Kilka lat temu agencje reklamowe przejmowały kompetencje cyfrowe. Teraz domy mediowe – przejmują kreatywne, a wiele wskazuje na to, że niebawem firmy konsultingowe zaczną przejmować i jedne i drugie. Jak więc niezależnej agencji, która nie rości sobie większych pretensji do digitalu i zatrudnia ledwie 20 osób, udało „rozbić bank” 2016 rok reklamą „English”?
Warszawska agencja BARDZO nie jest najbardziej „topową” na polskim rynku reklamowym. Niewiele mówią o wygranych zleceniach, zrealizowanych kampaniach i głośnych transferach. Nie narzekają na przetargi, klientów, stawki i… długo byli znani w raczej wąskim kręgu specjalistów. Do czasu. Świąteczna kampania Allegro ze słynnym już „polskim dziadkiem” sprawiła, że o Bardzo zrobiło się bardzo głośno, a agencja w jednej chwili stała się tematem nie tylko branżowych mediów i nie tylko polskich mediów.
AdMan Roku 2016
w kategorii "Agencje Reklamowe".
Choć w polskich było dużo ciekawiej. Zagraniczne ograniczyły się właściwie do samych pochwał. Adweek pisał, że reklama jest urocza, wzruszająca i opowiada o ważnych społecznych kwestiach; Guardian stawiał kreację Bardzo wyżej od kampanii takich marek Amazon czy H&M, która do reżyserii swojego świątecznego spotu zaangażowała samego Wesa Andersona, a Huffington Post fałszywie przekonywał, że „wcale nie płacze”. Czyli lukier, do jakiego nie przywykliśmy.
W polskich – przynajmniej przez chwilę – polała się krew i zrobiło się dość swojsko, bo agencji Bardzo zarzucony został plagiat. Stanowiło to oczywiście przyczynek do branżowych debat i analiz, choć i tu szybko zrobiło się dość spokojnie. Każdy kolejny z pojawiających się artykułów łagodził nastroje, a sprawa skończyła się właściwie stwierdzeniem, że… sprawy nie ma. Co na to wszystko Bardzo? Ano niewiele. Agencja tak jak niewiele mówiła wcześniej, tak i teraz zachowała swoje opinie dla siebie, ograniczając się do uniku:
- W mediach światowych nie pojawiły się żadne negatywne głosy. W Polsce pozytywy także przeważały. Kilka negatywnych głosów (tylko z polskiej branży) także dotarło do nas, ale w morzu pozytywów nie miały one większego znaczenia - mówił Bartłomiej Nowak, dyrektor zarządzający agencją Bardzo - Poza tym ucichły one po wielkim sukcesie reklamy na świecie. My zdecydowaliśmy się nie zabierać głosu w dyskusjach. I była to bardzo dobra decyzja.
I bardzo dyplomatyczna. Żadne tam wałkowanie tematu polskiego piekiełka, które nie wybacza sukcesów. A wręcz przeciwnie: - Także z Polski dostawaliśmy gratulacje zarówno od branży, jak i od marketerów. Bardzo nas to cieszy, bo uważamy, że w polskiej branży pracuje wielu bardzo wartościowych i mądrych ludzi - kontynuuje Bartłomiej Nowak.
„Afera” umarła więc śmiercią naturalną, podobieństw do reklamy New Bell's na świecie nie stwierdzono, oponenci znad Wisły zdecydowali się na taktyczne wycofanie swoich argumentów, a Bardzo robi swoje.
Zresztą - już od dawna. Bezpośrednim poprzednikiem prawnym Bardzo była agencja JiS, którą w 2000 roku założyli Hubert Stadnicki, dzisiaj dyrektor kreatywny w BARDZO, z Filipem Jasieńskim. Agencja JiS powstała jako agencja reklamowa i – mimo że w międzyczasie Stadnicki odkupił udziały od wspólników, rozstał się z Jasieńskim i zmienił nazwę firmy - nadal za agencję reklamową się uważa. Nie obwieściła światu „poszerzenia kompetencji digitalowych”, nie przejęła żadnej firmy interaktywnej i nie przechrzciła się na „full service”, koncentrując się – tak wtedy, jak i dziś – na ATL, gdzie kreacja ma najwyższy priorytet.
Pierwszym klientem, który dał się przekonać, była Agora. Pierwszym i chyba najważniejszym, bo rozpoczęcie długofalowej współpracy z Agorą przy kompleksowej obsłudze "Gazety Wyborczej” pozwoliło niezależnemu dotąd duetowi stworzyć agencję z prawdziwego zdarzenia. Agora – wtedy na fali wznoszącej – nie zamierzała bowiem opłacać przerośniętych często struktur sieciowych podmiotów, w których odpowiedzialność za projekt rozmywa się w długim łańcuchu raportujących do siebie osób. Agora chciała, by sprawy załatwiane były szybko…
- Przy współpracy z sieciówką jest więcej formalności zabierających czas, który mógłby być poświęcony na pracę kreatywną. Agora wymagała szybkiej reakcji. Czasem od briefu do realizacji spotu (postprodukcyjnego) mijały trzy dni.
… i dobrze.
- U nas dla każdego klienta pracują seniorskie zespoły, co przekłada się zarówno na sprawność procesu, jak i na efekt końcowy. Każdy klient obsługiwany jest z należytą starannością.
Przez osoby, wywodzące się w dużej mierze z… sieciówek, które dla Bardzo stały się prawdziwą kuźnią kadr. Z DDB Warszawa dawniej związani byli Stadnicki, Nowak i Anna Kowalczyk-Nowak współautorka scenariusza do spotu „English”.
- Bardzo dobrze odnajdują się u nas osoby, które mają doświadczenie z dużych agencji. Dzięki naszej filozofii mogą je wykorzystać w nieco inny sposób niż dotychczas. A klienci to doceniają.
Klientami agencji Bardzo – pod taką nazwą firma działa od 2011 roku – są, oprócz Agory, Tymbark, KP i oczywiście Allegro, które wybrało ją w 2014 roku. Najpierw by zaryzykować z konceptem spotów realizowanych w technologii 3D, a potem - by opowiadać proste historie.
Bartlomiej Nowak, dyrektor zarządzający, BARDZO:Niezmiernie ważne w pracach nad platformą było zaufanie ze strony Klienta. Wypracowaliśmy sobie z Allegro specyficzne metody pracy, dominuje otwartość i szczera rozmowa. Brief nie jest czymś wyrytym w kamieniu, stanowi po prostu punkt wyjścia do rozmowy: przede wszystkim o kreacji, a w drugiej kolejności o strategii. Dzięki Adamowi Szałamasze (szef zespołu Brand Management’u), Marcinowi Dyczakowi (CMO Allegro) oraz Przemkowi Budkowskiemu (CEO Allegro) mamy możliwość tworzyć takie filmy. Dotyczy to nie tylko tego spotu, ale całej platformy „A Ty? Czego szukasz?”. |
- Skupiamy się przede wszystkim na treści. Najpierw myślimy o tym, CO chcemy pokazać. Choć specjalizujemy się w komunikacji ATL, to mamy też wiedzę, jak przekładać koncepty na kampanie 360 stopni. Jeśli zachodzi potrzeba – współpracujemy z zewnętrznymi partnerami – opowiada Bartłomiej Nowak. - W 2015 roku dostaliśmy od Allegro brief na zupełnie nową komunikację. Tak powstała platforma „CZEGO SZUKASZ?”. Bardzo stworzyło zarówno pomysł, jak i strategię oraz wszystkie spoty realizowane w ramach tej strategii. Przed spotem EfB, w ramach platformy powstały spoty: „Dom", „Pies", „Mikołaj", "Gitara" i "Wakacje".
"Gitara" dostała w 2016 roku srebro na międzynarodowym konkursie EPICA. Bardzo była jedyną nagrodzoną agencją z Polski.
Spot „English” był najchętniej oglądaną reklamą na YouTube w grudniu 2016 w Polsce. W Europie – był ósmy. Jako jedyna polska kreacja.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
To podstawa aby agencja reklamowa była kreatywna i tworzyła coś co wpadnie w oko i/lub ucho. Ja korzystałem z pomocy agencji Black Horse i jestem bardzo zadowolony, polecam ich!
bardzo podobają mi się takie społeczne reklamy