Nowe targetowanie behawiorlane? Cz. 2

Po konferencji Ad-vice & Audience Science publikuję drugą część artykułu o targetowaniu behawioralnym. W celu uzupełnienia i uporządkowania pierwszej części artykułu, raz jeszcze podaję najważniejsze różnice między technologią Nugg.ad i Audience Science.

Po konferencji Ad-vice & Audience Science publikuję drugą część artykułu o targetowaniu behawioralnym . Konferencja odbyła się we wtorek w hotelu Sheraton i oficjalnie ogłosiła rozpoczęcie współpracy sieci Ad-vice i Audience Science. Najlepsze, zarówno pod względem merytorycznym jak i pod względem zdolności oratorskich, było bez wątpienia wystąpienie Jeremy’ego Masona (Managing Director Audience Science), który przekonywał o doskonałości targetowania behawioralnego. Oczywiście cieszy sam fakt wejścia na nasz rynek nowej technologii i dalszy dynamiczny rozwój tego sektora. Targetowanie behawioralne to z pewnością duży powiew świeżości.

W celu uzupełnienia i uporządkowania pierwszej części artykułu, raz jeszcze podaję najważniejsze różnice między technologią Nugg.ad i Audience Science. Nugg.ad to predykcyjne targetowanie behawioralne, czyli połączenie w czasie rzeczywistym surowych danych o aktywności użytkownika w internecie z danymi ankietowymi dotyczącymi demografii, zainteresowań produktowych i stylu życia. AS nie posiada badań ankietowych, ta technologia opiera się wyłącznie na analizie danych o zainteresowaniach i zachowaniach użytkowników np. odwiedzanych stronach, czytanych artykułach, czy wynikach prowadzonych przez nich wyszukiwań.

To wszystko w wielkim skrócie oznacza tyle, że obie technologie podchodzą do tematu zupełnie inaczej i nie da się ich  w prosty sposób porównywać (czyli robić to, czego ja nie chciałem, a co zarzucano mi w poprzednim artykule ;). Uważam, że są to dwa różne produkty, mogące również rozdzielnie funkcjonować i nie powinny być stosowane zamiennie. Dużo prostsze będzie bowiem dotarcie np. do kobiet w wieku 14 - 15, zainteresowanych kosmetykami wykorzystując technologię Nugg.ad, za to, gdy dla naszej grupy celowej w bardzo dokładny sposób określimy charakterystyczne zachowania (załóżmy, że chcemy dotrzeć do osób poszukujących materiałów do wykończenia wnętrz), to łatwiej będzie nam do nich trafić wykorzystując segmenty AS.

Możemy sprzeczać się, czy jest sens w takim – rozdzielnym – traktowaniu tych technologii, bo przecież  dla każdej demograficznej grupy celowej jesteśmy w stanie bardziej lub mniej dokładnie określić charakterystyczne cechy i schematy zachowań. Aczkolwiek wydaje mi się, że nie zawsze okaże się to wystarczające. Czasem chyba jednak demografia się przydaję.

Na koniec chciałbym jeszcze poruszyć temat „niechcianej reklamy” i „niechcianego targetowania”. Ja osobiście nie wróżę gwałtownego spadku ilości reklam pojawiających się na serwisach WWW. Tak stałoby się tylko wtedy, gdy wszystkie kampanie emitowany byłyby właśnie z wykorzystaniem TB. Nie można się też oczywiście dziwić właścicielom serwisów, którzy zdecydują się na zapełnienie „pustych” odsłon, na tym przecież zarabiają. Co do „niechcianego targetowania”, to szczerze wątpię w istnienie takiego zjawiska. Bardziej prawdopodobny jest dla mnie strach przed „nowym” targetowaniem, czyli TB. Jeżeli nie spojrzymy na to trzeźwo i będziemy dalej propagować tego typu teorie, to może kiedyś doczekamy się legend o krwiożerczych reklamach  targetowanych behawioralnie, które atakują internautów, gdy Ci spokojnie czytają w pracy Pudelka...

Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"