
Niedawno wydana przeglądarka Google Chrome nie zdobyła znaczącego udziału w rynku, jednak ten ruch internetowego giganta mimo wszystko ma duże znaczenie dla rynku aplikacji internetowych.
Google, wraz z pozostałymi graczami na rynku przeglądarek, ścigają się o tytuł posiadacza najszybszego silnika JavaScript. Jest to istotne o tyle, że aplikacje dostępnych za pośrednictwem przeglądarki internetowej korzystają przede wszystkim z tego właśnie języka. W wyścigu biorą udział także Apple z przeglądarką Safari oraz Mozilla, producent Firefoksa. Microsoft skupił się na własnych technologiach, jednak zdaje sobie sprawę z toczącej się walki. Jeden z program managerów Microsoft powiedział niedawno: "Myślę, że w najbliższych 18 miesiącach zobaczymy 100- lub 1000-krotne przyspieszenie JavaScriptu, Google i chłopaki z Mozilli dadzą nam kopa".
Kolejnym ważnym składnikiem zmieniającego się krajobrazu są narzędzia pozwalające na tworzenie aplikacji internetowych instalowanych na komputerze użytkownika, czyli działających bez pośrednictwa przeglądarki. Oczywiście tworzenie aplikacji desktopowych nie jest czymś nowym i niespotykanym, tym przecież zajmują się programiści od wielu lat. Jednak dziś można zaistnieć na tym rynku korzystając niemal wyłącznie z wiedzy i doświadczenia potrzebnych do budowania serwisów internetowych.
Widzimy więc, jak bardzo zacierają się granice między przeglądarką a systemem operacyjnym użytkownika. Z jednej strony aplikacje typu edytor tekstu czy arkusz kalkulacyjny możemy uruchomić on-line, z drugiej zaś umieszczanie zdjęć w sieci lub wpisów na blogu umożliwi nam mini aplikacja uruchamiana poza przeglądarką.
Rynek aplikacji dostępny jest dziś developerom, którzy mają doświadczenie w JavaScript i HTML lub Adobe Flash, a tym samym leży w zasięgu niemal każdej agencji interaktywnej. To wzbogaca ofertę agencji o nowe narzędzia, którymi mogą realizować cele swoich klientów, a równocześnie podążać za rynkiem, gdzie Wielcy wyznaczają technologiczne trendy.
na tym poziomie to już naprawdę nie przystoi.... Blog ekspercki, adv.pl chyba zobowiązuje do pilnowania się i nie popełniania takich błedów.
Czy sugerujesz, że popełniłem przedszkolny błąd polegający na pomyleniu wyszukiwarki z przeglądarką? :)
Otóż nie. W kontekście tego artykułu Google, jako producent Chrome, jest graczem na rynku przeglądarek, ponieważ ściga się z innymi producentami *przeglądarek* o tytuł posiadacza najszybszego silnika JavaScript...
A czytaliście już to: http://googlepolska.blogspot.com/2009/03/eksperymenty-w-google-chrome.html i to http://www.chromeexperiments.com/ ?
Odnośnie tego 2 linku - nie wiedziałem, że takie rzeczy można zrobić w java script :)
Tak można. I zapewne jest to tylko czubek góry lodowej :) JavaScript już dawno przestał być mało wydajnym "dodatkiem" do przeglądarki. Teraz jest jej integralną częścią, na której opiera się wiele funkcjonalności, jakie serwują dodatki do nich. Choćby jeden z popularniejszych dodatków do Firefoxa - Firebug. Paweł ostatnio zaprezentował mi objętość kodu JS, jaki oferuje ta wtyczka - a pewnie można więcej :]
@ Leszek Wolany
a co w tym złego? ;)
Polecam to:
http://www.break.com/crank/crank-high-voltage.html
Doskonałe połączenie video i efektów na stronie.
Paweł, zajebisty avatar;]
pozdrawiam z biura obok...
Tobiasz.