Z Grzegorzem Nowakiem, CEO Alpaca Studio, rozmawiamy o trendach, które zdominowały rok 2022 i prognozach na 2023.
Z Grzegorzem Nowakiem, założycielem i CEO agencji omnichannelowej - Alpaca Studio - rozmawiamy o trendach, rozmawiamy o trendach, które zdominowały rok 2022 i prognozach na 2023.
Interaktywnie.com: Wygląda na to, że rok 2023 będzie rokiem Sztucznej Inteligencji, bo - mimo że AI w marketingu nie jest właściwie niczym nowym - nikt chyba nie spodziewał się, że z takim impetem wejdzie do kreacji, prowokując bardzo wiele pytań. Jakie będą konsekwencje wprowadzenia narzędzi Generative AI?
Grzegorz Nowak, CEO Alpaca Studio: Rzeczywiście, do AI, a konkretnie do automatyzacji w reklamie digitalowej, rynek się przyzwyczaił i trudno byłoby sobie wyobrazić realizację kampanii marketingowej bez narzędzi bazujących na AI. Generowanie contentu przy pomocy Sztucznej Inteligencji jest jednak rzeczą relatywnie nową, którą obserwujemy z ciekawością i optymizmem. Na razie traktujemy ją wyłącznie jako źródło inspiracji, coś, co może wspierać pracę designerów czy copywriterów, ale nie może ich zastąpić.
Na razie, bo uczy się błyskawicznie, a w kapitalistycznej rzeczywistości cena zawsze będzie jednym z głównych czynników wyboru danej usługi. Zawody kreatywne, zwłaszcza artyści, mają powody do obaw.
Nie do końca się z tym zgodzę. Jako ludzkość, od zarania dziejów wymyślamy narzędzia, rozwiązania i technologie, które ułatwiają, przyspieszają lub w inny sposób udoskonalają pracę manualną. I jako ludzkość nadal się rozwijamy. Sztuka nie jest wyjątkiem, więc jestem przekonany, że z AI będzie podobnie. To będzie narzędzie albo dodatkowy, alternatywny sposób na wyrażanie pewnych koncepcji. Nie zastąpi jednak inwencji ludzkiej, bo AI sama w sobie nie ma potrzeby tworzenia.
Tak, ale nie wszyscy będą beneficjentami zmian, które nieuchronnie nastąpią.
Rozwój technologiczny zawsze był impulsem do dalszego rozwoju, do uczenia się nowych rzeczy, nabywania nowych umiejętności, a koronnym przykładem jest druk. Przed jego wynalezieniem, kiedy książki nie były powszechnie dostępne, niewiele osób mogło i chciało uczyć się czytać. No bo po co? Druk wszystko zmienił, napędzając rozwój. Teraz, myślę, będzie podobnie. Nauczymy się nowych sposobów interakcji z maszynami.
Dzisiaj jest to interakcja bardzo deterministyczna, zero-jedynkowa - my chcemy, żeby coś komputer za nas zrobił i on to zrobi bardzo dokładnie i szybko, ale nie zrobi nic ponad. A dzięki AI widzimy, że ten komputer może więcej, może mieć inny pomysł na rozwiązanie danego problemu, inne "zdanie", czy dokonać innych wyborów.
Relacja z komputerem może więc zacząć przypominać relację z zespołem: stosunkowo łatwo zarządza się grupą , która jest mocno zdyscyplinowana i wykonuje zadania od A do Z, a nieco trudniej pracuje się z zespołem kreatywnym, gdzie każdy ma swoją wizję, własne argumenty i inicjatywę itd. Wtedy trzeba mieć znacznie lepsze umiejętności menedżerskie, ale to takie zespoły mają szansę zmienić świat.
No tak, w skali makro to pewnie tak wygląda. W skali mikro copywriterzy piszący np. opisy lub teksty pod SEO, które w mniejszym lub większym stopniu polegają na kompilacji, mogą stracić pracę.
Tak samo jak ludzie ręcznie przepisujący książki w którymś momencie stali się zbędni. To nie oznacza, że nie nauczyli się innej profesji. Myślę, że jako cywilizacja jesteśmy w stanie pracować na znacznie wyższych obrotach i tworzyć znacznie bardziej skomplikowane rzeczy niż wspomniane merge'owanie tekstów pod wyszukiwarki Google.
Wygląda na to, że zmieni się też Google.
Może na lepsze, choć na razie trudno przewidzieć, jakie treści będą odbierane i pozycjonowane ze strony Google, kiedy AI zacznie być używane masowo. Na chwilę obecną premiowane są treści unikatowe, dotyczące konkretnej tematyki, odpowiednio otagowane. Jak to będzie w przyszłości, tego nie wiem.
Potencjalnie biznes Google'a jest jednak zagrożony, stąd ofensywa z BARDem.
Wciąż przewagą Google'a jest dostęp do wyselekcjonowanych informacji opatrzonych źródłem. Google daje nam pewną strukturę informacji, która może na pierwszym planie pokazać najważniejsze informacje, ale też umożliwić zagłębianie się w dany temat. Google w obecnym kształcie spełnia zupełnie inną potrzebę niż ChatGPT.
Czyli mogą istnieć dwa komplementarne paradygmaty wyszukiwania informacji?
Jak najbardziej, mogą się one uzupełniać. Google działa trochę jak biblioteka, a ChatGPT idzie o krok dalej i na podstawie informacji, które posiada, generuje nowe treści.
I tutaj pojawia się problem dot. regulacji prawnych. Modele AI uczą się bowiem na treściach tworzonych przez ludzi, którzy nie wyrazili na to zgody. W przypadku modeli językowych, takich jak ChatGPT, jest to mniej widoczne, ale w przypadku tzw. Image AI już bardzo.
Będziemy musieć się z tym zmierzyć w najbliższej przyszłości, bo - jeśli chodzi o kwestie licencyjne i kwestie praw autorskich - to tutaj pojawia się problem. Według litery polskiego prawa, prawo autorskie dotyczy utworu wykonanego przez człowieka. Co jeśli głównym motorem generującym unikatowe treści, czy to tekstowe, czy wizualne jest Sztuczna Inteligencja? Wtedy nie podlega ona ochronie praw autorskich rozumianych tradycyjnie, zgodnie z polską ustawą. To jedna kwestia. Drugą są zasady platformy, której używamy do wygenerowania treści. I tutaj warto zawsze się z nimi zapoznać. Dla przykładu, korzystając z DALL-E 2, udzielamy OpenAI niewyłącznej, niewygasającej licencji na wykorzystywanie tych materiałów.
Użytkownik, który wygeneruje obraz ma więc prawo do korzystania z niego, ale nie ma do niego praw własności. Podobne zasady są na ShutterStock, czy innych tego typu serwisach i korzystając z narzędzi OpenAI musimy zdawać sobie z tego sprawę.
Na ShutterStocku te zasady wydają się jednak dość naturalne. W przypadku narzędzi OpenAI tak nie jest. Jako osoba inicjująca proces twórczy, mogę uważać się za twórcę.
Według prawa autorskiego obowiązującego w Polsce, obrazy czy treść wygenerowana przez Sztuczną Inteligencję nie może być zakwalifikowana jako utwór w rozumieniu prawa autorskiego. Nie jest więc chroniona przez to prawo. Jeśli użyjemy DALL-E do wygenerowania obrazu, to zasilamy jego bazę danych i teoretycznie jakaś inna firma może skorzystać z tego lub podobnego obrazu.
Temat AI dopiero się rozkręca, w odróżnieniu od social commerce, który w Europie i USA nigdy na dobre tego nie zrobił.
To zależy od tego, co rozumiemy przez "social commerce", bo sprzedaż generowana przez media społecznościowe za pośrednictwem reklam czy influencerów, wciąż kwitnie. Według badań Hubspota za rok 2022, media społecznościowe były na pierwszym miejscu jeśli chodzi o generowanie sprzedaży, z bodajże 44-proc. udziałem. Dopiero na kolejnych miejscach była strona internetowa sklepu.
Decyzja o zakupie nadal zapada więc na poziomie kanałów social media, ale faktycznie jej fizyczna finalizacja już niekoniecznie. Ta wciąż najczęściej dokonuje się już w sklepie internetowym, który ma nad mediami społecznościowymi pewne przewagi. Platformy e-commerce pozwalają na bardzo wiele, jeśli chodzi o prezentację produktów i usług, umożliwiają dopasowanie modeli sprzedażowych, programów lojalnościowych, subskrypcyjnych, itd. Nie ma bowiem jednej, uniwersalnej metody na sprzedaż online i - jak sądzę - fizyczna finalizacja transakcji na poziomie mediów społecznościowych nie przyjęła się właśnie dlatego.
Platformy społecznościowe trochę więc wracają do "społecznościowych" korzeni z jednej strony, ale z drugiej - gonią za TikTokiem.
Rola tzw. short videos jest tutaj kluczowa. Te krótkie filmy spotkały się z bardzo dobrym odzewem i zaangażowaniem ze strony użytkowników, do tego stopnia, że YouTube stworzyło podobny system - YouTube Shorts, a Instagram Reelsy. Widać więc, że ten format jest coraz bardziej popularny. I nic dziwnego. Wideo zawsze będzie miało przewagę nad treścią tekstową czy statycznym obrazem, do tego - w przypadku short videos - jest to łatwy i bardzo dostępny format.
Ale sprawdza się głównie na TikToku, bo na Instagramie już niekoniecznie. Skopiowanie Reelsów od TikToka nie zadziałało tak sprawnie jak skopiowanie Stories od Snapchata.
Instagram jest dojrzałą marką i podstawą wielu prężnie działających biznesów, więc mogę się tylko domyślać, że zmiany w kierunku Reels nie wszystkim się spodobały. Na TikToku sprawy mają się inaczej. To wciąż młoda platforma, która się rozwija i wprowadza nowe funkcje, co jest zupełnie inaczej odbierane przez rynek. TikTok jest na pewno alternatywą dla dotychczasowych modeli, jakie prezentował Facebook, Twitter czy Instagram. Premiuje zupełnie inne treści.
Luźniejsze? Bardziej spontaniczne?
Być może użytkownicy TikToka szukają właśnie takiego contentu, który nie jest w żaden sposób zaszufladkowany tagami, tematyką czy grupą docelową. Szukają czegoś co będzie ogólnodostępne, fajne, lifestylowe, niezwiązane z konkretną osobą czy marką.
Instagram to dzisiaj głównie marki.
Tak, i jeśli chodzi influencer marketing, to ciągle nie ma sobie równych i zdecydowanie za wcześnie, by wieszczyć jego koniec. Jest zbyt duży i stoją za nim zbyt potężne możliwości. Należy też pamiętać o jednej newralgicznej kwestii związanej z TikTokiem, czyli kwestii bezpieczeństwa, co do której są poważne obawy.
Instagram stoi więc sprzedażą, ale już Meta dryfuje w kierunku wirtualnych światów. Czy Metaverse ma potencjał?
Metaverse jest bardzo szerokim pojęciem, które nie ogranicza się do Facebooka. To stosunkowo stara idea, bo już w 2003 roku mieliśmy np. Second Life, które wyprzedzało swoje czasy. Dzisiaj to koncepcja ponownie otwarta, jednak nie mam na jej temat jednoznacznej opinii. Myślę, że potencjalnie niesie ze wiele różnych korzyści i możliwości, m.in. dla marketerów, szukających zupełnie innych form budowania relacji, komunikacji z klientem, prezentacji produktów i tak dalej.
Na razie mamy dwa kanały sprzedaży: offline i online, z których każdy ma swoje zalety i wady. Jeśli chodzi o sprzedaż stacjonarną, to możemy bezpośrednio zapoznać się z produktem, porozmawiać ze sprzedawcą. Online daje z kolei wygodę i oszczędność czasu. Metaverse może łączyć te dwa światy. Poza tym pamiętajmy, że Metaverse to nie tylko e-commerce, ale też praca zdalna czy nauka.
To, co na pewno rzuca się w oczy, to badania McKinseya, który szacuje wartość rynku Metaverse w 2030 roku na kwotę 5 bilionów dolarów. Myślę, że nie pomylę się, jak powiem, że to kwota zbliżona do 100 największych, najbardziej wartościowych marek razem wziętych.
Drugim bardzo ciekawym aspektem Metaverse'u jest możliwość rozszerzenia portfolio firmy, o produkty cyfrowe. Dobrym przykładem jest branża fashion. Już w 2021 roku Gucci, zaczął sprzedawać cyfrowe odpowiedniki swoich produktów. Sprzedał tak torebkę za 4 tysiące dolarów, czyli kwotę, jakiej nie osiągnął jej fizyczny odpowiednik. Podobnie Nike, ta firma też sprzedaje cyfrowe buty i w ciągu rekordowych siedmiu minut udało jej się sprzedać ponad sześćset par obuwia za kwotę około trzech milionów dolarów.
Na koniec chciałabym zapytać o cookies. Bo teraz chyba już na serio się kończą. Co zostanie marketerom?
No właśnie, tutaj trzeba wyjść od tego, że kończą się od kilku lat. Druga kwestia jest taka, że nie mówimy o wszystkich plikach cookies, tylko o ciasteczkach, wychodzących poza domeny. I rzeczywiście jest to element, który może zrewolucjonizować branżę, bo większość systemów reklamowych bazuje właśnie na plikach cookies w celu identyfikacji użytkownika. Oczywiście, od lat już trwają prace nad zbudowaniem alternatywy. Sam Google podobno opracowało ponad 30 nieoficjalnych koncepcji, które pozwoliłyby wyeliminować cookies.
Według mnie największy potencjał ma jednak technologia oparta o blockchain. Dlaczego? Jeżeli weźmiemy sobie np. NFC, czyli token, który ma pewną unikatową wartość, to może ona stanowić niepowtarzalny identyfikator dla wszystkich platform internetowych. To po pierwsze. Po drugie należy on do użytkownika, czyli to on decyduje, jakie informacje się na nim znajdą. Myślę, że to jest element, który znacząco zwiększyłby i transparentność i bezpieczeństwo danych osobowych.
Grzegorz Nowak
Przedsiębiorca, inwestor i manager od siedemnastu lat związany z branżą marketingową. Założyciel i CEO Alpaca Studio - pierwszej w Polsce agencji marketingu omnichannel. Laureat nagrody Osobowość Roku 2022.
Pobierz ebook "Ranking agencji marketingowych 2024 i ebook o e-marketingu oraz agencjach reklamowych"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»