Ostatni IAB Update zakończył się panelem dyskusyjnym na temat standardów przetargowych. Kwestia dość problematyczna, myślę sobie - nareszcie się dowiem!
Ostatni IAB Update zakończył się panelem dyskusyjnym na temat standardów przetargowych. Kwestia dość problematyczna, myślę sobie - nareszcie się dowiem!
Nareszcie dowiem się, co mają w tej sprawie do powiedzenia Klienci... i co? I wszystko popsuł catering.
A obraz standardów przetargowych, jaki wyłonił się podczas rozmowy panelistów na ostatnim IAB Update, wygląda moim zdaniem mniej więcej tak (ciekawe, czy też to znacie?):
Przychodzi Sfinks do hipermarketu i mówi:
- Jestem Sfinksem, trochę lwem, trochę człowiekiem, czasem wyrastają mi skrzydła – zależy od regionu. Jestem piękny i potężny i wszyscy pragną mnie zobaczyć. Zgadnijcie, co i w jakim celu chcę tutaj kupić. Udział biorą wszyscy, ilu was tu jest (rzecz dzieje się na dwa dni przed Wigilią), czas macie do rana, a na zwycięzcę czeka nagroda- niespodzianka. Każdy zna moją hojność i szlachetność. Ci którzy zawierzą, nie pożałują. Zostawcie więc wszystko, co macie, nie zajmujcie się już niczym innym – zgadujcie.
Część ludzi wtedy rzuca się przeglądać sklepowe półki i podtykać Sfinksowi przeróżne rzeczy, licząc na szczęśliwy zbieg okoliczności – a to komplet ręczników w promocji, a to schab z kością, a to zestaw kina domowego, a to glebogryzarkę. Prawdopodobnie gdzieś około środy popielcowej wreszcie Sfinks krzyknie:
- „Tak! To jest właśnie „TO COŚ”! Tego właśnie potrzebowałem! Brawo! Wygrywasz zestaw do czyszczenia muszli klozetowej! A, no i oczywiście pozwalam Ci żyć – znaj łaskę Sfinksa.
Na początku laureat jest nawet zadowolony z nagrody – lepszy rydz niż nic, no i fakt, że to właśnie jemu udało się pokonać Sfinksa, ho ho! To jest najlepsza nagroda. Następnego dnia wieczorem, w okolicach Faktów, zwycięzcy dzwoni komórka. To Sfinks:
- Ave Sfinks i wszystko, co się ze mną wiąże. Wiesz co Stefan, chyba jednak to nie jest „TO”. W zasadzie, pamiętasz, mówiłem, że „to jest to, czego potrzebowałem”. Może i kiedyś potrzebowałem, ale teraz nie. Pomyśl jeszcze trochę. Może niech Ci żona pomoże, sąsiedzi, bo ja wiem – kierowca autobusu? Rób co chcesz, ale to nie jest „TO”. Tak więc w swej szczodrości daję Ci jeszcze jedną szansę, ale pamiętaj, ostatnią! Choć w przeciwieństwie do Ciebie jestem wieczny, nie będę czekać całą wieczność (ja bym mógł, ale Ty NIE! Hahahaha taki Sfinksowy żart – dodaje). Zawsze mogę wrócić do hipermarketu. Dobra, kończę, Faraonowi rozwinął się bandaż. Pa.
Stefan, a w rzeczywistości Zdzisław, kombinuje jak może. Nie śpi, nie je (przecież musi oszczędzać na jedzenie, bo nie pracuje tylko zgaduje) – szuka odpowiedzi. Wysyła kolejne i kolejne rozwiązania, ale nic z tego. Wciąż jego odpowiedź nie jest „TYM CZYMŚ”. Wreszcie ma dość. Nie tylko on, nawet jego wylniały z nieszczęścia pies ma dość, nawet listonosz, mleczarz i zestaw śrubokrętów w garażu – wszyscy mają dość. Zdzich mówi Sinfksowi:
- Sfinksu, poddaję się. Nic z tego nie będzie.
W słuchawce słyszy jazgot gorszy niż… najgorszy jazgot (tu autorowi zabrakło weny), wycie, krzyk i ryczenie, a na koniec groźby. Generalnie Zdzich ma za zadanie spakować się, pożegnać rodzinę, podzielić resztki majątku między dzieci i podpisać zgodę na oddanie swojego mózgu naukowcom, aby Ci mogli zbadać, dlaczego ów organ nie wykształcił się u niego we właściwym stopniu. I tu, uwaga, Sfinks okazuje po raz ostatni swą łaskę. Naukowcy zgłoszą się do Zdzicha, kiedy ten będzie już „po tamtej stronie”.
„Zwycięzcy” jest jednak wszystko jedno co i kto z nim zrobi, ponieważ nastał najpiękniejszy dzień jego życia: dzień poprzedzający dzień bez Sfinksa! I choćby miał to by być ostatni dzień w jego życiu, to dla takich chwil naprawdę warto żyć! Ech…..
Oczywiście wszyscy wiemy, że nic się Zdzichowi nie stało, a Sfinks ponownie udał się do hipermarketu.
Pobierz ebook "Ebook z raportem: Jak wybrać software house dla działań marketingowych i e-commerce"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Skorzystaj z kodu rabatowego redakcji Interaktywnie.com i zarejestruj taniej w Nazwa.pl swoją domenę. Aby …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Interaktywnie.com jako partner Cyber_Folks, jednego z wiodących dostawców rozwiań hostingowych w Polsce może zaoferować …
Zobacz profil w katalogu firm
»
@Joanna, ale co 'ludzkiego' chcesz znaleźć w kapitalizmie? 'ludzki' to był już chyba kiedyś socjalizm? :)
Wiedziałam, że ktoś wreszcie odkryje te sklepy na rogu! Co za pech, że to właśnie teraz następuje. Wiesz, chyba nie o to chodzi. Nie można by tak jakoś .... bardziej po ludzku do tego podejść? np. szanować czas innych, a wiadomo, że czas to pieniądz. Przecież jesteśmy sobie potrzebni na wzajem. Nikt tu chyba nikomu łaski nie powinien robić. No ale może się mylę. <br /> <br /> Co do pielęgniarek - łatwo je krytykować siedząc przed telewizorem, sprawa się komplikuje, kiedy lądujesz w szpitalu. Wtedy okazuje się, że ich wkurzenie niestety może mieć wpływ na poziom opieki. Pewnie, że nie powinno, ale co z tego? Wychodzi bajzel, a być mogłoby być zupełnie inaczej i wszyscy byliby zadowoleni. Oczywiście hipotetycznie :-)
no to zostało nam się tylko śmiać i pisać felietony o standardach przetargowych. Polska ;)<br /> <br /> Niedługo <a href="http://interaktywnie.com" target="_blank" rel="nofollow">http://interaktywnie.com</a> zorganizuje konkurs na najlepszy dowcip o standardach przetargowych.
@Joanna, nie krzyczę.. podkreślam tylko to, o czym wszyscy zapominają.. a potem siadają przed telewizorem i mruczą 'jak to ci górnicy i pielęgniarki narzekają a przecież ich nikt nie zmusza....' nie podobają się hipermarkety? kupować w małym sklepie na rogu! :)
tylko co ten tekst wnosi?
Strasznie bełkotliwie napisane.
Nie ma co się denerwować i krzyczeć. Zgaduje się dla nagrody - wiadoma rzecz. Oczywiście, że to co napisałam jest subiektywne i warto byłoby poznać zdanie drugiej strony. I jestem bardzo ciekawa tego zdania, serio.
Joanna, emjuzing ale nie odpowiada na pytanie DLACZEGO STEFAN/ZDZICH ZACZĄŁ W OGÓLE ZGADYWAĆ..
Asiu, pięknie ujęte, wręcz ujmujące ;)
Winszuję pomysłowości! Proza życia.
Dzięki :-)
Świetny tekst :) Wyrazy uznania.
taki lajf :) wszyscy jesteśmy Stefanami ;) Brawo Asia!