji, wybór wykonawcy.<br /> <br /> <strong>3. Jasna i zamknięta definicja zadań do realizacji w ramach przetargu</strong><br /> Organizator przetargu w celu zweryfikowania umiejętności oferentów i zrozumienia obszaru działania/marki określa zadanie do wykonania, np. projekt bannera, propozycję działań informacyjnych, zmianę ergonomii interfejsu. Zadanie ma formę zamkniętą, adekwatną rozmiarem realizacyjnym do czasu jaki posiadają oferenci na przygotowanie materiału oraz ryzyka inwestycyjnego, które muszą podjąć w ramach przygotowania.<br /> <br /> <strong>4. Jednolity format dla porównania stawek i kosztów wykonania</strong><br /> Organizator przetargu w celu obiektywnego zweryfikowania stawek i kosztów oferentów dostarcza format do uzupełnienia dla wartości roboczogodziny projektowej i zryczałtowanej wybranych zasobów oraz format kosztorysu do wyceny zadania.<br /> <br /> <strong>5. Określone zasady oceniania</strong><br /> Zapraszający informuje o zasadzie wyboru oraz wagach przyznanych dla poszczególnych kryteriów mających wpływ na ostateczny wynik i decyzję zapraszającego.<br /> <br /> <strong>6. Zdefiniowany budżet</strong><br /> Zapraszający określa budżet w formie zamkniętej kwoty lub przedziału finansowego w jakim zaakceptuje składane propozycje. Określone są środki, którymi zamawiający będzie dysponował na cel realizacji przedsięwzięcia. Budżet może być w ujęciu całkowitym, bez podziału na media i realizację.<br /> <br /> <strong>7. Zdefiniowane ramy czasowe dla przedsięwzięcia</strong><br /> Zapraszający określa terminy uruchomienia projektu, faz projektu lub przedziały czasowe wykonania w jakim zaakceptuje składane propozycje. Odnosi się to do oczekiwanego czasu realizacji, od momentu wyboru dostawcy rozwiązania.<br /> <br /> <strong>Dobre praktyki +<br /> </strong>Zaproszenie 3 - 6 oferentów, z których w etapie postępowania tworzona jest krótka lista ostatecznie składających ofertę, tak aby szanować czas i prace podmiotów, które od początku kontaktu nie są rozważane jako potencjalni wykonawcy rozwiązania.<br /> Podział postępowania przetargowego na 2 lub 3 etapy: ocena dorobku, doświadczenia, stawek agencji > ocena podejścia strategicznego do tematu > ocena podejścia kreatywnego do tematu.<br /> Informowanie wszystkich zaproszonych o nowych okolicznościach, wydarzeniach i operacjach, które mogą mieć wpływ na zawartość przygotowywanych materiałów.<br /> Poinformowanie podmiotów biorących udział o powodach wyboru innej oferty i podsumowaniu w czym oferta konkurencji była lepsza oraz jakie czynniki mogą poprawić skuteczność oferenta w przyszłości.
Słowo regulacja, chyba nie jest najlepsze. Ja uzywam "ucywilizowanie" :)
Tomek, w moim przekonaniu taki standard nigdy nie zadziała na 'dole', tu zawsze cena zagra dominującą rolę. Nie sądzę więc aby taki standard służył całemu rynkowi .. <br /> <br /> Wróćmy jednak na górę ... uważam, że w sposób naturalny zaczynamy rynkowi 'pomagać' działając z klientami zagranicznymi. Klienci rodzimi edukują się szybko i z pewnością będą poszukiwać jakości. Wcześniej czy później znajdą środki aby pracować z najlepszymi. Jednym z tych środków pewnie będzie cywilizowany proces przetargowy.<br /> <br /> i żeby nie było ... jestem za taką regulacją i równie mocno trzymam kciuki! ;)
Jestem zdecydowanie za standardami. <br /> <br /> Pytanie, czy w krajach, które gonimy, gdzie branża interactive jest 10 - 20 lat przed nami, są wypracowane takie praktyki na których możemy się wzorować ?<br /> <br /> Mam nadzieję że są, bo jeśli nie - to zapewne również jesteśmy w tym miejscu, w którym zachodni rynek chciał napiąć muskuły ale nikt tego nie zauważył :)
Wypracowane standardy chyba nie mają służyć pierwszej 30 i 300 agencji działających w tym kraju... mają służyć całemu rynkowi. <br /> Wypracowanie tych wytycznym pchnie rynek w stronę cywilizacji, nawet nie chce mi sie wypisywać jak rozgrywane są konkursy i przetargi na "dole" rynku przez "klientów". <br /> Niestety, ale moim zdaniem wiara w samoregulujący się rynek doprowadzi do mialkości tegoż rynku, odpływu najzdolniejszych i konkurencji cenowej miedzy agencjami (kto taniej). Trzymam kciuki!
Panowie, jedno poważne ale ;)<br /> <br /> Duże firmy mają lub planują wdrożenie własnych platform zakupowych. Standaryzacja procesów zakupowych (polecam Google i e-procurment, procure) to aktualnie bardzo rozwijająca się dziedzina gospodarki. <br /> Polega to głównie na odpowiedniej optymalizacji procesów zakupowych i budowy strategii na lata. W ramach tej strategii znajdują się wszystkie budżety, od BHP ;) po działania marketingowe, w tym interaktywne.<br /> <br /> Powiedzmy sobie szczerze, próba wdrożenia standardów przetargowych w oderwaniu od strategii zakupowych jest z góry skazana na porażkę ;)<br /> <br /> Są firmy które zajmują się budową od podstaw lub w wybranym fragmencie działalności firmy strategii zakupowych i to z nimi proponuję w pierwszej kolejności konsultować decyzje IAB czy SMB, przykład marketplanet.pl<br /> <br /> Jak ktoś jest bardziej zainteresowany tematem to zachęcam do kontaktu na PRIV, mogę pomóc w tej dziedzinie udostępniając pare ciekawych kontaktów ;)<br /> <br /> pzdr, patS
<blockquote>W tej sytuacji - zważywszy na unoszący się wszem i wobec zapał - skuteczniejsze byłoby tzw. precyzyjne cięcie, np. budowa globalnego systemu przetargowego administrowanego przez firmę niezależną (sic), zebranie i związanie w czymś na rodzaj sekty wszystkich managerów 30 najpopularniejszych (w rankingach klientów oczywiście) AI z groźbą utraty życia w razie wylamania się z systemu.</blockquote>Taka platforma przetargowa istnieje. Właśnie rusza ze wsparciem SAR i SMB. Na czwartkowym spotkaniu będzie także Piotr Pokrzywa dyrektor SMB, który opowie właśnie o tej platformie. Mam nadzieję, że uda mu się udowodnić, iż jest ona bezpieczna i administruje nią firma niezależna. Wszak kwestia bezpieczeństwa budzi największe obawy, także moje.
Drodzy, wypracowanie optymalnego modelu pracy na etapie przetargu jest bardzo dobrym pomysłem. Zwłaszcza w czasie kiedy nasza branża dopiero sie kształtuje. To jest dobry moment na to aby cały ten żywioł właściwie ukierunkować.<br /> <br /> Istotne jest zgrupowanie liczących sie agencji interaktywnych i zakomunikowanie branży na jakich zasadach podejmują one współpracę. Należy uporządkować proces przetargowy - zwłaszcza że bardzo często organizowane są przez niedoświadczonych marketerów, którzy dopiero co opuścili bramy uczelni. <br /> <br /> Nie jeden przetarg można nazwać takim rekonesansem po rynku - co się dzieje, jakie są koncepty, etc. Jeszcze częściej zebrane pomysły są realizowane przez podmioty nie zaproszone do przetargu.<br /> <br /> W praktyce mogłoby to wyglądać tak, że firma zapraszając agencję interaktywną do procesu przetargowego, zapoznawana byłaby z dokumentem dotyczącym zasad procesu. Jego pisemna akceptacja zobowiązywałaby obie strony do wyracowanych zasad, przestrzegania terminów - również wzajemnego szacunku i transparentności.<br /> <br /> Aby jednak móc doprowadzić do takiego stanu, przykład musiałyby dać najlepsi, najwięksi Ci którzy rozmawiają z swoimi Klientami jak z partnerami. Mniejsze, nowe agencje myślę że nie podołałyby w pierwszym etapie implementacji takich zasad.<br /> <br /> To trochę jak z obecna sytuacja polityczną w kwestii niepodległości Kosowa - wszyscy czekają co zrobią najwięksi :)<br /> <br /> Jestem przekonany ze jeśli udałoby się wypracować omawiane przez nas zasady i co lepsze wdrożyć je w życie - w powiązaniu z dużą kampanią medialną, to wyszłoby to nie tylko agencjom na dobre.<br /> <br /> Pozdrawiam,<br /> Adam
Panowie, być może trochę powieje chłodem, ale nie wydaje mi się żeby cykl spotkań w IAB coś zmienił. Nie zrozumcie mnie źle, idea jest szczytna i leży w interesie wszystkich 'rozdających karty' na rynku, ale ... <br /> <br /> rynek interaktywny zmienia się z miesiąca na miesiąc i dopiero się kształtuje więc trudno wymagać pełnego zrozumienia tego rynku przez klientów, a nawet przez agencje interaktywne - tu mi się pewnie dostanie.<br /> <br /> W tej sytuacji - zważywszy na unoszący się wszem i wobec zapał - skuteczniejsze byłoby tzw. precyzyjne cięcie, np. budowa globalnego systemu przetargowego administrowanego przez firmę niezależną (sic), zebranie i związanie w czymś na rodzaj sekty wszystkich managerów 30 najpopularniejszych (w rankingach klientów oczywiście) AI z groźbą utraty życia w razie wylamania się z systemu ... i pełne zastosowanie się do listy "nn" przykazań przetargowych - słowem ustawienie klienta w sposób następujący - albo będzie po naszemu, albo nie będzie ;) .. do tego wszystkiego raczej nie dojdzie (choć mogę się mylić ;)<br /> <br /> Puki co pozostaje zdrowy rozsądek w podchodzeniu do przetargów. Nie w każdym trzeba startować. Przecież to my decydujemy gdzie uruchamiamy proces przygotowań z całą świadomością kosztów. I tu też wcale nie jest tak źle ...<br /> <br /> nawet w przegranych przetargach strony zysków nie wypełnia pustka, nie zostajemy więc z niczym. Czasem starujemy po to by zdobyć nowe doświadczenie. Dobre pomysły też zazwyczaj sie nie marnują i są wykorzystywane w innych realizacjach. Czasem pozyskujemy istotne informacje od klienta, słowem zdobywamy wiedzę.<br /> <br /> Kończąc wywody myślę, że rynek ureguluje się sam (oczywiście w dłuższej perspektywie) za sprawą coraz głębszej współpracy chyba wszystkich mocniejszych AI z klientami zagranicznymi. Wcześniej czy później każda z nich stanie przed wyborem - patriotycznie, ambitniej i mniej rentownie ale w Polsce, czy może na początek mniej ambitnie lecz bardziej rentownie zagranicą (wybór w dużym uproszczeniu). Brak zainteresowania najmocniejszych graczy dotychczasowym sposobem prowadzenia przetargów (i pewnie budżetami) skłoni klientów do refleksji nad sposobem pozyskania jakości! Prawdopodobnie dopiero wtedy przyjdzie czas na tego rodzaju inicjatywy - obustronnej inicjatywy. <br /> <br /> ... duchem jestem z Wami i trzymam kciuki! Leży to w końcu w interesie każdego z nas. Nie chciałbym żeby cała akcja była tylko zgrabnym ruchem PRowym 'zaangażowanych'. <br /> <br /> Tym mocno przydługawym akcentem kończę i pozdrawiam!
<blockquote>Dobrze by było, byście także do takich rozmów zapraszali klientów. By obie strony rozumiały, że to w ich interesie.</blockquote>Mam taki zamiar. Na pewno nie na pierwsze spotkanie, ale na kolejne, gdy będziemy mieć już jakieś konkrety.
Jeśli to posunie rynek w strone cywilizacyjnych zasad minimum - to jak najbardziej szczytna idea. W końcu klient-agencje to zespół naczyń połączonych.<br /> <br /> 1. Skończą się lipne przetargi, gdzie zapraszene jest niewiadomo ile agencji, lub przetargi wogóle się nie kończą a agencja nie dostaje feedbacku.<br /> <br /> 2. Zmusi to marketerów/zakupowców do starannego wyboru agencji zapraszanych do przetargu. Większa znajomość rynku i rzeczywisty dobór dobrych jakosciowo/kreatywnie agencji. Edukacja! I większe wymagania wzgledem agencji!!<br /> <br /> Same przetargi staną sie bardziej merytoryczne, będzie więcej dyskusji o samych ofertach - a nie będzie to kolekcjonowaniem ich w szafach pod kluczem.<br /> <br /> 3. Podniesie to w sposób naturalny jakość propozycji przesyłanych klientowi przez agencje. Czasem te oferty sa mówiąc wprost żenujące! Wysłane na odczep się. Wyeliminuje też to agencje które wogóle kładą laskę na klientów - nie dajac wogóle feedbacku (na temat braku zainteresowania przetargiem).<br /> <br /> 4. Nastapi wieksza selekcja w ramach samych agencji - klient będzie wybierał między róznymi parametrami, które bedzie wymagał od agencji. Mówiąc brutalnie liczyłbym, że nastąpi naturalna selekcja i słabe agencje bardziej się zmarginalizują. Bo słaby nie bedzie zapraszany do przetargu...<br /> <br /> Oby szczytne cele, nie zakończyły się to tylko "klubem wzajemnej adoracji" lub"kółkiem lobbystycznym". Standardy pracy z klientem to osobny temat - account, traffic czy project managment czesto szwankuje. Kreacja to nie wszystko. Ale to już też poniekąd równa wina agencji i klientów. Czas panowie i panie na próbę kodyfikacji zasad. Dobrze by było, byście także do takich rozmów zapraszali klientów. By obie strony rozumiały, że to w ich interesie. Inaczej bedzie to tylko próba "narzucenia" woli, martwych deklaracji, dekalogu dla zealotów.
Świetny pomysł. Moje pełne poparcie. Boję się natomiast jednego: w praktyce przeważnie interesy partykularne biorą góre nad interesami ogółu i specjalnie nie ma co się oszukiwać, że wszyscy będą przestrzegać ustalonego "kodeksu", ale idea ze wszech miar szczytna.
Tak, w ramach Klubu Nowych Mediów trwają prace nad podobnymi standardami. Wysłałem zaproszenie do SMB, ponieważ zależy mi na tym, aby połączyć siły i mówić jednym językiem.
Dokładnie, przydało by się wypracować metody działania w przetargach. Bo dla mnie sprawą która wymaga dobracowania to fakt, że firmy które biorą udział w przetargu i go przegrają zostaja z niczym ( zero zwrotu kosztów z przygotowania do przetargu itp )<br /> <br /> Jestem też ciekaw czy ktoś się spotkał z tym, że Firmy organizują przetargi a i tak zwycięsca przetargu został wyłoniony zanim sam przetarg się zaczoł.
Warto wypracowac, szczegolnie zachecajac do podawania: zaproszonych do przetargu, planowanego budzetu, zasad wyboru, oczekiwanego planu dzialania, itd.<br /> <br /> Mam wrazenie, ze podobny projekt jest przygotowywany w ramach platformy przetargowej SMB, gdzie dodatkowo ma nastepowac ochrona przed przetrgami WIDMO, czyli skladamy materialy, rezentujemy, wyceniamy, ale brak jest zakonczenia, wyboru, czy chocby kontaktu co dalej. Moze nalezy polaczyc sily?<br /> <br /> pozdrawiam, Zbyszek