
Taksówkarze, księgowi, analitycy bankowi i dziennikarze - te zawody z pewnością znikną z rynku. Wątpliwości nie ma firma analityczna McKinsey & Company. Jednak pracy zostanie pozbawionych znacznie więcej ludzi, bowiem nawet 60 proc. dziś wykonywanych zawodów zostanie zastąpionych przez maszyny a ściślej przez komputery i roboty. Rynek pracy czeka Armagedon? Niewykluczone, ale też nie musi się tak stać. Powstają i powstawać będą nowe zajęcia. Może dziennikarze przekwalifikują się na trenerów sztucznej inteligencji a analitycy bankowi na specjalistów data scientist?
- Kolejna fala dyslokacji ekonomicznej będzie wynikiem zawrotnego tempa automatyzacji, która sprawi, że wiele dobrych zawodów, wykonywanych przez klasę średnią, stanie się nieaktualne - stwierdził były prezydent USA Barack Obama.
Zmiany zdają się być nieuniknione, a dyktuje je rozwój sztucznej inteligencji, która powoli zadomawia się w kolejnych branżach, przejmując na siebie coraz więcej pracowniczych obowiązków.
Do rewolucji na rynku pracy mają przyczynić się roboty. Ich aktywność do niedawna ograniczała się głównie do fabryk. Swoim wyglądem czy zachowaniem maszyny niczym nie przypominały swoich filmowych odpowiedników, ale i to ma ulec zmianie. Na to, by wizje snute przez kinematografów stały się rzeczywistością nie będziemy musieli długo czekać.
Pierwsze policyjne roboty, kształtem podobne do człowieka, pojawiły się już w szeregach dubajskiej policji, a ich zadaniem ma być patrolowanie ulic. Rząd opiewającego w luksusy państwa zapowiedział, że do roku 2030, 25 proc. funkcjonariuszy mają stanowić tego typu maszyny, zapewniając jednocześnie, że nie zastąpią one ludzi. To, że Dubaj zrealizuje swoją daleko posunięte obietnice robotyzacji zdaje się być bardziej prawdopodobne niż to, że dotrzyma on słowa o niezdehumanizowaniu aparatu przestrzegania porządku publicznego.
Czwarta rewolucja
Zdaniem twórców raportu „The Future of Jobs”, ludzkość stoi w przedsionku czwartej rewolucji przemysłowej. Pierwsza wywołana została popularyzacją maszyn napędzanych parą wodną. Kolejna, gdy wodę zastąpiono elektrycznością. Trzecia towarzyszyła rozwojowi technologii informacyjnych. Szeroko posunięta informatyzacja i dostęp do internetu zmieniły nie tylko sposób funkcjonowania przedsiębiorstw, lecz również całych społeczeństw.
Czwarta rewolucja przemysłowa ma być przedłużeniem poprzedniej. To właśnie kombinacja składająca się z nowoczesnych komputerów o wysokiej mocy obliczeniowej, robotów i rozszerzonych technologii informacyjnych ma być jej siłą napędową. Kluczową rolę odegra tu analityka Big Data i nabierająca mądrości sztuczna inteligencja.
Były prezydent USA nie jest jedynym autorytetem, który zapowiada trzęsienie ziemi na rynku pracy. Andy Haldane, główny ekonomista Banku Anglii, stwierdził, że 80 milionów pracowników w Stanach i 15 milionów w Anglii może stracić stanowisko na rzecz robotów. Potwierdzają to analitycy z Forrester. Jedna z najbardziej wpływowych firm doradczych na świecie prognozuje, że tzw. inteligentni agenci, czyli maszyny wzorowane na organizmach ludzkich, w nadchodzących latach pozbawią pracy 6 proc. społeczeństwa. Gigantyczna fala zwolnień ma się rozpocząć już w 2021 roku, jednak już dziś na niebie widać małe chmury, zapowiadające wielką burzę.
Japonia wyznacza kierunek
W Fukoku Mutual Life Insurance 34 pracowników dostało wypowiedzenie z powodu sztucznej inteligencji. Nowy system komputerowy, zbudowany na platformie Watson Explorer od IBM, ma ich zastąpić w obliczaniu wypłat osobom ubezpieczonym. Zarząd japońskiej firmy wierzy, że jego wdrożenie zwiększy produktywność o 30 proc., a inwestycja zwróci się w ciągu dwóch lat.
Sztuczna inteligencja ma generować oszczędności w wysokości ponad 4,5 mln zł rocznie, a jej utrzymanie w tym przedziale czasowym wyniesie prawie 500 tys. zł. Systemy analityczne tego pokroju, doskonale radzące sobie z interpretacją nieustrukturyzowanego tekstu, obrazów, dźwięku i materiałów wideo będą coraz popularniejsze w branży ubezpieczeniowej, co przełoży się na znaczącą redukcję zatrudnienia.
Roboty z dobrym smakiem
Zdaniem firmy analitycznej CB Insights, utratą stanowiska z powodu postępującej automatyzacji najczęściej zagrożone są osoby pełniące obowiązki w przewidywalnym środowisku pracy, w sektorach nie obciążonych nadmiarem prawnych regulacji. Z opublikowanego przez nią raportu State of Automation wynika, że na liście zawodów najbardziej zagrożonych automatyzacją znaleźli się pracownicy lokali gastronomicznych: kucharze, kelnerzy, a nawet osoby sprzątające.
- Powtarzające się zadania, takie jak parzenie kawy czy przygotowanie z góry określonych potraw, szczególnie w sieciach serwujących fast food z mocno ustrukturyzowanymi procesami i menu, łatwo podlegają automatyzacji - twierdzą autorzy raportu.
Zmiany w metodzie płatności i sposobnie zamawiania jedzenia do swoich restauracji sukcesywnie wprowadza McDonalds. W lokalach na całym świecie goście mogą nie tylko zamawiać ulubione hamburgery za pośrednictwem e-kiosków z ogromnym ekranem dotykowym, lecz również zapłacić za nie bez wchodzenia w interakcje z człowiekiem. Na razie koncern nie zrezygnował w pełni z obdarzonych ludzkim DNA kasjerów, ale kierunek zmian wydaje się oczywisty.
Z kolei Greg Creed, dyrektor generalny Yum, do której należy m.in. amerykańska sieć restauracji Taco Bell, przewiduje, że mogą zastąpić ludzkich pracowników za około 10 lat.
- Nie wydaje mi się, by wydarzyło się to za rok, lub nawet rok później, ale wierzę, że od 2025 roku do końca dekady zaczniemy oglądać dramatyczną zmianę polegającą na tym, że maszyny zaczną kierować światem - powiedział Creed.
Analitycy w odstawkę?
Rozwój sztucznej inteligencji odmieni również sektor analityki danych. Dzięki platformom DMP (data management platform) korzystającym z uczenia maszynowego, można w czasie rzeczywistym dokonywać analiz wykraczających poza ludzkie zdolności.
Zdaniem Piotra Prasjnara, prezesa zarządu Cloud Technologies, dziś nawet najtęższe umysły nie mogą równać się zaawansowanym narzędziom do analityki danych, które nie tylko prześwietlają historyczne informacje i śledzą te napływające na bieżąco, ale nawet proponują kolejne kroki, jakie firma powinna podjąć, by pomnożyć zyski.
- Wykorzystanie danych oraz maszynowego uczenia ma obecnie kluczowe znaczenie na przykład dla reklamy internetowej. Dzięki analityce Big Data możemy identyfikować potencjalnych klientów oraz tym samym zwiększać skuteczność kampanii reklamowych online. Codziennie analizujemy miliardy odsłon stron internetowych i profilujemy miliony użytkowników. Przetworzenie takiej liczby danych i wyciągnięcie z nich wniosków bez użycia zaawansowanych algorytmów nie byłoby możliwe - uważa Prajsnar.
Dlaczego założyłem Space Ads?
Poznaj historię Rafała Chojnackiego, założyciela agencji.
Słabe agencje i ich...
Zobacz profil w katalogu firm »
Jesteśmy agencją butikową.Specjalizujemy się w projektach w Europie i obu Amerykach.
Jesteśmy jedynym...
Zobacz profil w katalogu firm »
Jesteśmy pierwszą w Polsce omnichannelową agencją marketingową. Odważne wizje oraz innowacyjne technologie...
Zobacz profil w katalogu firm »
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe.
Świadczymy usługi związane z...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie.
Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu,...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i...
Zobacz profil w katalogu firm »
Firma MENTAX powstała w 2005 roku. Posiadamy ponad 15-letnie doświadczenie w tworzeniu oprogramowania na...
Zobacz profil w katalogu firm »
Takie są odwieczne zasady ewolucji.
Aktualne wartości powinny być budulcem nowej jakości.
Jedynym rozwiązaniem jest skuteczne dostosowanie się do nowej sytuacji, lub wykreowanie jej.
No co do kierowcow Ubera to tez analogicznie kierowcy ciezarowek powoli będą znikać bo coraz czesciej slyszy sie o autonomicznch autach. Niby mowi się o niedoborze pracownikow ale zobaczymy co czas pokaze. U nas w M&W Spedition przewoźnicy z własnymi autami są poszukiwani cały czas